Dzielnica mieszkaniowa położona na niższych poziomach stacji, do której w łatwy sposób można dostać się przy pomocy promu. Słynie z tego, że na jej terenie umieszczona jest Klinika Omegi. Dzielnica ta objęta jest strefą kwarantanny z powodu nieznanej plagi, która dziesiątkuje populację.
Jedynym sposobem na dostanie się do dystryktu Gozu jest przejście przez dystrykt Doru lub Kima.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Strefy mieszkalne

19 maja 2015, o 20:58

Na szczęście dla Willa wąziutka uliczka była zbyt wąska by ewentualny snajper, o ile nie czaił się na dachu któregoś z prostopadłych budynków, nie miał możliwości dokładnego wycelowania. Jednak takie uliczki również były pełne pułapek, o czym agent nie mógł zapomnieć przywołując wspomnienie złapanego w sidła Derieta. Kraivenowi, który naturalnie nie chciał podzielić jego losu, pozostało tylko ostrożnie stawiać kroki obserwując ziemię nie mniej uważnie niż dachy budynków. Wejście do jego celu; bloku po drugiej stronie uliczki szczęśliwie znajdowało się na tej ścianie budynku nie zmuszając agenta do niebezpiecznego manewru jakim było wyjście na główną ulicę.
Wstrzymując oddech ostrożnie otworzył drzwi. Wnętrze budynku, przeciętnego bloku mieszkalnego jakich pełno w tej strefie, pogrążone było w półmroku rozpraszanym przez pojedyncze przymocowane do sufitu lampy. Osiem par drzwi, po cztery z każdej strony korytarza, obecnie zamkniętych chroniło dostępu do ukrytych za nimi mieszkań. Parter był nienaturalnie cichy, Will nie był w stanie wyłowić nawet najlepszych odgłosów przebywających w lokalach istot. Być może ich mieszkańcy ratowali się ucieczką do kliniki Mordina, zanim sytuacja stała się krytyczna, lub leżeli martwi w swoich domach lub gdzieś w zaułkach strefy.
Mniej więcej w połowie korytarza agent dostrzegł zamknięte drzwi windy, jednak bez dokładniejszych oględzin nie był w stanie ocenić stan urządzenia. Biorąc pod uwagę potencjalne korzyści i zagrożenia majaczące się na drugim końcu budynku drzwi do klatki schodowej wydawały się bardziej kuszącym rozwiązaniem zarówno dla Willa jak być może zastawiających właśnie pułapkę snajperów.
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

