Dzielnica mieszkaniowa położona na niższych poziomach stacji, do której w łatwy sposób można dostać się przy pomocy promu. Słynie z tego, że na jej terenie umieszczona jest Klinika Omegi. Dzielnica ta objęta jest strefą kwarantanny z powodu nieznanej plagi, która dziesiątkuje populację.
Jedynym sposobem na dostanie się do dystryktu Gozu jest przejście przez dystrykt Doru lub Kima.

Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Strefy mieszkalne

25 lis 2014, o 18:07

Drell posłuchał rozkazu Palmiry i gdy weszli do ciemnej uliczki to on ruszył po ścianach niczym pająk, by z góry mieć na wszystko oko. Nie spodziewał się że ktoś będzie chciał zawalić budynek na którym właśnie był. No ale jednak wielki wybuch zatrząsł nim z taką siłą że po raz pierwszy w życiu odkleił się od ściany i zaczął spadać na ziemię. Niestety latać nie mógł i na szybko nie znalazł niczego czego mógłby się złapać więc z łoskotem uderzył w ziemię, a jego ciało było bardzo obolałe po spotkaniu z twardą nawierzchnią i chyba tylko treningowi zawdzięczał to że się nie połamał.
Nie zdążył jeszcze wziąć większego oddechu gdy poczuł jak coś mu się owija wokół kostki. Szybko chwycił za nóż, ale było za późno i po chwili znów wystrzelił w górę jak z procy, a zaciskający się wokół kostki sznur przebił zapewne kombinezon i ciało, gdyż mężczyzna poczuł otwartą ranę w kostce. Gdy wreszcie wszystko się uspokoiło Deriet wziął głęboki oddech i rozejrzał się wokoło.
- Po prostu świetnie. - wycharczał i z trudem odebrał rozmowę od Palmiry. - Jasne... wiesz... odpoczywam sobie.
Tak naprawdę to teraz nawet oddychanie sprawiało mu problem, ale nie mógł użalać się nad sobą.
Musiał stąd jakoś zejść. Jeśli mu się uda to będzie dobrze, a jeśli nie to spadnie z wysokości półtora pietra i raczej nic go nie uratuje przed złamaniem sobie karku. Katem oka zauważył że jego towarzysze także nie byli zbytnio skorzy, by go wciągnąć do najbliższego okna.
- Zawsze radź sobie sam. - mruknął i zaczął tak wyginać ciało by rozbujać ta żyłkę na której wisiał i walnąć o ścianę budynku. W tym momencie przyszła wiadomość od Willa, po której wywrócił oczami. - Dzięki ze się tak o mnie troszczysz, ale jakbyś nie zauważył to te budynki zaraz się zawalą, więc odmawiam bezsensownego narażania życia. Jeszcze jeden taki wybuch i zostaniemy pogrzebani żywcem!- następnie się rozłączył.
Musiał stąd zejść zanim ktoś z karabinem pojawi się w oknie.
Jeśli mu się uda to stara się przyssać jedną ręką i nogą do ściany. Ma nadzieję że ten budynek nie posypie się jak tamten, a dwie przyssawki wytrzymają jego ciężar. Wtedy wyciąga jeden ze swoich normalnych noży wolną ręką i stara się odciąć to co go złapało.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Strefy mieszkalne

25 lis 2014, o 20:35

Deriet

Rzut na podsłuchiwanie: 80
0
Rzut na przyklejenie do ściany: 60
1
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12223
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

26 lis 2014, o 23:24

Deriet
Rozbujanie się zajęło Derietowi kilka długich, upokarzających minut kiedy zmuszony był wisieć jak idiota na oczach Palmiry, a pętla boleśnie wrzynała mu się w kostkę. Kiedy jego kończyny oparły się na ścianie budynku drell mógł poczuć ulgę, jednak kolejne minuty ujawniły słabość jego planu ucieczki; stalowa lina nie zamierzała poddać się ostrzu jego noża bojowego. Na szczęście w oknach znajdujących się w zasięgu jego wzroku Deriet nie zdołał wypatrzeć śladów ruchu, także w uliczce nie pojawiło się nic podejrzanego. Być może wybuch zniechęcił konstruktora pułapki do sprawdzenia co też złapało się w jego dzieło.
- Pomyłka w obliczeniach?! – drell usłyszał wrzask rozwścieczonego, prawdopodobnie ludzkiego, mężczyzny dochodzący gdzieś z przodu – Pomyłka w obliczeniach to kurwa jest jak ci kasy zabraknie na zakupy w warzywniaku, a nie wysadzenie w powietrze połowy pierdolonej dzielnicy! – chociaż z powodu echa Deriet nie potrafił określić dokładnej lokalizacji krzykacza to człowiek musiał znajdować się w obrębie najbliższych kwadratów ulic. – W dupie mam różnice w specyfikacji! Ciekawie jak teraz wydostaniemy ten sejf?! Że co kurwa!!? Spróbuj tylko a wsadzę ci tę cholerną bombę w dupę! Tak, spróbuję poczekaj tylko aż się spotkamy!

Nache sisters (and Will).

