W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Elana Tori
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 17 paź 2014, o 15:49
Miano: Elana Tori
Wiek: 154
Klasa: strażnik
Rasa: asari
Zawód: lekarz
Lokalizacja: Treches
Kredyty: 20.000

[Morze Cieni>Vine>Treches]

25 lip 2015, o 20:56

-Nie zabijaj go może się przydać jako przynęta - powiedziała asari do Stracha, po czym podeszła do quarianina i przyłożyła mu w brzuch wyżywając się na nim - co do gazu mogę spróbować go zrobić o ile jest z czego. Sprawdźmy co jest w tych skrzyniach może akurat coś się znajdzie - po tych słowa zabrała się za otwieranie pojemnika koło którego siedziała. Liczyła też na to że znajdą jakieś wskazówki co do zaginięć lub przynajmniej coś co połączy obie sprawy. Nie przerywając otwierania zwróciła się do bezmózgiego qurianina - tam gdzieś - wskazała kierunek - powinien być właz do korytarza technicznego silników więc rusz dupę i uruchom silnik.
Miała dość tej całej bandy idiotów i wcale by nie płakała gdyby zjadły ich kolorowe komary, ba wręcz przeciwnie chciała tego. Zerknęła kątem oka na Marcusa. Zauważyła że jest zły. Zapewne wkurzył się na głupotę qurianina i prawdopodobnie tak jak ona miał dosyć całej tej sytuaji. Szukając czegoś z czego da sie zrobić gaz oraz wskazówek zastanawiała się czy będzie musiała współpracować z tą przygłupią i słabowitą dwójką przy tworzeniu gazu. Wolała tego uniknąć.
ObrazekObrazek
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

25 lip 2015, o 22:47

Dość tego. Dość pomiatania, dość całego tego syfu. Zeto podniósł się z trudem. To nie jego wina, że komary przechyliły statek. W dodatku Asari jeszcze go walnęła, o mało nie wyskoczył z kombinezonu z bólu. Chwilę się zwijał i zaaplikował sobie medi-żel. Odetchnął i podniósł się z nóg. Może starczy tego wydurniania się, chociaż główne danie dopiero nadchodziło...
Zeto wklepał coś w Omni-kluczu i zhakował swojego sejmitara, by zablokować go na sobie tylko znane hasło.
- Suka - powiedział na głos - masz szczęście, że jestem poobijany, a twój khan pilnuje by nic Cię w dupe nie ugryzło. Mam nadzieję, że jeśli nas znajdą, to wy zginiecie najboleśniej, a cała reszta jakoś się wykaraska. No, może poza mną, bo i tak pewnie już mnie skazaliście, co?
Może jestem wam winien pewne przeprosiny, a może nie? To wszystko jest w końcu dziełem przypadku. Komary były tam przypadkiem, łodzią zatrzęsły akurat kiedy wstałem. Pech, po prostu KURWA PECH -
zaśmiał się histerycznie - jeśli macie to skończyć to zróbcie to tu i teraz, nie każ mi czekać na kolejne połamane gnaty - Tu rozstawił swojego auto turreta - tylko spodziewajcie się, że będę się bronił, i nie oddam życia tanio.
Był chyba równie zdenerwowany co cała reszta, jednak z trochę innych powodów. Miał tego serdecznie dość, co za parszywy los. Wiedział, że nie zastrzelą go teraz, bo szkoda im naboi i pozbawiać się dodatkowej spluwy. Jednak gdyby komuś (marcus i panienka Asari), coś głupiego przyszło na myśl, turret wypali od razu. A on w zanadrzu miał jeszcze parę sztuczek.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Elana Tori
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 17 paź 2014, o 15:49
Miano: Elana Tori
Wiek: 154
Klasa: strażnik
Rasa: asari
Zawód: lekarz
Lokalizacja: Treches
Kredyty: 20.000

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

26 lip 2015, o 11:58

Elana zauważyła jak Zeto grzebie coś przy swoim omni-kluczu. Spodziewała się najgorszego z jego strony.
-Debil - odparowała qurianionowi - to ty masz szczęście że jeszcze żyjesz, patrząc na rozmiary twojej głupoty. Czy ty w ogóle masz mózg? Nie potrzebuje Khana aby rozprawić się z takim idiotą jak Ty. Chodź i sam zobacz - rzuciła przygotowując się do odwetu. Nie miała zamiaru atakować jako pierwsza, ale w razie gdyby zrobił to ten nieobliczalny idiota była w stanie oddać mu silny mocny cios - I vice versa, mam nadzieję że to ty zginiesz najboleśniej. I tak jesteś nam WSZYSTKIM - powiedziała kładąc nacisk na słowo wszystkim - winny przeprosiny, bo to przez twoją głupotę tutaj tkwimy. Do tej pory nie byłam twoim wrogiem, mimo że mogłam być dla Ciebie nie miła wcześniej, ale skoro tego tak bardzo chcesz.. ale uważaj wtedy, bo jeszcze sam do mnie przyjdziesz po pomoc. A teraz bądź tak dobry i użyj swoich umiejętności którymi się tak chwaliłeś na początku i uruchom wreszcie ten silnik, chyba że chcesz aby Khan wysłał Cię jako przynętę na górny pokład.
Widząc jak quarianin rozstawia jakąś wieżyczkę dodała wskazując ją - Ty naprawdę chcesz zginąć? Ja cie nie zabije, ale Konrad którego tak lubisz już może to zrobić odczytując to jako atak na siebie i swoją paniusię. Zacznij może używać tego co masz pod kopułą o ile w ogóle tam coś masz. - Asari uśmiechnęła się pod nosem kręcąc głową. Śmiała się cicho z qurianina nie przerywając przetrzepywania skrzyń. Co za totalny kretyn.. olał moją wiadomość i chyba nawet jej nie przeczytał.. bo po prostu jest głupi.- pomyślała asari - fakt mogłam wcześniej trochę przesadzić.. nie potrzebnie się mieszając miedzy nich.. mam nauczkę na przyszłość.
ObrazekObrazek
Pixie
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 10 kwie 2013, o 22:26
Miano: Emma Swift
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Mechanik, haker, sabotażysta
Lokalizacja: Cytadela -> Klub "Czyściec"
Status: członkini rady Swift militaries
Kredyty: 11.540