19 maja 2015, o 23:15

Nie było trudną rzeczą przecisnąć się przez uliczkę. Tym samym, nie zauważył nawet snajperów na dachu, ani na szczęście żaden z nich nie spostrzegł jego w uliczce ani na tyłach budynku. Mając na uwadze to niezwykłe szczęście, szybciorem dostał się pod drzwi budynku, którego dostrzegł po chwili. Nie wpadł z buta do wnętrza holu, gdyż nie chciał robić hałasu. W końcu nie przyszedł tu alarmować o swojej obecności już na starcie. Otworzył delikatnie i ze spokojem drzwi, mierząc z broni przed siebie. Dopiero gdy już stanęły otworem, dość szybkim krokiem wszedł do środka. Mierząc z broni rozejrzał się po korytarzu czy nie było nikogo w domu. Tak samo jak na zewnątrz, tutaj również było cicho. Choć z tą różnicą, że na brak prądu nie było co liczyć. Pojedyncze lampiony wciąż świeciły, oświetlając korytarz parteru. Co ciekawe, dopiero teraz Will zdał sobie sprawę z tego, że odkąd tu przebywał, nie zwrócił dostatecznie uwagi na otoczenie. Skoro strefa była zamknięta to i dopływ prądu powinien zostać odebrany. Tak jednak się nie stało, bądź strefa dysponowała swoim własnym generatorem, a ten był pod kontrolą któryś z grup. Ciekawa teza, ale nie było co się tym na razie przejmować. Po gospodarzach nie było ani śladu, więc złapał lewą ręką za klamkę, zamykając za sobą drzwi, ale wciąż nie spuszczając oka z otoczenia. Tak samo jak je otwierając, tutaj również zrobił to powoli. Liczył się czas, zdawał sobie z tego sprawę, ale spokój i opanowanie również było ważne. Kiedy już usłyszał skrzypnięcie za sobą, złapał ponownie w obie ręce swoją szablę i ruszył przed siebie powolnym krokiem. Obserwował korytarz przed sobą ze skupieniem oraz ostrożnością. Nie podobała mu się ta cisza wcale, a wcale. Dopiero dostrzegłszy windę oraz schody na kolejne piętra, zatrzymał się na moment. Musiał dostać się na dach, a droga prowadziła przez te dwie strony. Zdawał sobie sprawę z możliwych pułapek na schodach. W końcu jaki snajper ich nie zastawia? Pozwolić by ktoś niepowołany zaskoczył go byłoby już zbyt amatorskim zagraniem. Zresztą nie miał do czynienia z amatorami, a ze zgraną grupą, która z pewnością wiedziała co robi. Cmoknąwszy, złożył szable, chowając ją i podchodząc bliżej windy. Cokolwiek zamierzał z nią zrobić, z pewnością nie było jej uruchamianie. Należało do tego podejść po staremu. Rozładował Umocnienie zasilając prądy do jego ramion by następnie złapawszy obiema rękami za drzwi windy, starał się je rozsunąć wkładając w to całą swoją siłę. Jeśli się uda, może dostanie się do tunelu technicznego czy to od samej windy jeśli była na dole, czy też nie. Stamtąd potem wejść po drabinie na samą górę i myśleć co dalej. Miał nadzieję, że i tutaj nie było pułapek. Na wszelki wypadek, zachowywał i tutaj szczególną ostrożność.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Strefy mieszkalne

21 maja 2015, o 21:20

Rzut na spostrzegawczość; 50
0
Rzut na refleks; 60
1
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

21 maja 2015, o 21:44

Drzwi windy, mimo początkowego oporu, rozsunęły się bezgłośnie ukazując oświetlone jedynie nikłym blaskiem lamp awaryjnych wnętrze szybu. Nieobecność kabiny windy sugerowała iż ktoś wcześniej mógł użyć jej by dostać się na górne piętra. Upewniwszy się iż w pobliżu nie zainstalowano żadnych ładunków wybuchowych, karabinów maszynowych czy innych wynalazków, których agent na pewno nie miał ochoty oglądać Kraiven zachowując wszelkie środki ostrożności postawił stopę na dnie szybu. Jeśli zadarłby głowę w górę nie dostrzegłby dna kabiny, jedynie ciemność w pewien sposób domagającą się rozproszenia światłem latarki. Niezależnie od tego czy błękitny spełnił tę niemą prośbę na przeciwległym końcu szybu dostrzegł to czego szukał; drabinę.
Wpuszczona we wnękę o głębokości około pól metra prawdopodobnie miała pozwalać na dostanie się do zatrzymanej między piętrami windy. Ostrożnie ruszył w stronę upragnionego przejścia na górę, przez ułamek sekundy zapominając o uważnym stawianiu stóp. Już następny krok uświadomił go dobitnie iż ta tysięczna sekundy rozproszenia może go bardzo drogo kosztować.
Kiedy Will poczuł opór na wysokości kostek i szarpnięcie pękającej linki było już za późno. Ciszę korytarza rozdarł wwiercający się w czaszkę dźwięk trąbki na sprężone powietrze, oznajmiając wszem i wobec iż agent wpadł właśnie w najprostszą ze szkolnych pułapek. Ktokolwiek przebywał właśnie budynku został należycie ostrzeżony o pojawieniu się intruza skutecznie niwecząc wszelkie pierwotne plany Willa dotyczące zakradnięcia się w pobliże snajperów.
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

