Baza danych to dział, do którego wklejamy nasze karty postaci z tym, że w tym przypadku jesteśmy w stanie je dowolnie zmieniać, aktualizować i dopisywać w historii z biegiem czasu nowe wydarzenia.

Tariana Wurst
Awatar użytkownika
Posty: 74
Rejestracja: 30 paź 2013, o 20:35
Miano: Tarian "Upiór" Qui'im
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik, haker
Status: Walczy o życie i cnotę... takie szlachetne.
Kredyty: 14.240
Lokalizacja: Berlin

Tarian "Upiór" Qui'im

10 lis 2013, o 13:05







Miano: Tarian "Upiór" Qui'im
Wiek: 23 lata, 21.07.2163r.
Rasa: Turianin
Płeć: Mężczyzna
Specjalizacja: Szpieg
Przynależność: Społeczność galaktyczna
Zawód: Najemnik, haker.

Aparycja: Turianin wysoki na sto dziewięćdziesiąt trzy centymetry. Wyglądem raczej nie wyróżnia się wśród swych pobratymców. Twarz ozdobiona jest całą masą czarnych tatuaży kontrastujących z barwą białego lica. Skóra wokół lodowato błękitnych oczu jest koloru szarego. Przez prawy polik Tariana przechodzi wyjątkowo paskudna blizna, prawdopodobnie jakaś pamiątka wyniesiona z pola bitwy. Budową ciała nie wyróżnia się od typowego przeciętnego turianina, nie wygląda na chudzielca ale na tępego osiłka też nie. Tarian na każdym kroku lubi pokazywać iż czerń jest jego ulubionym kolorem. Pancerz o tej właśnie barwie jak i płaszcz idealnie kontrastują z białym licem Upiora. Gdy nie musi biegać między potencjalnymi osłonami porusza się dosyć spokojnym krokiem często dłonie splatając za plecami.

Osobowość: W każdym społeczeństwie nawet wśród turian występują czarne owce, Tarian jest właśnie jedną z nich. Charakter buntownika gryzie się z chęcią nauki o honorze, odwadze i poczuciu odpowiedzialności. Niektórzy by mogli śmiało powiedzieć, że jest urodzonym aktorem, może jedynie stwarzać wrażenie typowego honorowego turianina. Jest osobą, która nie wierzy w dobro i zło, dla niego jest tylko czyn i konsekwencja. Przy kartach zawsze znajdzie jakiś sposób by kogoś oszukać i zgarnąć wszystkie Kredyty. Tarian nie dba o innych, dba jedynie o swój interes, oczywiście sprawa wygląda inaczej na polu bitwy. Turianin w pewnym stopniu przejawia instynktowne zachowania typowe dla tej rasy. W rozmowach z obcymi stara się zachować dystans, bardzo trudno u niego zdobyć szacunek a jeszcze trudniej zaufanie. Jest raczej typem samotnika... chyba, że ktoś postawi mu kolejkę. Potrafi on bez problemu dostosować się do trudnej rozmowy zwalając całą winę na towarzysza. Niektórzy mogli by powiedzieć, że jest dwulicową gnidą i pasożytem. Nie jeden przedstawiciel tej rasy nazwałby go "parszywym wrakiem turianina" z czego sam Tarian zdaje sobie sprawę. Obecnie woli trzymać się w towarzystwie ludzi niż własnych pobratymców.

Historia: Palaven- Ojczysta planeta turian, tutaj właśnie zaczyna się historia jednego z nich. Na świat przybył Tarian, chłopiec o białym niczym śnieg licu. Rodzice Galadim i Aracia Qui'im byli szczęśliwi, że sprowadzili na ten świat nową istotę. Szczęście to nie trwało zbyt długo, ojciec był wojskowym przez co chłopak rzadko go widywał. Od najmłodszych lat młodego turianina uczono honoru, poczucia odpowiedzialności i dyscypliny jednak trudny charakter chłopca nie ułatwiał tego zadania. Prawda stara jak świat mówi, że wszystko co dobre nic nie trwa wiecznie. Matka Tariana - Aracia pewnego dnia otrzymała dosyć ponurą wiadomość. Ojciec młodego turianina zaginął, został uznany za dezertera- nikt nie wie co się z nim stało. Przez pierwsze dwa lata starano się odszukać wojskowego, bez skutku. Ojciec chłopca odszedł w niepamięć, nawet nie wiadomo czy jeszcze utrzymuje się przy życiu. Każdego dnia Tarian spoglądał w niebo z jedną myślą, która brzmiała "Gdzie jesteś?". Syn jednak nie mógł do końca swych dni żyć w rozpaczy po utraconym członku rodziny. Wtedy właśnie zaczął majstrować dniami i nocami przy komputerach, powoli poznawał tajemnice kolejnych systemów. Mijały kolejne lata a chłopiec powoli stawał się mężczyzną, ten czas pozwolił turianinowi na podstawy wiedzy na temat technologii.