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

26 lip 2015, o 14:08

To co się działo, nie pomagało jej nawet odrobinę. Nawet nie zauważyła, że Konrad obok niej stanął. Nie włączyła swojego omni-klucza, by sprawdzić wymianę zdań, choć małe światełko informowało ją o wiadomościach od drużyny. Wciąż próbowała skupić się na własnym oddechu i rosnącej panice. Omal nie krzyknęła, gdy łódź się przechyliła. Rozłożyła tylko ręce, by znaleźć równowagę, choć siedziała na podłodze. Wtedy jej dłoń natrafiła na Straussa i uczepiła się palcami jego kolana, jakby stanowił jej własną osobistą kotwicę w tym całym bajzlu, który miała w głowie. Wciąż starając się skupić na uspokojeniu samej siebie nie zauważyła ruchów innych. Dopiero kiedy usłyszała dźwięk upadku Zeto i barka znów zaczęła się poruszać, zdusiła kolejny własny krzyk i mocniej przywarła do skrzyni o którą się opierała. Jej palce mimowolnie mocniej zacisnęły się na nodze Konrada. Znieruchomiała, ale tym razem nasłuchiwała wszystkiego. Jakimś cudem kolejna kłótnia przebiła się przez mgłę jej strachu. Zaczynała powoli myśleć o tym, jak mogliby się wydostać z tej sytuacji. Rozejrzała się powoli, ale mogła dojrzeć tylko to, co zostało oświetlone przez latarki innych. Puściła Straussa i opierając się na skrzyni, wstała. Starała się trzymać mocno wszystkiego co się nie chybotało, by nie stracić równowagi. Przez cały czas świadoma, że atak pełnej paniki, mógł nastąpić w każdej chwili.
- Zamknijcie się! - powiedziała cicho, ale na tyle stanowczo, by zwrócono na nią uwagę. Spojrzała na Zeto - Chodźmy sprawdzić te cholerne silniki. Może jeśli je uruchomimy i narobimy wystarczającego hałasu, te potwory się chociaż odczepią na chwilę. - Rzuciła pierwszym pomysłem jak pojawił się w jej głowie. Może te stworzenia, których wizerunek w jej głowie został spaczony do wymiarów na prawdę paskudnych monstrów, są na tyle wrażliwe, by głośne dźwięki ich odstraszyły choćby na chwilę. Nawet nie miała pojęcia o opisach Page, które otrzymali wcześniej. Chciała się też ruszyć, bo stanie w miejscu jej osobiście groziło niemiłymi konsekwencjami zanim stworzenia dotrą do nich. Skierowała swoje kroki w stronę maszynowni, a przynajmniej tak jej się zdawało. Mijając Zeto, machnęła na niego ręką, by podążył z nią, a może wskazał jej drogę?
Wdzianko|Ciuszek bojowy|Efektowne wejście|Kolorowych snów|Quarianie!Strzeżcie się! ObrazekObrazek BONUSY: +35% do tarcz, -20% do kosztu użycia mocy, +20% premii technologicznej
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