Do uszu sióstr Nache oraz towarzyszącego im Willa doszły odgłosy szybko zbliżających się kroków dobiegających z bocznej uliczki od strony wejścia do dzielnicy mieszkalnej. Trójce biernych obserwatorów niedoli złapanego w pułapkę kolegi nie było dane długo zastanawiać się co idzie im na spotkanie. Z mroków alejki wypadła szóstka vorchów z emblematami Krwawej Hordy, wyraźnie mocno czymś zaaferowanych.. Wszyscy przyprószeni byli jakimś pyłem, zupełnie jakby opadła na nich farba, lub inny drobny, szary proszek. Osobnik na przedzie, wyglądający na przywódcę zgrai, natychmiast dostrzegł konkurencyjną drużynę natychmiast wycelowując w nią swojego Windykatora. Pozostali, podobnie uzbrojeni natychmiast poszli w jego ślady.
- Głupie asari, robić wybuchy tssak? – wysyczał zbliżając się niebezpiecznie, najwyraźniej czując się pewnie w obecności towarzyszy – Może Shrrek przerobić je na kiełbasa? – oblizał się, zupełnie jakby podobny przysmak nie był mu oby.
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

29 lis 2014, o 22:01

Palmira podniosła do góry jedną brew, wsłuchując się w słowa obcej sobie całkowicie kobiety. Wprost nie wierzyła własnym uszom.

"Myślałam, że tego typu oszustwa to już przeszłość"- myślała, zastanawiając się nad tym, skąd ta dziwna kobieta wzięła się akurat w objętej zarazą dzielnicy Omegi, jak to możliwe, że rozpoznała ją i znała nawet nazwisko.

- Nie wiem kim Pani jest i ... kto o czym Pani nakłamał, ale ja nie mam i nigdy nie miałam siostry. Być może chciałaby Pani wywieźć się na sławie moich matek, ale nie uda się to Pani, a ja nie jestem na tyle głupia i naiwna, żeby uwierzyć w taką bajkę. - wyrzuciła z siebie, odwracając się od Faerie plecami, totalnie ignorując. Zadziałała jej na nerwy, bo to w końcu niemożliwe, żeby były spokrewnione. I jeszcze to jej łakome spojrzenie! Obejrzała ją sobie od stóp do głów, oceniając ostentacyjnie. I na domiar złego dwie seksowne asari w jednym miejscu to znacznie za dużo, a już w szczególności dla takich jurnych chłopców jak Deriet i William.

Tymczasem Palmira spojrzała w kierunku Derieta, który bujał się niezdarnie na linie, obserwując z założonymi rękami jego marne wyczyny. Zwęziła usta z wyrazem wyjątkowo szyderczym, ale nie komentowała. Nie było sensu. Dopiero dosłyszawszy odgłosy kroków, Nache zadziałała bardzo instynktownie.

- Słyszałam coś, chodźmy stąd. - powiedziała przyciszonym głosem do towarzyszy, ale nim zdążyła zareagować, zza zakrętu wyłoniły się vorche.

"Jak ja nienawidzę tych smrodów po gaciach..."- pomyślała, rozpościerając nad sobą, Faerie i Williamem ochronną, biotyczną kulę.

-To nie my!- stwierdziła, próbując wyprowadzić vorche na manowce. A nóż uda się uniknąć starcia bojowego.- Tam widziałam batarianina. Biegał i wysadzał co się tylko da i wołał: "Shrek nic mi nie zrobi, bo to jełop."- posłużyła się imieniem nowopoznanego vorcha- Serio tak powiedział, zdziwiłam się, no bo ... zadzierać z wami to już pakowanie się w niezłe kłopoty... W każdym razie pobiegł tam!- wskazała kierunek, gdzie ostatnim razem Deriet widział wielki cień czegoś bliżej nieokreslonego. Może on sprawi tym vorchom lanie.
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

30 lis 2014, o 13:14

Faerie spodziewała się dwóch reakcji, pozytywnej i negatywnej, z jakimi mogła się spotkać za strony Palmiry. Siostra zareagowała negatywnie, przez co cała rozmowa stała się trudniejsza niż mogła być. To, że nie wiedziała o istnieniu Faerie można było łatwo wytłumaczyć, wszak obie matki nie były zadowolone z jej talentów i umiejętności. Dalszy ciąg rozmowy trzeba było jednak odłożyć na później, bowiem w ich pobliże przybyło stado vorchy. Asari zdecydowanie nie darzyła osobników tej rasy uczuciem innym niż niechęcią pomieszaną z pogardą. Pojawienie się nad ich głowami biotycznej sfery wskazywać mogło na wysoki instynkt samozachowawczy i ostrożność w stosunku do zagrożenia jaki posiadała Palmira, to dobrze wróżyło.

- Później dokończymy naszą rozmowę. - mruknęła do siostry, która w teatralny sposób chciała wykręcić się z tego problemu z vorche. Tylko popełniła jeden mały błąd, aktywując biotykę w obronie. Faerie miała zatem nadzieję, że Shreek z bandą będą na tyle głupi, by dać się wyprowadzić w pole i zostawią ich w spokoju. Milczała jednak, zostawiając rozmowę w rękach Palmiry, samemu pozostając z tyłu i uruchamiając sensory na omni-kluczu. Wolała się upewnić jak wygląda ich najbliższa okolica i czego jeszcze można się spodziewać. Kolejnych ładunków, ukrytych przeciwników, różnych emisji cieplnych czy też komunikacji. Widząc jednak nagłą i agresywną akcję osobnika ochraniającego Palmirę sama również rzuciła się w bok, by zejść z linii ostrzału vorche, jaki mógł spaść na nich w odpowiedzi na ostrzał żołnierza. Będzie musiała sobie później z nim pogadać na temat komunikacji podczas takich strzelanin. Zniknięcie z widoku było w tej chwili dobrym pomysłem i aktywowany Kamuflaż usunął asari z ewentualnych pierwszorzędnych celów do odstrzału. Gotowa była wystrzelić Przeciążenie przeciw pierwszemu frajerowi, który im zagrozi z pośród tych vorche lub też w zaskoczenia od tyłu. Miała nadzieję, że aktywowany skaner nie ujawni dodatkowych przeciwników.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ostatnio zmieniony 4 gru 2014, o 09:38 przez Faerie Nache, łącznie zmieniany 2 razy.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