22 maja 2015, o 08:29

Szczęście musiało się w końcu skończyć. Szkoda tylko, że już na samym starcie. William zaklął pod nosem gdy uruchomił szczeniacką pułapkę. Ciężko było mu wypatrzeć w tej ciemności cienką linkę, która zaraz po lekkim szturchnięciu, zrobiła co do niej należało. Odgłos trąbki zdecydowanie już poinformował snajpera bądź snajperów mieszczących się w tym budynku o naruszycielu. Kto wie czy i nawet na sąsiadujących budynkach nie poinformowano resztę o członku błękitnych słońc chcących dobrać się im do dupy. Nie mniej, Kraiven musiał zmienić plany. Już nie było co liczyć na skradanie i ciche zachodzenie. Jak zwykle musiał do tego podejść w znany mu sposób. Czym prędzej wybiegł z tunelu technicznego. Nie było sensu tu tkwić skoro to właśnie tutaj tamci mogli już trzymać na celowniku drzwi windy na każdym piętrze. Zresztą możliwe, że ich wzrok mógł skupić się na parterze. Dlatego też po wybiegnięciu, przykleił się do ściany na przeciwko. Ukucnął pod nią jeśli były tu jakiekolwiek okna. Musiał znaleźć inną drogę na dach. Jednak nie mógł tego zrobić skoro możliwe, że teraz wszyscy z ugrupowania Nefertari mogli mieć baczenie na cały budynek. W tym licząc wszelkie wejścia i wyjścia z niego. Zakląwszy pod nosem, załadował ponownie Umocnienie, wyjmując tym samym swoją szablę. Starał się dostać do jakiegoś miejsca, nie będąc bezpośrednio na widoku w głównym holu. Jakiś składzik bądź ciemny kąt w korytarzu. Tam też, mógł inaczej podejść do sprawy. Głównie to włączając omni-klucz oraz wyszukując planów tego budynku po extranecie czy z archiwów błękitnych w Gozu. Jeśli nie miał do nich dostępu, szybka prośba do dowódcy z posterunku powinna zrobić swoje. Jeśli nie, no to liczył, że extranet mu pomoże w tym. Jeśli wszystko zawiedzie, w takim razie musiał polegać na swoim instynkcie i przeczuciu. Kraivenowi przede wszystkim zależało teraz na znalezieniu głównego przełącznika zasilania całego budynku oraz drugiego wejścia na dach w postaci schodów. Z windy musiał już niestety zrezygnować. Skoro zamontowali pułapki we wszystkich przejściach na górę, to mógł się spodziewać, że nawet w holu mogli zostawić jakieś niespodzianki. Zachowując znów względną ostrożność i czujność, obserwował otoczenie po którym się przemieszczał. Nie miał najmniejszego zamiaru wpaść w kolejną z zastawionych pułapek. Zwłaszcza takich, które zamiast wyjącego alarmu fundują chmurę dymu i ognia. Ostatnie wydarzenia uświadomiły mu jak bardzo nie chciałby doświadczyć podobnych fajerwerków. Cała ta sytuacja w jakiej się teraz znalazł, wkurzyła go trochę. Nic nigdy nie idzie po twojej myśli. Zawsze pod górkę trzeba mieć. Chociaż dzięki temu będzie miał satysfakcję jak z tego gówna się wygrzebie. Udawało mu się to nie raz, to i tutaj da radę. Nefertari, bombiarze, vorche. To nic w porównaniu z tym co Kraiven już przeszedł.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Strefy mieszkalne

23 maja 2015, o 21:36

Rzut na spostrzegawczość; 50
0

Rzut na spostrzegawczość; 40
1
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