26 lip 2015, o 14:57

Im więcej czytał wiadomości od Page, na temat tych stworzeń, tym bardziej był przekonany o tym, że zginą. Nie mieli żadnych, nawet najmniejszych szans. Wszystko co mieli się dowiedzieć, co mieli osiągnąć, miało zostać zniweczone, przez około dwie, lub trzy setki przerośniętych i zmutowanych komarów. Nie było żadnej nadziei dla nich i...
Konrad poczuł, jak Emma chwyciła się jego kolana, w jego głowie zapanowała pustka. Nie było niczego. Choć niemal jej nie widział, to spojrzał na nią i dostrzegał jej strach. Była przerażona coraz to bardziej, z chwili na chwilę i potrzebowała jego. Na początku tego wszystkiego obiecał jej, że się nią zajmie i zadba o jej bezpieczeństwo. Od tego czasu nic się nie zmieniło prócz tego, że potrzebowała go bardziej niż poprzednio.
Kolejny wstrząs i jej dłoń, uświadomiły go, jak bardzo wszyscy potrzebowali jego pomocy i to był potrzebny mu impuls.
Pojawiał się pomysł dotyczący stworzenia gazu, ale nikt z obecnych na pokładzie, nie miał wiedzy dotyczącej chemii i anatomii tych stworów, by móc go stworzyć. Ponadto potrzeba by było na to laboratorium i czasu, a jego nie mieli zbyt wiele. W każdej chwili mogło się zrobić nieciekawie i ich życia skończyłyby się w niespełna minutę, dlatego musiał zacząć robić to, w czym był najlepszy, czyli myśleć.
Musiał zebrać do kupy całą swoją wiedzę, wysilić cały swój intelekt i tylko wtedy by mu się to udało. Tylko wtedy byłby w stanie ocalić wszystkich. Co prawda rozpraszała go scena, podczas której Elana kopała leżącego Zeto, ale miał co innego na głowie, by zajmować się tym.
Wtedy też Pixie wstała z miejsca i powiedziała coś, co było niezwykle ważne. Już wiedział, co powinien zrobić, gdy nagle utracił tą myśl. Załamany chwycił się za włosy i próbował przywołać ten genialny pomysł, który nieomal miał. To właśnie w tamtym momencie przypomniał sobie, choć sam nie wiedział dlaczego, mechanika z podwodnej stacji. Trudno Straussowi było powiedzieć, dlaczego jego umysł kierował go właśnie ku tej osobie. Może dlatego, że w pewien sposób byli do siebie podobni? Tylko w jaki? Co zrobiłby ten koleś, który na akcję nie zabrał ze sobą pancerza?
Patrząc przed siebie, po raz kolejny doznał olśnienia i uśmiechnął się niczym nagi Archimedes, który wybiegł nagi ze swojej łazienki. Wiedział co trzeba zrobić i do tego trzeba było dążyć. To była ich najlepsza szansa na przetrwanie.
- Zeto, idź z Pixie. - odezwał się, wstając na równe nogi i podchodząc do Page, która była jego jedynym i najlepszym informatorem - Powiedz mi, łódź ma w standardzie sprzęt nagłaśniający? Możemy się pozbyć tych paskud, odstraszając je hałasem. Mam rację, nie? W końcu te stwory mają diabelnie dobry słuch. Odstąpiłyby od nas, gdyby zabolały je uszy.
To musiało się udać, nie było innego wyjścia, ale potrzebował jednak potwierdzenia u kobiety, która przetrwała w tym środowisku cztery lata.
- Emma - odezwał się do niej w komunikatorze - Page pisała, że wejście do maszynowni jest za jakimś włazem. Poszukajcie je z Zeto i odpalcie zasilanie.
Z każdym kolejny wstrząsem, co raz to trudniej było powiedzieć, ile mają czasu, dlatego wyciągnął swojego Huragana i ustawił w nim amunicję zapalającą.
Nie znał się genialnie na akustyce, bo inaczej poszedłby do szkoły muzycznej, ale jakieś pojęcie o dźwięku miał i wiedział, że od pewnego momentu jest on bolesny dla ludzi. Jak bardzo więc by bolało to te pokraki?
Z ta myślą zaczął się rozglądać za jakimś naściennym panelem. Co prawda, do póki nie przywrócono by zasilania, to byłby bezużyteczny, ale liczył na to, że Pixie i Zeto wywiążą się ze swojego zadania.
Co do Marcusa i Elany, to stracił już dawno wiarę w ich użyteczność, ale miał nadzieję, że nie będą przynajmniej przeszkadzać.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

26 lip 2015, o 18:58

- Do tej pory, to znaczy przed tym czułym ciosem w pierś czy po? Bo może jeszcze zmienię zdanie. A co do tego szczęścia, to bywa zmienne, ale zwykle jakoś z tego wychodzę. Fortuna nie kręci zbyt często tym kołem, raczej daje je na maksa w prawo i w lewo, tak by wyszło na zero. Póki co żyję, mimo moich feralnych wypadków. Jak - rozłożył pytająco dłonie - sam nie wiem. A teraz idę przyłożyć rękę do naszego wydostania się z tej sytuacji.
Zgodnie z moją logiką teraz koło powinno być po drugiej stronie, więc powinno się udać... no właśnie powinno. A co tam, lepiej się spiąć i to MA się udać!

- Dobra Emmo - zwrócił się do ludzkiej kobiety o tęczowych włosach - chodźmy do sterowni.
Klepnął się w maskę i już chciał w końcu powiedzieć coś mądrego, ale Strauss go uprzedził. Nieco posępnie dodał coś od siebie.
- Te silniki gdyby je dać na niski biegi i docisnąć gaz powinny obudzić umarlaka, więc na komary pewnie też starczy - tu jednak skończyła się jego twórcza wena.
Zabrał się za szukanie, postękując cicho i wciąż trzymając się za pierś.

Plan jest prosty, odpalamy silniki, hałas robimy, głośniki (jeśli są) maksjuemy i na skutek oczekujemy.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