1 gru 2014, o 21:15

Kraiven zacisnął lekko zęby, mrużąc oczy i zerkając w oddali w stronę Derieta, który zaczął huśtać się na linie. W pewnym sensie musiał przyznać mu rację, że rzeczywiście niebezpiecznym było wchodzić na dach budynku. Zwłaszcza jeśli wybuch nie był przypadkowy. Kto wie czy zaraz znów ziemia się zatrzęsie, a budynki nie zawalą się. Tym bardziej uznał, że nie mogli tutaj zastawać, ale poruszanie się bez wizji był jak iść na strzelnice dla tutejszych band. Nie mniej, usłyszawszy wypowiedź Palmiry odnośnie swojej siostry, przykuło jego uwagę. Spojrzał znowu na nią, a następnie na Fearie, mierząc jej całą zgrabną sylwetkę. Skoro Nache uważała, że obca asari nie może być jego siostrą to jemu nie było nic do tego. Nie chciał się mieszać w sprawy prywatne, które praktycznie nie były jego zmartwieniem. Gdy oburzona Palmira odwróciła się do niej tyłem, wpatrując po chwili w stronę Derieta, Will ponownie spojrzał na nią, odpowiadając - Nache, ruszajmy. Deriet dołączy do nas. Tutaj nie jest bezpie... - przekonywał ją, gdyż chyba zignorowała jego wcześniejszą namowę. Nie dokończył jednak zdania, ponieważ nagle usłyszał narastający dźwięk zbliżających się gości, a sama asari tylko utwierdziło go w tym fakcie, odpowiadając mu ściszonym głosem o nadchodzących kłopotach. Błyskawicznie i sprawnie przycelował swoim karabinem w stronę ulicy, z której dochodziły odgłosy. Jego Amunicja dysrupcyjna i Umocnienie była cały czas załączone, więc nie musiał się bać o brak przygotowania do walki. Kolbę miał opartą o ramię by ułatwić mu celowanie, choć nie patrzył jeszcze przez celownik optyczny. Wolał mieć baczenie na to z kim będzie miał zaraz do czynienia. I tak jak przypuszczał, było to zgraja dzikich vorchy. W dodatku w emblematach Krwawej Hordy. Następnie przyjrzał się dokładnie sześcioosobowej grupie, ściskając mocniej karabin. Znajdowali się w dość szerokiej uliczce, ale i tak byli idealnie odsłonięci. W przeciwieństwie do obu Nache, Will nie zamierzał stać bezczynnie. Nie zamierzał tym bardziej ryzykować, że Palmirze uda się zakłopotać vorchy po uprzednim już postawieniu bariery. Złapał asari za ramię i pociągnął do siebie by ta skryła się za jego plecami. Skok Adrenaliny nagle przeszył jego ciało, a wszystko dookoła zaczęło poruszać się w zwolnionym tempie. Przystawił celownik pod swój wizjer, załączając dokładniejszy tryb celowania. Od razu zaczął wypruwać pociski. Głównie zamierzał zdjąć tarczę jak największej ilości vorchy. Jednak nie strzelał w różne cele. Najpierw skupił się przywódcy, albo po prostu na samcu alfa. Dopiero gdy jemu zdejmie tarcze, przerzuca się na kolejnego i następnego. Jednakże nie zamierzał również dać się wystrzelać. Toteż wystrzeliwszy dwie serie, od razu schował się za krawędź ściany biorąc ze sobą Palmirę bo uchronić się przed zmasowanym ostrzałem.
- Deriet! - wykrzyknął przez komunikator błękitny - Rusz swoje zielone dupsko i pomóż nam! - krzyknął przez komunikator do drella, tym samym będąc przygotowany na następną część zabawy z vorchami.
Ostatnio zmieniony 4 gru 2014, o 00:34 przez William Kraiven, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Strefy mieszkalne

2 gru 2014, o 02:45

Deriet huśtał się i huśtał a wszystko go bolało. W końcu jednak udało mu rozbujać się na tyle by móc przykleić się do najbliższej ściany większą częścią partii ciała. Pot spływał mu pod hełmem od tych wygibasów ale nie mógł się poddać. Przecież tu chodziło o jego życie, a jego towarzysze pewnie mieli własne problemy. Szczególnie gdy Deriet nie należał do osób wołających bezradnie o pomoc i jakoś zawsze miał pomysły na wydostanie się z opałów.
Szybkim ruchem wyciągnął nóż z pochwy i spróbował przeciąć sznur który jednak okazał się stalowy. Drell zmlął w ustach przekleństwo i wziął głęboki oddech. Na szczęście miał też inne ostrze w zapasie. Włączył omni ostrze w kluczu i nim spróbował szczęścia. Jeśli mu się udało to przykleja się całym ciałem do ściany i stara się złapać oddech, po czym przygląda sytuacji na dole z góry.
Dodatkowo nadstawia ucha, ale nie mogąc szerzej sprecyzować głosu człowieka który wysadził prawie go w powietrze zostawił go teraz jego problemom z sejfem. Zresztą nawet nie miał ochoty go szukać, był zbyt zmęczony by się przejmować jakimś sejfem. Zresztą na co miałby wydawać naddatek pieniędzy? Dla niego mieć za dużo pieniędzy to nic szczególnego, bo nie ma wygórowanych wymagań co do własnej osoby.
No ale jeśli udało mu się przykleić do ściany to patrzy co się dzieje na górze i jeśli widzi to jednak wchodzi na ten dach lub do najbliższego okna i jeśli Vorche atakują to bierze jednego z nich na cel i strzela z dachu, chcąc pomóc Palmirze i reszcie. Zwłaszcza stara się ochronić Palmirę.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Strefy mieszkalne