23 maja 2015, o 21:54

Na szczęście instynkt Willa jak zwykle zadziałał bez zarzutu, każąc mu natychmiast opuścić potencjalnie niebezpieczny szyb windy. Przeklinając brak okien w korytarzu najemnik nie odrywając pleców od ściany przesunął się do wnętrza niewielkiej wnęki trzy metry od windy. Kryjówka była ciasna, niewygodna i musiał ją dzielić ze sprzętem czyszczącym, ale dzięki awarii oświetlenia jedynym sposobem w jaki mogła go odnaleźć osoba z zewnątrz było bezpośrednie kierowanie na niego źródła światła bądź własnoręczne przeszukanie wnęki.
Nieznośnie długie minuty, w czasie których gospodarze nie podjęli przeciwko niemu żadnych widocznych działań, Will spędził na studiowaniu planów budynku przesłanych przez agentów z posterunku. Blok mieszkalny składał się z czterech pięter i płaskiego dachu, wręcz idealnego da strzelców wyborowych. Każda kondygnacja prezentowała się podobnie jak pierwsza; osiem mieszkań, dostęp do windy. Niestety błękitni nie dysponowali kodami do większości lokali, poza trzeba gdzie mieszkali ich ludzie.
Najbardziej interesujący okazał się fakt iż poza klatką schodową budynek powiada drabinę ewakuacyjną biegnącą po południowej ścianie budynku. Według planu zaczynała się ona na wysokości pierwszego piętra o ile nie dysponowało się sprzętem do jej ręcznego opuszczenia.
Zostawiwszy na chwilę studiowanie miejscowej architektury Will ponownie rozejrzał się po korytarzu, wreszcie dostrzegając coś co przykuło jego uwagę. Po drugiej stronie korytarza wisiała dość sporych rozmiarów tablica ogłoszeń z licznymi przyczepionymi do niej kartkami. Mimo iż z powodu odległości i półmroku agent nie był w stanie odczytać liter to bez trudu zauważył uniwersalny symbol energii elektrycznej narysowany na najokazalszym ogłoszeniu.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

23 maja 2015, o 23:34

Gnicie w składziku nie należało do przyjemnych doświadczeń. Jednakże taka była cena skoro już na samym starcie był spalony. Plany budynku pozyskane od błękitnych nieco nakreśliły mu nowy plan działania. Był on ryzykowny, lecz o wiele lepszy niż obecne skorzystanie z drabiny tunelu windy czy też wchodzenie na samą górę po schodach. Mimo wszystko, musiał tak czy siak z niej skorzystać. Z pewnością snajperzy czekali na niego skoro nie wykonywali żadnych ruchów. Zajęli pozycję, bacznie obserwując teren dookoła budynków oraz ich wejścia i wyjścia. Nie było co zwlekać. Trzeba było działać. Nim ruszył, zauważył tablicę ogłoszeń przed sobą na ścianie. Nie dostrzegł co było na nich napisane, ale szkic energii definitywnie mógł przedstawiać jedno. Aż spojrzał przez celownik optyczny by lepiej zobaczyć zawartość ogłoszenia. Nie mylił się, iż dotyczyło to odnośnie zasobu energii dostarczanego przez generator. Nie wiedział czy dotyczył on bezpośrednio tego budynku czy jakiejś określonej okolicy, ale nawet jeśli to mu to wystarczyło. Druga zaś kartka, która widniała tam o dość dziwnym zleceniu, zaintrygowała go. Miał wahania, skutecznie odpychając go od ustalonych z początku planów. Wyłączywszy omni-klucz, wstał kierując się ku tablicy i wyłączając Umocnienie. Rozładował nawet prądy elektryczne w swoich ramionach by pozbyć się wszelkich technicznych skoków napięcia w swoim kombinezonie. Poruszył się powoli i z ostrożnością, nasłuchując wszelkich kroków czy odgłosów. Sam nawet starał się jak stąpał zbytnio nie hałasować. Jednak co jak co, był w dosyć ciężkich buciorach. Może i wiedział jak stąpać po gruncie, ale całego dźwięku nie mógł niestety ukryć. Żałował, że nie miał w takiej sytuacji kamuflażu technologicznego. Przydałby mu się teraz. Nie mniej, kiedy już zbliżył się do ogłoszeń, spojrzał raz jeszcze na zlecenie na bombiarzy od Nefertari. Skrzywił się, zaciskając lekko zęby. Odczytał raz jeszcze zawartość, intensywnie zastanawiając się nad tym. Cokolwiek mu chodziło po głowie, nie było tym co od samego początku zaplanował. Był wkurzony, prawie, że aż kipiał ze złości, ale rzeczywistość okazała się niestety brutalna. Ostatecznie delikatnie odczepił z tablicy ogłoszenie z podpisem "N". Włożył do jednej z kieszeni ładownicy, po czym kontynuował swój marsz do schodów, łapiąc już sprawniej za szablę. Tym razem się nie patyczkował. Skoro pułapki były na ledwo widocznych linkach, schylił się nieco do dołu. Idąc prawie, że krocząc po ziemi, miał baczenie na pułapki, a nawet na górne schody zmierzające na pierwsze piętro. Celując ku górze gdy wchodził po schodach, zerkał kątem oka też pod nogi. Jeśli było ciemno, załączał noktowizor by wyostrzyć sobie zakres widzenia. Aczkolwiek najważniejsze w tym wszystkim było to, aby pilnować czas na wizjerze w hełmie przed wyłączeniem prądu. Musiał dostać się na drugie piętro do jednego z mieszkań z błękitnych, który posiadał okno. Stamtąd dostanie się już na dach, nie powinno być problemem. Gorzej jeśli tamci go wypatrzą ledwo jak wyjdzie, ale Kraiven miał plan. Miał tylko nadzieję, że sprawdzi się skoro pierwsza próba z windą nie wypaliła. Przy odrobinie szczęścia, może snajperzy pod osłoną ciemności go nie zauważą. Potrzebował tylko odrobinę więcej czasu oraz cierpliwości.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