28 lip 2015, o 22:26

Zawartość skrzyń rozczarowała Elanę. Środki czystości i żywność nie były tym dla czego narażała życie otwierając pojemniki na chyboczącym wściekle statku. Chociaż bardzo się starała nie mogła połączyć zniknięć górników z obecnością pachnącego papieru toaletowego we wzorki. Być może reszta skrzyń zawierała ciekawsze przedmioty jednak sprawdzenie ich w obecnej sytuacji stało się zdecydowanie zbyt ryzykowne. Nieproszeni goście zmienili barkę w senny koszmar każdej istoty cierpiącej na chorobę morską, czyniąc ekstremalnie niebezpiecznym chodzenie bez trzymania się skrzyń.
- Nie ma wieżyczek – Page powiedziała kwaśno, mnąc w cisnące się na ustach przekleństwa. Mimo wszystko wydawała się zaskakująco spokojna, prawdopodobnie to nie była pierwsza ekstremalna sytuacja z jaką miała do czynienia w trakcie podróży. – Mniejsze firmy nie marnują na nie funduszy . – Trzymając się skrzyń ruszyła na drugą stronę ładowni. Przyklęknąwszy ostrożne jednym szarpnięciem otworzyła niemal niewidoczną w mroku klapę odsłaniając ziejącą mroczną czeluść. – Stąd masz jakieś pięć metrów do komory silnika. Gdy już go uruchomisz lepiej zwiewaj zanim zakończy fazę rozruchu, jeśli nie chcesz by poszatkował cię na kawałki. – z tym optymistycznym akcentem kiwnęła głową w stronę przejścia nie pozostawiając Zeto wątpliwości co do jego przeznaczenia. – To ma sens, barka musi mieć w standardzie syrenę alarmową, może wystarczy – ostrożnie przeszła na drugą stronęę ładowni i wskazała jakiś punkt na suficie. – Gdy silnik zacznie działać przestrzelimy się przez podłogę pod mostkiem, tak będzie szybciej. Potem ktoś będzie musiał wyjść na górę i uruchomić komputer pokładowy. – nie musiała dodawać, że przebywanie w słabiej skonstruowanym, oszklonym mostku oznacza niemal na pewno wystawienie się na cel dla skrzydlatych przyjaciół. Ochotnik, który podejmie się tego będzie musiał działać szybko by nie zostać potraktowany jak poduszka na szpilki.
Tunel serwisowy był dokładnie taki jaki mógł wyobrazić sobie Zeto. Niewielka przestrzeń wykluczająca poruszanie się inaczej niż na czworaka, wybrudzona olejem i kurzem. Już w normalnych warunkach podróż tym przejściem na pewno nie należała do przyjemności, ale quarianin wiedział że jeśli wróci nie włączywszy silnika kto wie co mogą z nim zrobić jego współtowarzysze.
Elana Tori
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 17 paź 2014, o 15:49
Miano: Elana Tori
Wiek: 154
Klasa: strażnik
Rasa: asari
Zawód: lekarz
Lokalizacja: Treches
Kredyty: 20.000

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

29 lip 2015, o 18:32

-przed, ale teraz też nie jestem po prostu wkurza mnie twoja głupota - zwróciła sie do Zeto na odchodnym ignorując tym samym kolorową. Usłyszawszy słowa Page dodała do tego pomysł Marcusa w swoim wykonaniu-ochotnik może wziąć zrobiony przeze mnie gaz, tylko musi pamiętać aby najpierw go ulotnić w komary i poczekać aż przestanie sie ulatniać i dopiero potem wejść a właściwie wyjść - powiedziała Elana biorąc ze skrzyni środki czystości i czytając ich opakowania do czego służą. Z rutyny przed misją wiedziała że nie należy ze sobą łączyć płynu do szyb i przetykania rur, bo powstaje wtedy amoniak. W wyniku nie uwagi trafiło do niej w ten sposób dwóch pacjentów. Po chwili wzięła płyn do szyb i płyn do przepychania rur. Odkręciła oba i podzieliwszy na dwie porcje gazu, wlała jeden do drugiego po czym zakręciła opakowanie i powoli ostrożnie wymieszała. Zastanawiała się przez chwilę czy aby nie dodać jeszcze jednego środka dla lepszego efektu jednak nie wiedząc co może i czy wogóle jej wtedy coś z tego wyjdzie zrezygnowała z tego pomysłu. Wpadła na pomysł przypominając sobie że widziała kiedyś jak jakieś dzieciaki podpalały coś za pomocą zapałki i dezodorantu. - Page jak te karaluchy reagują na ogień? i czy mamy coś czym można rozpalić ogień? - ponownie zaczęła grzebać w skrzyniach szukając zapalnikczi lub zapałek - i czy jest tu sprawny sprzęt gaśniczy? - dodała po chwili rozglądając się po pomieszczeniu. Patrząc na głupotę Zeto stwierdziła że sama w razie potrzeby podpali drugą porcję gazu. - Khan, a ty co myślisz o tym aby usmażyć te cholerne komary? Jak ci się podoba ten pomysł? Wiem, że jesteśmy na łodzi więc to by było wyjście awaryjne. Wcześniej trzeba by zmusić to cholerstwo żeby wzbiło się w powietrze wtedy łódź nie powinna odnieść szkód. - ściszyła głos do cichego szeptu tak żeby tylko Marcus słyszał to co chciała mu powiedzieć i dodała zerkając ukradkiem na Konrada - Zeto może robić za przynętę i zmusić je do lotu, a ja je opyle gazem i podpale. Co ty na to?
ObrazekObrazek
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