2 gru 2014, o 21:11

Will rzut na trafienie I:
50 + 20 +20 + (20 *1,10) - 15 = 95
+ 20 celność broni + 10% celownik optyczny
+ 20 nieruchomy cel.
+ 20 skok adrenaliny
- 15 umocnienie
0
Obrażenia: 125%(540) + 540 = 1215

Will rzut na trafienie II:
50 + 20 +20 + (20 *1,10) - 15 = 95
+ 20 celność broni + 10% celownik optyczny
+ 20 nieruchomy cel.
+ 20 skok adrenaliny
- 15 umocnienie
1
Obrażenia: 125%(540) + 540 = 1215

Vorche:
Sherk: (Will)
50 + 20 = 70 - 30 = 40
- 10 ruchomy cel
- 10 skok adrenaliny
- 10 cel osłonięty
8
540 *0,5 = 270 -(270*0,6)= 108
Vorch 2: (Will)
50 + 20 = 70 - 30 = 40
- 10 ruchomy cel
- 10 skok adrenaliny
- 10 cel osłonięty
9
540*0,25 = 135 - (135*0,6) = 81
Vorch 3 (Faerie)
50 + 20 = 70 - 35 = 35
- 10 ruchomy cel
- 10 cel osłonięty
- 15 kamuflaż taktyczny
10
540*0,5= 270- (270*0,15)= 230
Vorch 4 (Faerie)
50 + 20 = 70 - 35 = 35
- 10 ruchomy cel
- 10 cel osłonięty
- 15 kamuflaż taktyczny
11
540*0,25 = 135 - (135*0,15) = 115
Vorch 5 (Palmi)
50 + 20= 70 - 20 + 5 = 55
+ 5 cel podtrzymuje barierę.
- 10 ruchomy cel
- 10 cel osłonięty
12
540*0,5= 270- (270*0,15)= 230
Vorch 6
50 + 20= 70 - 20 + 5 = 55
+ 5 cel podtrzymuje barierę.
- 10 ruchomy cel
- 10 cel osłonięty
13
540*0,25 = 135 - (135*0,15) = 115

Podsumowanie obrażeń:
Will:

Tarcze: 750 - 189 = 561
Pancerz: 750
Palmi:
Tarcze: 750 - 345 = 405
Pancerz: 750
Faerie:
Tarcze: 870 - 345 = 525
Pancerz: 750
Vorche
Shrek: brak tarcz
Vorch 2: brak tarcz
Pozostałe vorche brak obrażeń.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12223
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

4 gru 2014, o 23:15

Plan Palmiry być może miałby pewne szanse na powodzenie gdyby nie temperament Williama. Kiedy pierwsze pociski agenta Błękitnych Słońc dosięgły przeciwników, stało się jasne, że o żadnych negocjacjach nie może być już mowy. Pozbawiony tarcz Shrek, oraz jego sąsiad w podobnym stanie, nie zamierzali czekać aż William podejmie decyzję co do kolejnego ruchu. Z gradu pocisków jaki posypał się na napędzanego skokiem adrenaliny żołnierza kilka dosięgło celu, zanim zdążył skryć się za relatywnie bezpiecznym rogiem budynku, nadszarpując jego tarcze.
W tym samym momencie starsza z sióstr Nache przekonała się, że kamuflaż faktycznie uczynił ją niewidzialną, ale nie stanowił żadnej ochrony przed lecącymi w jej stronę pociskami. Podobnie jak w przypadku nieco narwanego agenta kilka z nich naruszyło jej osłonę zanim mur odgrodził ją od napastników. Szybki rzut oka na omniklucz upewnił ją, że w najbliższej okolicy nie czai się żądne inne niebezpieczeństwo. Podobnie sytuacja miała się z Palmirą, która tylko dzięki błyskawicznej reakcji Willa podobnie jak siostra uniknęła gradu kul.
Chwilowo osłonięta od zagrożenia trójka kurierów mogłaby w spokoju opracować dalszy plan eliminacji uciążliwych agentów Krwawej Hordy gdyby nie pewien drobny szczegół. Zza rogu leniwie wytoczył się granat, zatrzymując się tuż przed uciekającym jako ostatnim Williamem, około pół metra od jego stóp.
Tymczasem Deriet wytrwale piłował za pomocą omniostrza dzielnie stawiającą opór stalową linę. Sznur nie miał zamiaru poddać się bez walki jednak drellowi udało się przeciąć go do jednej trzeciej lego długości.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