Właśnie zbliżał się dzień rozpoczęcia piętnastego roku życia, czas by chłopiec chwycił za broń i nauczył się z niej korzystać. Czas spędzony w ośrodku szkoleniowym był dla turianina prawdziwym koszmarem. Nie należał raczej do osób, które z uśmiechem na ustach wykonują zadania powierzone przez innych szczególnie za darmo. Instruktor był bardzo surowy, znany był z tego iż gardło miał ze stali, potrafił godzinami wydzierać się na swoich podopiecznych. Większość rekrutów w ośrodku szkoleniowym twierdziła, że instruktor musi mieć coś w rodzaju jakiegoś implantu umieszczonego w strunach głosowych- oczywiście nikt tego nie brał na poważnie. Swym białym obliczem i faktem iż lubi nosić się w czarnych kolorach sprawił, że inni turianie nazwali go żartobliwie "Upiorem" - pseudonim ten towarzyszył mu do końca szkolenia. Z każdym kolejnym dniem spędzonym w ośrodku Tarian czuł się coraz silniejszy, strzelnica i codzienne ćwiczenia przynosiły efekty. Cały swój wolny czas poświęcał na kształcenie się w kierunku technologicznym, okazało się, że chłopak ma do tego czysty talent. W dosyć krótkim czasie potrafił wchłonąć dużą część wiedzy z tej dziedziny. Służba powoli dobiegała końca, rekrutów czekała jeszcze cała masa testów sprawnościowych. Upiór raczej nie górował wynikami ostatnich sprawdzianów.