29 lip 2015, o 19:49

Zajrzał do szybu i uśmiechnął się. To dla niego nie pierwszyzna, dla jednych to syf, dla innych normalne warunki pracy. Klapnął sobie i ogarnął tunel spojrzeniem. Po chwili gadania z samym sobą wpełzł do środka i wziął się do roboty. Z pomocą omni-klucza zeskanował statek i silniki. Sprawdził zapłon, szybka diagnostyka systemów i komputera pokładowego, ukradkowy kopniak w silnik. Wczołgał się nieco dalej i zabrał się za manualne ustawianie. Po chwili Pixie dobiegł z tunelu jego głos.
- Kochana, słońce ty moje, zerknij no na lewo - pomachał lewą nogą - powinna być tam pomarańczowa skrzynka z takim pierdolnikiem do zasysanie. Złap to i raz do siebie, raz od siebie. Trzeba manualnie paliwo doprowadzić - Zeto w tym czasie kończył diagnostykę - tutaj dodam jeszcze szybkie BHP, jak się zacznie robić gorąco, albo będe się majtał to mnie wyciągaj, prosz. Rozumiesz, mam stałą temperaturę w kombinezonie i nieco wolniej to odczuję niż człowiek ze skórą na wierzchu.
Kiedy już tęczowa zabierze się do pracy, on uruchomi silniki, na niskim biegu a potem wciśnie gaz do dechy pozostając na cumach. Następnie szybko się wyczołga, nim rozgrzewający się silnik upiecze go żywcem.
- Aha - tu powiedział już dość głośno - może szarpnąć, więc uwaga na głowy!
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

29 lip 2015, o 21:37

Marcus zaklął w duchu gdy Konrad wyskoczył z pomysłem wykorzystania dźwięku. Najoczywistsza opcja z wykorzystaniem przeciwnika siły przeciw niemu samemu. Cóż, mogła się udać ale też trudno było powiedzieć jak dokładnie zadziała. Kolejne informacje od Page też nie polepszyły ich sytuacji, zwłaszcza że szykowała się kolejna ryzykowna akcja, w której będzie potrzebny ochotnik. Gaz kombinowany przez asari oczywiście również miał szansę zadziałać w podobnym stopniu co dźwięk.
- Może zadziałać, choć podejrzewam że potrzebna by była większa ilość aby zwiększyć zasięg rażenia. Jak na przykład beczka z czymś łatwopalnym. - Marcus doceniał pomoc Elany i pomysłowość, choć liczył na większą ilość tego gazu. W tych jednak warunkach każdy pojemnik był przydatny. Uśmiechnął się na pomysł dotyczący przynęty i pokiwał tylko głową ciężko - On raczej nie potrafi latać, a tylko tak by się go użyło na wabia by odleciały. Na początek wykorzystamy dźwięk Konrada i nasz gaz. Ja skoczę na górę. - dodał oznajmiając dla wszystkich i przemieścił się ku włazowi prowadzącemu na mostek. Miał zamiar samemu skoczyć na górę, odpalić silnik i zwiać. Oczywiście gaz wzięty od asari miał mu robić za osłonę, z której miał zamiar skorzystać. W razie gdyby nie udało mu się uruchomić komputera miał zamiar po zejściu na dół w szybkim tempie, wykopać na górę specjalistę od elektroniki by zrobił to co trzeba. Chwycił się czegoś gotów do działania, po tym jak usłyszał ostrzeżenie quarianina. Zaczynała się kolejna rozgrywka.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Pixie
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 10 kwie 2013, o 22:26
Miano: Emma Swift
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Mechanik, haker, sabotażysta
Lokalizacja: Cytadela -> Klub "Czyściec"
Status: członkini rady Swift militaries
Kredyty: 11.540

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

29 lip 2015, o 23:07

Pixie natomiast ignorowała dwójkę, która wymyślała jakieś rzeczy i poszła za Zeto.
- Ok – powiedziała do Konrada przez komunikator, wdzięczna, że ktoś coś do niej mówił. Mogła się skupić na zadaniu, a nie na tym, co miała w głowie. Dodatkowo fakt, że Konrad złapał jej pomysł i go dopracował, uświadomił ją, że jeszcze mogła myśleć, choć była w kiepskim stanie.
Miała już powiedzieć, że sama się tam wciśnie, ale quarianin ją uprzedził. Wzruszyła tylko ramionami, bo może tak było lepiej. Nie była w stanie powiedzieć, czy jej ręce dałyby radę wszystko dobrze ustawić, gdy drżały z wciąż obecnego strachu. Na szczęście drugi mechanik nie zostawił jej samej z myślami przy włazie do tunelu i dał jej zadanie. Na wypowiedź Zeto, Pixie się lekko żachnęła.
- Wiem co to za pierdolnik – mruknęła lekko poirytowana. – Nie po to studiowałam w instytucie technicznym, by nie znać działania takich jednostek. – Dotarła do wspomnianej wcześniej skrzynki. Złapała za wajchę i zaczęła nią ruszać, patrząc na kontrolki, które miały jej wskazać, kiedy paliwo zostanie doprowadzone do celu. Po tym wróciła na miejsce i włączyła omni-klucz i nastawiła czujnik ciepła. – Możesz ruszać, jestem gotowa – dała znak.
Sama była w kombinezonie i choć może nie był taki jak ten quariański, to jednak izolował dość solidnie. Ustawiła się tak, by móc złapać Zeto za nogi, szybko wyciągnąć i samej się wycofać. To jej coś przypomniało.
Boszeee, już to robiłam kiedyś. Jeśli się uda, to zostanę ekspertem od wyciągania quariańskich tyłków z tunelów technicznych różnych jednostek – mruknęła do siebie, ale przez komunikację w hełmie Zeto mógł ją przez cały czas usłyszeć dość wyraźnie. Przygotowała się, by zareagować w momencie, gdy mechanik przy silniku da jej sygnał lub omni-klucz wskaże jej, że temperatura zwiększa się i zbliża do tej właściwej dla w pełni działającego silnika. Nie zamierzała pozwolić, by Zeto zmienił się w poszatkowane grillowane mięso. Zaczynała lubić tego pechowca.
Wdzianko|Ciuszek bojowy|Efektowne wejście|Kolorowych snów|Quarianie!Strzeżcie się! ObrazekObrazek BONUSY: +35% do tarcz, -20% do kosztu użycia mocy, +20% premii technologicznej
Elana Tori
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 17 paź 2014, o 15:49
Miano: Elana Tori
Wiek: 154
Klasa: strażnik
Rasa: asari
Zawód: lekarz
Lokalizacja: Treches
Kredyty: 20.000