5 gru 2014, o 00:44

Kraiven choć opanowany, był dalej napompowaną adrenaliną. Spodziewał się teraz dosłownie wszystkiego ze strony Vorchy. Nie mógł sobie pozwolić choć na najdrobniejsze rozluźnienie. Nie myślał o niczym innym teraz jak o walce. Choć w głębi podświadomości martwił się, że Nache nie była przygotowana na taką walkę. Mimo to, musiał zareagować nim oni by tego nie zrobili. Dosłownie chwilę po tym, jak krzyknął przez komunikator, usłyszał jak przetoczył się tuż pod jego nogami granat. Skok Adrenaliny ponownie uderzył w niego i błyskawicznie odkopnął go w stronę uliczki gdzie znajdowały się Vorche. Przez ten ułamek sekundy dostrzegł, iż był on nafaszerowany ładunkiem inferno. Dlatego tym bardziej starał się za wszelką cenę sprawić by rozprysk ognia wybuchł z dala od niego. Taki manewr był ryzykowny, gdyż wiedział, że dobrowolnie granat może eksplodować mu podczas kopnięcia. Cokolwiek by nie uczynił, cały czas śledził poziom tarcz, które miał przed swoimi oczami w wizjerze. Gdyby plan się powiódł, zamierzał na dokładkę rzucić swój granat inferno do alejki. Jednakże nie wychylając się bezpośrednio. Zamierzał cisnąć go tak, by odbił się od górnej ściany i wylądował pod nogami nic nie spodziewających się śmieciarzy. Jak ostatnim razem, gdy usmażył najemnika w Kimie. Dopiero po tym, zamierzał lekko wychylić się i wystrzelić serię w innego vorcha, zdejmując mu tarcze. Może rusz trafiłby jednego z nich. Jednakże jeśli jego plan się nie powiedzie, cofa się czym prędzej kawałek do tyłu, aby ogień go nie strawił. Jego ruchy były szybkie i sprawne. Był żołnierzem i robił to co umiał robić najlepiej. Tak jak dla baletnic, tańczenie było ich żywiołem, tak dla Willa, taki wojenny taniec był chlebem powszednim w jego życiu. Będąc dalej pod wpływem adrenaliny, ciska granat tak czy siak po przekątnej do alejki. Nie zamierzał się w całości wychylać, ale gdyby jednak dostrzegłby choć jednego vorcha, który już w niego miał strzelać, błyskawiczny rzut granatem i zwód na prawo, unikając ostrzału. Plan udany czy nie, Will dobiega czy cofa się bliżej Palmiry, przyklejając się ramieniem do ściany budynku i tak by znów mieć asari za swoimi plecami. Obiecał jej, że będzie ją chronił. Choć na swój własny sposób.
- Rozwal ich technologią! - krzyknął do drugiej Nache jeśli jego granat zrobił swoje, a część śmieciarzy już się piekła. Nie wiedział czy druga asari dysponowała jakąkolwiek mocą technologiczną. Nawet jeśli nie, to jej biotyka mimo to powinna zrobić swoje.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

6 gru 2014, o 10:24

Gwałtowna kanonada, która rozpętała się za sprawą żołnierza nie była najlepszym wyjściem z sytuacji. Cała dyplomacja poszła innymi słowy się pieprzyć bo ten narwaniec zaczął walkę. Gwałtowny skok w bok tylko częściowo ocalił Nache od ostrzału ze strony vorche, a te kilka pocisków które ją trafiły podczas uniku nadwyrężyły jej tarcze.
- Na drugi raz uprzedź gdy będziesz miał zamiar zrobić coś równie głupiego jak przed chwilą! Nie uczyli cię czekać na koniec rozmów?! - warknęła w kierunku żołnierza, który zajmował się rzuconym przez przeciwników granatem. I teraz jeszcze pragnął aby go wsparła swoimi umiejętnościami. To nie była walka w jej specjalizacji, nie pchała się zwykle na pierwszą linię a zamiast tego działała w ukryciu. I nie mogła przez tego narwańca tego wykorzystać - obiegnięcie budynku mogło jej zająć za dużo czasu, nie wiedziała jak jest duży. Uznała zatem, że zrobi co tamten chce, choć w duchu obiecała sobie po wszystkim dołożyć mu kolejną dawkę krytyki. Odczekała zatem tą chwilę, gdy usłyszy podwójny wybuch granatów i dopiero wtedy wychyliła się zza rogu, by posłać w dwóch osobników Przeciążenie - tych, którzy zdawali by się jeszcze być w dobrej formie. Jeśli by zauważyła, że dowódca vorche wciąż stoi na nogach to plan był inny - w niego zamierzała odpalić Siatkę pojmań a w innego Przeciążenie. Jak by nie wyszło, natychmiast po tym znów skryła by się za rogiem, cofając i ustępując miejsca żołnierzowi. Kamuflaż zniknąłby bowiem podczas jej pierwszego ataku z użyciem technologii, a wolała nie być zbyt długo na widoku i stać się znów celem ostrzału.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

6 gru 2014, o 20:48

Wszystko wskazywało na to, że vorche łykną haczyk, tym bardziej, że nowopoznana oszustka wykazała się sporą elastycznością i dopasowała się do improwizacji Palmiry. William jednak nie zamierzał iść w tym kierunku. Wbrew wszystkiemu, co powiedziała, zaczął zwykłą strzelaninę, narażając wszystkich na ... marnej celności ostrzał przeciwników. Nie spodobało się to Nache, ale zrzuciła to na garb stresu, może wydarzenia ostatnich dni za sprawiły, że nie miał już do niczego zaufania, więc postanowił zaskoczyć przeciwników. Dlatego też nie miała mu tego zbytnio za złe. Pociągnięta przez niego nie stawiała oporu, tym bardziej, że dzięki temu uniknęła deszczu strzałów, choć też nie miała tak szybkich reakcji co jej towarzysze. Natychmiast ustawiła się obok Williama i ponownie wzniosła rękę, osłaniając go dodatkowo przed obrażeniami kulą biotyczną, która jak parasol rozpostarła sie w półokręgu nad nimi. Otworzyła już usta, żeby cokolwiek powiedzieć, gdy zauważyła toczący się granat. Przerażona nie wiedziała co robić. Czy odciągać upartego Najemnika czy liczyć na to, że on sam lepiej wie, jak ochronić się przed wybuchem? Myśli Palmiry mknęły z piorunującą prędkością, nie miała ani chwili na zastanowienie.