Gdy wreszcie zakończył swoją przygodę z ośrodkiem Tarian wrócił do rodzinnego domu, do matki. Po jego umyśle tańczyły myśli zmuszając go do refleksji nad przyszłą egzystencją. W końcu spojrzał na niebo i wybrał swoją drogę. Postanowił zrealizować plan o którym marzył od dzieciństwa- odszukać Galadima. Oświadczył matce, że już wybrał drogę następnie spakował swoje rzeczy i pożegnał się z nią. Nie była to łatwa chwila w życiu matki turianina. Do poszukiwań wykorzystał swój talent technologiczny, szukając jakichkolwiek informacji, które mogłyby chociaż w pewnym stopniu nakierować go na trop Galadima. Sam nie mógł uwierzyć w to, że na jego temat nic nie udało mu się znaleźć. Próby zlokalizowania ojca, które kończyły się jedynie porażką doprowadziły do takiego stopnia, że z trudem, ale odpuścił sobie ten plan. Zrezygnowany Upiór postanowił skierować się na Cytadelę z zamiarem wynajęcia jakiegoś mieszkania i myślą "A jakoś to będzie". Z każdym dniem suma kredytów robiła się coraz mniejsza co zmusiło turianina do poszukania źródła zarobku. Postanowił wykorzystać w tym kierunku swoją wiedzę na temat technologii i podstawowe umiejętności bojowe. Tak oto narodził się Tarian Qui'im zwany też "Upiorem", najemnik i haker. Początki zawsze są najtrudniejsze, w tym przypadku nie było inaczej. Zainteresowani usługami turianina pojawiali się od czasu do czasu, rzucali zleceniem a ten je oczywiście wykonywał zgarniając przy tym walutę. Po kilku latach los oraz przypływ kredytów pozwoliły mu na rozwinięcie skrzydeł, stawał się coraz bardziej znany.Pewnego dnia jednak przed Upiorem stanął jegomość rasy ludzkiej - sama jego twarz mówiła, że ten gość na pewno nie jest uczciwy. Aktywował swój omni-klucz, a następnie wysłał turianinowi pewną wiadomość razem z załącznikiem. Podczas tego spotkania tajemniczy człowiek jedynie rzekł o wysokiej zapłacie. Tarian spojrzał na swój omni-klucz, otworzył tajemniczą treść i przeczytał. Na początku Upiór się zawahał, doskonale wiedział, że ta misja do łatwych nie należy, jednak ilość oferowanych kredytów przemówiła na swoją korzyść. Devlon Industries - głównym celem były dane przechowywane w komputerze prezesa; ponoć były to plany prototypowego pancerza. W ciągu następnych dni turianin złożył wizytę korporacji pod przykrywką inwestora. Wszedł do budynku, jednak broń, którą miał przy sobie została mu natychmiast odebrana. "Misja się skomplikowała" - rzekł ciszej do siebie, odziany w czerń "biznesman". Mimo to, Tarian doskonale wiedział w którym kierunku ma się udać, bowiem w załączniku znajdowały się szczegółowe plany budynku. Niczym prawdziwy duch przemieszczał się po kolejnych piętrach siedziby Devlon Industries. W końcu jego cel stał niemalże na wyciągnięcie ręki. Istniała jednak pewna przeszkoda - ochrona skutecznie blokowała dostęp do gabinetu prezesa. Tym razem wijący się niczym żmija język turianina nie pomógł, musiał wymyślić coś innego. W końcu wpadł na mało inteligentny plan - zaczekać do zmiany. Gdy dwóch strażników oddalało się od gabinetu Upiór wykorzystał to i wślizgnął się do środka. Rozejrzał się i uśmiechnął, uznał siebie za dziecko szczęścia - nikogo nie było w pomieszczeniu. Nie chcąc tracić czasu od razu przystąpił do szukania i kopiowania danych na swój omni-klucz. Pośpiech jednak nie idzie w parze z precyzją, bo okazało się, że Tarian przeoczył bardzo ważny element - zabezpieczenia komputera. Alarm natychmiast zaczął wyć zagłuszając kroki ochroniarzy, którzy bardzo szybko zbliżali się do pomieszczenia. Teraz dane znajdowały się nie tylko na komputerze, lecz również w omni-kluczu hakera. Drzwi się otworzyły - dwóch ludzi uzbrojonych w M-4 Shuriken natychmiastowo otworzyło ogień w kierunku Upiora. Turianin postanowił użyć biurka jako prowizorycznej osłony. Napastnicy nie oszczędzali amunicji i to doprowadziło do ich porażki. Gdy ich magazynki były puste zza ukrycia wyskoczył Tarian. Podbiegł do pierwszego człowieka, wyrwał mu broń z rąk i z całej siły uderzył w brzuch, drugi w tym momencie przeładował pistolet. Pocisk musnął polik turianina zostawiając przykry ślad. Drugi atakujący został unieszkodliwiony w mało finezyjny sposób - kopniakiem w krocze. Ponownie spojrzał na plany budynku i wpadł na genialny plan ucieczki - postanowił opuścić budynek za pomocą kanałów wentylacyjnych. Alarm skutecznie zagłuszył szmery dochodzące z szybu. W ten sposób Upiór wyszedł zwycięsko w jednym kawałku zgarniając dosyć sporą sumkę. To była najbardziej niebezpieczna misja w jakiej brał udział lecz doskonale wiedział, że to się kiedyś powtórzy. Kolejny kawał czasu na Cytadeli, Tarian nie tylko był rozpoznawalny jako haker do wynajęcia ale również "ten sk*@#$, który oszukuje w kartach". Można powiedzieć, że zawsze miał jakiegoś asa w rękawie- dosłownie. Naturalny talent aktorski Upiora pozwalał na naciąganie naiwnych i wyciągnięcie siebie z kłopotliwej sytuacji zwalając winę na innych. Stał się przeciwieństwem "prawdziwego turianina",lub też jakby to inni powiedzieli "dwulicową kanalią". Czas zrobił swoje a Tarian zapomniał o tym, że jeszcze kiedykolwiek zobaczy Galadima- żywego lub martwego.

Ekwipunek: M-3 Predator, Omni-klucz
Środek transportu: Brak
Dodatkowe informacje:
- Uwielbia sztukę w każdym znaczeniu tego słowa.
- Urodzony aktor.
- Słabość do przedstawicielek płci pięknej.
- Dwulicowa gnida.
- Prawdziwy cham.
- Częściej widuje się go w barze śliniącego się na widok tyłka tancerki niż we własnym mieszkaniu.
THEMEObrazekObrazekBonus: + 5% do tarcz * +5% do pancerza

Wróć do „Baza danych”