26 maja 2015, o 17:31

Drzwi skrzypnęły cicho, ale zdecydowanie za głośno jak na gust Willa, odsłaniając wąską klatkę schodową. Nieco lepsze oświetlenie pozwalało dostrzec strome stopnie o szerokości około półtora metra w seriach po piętnaście rozdzielanych przez półpiętra. Pamiętny tego co wydarzyło się w szybie windy agent z najwyższą ostrożnością postawił stopę na pierwszym stopniu odruchowo na ułamek sekundy wstrzymując oddech. Gdy beton nie eksplodował mu prosto w twarz, an nie wydarzyła się żadna inna katastrofa Kraiven już z większa pewnością kontynuował wspinaczkę na kolejne piętro.
Na szczęście nowo odnaleziona pewność siebie nie przytłumiła jego instynktu. W chwili gdy Willa postawił stopę na przedostatnim schodku przed półpiętrem ujrzał cienką, niemal przezroczystą żyłkę rozwieszoną niemal idealnie na wysokości jego oczu. Niemal wstrzymując oddech podążył wzrokiem wzdłuż linki, w nadziei na odkrycie co jej naruszenie może zrobić, dokonał znacznie gorszego odkrycia. Całe półpiętro było poprzecinane podobnymi żyłkami, niewątpliwie zawieszonymi w określonym porządku. Po kilkuminutowych, bardzo ostrożnych oględzinach, Will przekonał się, że pułapkę można rozbroić. By to zrobić musiał po kolei odczepiać linki i zawieszać je na określonych zaczepach tak by zachować równowagę układu i żadna żyłka nie dotykała innej. Nie ulegało wątpliwości, że najmniejszy błąd spowoduje uruchomienie pułapki, której natury agent niestety nie zdołał rozpracować.
Mając przed oczami upływający czas do wyłączenia prądu Will wiedział, że jeśli chce dalej podążyć tą drogą musi się spieszyć gdyż po zgaśnięciu świateł nawet przy pomocy noktowizora odnalezienie żyłek może okazać się niemożliwe.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