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

30 lip 2015, o 16:25

Widząc jak Marcus przemieszcza się ku włazowi na górę zaczęła szukać jakiegoś pojemnika z zapalnikiem chociażby beczki z paliwem i zapalniczki bądź zapałek. Miała zamiar wziąć obie znalezione rzeczy i towarzyszyć Marcusowi w wypadzie na góre ubezpieczając go tym samym w razie potrzeby. Chciała również być blisko niego jako lekarka w razie gdyby mu się coś nie powiodło. Nie chciała też zostawać sama z tym dupkiem z Przymierza. Nie wiadomo co mu jeszcze strzeli do głowy, a że jak to mówią okazja czyni złodzieja więc nie chciała mu jej dawać. No i też wypad ten wiązał się z adrenaliną której znowu zaczynało jej brakować.
-Idę z tobą - powiedziała do Marcusa - w razie potrzeby podpale po prostu to cholerstwo wyciągając cie stamtąd wcześniej.
ObrazekObrazek
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

30 lip 2015, o 18:30

Informacja o tym, że łódź posiadała syrenę alarmową, była bardziej niż cudowna dla Konrada. Może zwykły alarm mógłby je odstraszyć i to bez zbędnego majstrowania przy sprzęcie, ale to było na nic, jeżeli nie odpaliliby silnika i ktoś na mostku, nie włączył syrenę.
Pixie i Zeto zajęli się uruchomieniem silnika, do którego drogę otworzyła im Page. Sama przewodniczka zajęta też była odpowiadaniem na każde jedno pytanie, uwagę i pomysł. Blondyn był pod wrażeniem jej opanowania, podczas tak stresowego zdarzenia, bo on sam kilka chwil temu, miał moment zwątpienia i ogarniało go uczucie fatalizmu. Teraz wszystko wyglądało ciut inaczej, co dawało cień szansy na ujście z życiem.
Problemem wydawała się być Elana, która majstrowała coś przy użytkowych chemikaliach, chcąc z nich zrobić gaz. Czegoś takiego nie można było bezpiecznie zrobić w tak spartańskich warunkach i to na dodatek w trakcie trwającego ataku.
Osobiście to Strauss miał małe pojęcie o chemii, bo to nie była jego dziedzina, ale nie miał zamiaru stawać blisko kobiety w czasie, gdy ona bawiła się w znawczynię tematu. Może i coś chemii liznęła w szkole medycznej, ale z pewnością nie były to zasady BHP, w kontakcie z takimi substancjami.
Jak na razie problemem dla Konrada, było znaleźć sobie odpowiednie zajęcie, kiedy cała łajba się kołysała i musiał ciągle starać się utrzymać równowagę. Niby mógł się przygotowywać, by iść na mostek, ale Marcus już się z tym zaoferował i na dodatek Elana ze swoją niebezpieczną miksturą, chciała z nim iść. Tyle wystarczyło, by nie chcieć się zbliżać do pary gołąbeczków. Może ostatecznie jej pomysł się uda i wszystko co planowała się powiedzie, ale na wszelki wypadek, wolał nie być w pobliżu, gdyby coś poszło nie tak, jak zakładała.
Przytrzymując się jednej ze skrzyń i pozbywając się z głowy obrazu asari, która płonęła z powodu własnej mieszanki, znalazł dla siebie zajęcie. Włączył swój omni-klucz i zaczął przeglądać stare piosenki z czasów przełomu dwudziestego i dwudziestego pierwszego wieku, które trzymał w swoich zapasach. Nie wszystkie z nich przypadły mu do gustu i trzymał je ot tak dla zgrywu, ale skoro jemu część z nich się nie podobała, to może i pijawkom by się one nie spodobały?
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

30 lip 2015, o 19:49

Zeto i Pixie.
Rzut na uruchomienie silnika;
1-5 - wyrwanie dziury w poszyciu
6-25 - uszkodzenie silnika
26-60 - niepowodzenie
61-100 - powodzenie
1

Elana
Rzut na obrażenia;
0x 2 = 370
750 - 370 = 380

Rzut na penetrację rękawic; 30
3
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