- GRANAT!- krzyknęła, łapiąc Williama silnie za ramię, ale ten wyrwał sie i kopnął go w przeciwnym kierunku. Nache wypuściła powietrze przerażona jego brawurową akcją. Jednak stres natychmiast ustąpił. Znowu podniosła rękę do góry i przywarła do ściany. Nie chciała rozpraszać Kraivena, ale przez jej myśli przewijało się jedno wielkie pytanie: Czy każda jego walka tak wygląda? Bo jeśli tak, to on jest już jedną nogą w grobie... Na własne życzenie i zapewne jeszcze to lubi...

Niestety nie było zbyt wiele czasu na myślenie. Kiedy tylko nadarzyła się okazja, Palmira również wychylała się lekko i próbowała wpół na oślep ostrzeliwać vorche ze swojego Kata, nie mierząc zbytnio ani nie stosując żadnej taktyki. Była przecież lekarzem a nie najemnikiem...
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Strefy mieszkalne

7 gru 2014, o 03:33

Nie było za dobrze. Łańcuch nie chciał puścić mimo działań energetycznego ostrza które powinno być bardziej efektywne niż zwykłe. Owszem było, ale na tyle że przez dłuższy czas piłowania był wstanie tylko nieznacznie naciąć wiązanie. W tym samym czasie drell widział i słyszał całą rozróbę która działa się niżej, gdyż najwyraźniej jego drużyna wpadła w zasadzkę. Kolejne przekleństwo pojawiło mu się w ustach. Musiał im jakoś pomóc, ale pułapka pozbawiała go większości manewrów jakie mógłby wykonać wolny. Mimo to nie był całkowicie bezradny.
Zaprzestał piłowania liny z takiej pozycji i prostu zaczął się wspinać wyżej do najbliższego okna. Skoro linka była zarzucona od góry to mógł się poruszać w górę, a nie mógł w dół. Jeśli wejdzie wyżej to lina nie będzie napięta i będzie mógł wejść do najbliższego okna. Kiedy już tam będzie to nie rozmyśla długo i staje pewnie na nogach bezpiecznie w środku i odwraca się przodem do walczących wyciągając snajperkę. Jeśli będzie musiał to wybija okno by się dostać do wnętrza.
Gdy już wyciągnie snajperkę to od razu przystępuje do celowania do vorchów które atakowały ich przyjaciół. Dokładnym okiem snajpera bierze na cel najbardziej odsłoniętego z przeciwników i pociąga za spust. Dzięki pozycji z góry powinien mieć idealne pole do strzelania do obcych jak do kaczek. Jeśli nie pada trup na miejscu to wystrzeliwuje kolejne pociski.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Strefy mieszkalne

9 gru 2014, o 21:04

Will:
Rzut na wybuch granatu przed kopnięciem: 50
0
Obrażenia: 130* 0,6 = 78
Rzut na wybuch granatu przy uderzeniu w ścianę: 20
1
Liczba vorchy objętych wybuchem:
2
Obrażenia (Vorche)
Shrek: 130
Vorch 2: 130
Vorch 3: 130

Faerie:
Obrażenia (Vorche)
Shrek: 400
Vorch 3: 300
Kombo: 100 + 25 * (2 + 2 ) *2 = 1000

Deriet:
Rzut na trafienie:
50 + 6 + 12 + 10 - 15 = 73
+ 12 mod skupieniowy
+ 10 czyste pole do strzału
- 15 niewygodna pozycja
5

Vorche:
Vorch 2 (Faerie)
50 + 20 = 70 - 20 = 50
- 10 ruchomy cel
- 10 cel osłonięty
6
540 - ( 540*0,15) = 459
Vorch 3 (Faerie)
50 + 20 = 70 - 20 = 50
- 10 ruchomy cel
- 10 cel osłonięty
7
540 * 0,5 = 270 - (270*0,15) = 230
Vorch 4 (Faerie)
50 + 20 = 70 - 30 = 40
- 10 ruchomy cel
- 10 cel osłonięty
- 10 niewygodne celowanie
8
540 * 0,5 = 270 - (270*0,15) = 230
Suma obrażeń: 460 + 459 = 919

Podsumowanie obrażeń
Will:
Tarcze: 561 - 78 = 483
Pancerz: 750
Palmi:
Tarcze: 405
Pancerz: 750
Faerie:
Tarcze: brak tarcz
Pancerz: 750
Vorche:
Shrek(regeneracja tarcz) : brak tarcz
Vorch 2: brak tarcz
Pancerz: 750 - 130 = 620
Vorch 3: martwy
Pozostałe vorche brak obrażeń.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12223
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

10 gru 2014, o 23:21

Śmiały plan Willa spalił na panewce w momencie, w którym świecąca kulka eksplodowała po dotknięciu czubkiem opancerzonego buta. Mimo iż obrażenia otrzymane w wyniku wybuchu były mniejsze niż mógł się spodziewać, to nadszarpnięcie tarcz zbyło niczym wobec zranionej dumy. Mógł tylko podążać za planem awaryjnym, posyłając własny granat by dotrzymał towarzystwa wrogom w alejce.
Wybuch i okrzyk Willa były dla Faerie sygnałem do działania. Wychyliwszy się zza rogu posłała siatkę pojmań w dopiero co zregenerowane tarcze Shreka, niestety ten kilka sekund między wyłączeniem kamuflażu a posłaniem w drugiego vorcha przeciążenia wystarczyło by zmasowany ostrzał pozbawił asari tarcz. Odpaliwszy drugą moc zdążyła tylko skryć się za rogiem kiedy usłyszała potężny wybuch, będący skutkiem kontaktu płomieni granatu Willa z jej przeciążeniem. Wróciwszy za relatywnie bezpieczną osłonę, jaką dawał jej róg budynku uświadomiła sobie jeszcze jedną rzecz; w alejce stało czterech vorchy, a nigdzie nie dostrzegła trucheł pozostałej dwójki. W tym samym momencie sensory jej omniklucza dały znać o pojawieniu się dwóch nieznanych osobników tuż nad nią.
Tymczasem Deriet nie bez trudności wybił szybę na drugim piętrze budynku broniącą dostępu do zwyczajnego mieszkania średnio zamożnego mieszkańca Omegi. Wybuch, chociaż dość potężny, nie wydawał się w znaczący sposób naruszyć konstrukcji budynku. Wystarczającym dowodem na poparcie tej tezy był fakt, że gdy drell stanął na podłodze blok się nie rozpadł.
Wychyliwszy się z okna, uważając by nie pokaleczyć się o fragmenty szkła, Deriet namierzył jednego z vorchy. Niestety wystrzelone przez niego pociski dotarły do przeciwnika w tym samym momencie co przeciążenie Faerie, odbierając zabójcy zaszczyt zbicia pierwszej ofiary w tej potyczce.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