27 maja 2015, o 19:54

Mało brakowało, a Kraiven wpadłby w następną pułapkę. Tym razem tak się nie stało, gdyż jedna była już wystarczająca. W porę ją zauważył, przystając na moment i spoglądając wprost na żyłkę przed oczami. Parsknął cicho, po czym zrobił bezpiecznie krok do tyłu, spoglądając po otoczeniu. O dziwo dostrzegł więcej żyłek, że aż złapał się za głowę. Ktoś kto "zaminował" to miejsce musiał mieć nie lada wyzwanie by to wszystko trzymało się na tych zaczepach. Nie wiedząc czy to z braku wolnego czasu czy z przymusu ta pułapka powstała, Will musiał coś z tym fantem zrobić. Nie mógł już zawrócić. Westchnąwszy, zabrał się za jej rozmontowywanie. Choć zanim to zrobił, musiał przemyśleć jak do tego podejść. Nie był saperem, ale wykształcenie jako takie nabył w tej dziedzinie. W miarę jak przekładał żyłki, aż Skok Adrenaliny sam się odezwał. Cóż począć, stres sam w sobie się odzywał. W końcu co jak co, nie wiedział czym była ta pułapka. Wątpliwa sprawa by była podłączona do rzeszy trąbek. Prawdopodobnie do jakiś większych ładunków wybuchowych. Przynajmniej wiedział, że jeśli wybuchnie to wybuchnie z klasą. Czemu tak ryzykował? Cholera wie. Zaszedł już zbyt daleko, a człowiek ten żył przez cały czas w stresie i adrenalinie. Lubił tą pracę, a tym bardziej lubił dokonywać rzeczy niemożliwych i trudnych do zrealizowania. Takim już Kraiven był człowiekiem. Ryzykantem spod ciemnej gwiazdy. Jednak gdyby się nie udało rozmontować pyłapkę, to miał nadzieję jakoś w porę zareagować. Głupia nadzieja, ale czegoś należało się trzymać w tym świecie.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

30 maja 2015, o 15:52

Chociaż nie do końca wiadomo było jaki miał cel, ani co brał w tracie jej projektowania, autor pułapki konstrukcja doskonale sprawdziła się w roli treningu dla sarych komórek Willa, oraz opóźniacza jego wejścia na pierwsze piętro. Jeśli taka byłaby idea całego przedsięwzięć ca oznaczałoby to ni mniej ni więcej niż to, że agent, może nie spektakularnie, ale wpadł prosto w zastawianą pułapkę. Jednak nie mógł sprawdzić prawdziwości tej teorii inaczej niż przez ostrożne wejście na kolejne piętro.
Niemal wstrzymując oddech przed każdym krokiem Will zdołał bez szkód na ciele i umyśle pokonać ostatnie stopnie pierwszej części klatki schodowej . Na razie zostawiając w spokoju schody prowadzące na wyższy poziom, a także ewentualne zamontowane na nich pułapki, agent ostrożnie uchylił drzwi na korytarz.
Zdążył jedynie zarejestrować iż rozkład mieszkań wydaje się identyczny jak na parterze gdy przyczepione do sufitu lampy zamrugały i zgasły. Budynek natychmiast pogrążył się w egipskich ciemnościach a jedyne źródło światła stanowił nikły blask holozamków, najwyraźniej wyposażonych we własne zasilanie.
Oczywiście jak przystało na wyszkolonego agenta Kraiven nie uległ panice natychmiast włączając tryb noktowizji. Na ułamek sekundy, zanim obraz się ustabilizował, mężczyźnie wydawało się, że dostrzegł ruch pospiesznie zamykanych drzwi na końcu korytarza. Jednak, jako że nie towarzyszył temu żaden dźwięk, Will nie mógł być pewien iż nie była to gra świateł podsycana lekką paranoją.
Jakakolwiek nie byłaby prawda i czegokolwiek agent by nie zdecydował wreszcie pojawiła się możliwość skorzystania z trzeciej drogi prowadzącej na dach. Dwa mieszkania po jego bokach musiały mieć okna lub nawet balkony prowadzące do drabinki ewakuacyjnej. Na przekór śmiałemu planowi wspinaczki stała jedynie konieczność sforsowania zabezpieczeń zamków.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