1 sie 2015, o 11:21

Niestety Elana bardzo szybko przekonała się, że nie warto wyrzucać z głowy podstaw chemii a przynajmniej warto czytać etykiety produktów przed zmieszaniem czegokolwiek. Pierwszym sygnałem, że coś jest nie tak był alarm o znacznym podwyższeniu temperatury w obrębie rękawic. Jednak zanim asari zdążyła przetworzyć tę informację trzymana przez nią butelka dosłownie rozpadła się pokrywając jej dłonie oraz część klatki piersiowej i nóg żrącą, wrzącą breją. Płyn nie zdołał przegryźć się przez gruby pancerz ani poszycie łodzi jednak pozostawił widoczne głębokie wżery.
Gdy wydawało się, że już po wszystkim lekarka poczuła ostry, piekący ból w dłoniach kiedy resztki reagującej mieszaniny zdołały przegryźć się przez znacznie delikatniejsze fragmenty rękawic na stawach.
W tym samym czasie paliwo płynęło leniwie do wnętrza silnika. Pierwsze próby uruchomienia silnika przez Zeto spełzły na niczym, jednak nie na darmo powszechnie wiadomo, że takie tanie proste silnik są najlepsze. Po kolejnej próbie i solidnym kopniaku mechanizm zakaszlał lekko i do uszu quarianian dotarł coraz głośniejszy szum oznaczający rozpoczęcie procedury rozruchowej. Na szczęcie para techników nie miała zamiaru czekać aż silnik całkowicie się uruchomi. Z niewielką pomocą Pixie Zeto wyczołgał się z komory silnika akurat na czas by uniknąć poszatkowania na drobne kawałeczki przez poruszające się coraz szybciej mechanizmy. Dotarli na powierzchnię akurat w momencie w którym światła w ładowni rozbłysły pełnym blaskiem.
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

1 sie 2015, o 12:13

Pierwsza próba była nie udana. Czegoś zabrakło, pewnej czynności tak ważnej w inżynierii ala'Zeto i tą rzeczą był kopniak. Mało wygodny (bo ciasno, bolesny dla palców ale skuteczny. Ten "magiczny kop". Kiedy silnik zadziałał Zeto mało nie pękł z dumy, jeszcze chwila a co innego by go "pękło". Z pomocą Pixie wydostał się w samą porę z tunelu.
Na szczęście nie widział tego co stało się Asari, dlatego obyło się bez komentarza i zupełnego olania jej problemu. A tak dopiero jakaś jej reakcja na palący problem zmusi go do działania.
Odetchnął ciężko i poklepał Pixie po ramieniu.
- Dobra robota - podziękował skinieniem głowy - widziałaś to? Takich kopniaków nie uczą na uniwerkach - zaśmiał się - może zaczekajmy tutaj i zobaczmy co się stanie, jak dla mnie jest tu nawet przytulnie.
Podniósł swoje rzeczy z ziemi i już chciał je znów zakładać, jednak zobaczył jaki jest utytłany. Zamarzł w bezruchu wpatrując się w swój tułów. Przez chwilę milczał i... założył rzeczy i tak. Wyciągnął jakąś chustkę i zaczął się wycierać tu i ówdzie.
- No fajnie - powiedział do siebie - kurz, smar, co będzie następne? Już się nie mogę doczekać.
Co dalej Konradzie?
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

1 sie 2015, o 22:44

Asari była dobra w tym co robi, ale chyba aż za dobra sądząc po wyniku jej wyczynów z chemikaliami, które rozpyliła po okolicy. Najwidoczniej co poszło nie do końca po myśli, skoro część efektów jej pracy oblało samą dziewczynę. Tego jeszcze brakowało, aby stracili lekarza zanim jeszcze był potrzebny. Szybkim i energicznym ruchem - ale też uważając - chwycił Elanę za rękawice by pozbawić ją tego okrycia, które i tak był pożerane przez niszczący efekt jej eksperymentów.
- To miało zadziałać na tych na górze a nie tutaj. Jeśli możesz powtórz to, ale z opóźnioną reakcją i przeciw tym na górze. Albo nie rób tego wcale, chyba że chcesz pozbawić się całego pancerza jeszcze zanim dojdzie do walki. - rzekł do asari pomógłszy się jej pozbyć niszczonych elementów. Nie ma to jak skomplikowanie całej sytuacji jeszcze przed głównym działaniem. W tej chwili Elana nie nadawała się zbytnio do walki, przynajmniej póki nie naprawi swego oporządzenia.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Elana Tori
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 17 paź 2014, o 15:49
Miano: Elana Tori
Wiek: 154
Klasa: strażnik
Rasa: asari
Zawód: lekarz
Lokalizacja: Treches
Kredyty: 20.000

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

1 sie 2015, o 23:13

Elana z pomocą Marcusa ściągnęła rękawiczki. Była zła że nie wyszło jej tak jak chciała, zwłaszcza że niewiele jej brakło. Musiałam coś przeoczyć... jakiś pierdolony szczegół... tylko jaki?... Asari zaczęła się zastanawiać patrząc na stopioną butelkę. Postanowiła że po powrocie z misji powtórzy sobie chemiczne BHP i podstawowe rzeczy, gdyż nie dawało jej to spokoju a w tej chwili nie miała siły ruszać rękami które były obolałe a każdy ich ruch przysparzał jej cierpienia.
-Teraz to nie jestem w stanie zrobić rękami czegokolwiek nie wspominając o chemicznych eksperymentach. Wiem, że miał zadziałać na komary przepraszam zauważ że jestem lekarzem a nie chemikiem. Widocznie wiedza którą posiadam jest ciut za mała bo musiałam pominąć jakiś pieprzony szczegół skoro prawie mi wyszło. - rzekła do Stracha. Zaaplikowała sobie na ręce medi-żel. -Pomóż mi - poprosiła go biorąc do obolałych rąk omni-żel i usiłując go zaaplikować na pancerzu na nogach i w okolicy biustu. - Jedyne co mogę zrobić to pomóc komuś kto by go na nowo robił, żeby nie powtórzył mojego błędu. No ale chyba nie mamy w drużynie osoby, która ma choćby podstawowe pojęcie o chemii. - mówiąc to dość szybko sobie przypomniała czym neutralizowała ten typ oparzeń u swoich pacjentów. Po chwili zapytała się - czy znajdzie się tu coś kwaśnego?
ObrazekObrazek
Pixie
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 10 kwie 2013, o 22:26
Miano: Emma Swift
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Mechanik, haker, sabotażysta
Lokalizacja: Cytadela -> Klub "Czyściec"
Status: członkini rady Swift militaries
Kredyty: 11.540