11 gru 2014, o 12:36

Cała akcja nie poszła dokładnie tak jak sobie asari zaplanowała. Kosztem utraty całkowitej resztek posiadanej tarczy, wyeliminowała jednego przeciwnika, a dowódcę vorchy znów pozbawiła ochrony. Nie był to najlepszy rozrachunek w tej sytuacji jeśli dodać do tego granat, który genialny żołnierz przyjął na siebie. Cóż, nic się nie poradzi na narwańców. Faerie bardziej w tej chwili martwiła się o siebie, w razie kolejnej wymiany ognia bowiem szybko by padła. Natychmiast też po powrocie do osłony zregenerowała swoje tarcze. Skaner już bowiem dawał o sobie znać wykrywając kolejnych, a raczej brakujących przeciwników. Draniom udało się dostać do budynku i teraz zagrażali im od góry ostrzałem z okien.

- Są w budynku nad nami! - rzuciła ostrzegawczo do reszty przygotowując się do sprawienia niespodziewanym gościom niespodzianki. W pierwszego, który by się pojawił w zasięgu jej wzroku miała zamiar posłać Przeciążenie. Miała tylko nadzieję, że dostanie jakieś wsparcie w razie kłopotów.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

15 gru 2014, o 17:55

W momencie jak granat wybuchł dosłownie przy kopnięciu przez Williama, ten zaklął w myślach. Nie był jednak w jakiś sposób tym załamany, ani urażony. Co najwyżej poczuł się wkurzony faktem, że jego plan nie wypalił. Wiedział, że ładunek inferno jedynie naruszy jego tarcze, toteż po wybuchu od razu się cofnął o kilka metrów do tyłu od rogu ściany. Nie mógł już liczyć na oparcie i mocniejszą obronę, ale wciąż był zasłonięty. To miało swoje plusy i minusy. Wyrzucił swój granat zgodnie z założeniem i od razu schował się by nie mieć vorchy na widoku. Nie wiedział czy rzut był udany, jednak usłyszawszy jak ładunek inferno rozprzestrzenił się gdzieś tam w alejce, krzyknął do drugiej asari by nafaszerowała ich technologią. Miał nadzieję, że wiedziała o co mu chodziło. Nie znał jej i nie ufał, ale skoro przyszła tu ryzykować swoje życie dla spotkania z Nache, to warto było ją wykorzystać. Obserwował tylko jak posyłała jakieś moce technologiczne w stronę vorchy. Przynajmniej w tym wypadku się przydała. Spodziewał się po niej bardziej biotycznych mocy, a tu proszę. Choć nie widział efektów to usłyszał wystarczająco tyle by wiedzieć, że przynajmniej jeden ze śmieciarzy dość porządnie oberwał. Co więcej, tamci dalej się nie patyczkowali i stanowili wciąż realne zagrożenie. Świadczyć o tym mogło zmasowany ogień w stronę asari, niszcząc doszczętnie jej tarcze. Na szczęście, schowała się natychmiast po tym.
Zatem jest wciąż użyteczna - pomyślał Will, zerkając na nią i analizując sytuację, planując swój kolejny ruch. Nie zastanowił się długo, usłyszawszy dosłownie po chwili, że wrogowie starali się zajść ich z góry. Śmiały manewr to trzeba było im przyznać - Nache, bariera i obserwuj górę! - wykrzyknął, dając jej rzetelny rozkaz co do dalszego działania. Jej kula biotyczna była niezastąpiona, a wolał również ją mieć cały czas przy sobie. Obserwować dwóch miejsc zresztą sam nie mógł. Nie wydawał jej rozkazu by strzelać do wszystkiego co zobaczy w swoim zasięgu, gdyż uznał, że sama uzna by to zrobić. Nie tracąc ani chwili czasu, wywołał również Derieta, obserwując tym samym alejkę czy coś nie wybiega - Deriet, rozwal tych drani nad nami - odparł krótko. Kraiven wolał bardziej skupić się na Sherku, niż na tych nad swoją głową. Tutaj bardziej polegał na reszcie aby się nimi zajęli. Jednak jeśli tamci będą chcieli wybiec od razu z alejki, strzela w jednego jak i w drugiego vorcha ze strzału wstrząsowego zbijając ich z ruchu. Następnie przycelowuje w Sherka i strzela serię z karabinu. Jeśli coś będzie chciało zeskoczy z góry, czyni to samo. Jeżeli żaden z tych przypadków nie nastąpi, zamierza tak czy siak zająć się śmierdzielami w inferno. Strzał wstrząsowy w jednego, który powinien być wciąż objęty ładunkiem inferno i tym samym, zbijając nieco go z tropu podczas celowania czy też strzelania, a w Sherka z pełnej salwy z przycelowania z karabinu, a następnie strzelając w niego ze strzału wstrząsowego. Po tym, chowa się za ścianą, czekając na dalszy rozwój wydarzeń. Miał nadzieję, że to będzie ostatnia już potyczka. Stracili tutaj już zbyt dużo czasu. Mimo to, był on nade opłacalny. Przynajmniej w odczuciu Kraivena. Dla niego, zabicie tych śmierdzieli było łaską nadaną mu przez los. Mógł dzięki temu usunąć choć część "zarazy" trawiącej dystrykt Gozu. Możliwe, że dla większości zapewne było na rękę co tutaj się dzieje, ale nie dla tego człowieka.
Ostatnio zmieniony 28 gru 2014, o 22:07 przez William Kraiven, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Strefy mieszkalne