30 maja 2015, o 20:05

Co musiał czuć Kraiven kiedy majstrował przy żyłkach? Z pewnością strach przed możliwością utraty życia. W końcu nie na co dzień rozbraja się pułapki. Żyłki, które przyczepiał z zaczepu na inny zaczep była chorobliwie czasochłonnym wysiłkiem. Trzeba było nie lada się natrudzić i przemyśleć swoje ruchy. Niekiedy nawet potrzebował na to naprawdę dużo czasu. Kątem oka zerkał w wizjerze na czas, który nieustannie szedł do przodu. Z minuty na minuty robiło się coraz groźniej. Trudno było sobie wyobrazić co błękitny czuł jak skończył podczepiać ostatnią żyłkę. Była to chwila, która dosłownie zamarła mu krew w żyłach. Miał przez chwilę wahania nim doczepił ostatnią linkę, ale ostatecznie przemógł strach. Zamknął na moment oczy, oczekując jakiegoś wybuchu bądź czegoś innego co by go mocno pokiereszowało. Wiedział, że cokolwiek by się stało, tarcze uchroniły by go przed tym, ale w podświadomości strach przemawiał za siebie. Jego żelazna wola została nagrodzona i dzięki temu mógł ruszyć dalej. Żadnego wybuchu, krzyków ani głosów tysiące trąbek. Panowała zupełna cisza tak jak poprzednio. Will otworzył powoli oczy, wzdychając chorobliwie. Był rad, że udało mu się rozbroić ową pułapkę. Był to orzech ciężki do zgryzienia. Na szczęście trening się opłacił w Przymierzu, ale tylko tyle zawdzięczał z tej ludzkiej organizacji wojskowej. Doświadczenie, które nabył pozwoliły mu żyć dalej do dnia dzisiejszego. Choć prowadził żywot najemnika. Nie był to wybór z którego jest dumny, ale tak los zadecydował. Nie mniej gdy już przedostał się na piętro, gdzie miał dostać się do pokoju jednego z członków błękitnych, napotkał problem. Nagłe mrok, który ogarnął korytarz pomieszał trochę mu szyków. Co prawda dostrzegł jeszcze zamykane przez kogoś drzwi nim zapadły egipskie ciemności. Nie wiedział kto to był ani czy mu się nie przewidziało. Musiał to sprawdzić. Jeśli nie miał omamów to ten ktoś mógł mu sporo namieszać. Włączywszy noktowizor, zaczął ostrożnym i cichym, aczkolwiek też w miarę szybkim ruchem przemieszczać się na sam koniec korytarza. Trzymając swoją szablę ku dole, rozglądał się też za kolejnymi czyhającymi niebezpieczeństwami. Czy to były pułapki czy też ktoś czający się na niego w rogu. Jakiekolwiek przykre ewentualności by nie były, Will tutaj nie zamierzał strzelać jeśli miałby przewagę w zaskoczeniu. Póki co cisza była jego obecnym przyjacielem i nie zamierzał z niej odchodzić nawet jeśli jakaś trąbka mu na początku narobiła stracha. Mogła też zaalarmować innych to prawda, ale to już był przypadek nie do uniknięcia. Teraz należało się skupić na tym by wykorzystać sytuację w jakiej się obecnie znalazł. Kiedy już znajdzie się przy drzwiach, w których prawdopodobnie dostrzegł jak ktoś za nimi się zamykał, przystanął na początku przed nimi. Nie pukał, nie groził, tylko stał i zerknął raz jeszcze po korytarzu. Jeśli było bezpiecznie, zamierzał w jakiś sposób zhakować drzwi. Nie był hakerem, ale przypuszczał, że poradzi sobie wraz z oprogramowaniami omni-klucza.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Strefy mieszkalne