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

2 sie 2015, o 12:00

Obserwowała, co też wyrabia Zeto i niemal się roześmiała, widząc ten kop, który najwyraźniej rozwiązał wszystkie problemy. Pomogła quarianinowi wydostać się z niebezpiecznej strefy i uśmiechnęła się, gdy poklepał ją po ramieniu. Zerknęła na asari, która najwyraźniej wymagała pomocy ze strony Khana. Pixie nie wnikała.
- To prawda – powiedziała. Nawet nie wiedziała kiedy, zagrożenie atakiem paniki zniknął. – Ale jeden profesor zawsze mawiał „jak nie młotkiem to kowadłem”. – Patrzyła przez chwilę, jak Zeto się ogarnia i powstrzymała parsknięcie, kiedy zauważyła w świetle stan jego kombinezonu. – Oby nie coś gorszego – powiedziała na pytanie quarianina, bo sama nie miała ochoty zostać obsmarowana czymś innym niż smar i olej. Przeszła do Konrada, a jej strach był już mniejszy, choć łodzią wciąż chybotało na prawo i lewo. Bardzo mocno wczepiła się w najbliższą przytwierdzoną skrzynię – Ktoś musi iść na górę, nim te potwory zdołają się do nas dostać. – Czyżby w jej głosie dało się słyszeć błagalne nuty? Cóż, naprawdę nie chciała iść na górę, gdzie będzie widoczna przez szyby. Choć gdyby może się przeczołgała, albo zrobiła wszystko bardzo szybko, to dałaby radę. Może, gdyby nie to, że na widok nawet jednego z tych stworzeń znów pogrąży się w walce z paniką.
Wdzianko|Ciuszek bojowy|Efektowne wejście|Kolorowych snów|Quarianie!Strzeżcie się! ObrazekObrazek BONUSY: +35% do tarcz, -20% do kosztu użycia mocy, +20% premii technologicznej
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

2 sie 2015, o 17:47

Z każdą kolejną chwilą było co raz to gorzej i Konrad nie mógł nic na to poradzić. Co prawda trzymał się na uboczu od Elany i jej faceta, ale gdy plastikowa butelka rozpadła się, a jej zawartość pokryła dłonie asari, on miał dobry widok na to zdarzenie. Ani na chwilę nie pomyślał, by próbować jej pomóc, choć drgnął na widok tego co się stało i rozważał kilka dostępnych opcji. W ostatecznym rozrachunku musiała liczyć na swojego mężczyznę, który z mniejszą lub większą delikatnością, zdejmował to co zostało z jej rękawic, oraz tym, ile zostało z jej rąk. Trudno było mu powiedzieć, co się właściwie wydarzyło, ale nie wyglądało to różowo i eliminowało też Marcusa z listy osób, które miały wejść do góry, by uruchomić syreny, oraz resztę narzędzi, jakimi dysponowała łódź.
- Zeto do mnie. Pixie, pomóż Elanie. - odezwał się, podchodząc do Page. Kobieta już z wyprzedzeniem ustawiła się pewnie tam, gdzie mieli się przebić przez pokład. Chociaż sam nie miał zamiaru pomagać niebieskiej, to wysłał jej na pomoc swoją kobietę. W żaden sposób nie mógł gwarantować tego, że Emma pomoże asari, ale przynajmniej tyle mógł zrobić ze swojej strony. Przemieszczając się po chyboczącej się łajbie, Strauss dotarł do przewodniczki, licząc tym samym, że i quarianin będzie przy nim.
- Marcus i Elana odpadają z wycieczki na mostek, więc chyba ja muszę tam iść. Zeto, pójdziesz ze mną. Ładuj w Windykatora co tam masz i ładujemy się do góry. - to mówiąc po raz kolejny sprawdził stan swojego Huraganu, oraz to, czy na pewno znajdowała się w nim amunicja zapalająca. Na ten moment nie mógł nic innego zrobić, prócz tych prostych rzeczy, jakie miały go utrzymać przy życiu.
- Plan jest taki, ja i Zeto ładujemy się do środka. Ja grzebię przy klawiaturze, a on mnie osłania. Potem się okaże, czy wyjdziemy z tego cało, czy też nie. Page osłania nasz odwrót. - trudno mu było wymagać od quarianina, by szedł razem z nim, ale też nie mógł znieść tego, że byłby niemal bezbronny i narażony na ataki, nie mając jakiegokolwiek wsparcia. Chciał jednocześnie wykonać zadanie i przeżyć, więc potrzebował kogoś do pomocy, kto eliminowałby zagrożenia.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz

Wróć do „Galaktyka”