16 gru 2014, o 15:38

Derietowi w końcu udało się dołączyć do walki i to co zobaczył nie napawało go optymizmem. Oczywiście on sam był na razie bezpieczny, bo raczej vorche nie mają takiego cela by go trafic z takiej odległości. Problemem było jednak bezpieczeństwo jego towarzyszy. W sumie on sam wolałby zejść na dół i wywijać taniec śmierci za pomocą swoich ostrzy, ale w tej sytuacji lepsze było wsparcie z góry. Mimo wszystko za pomocą snajperki zdjął już niejeden cel, czy to biegnący, czy stojący tak więc zabicie kilku vorchy z takiej dobrej pozycji i z zaskoczenia nie powinno być problemem. Lubił snajperki bo potrafiły zabić jednym strzałem, tak samo noże które ignorowały osłony. Dla niego osłona to nie przeszkoda.
Noga go bolała cały czas, ale nie przeszkadzało mu to celować w żadnym wypadku. Zdziwił się że do Willa i Palmiry dołączyła jeszcze jedna asari, ale pytania zostawi na później. Na razie trzeba wyplenić robactwo.
Usłyszawszy komendę Williama przez komunikator Deriet nic nie odpowiedział. Nie było czasu na gadanie. Od razu przeniósł celownik z łatwych celów i zaczął szukać za pomocą lunety którzy podobno przemykali się drugim budynkiem. Starał się wychwycić ich gdy będą przemykali koło jednego z okien, a wtedy po prostu wystrzeliwuje pocisk, by zdjąć przynajmniej jednego od razu.
W głębi duszy wściekał się że do tej pory nic mu nie wychodziło od początku tej misji, to może uda mu się chociaż powystrzelać te vorche jak kaczki. Mimo wszystko jest opanowany i nie daje się ponieść emocjom. Prosty brak emocji podczas walki.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

21 gru 2014, o 22:07

Nieudana akcja Willa nieco zażenowała Palmirę. A więc jednak nie wiedział do końca, co robi, szedł na żywioł. I tylko czekać, aż kiedyś nie poszczęści mu się bardziej i powoli sobie odstrzelić łeb. Wyraźnie podniosło to asari ciśnienie, warknęła do siebie.

- Jakich ludzi zatrudnia ta organizacja...- sarknęła na temat zarówno Willa jak i Derieta.

Palmira skupiła się w tym momencie na ochronie nieznajomej kobiety- Faerie. Wprawdzie nie wiedziała, czy to się opłaci, ale jej groziło największe niebezpieczeństwo i póki co walczyła po ich stronie.

- Będę cię osłaniać.- oświadczyła dziewczynie, wciąż osłaniając wszystkich biotyczną kulą. Po tych słowach ostrzelała kolejną serią wrogich verchy.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Strefy mieszkalne

29 gru 2014, o 23:03

Will
Vorch 2: 100
Rrzut na powalenie: 30
4
Vorch 4: 100
Rrzut na powalenie: 30
5
Shrek
Rzut na trafienie Shrek:
50 + 20 + 10 +10 = 90
+ 10 premia do celności
+ 10 celowanie
2
Obrażenia: 540 + (540*0,55) = 837
Strzał wstrząsowy: 100
Rrzut na powalenie: 30
3
Deriet
Rzut na trafienie Vorch 5
50 + 6 + 12 - 10 - 15 = 43
+ 12 mod skupieniowy
- 10 cel częściowo osłonięty
- 15 niewygodna pozycja
0
Rzut na trafienie Vorch 6
50 + 6 + 12 + 10 - 15 = 63
+ 12 mod skupieniowy
+ 10 czyste pole do strzału
- 15 niewygodna pozycja
1
Faerie
Vorch 5: 345

Vorche:
Shrek (Will)
50 + 20 = 70 - 10 = 60
- 10 ruchomy cel
6
Vorch 2 (Will)
50 + 20 = 70 - 10 = 60
- 10 ruchomy cel
7
Vorch 4 (Will)
50 + 20 = 70 - 20 = 50
- 10 ruchomy cel
- 10 niewygodne celowanie
8

Podsumowanie obrażeń
Will:

Tarcze: brak
Pancerz: 750 - 230 = 520
Palmi: bez zmian
Faerie:
Tarcze: bez zmian
Pancerz: 750
Vorche:
Shrek(regeneracja tarcz) : brak tarcz
Pancerz: 750 - 100 = 650
Vorch 2: brak tarcz
Pancerz: 750 - 130 = 620 - 100 = 520
Vorch 4:
Tarcze: 650 - 100 = 550
Pancerz: 750
Vorch 5:
Tarcze: brak tarcz
Vorch 6:
Tarcze: brak tarcz

Wróć do „Dystrykt Gozu”