30 maja 2015, o 21:09

Nasłuchiwanie; 50
0

Hackowanie; 40
1

Refleks; 60
2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

30 maja 2015, o 21:31

Zgodnie z wcześniejszym planem Will zakradł się na palcach prosto pod drzwi podejrzanego mieszkania. Mając żarzący na pomarańczowo zamek się niemal na wyciągnięcie ręki przystanął i niemal dotykając uchem zimnego metalu nasłuchiwał. Nie był pewien ile czasu spędził wsłuchując się w odgłosy wentylacji, wydawało mu się, że były to godziny jednak prawdopodobnie minęło jedynie kilka minut.
Nie dosłyszawszy z w wnętrza lokalu niczego poza jednostajnym szumem klimatyzacji agent nieco pewniej stanął naprzeciwko zamka i uruchomił omniklucz. O dziwo mimo znikomych zdolności technicznych Willa hakowanie poszło zadziwiająco łatwo. Zbyt łatwo, jak podpowiadał cichy głosik gdzieś z tyłu głowy Kraivena. Jednak nim jakakolwiek myśl zdążyła wykrystalizować się w jego umyśle kontrolka zmieniła się z pomarańczowej na zieloną i drzwi rozsunęły się bezgłośnie.
W tym właśnie momencie agent zobaczył celującą w niego zza przewróconej kanapy lufę Kishocka. Ukrywający się za nią snajper zareagował o ułamek sekundy szybciej od Willa natychmiast wystrzeliwując w kierunku intruza naładowany pocisk. Na szczęście instynkt ludzkiego mężczyzny również go nie zawiódł. Chociaż zareagował za późno zdołał odsunąć się na tyle by śmiercionośny harpun jedynie drasnął go w bok całkowicie niszcząc jego tarcze. Jednak była to niewielka cena za ocalenie od przebicia wnętrzności i powolnej śmierci w opuszczonym budynku w strefie mieszkalnej. Agent usłyszał cichy chrzęst za plecami kiedy pocisk wbił się w ścianę korytarza po drugiej stronie.
Gdy Will ponownie przykleił się do ściany od razu zauważył, że napastnik nie ma zamiaru go gonić. Osłonięta pozycja za prowizoryczną barykadą była zbyt dobra by ryzykować pogoń za nie wiadomo jak wyposażonym i wyszkolonym przeciwnikiem.
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

31 maja 2015, o 00:05

Tak jak zhakowanie drzwi było rzeczywiście zaskoczeniem dla Willa, tak już po ich otworzeniu tylko potwierdziły jego obawy. To już drugi raz kiedy widział tą lufę snajperską celująca prosto w niego. No prawie bo ostatnia była o jakieś dwieście metrów dalej niż ta tutaj. Snajper wiedział co robi. Prawdopodobnie specjalnie pozwolił Kraivenowi zhakować drzwi by po ich otworzeniu pozbyć się go. Jednak pomimo tego dobrego planu, jego oponent nie przewidział dość istotnej rzeczy. Po raz kolejny współczesna technologia uratowała życie błękitnemu. Gdyby nie tarcze, prawdopodobnie leżał by teraz kałuży krwi z wbitym harpunem w bebechach albo będąc przybity do ściany. Co prawda udało mu się umknąć by schować za rogiem, ale nerwy i strach pozostał. Można by powiedzieć, że wgrana modyfikacja tarcz awaryjnych również była trafiona w dziesiątkę. Dobrze, że ją wgrał przed wyruszeniem tutaj. Błękitny uśmiechnął się szyderczo gdy spojrzał na wbity harpun. Tarcze awaryjne załączyły się, pochłaniając część jego omni-żelu zaraz po tym uniknięciu. Tamten osobnik pewnie musiał być wkurzony. Nie tak to sobie z pewnością zaplanował.
- Muszę przyznać, zaskoczyliście mnie. Jestem pod wrażeniem - skomentował błękitny do oponenta, wyrażając w pewnym sensie zadowolenie. Zresztą dało się to wyczuć w jego głosie. Przekręcił głowę ku korytarzowi by na wszelki wypadek wypatrywać czy jakiś inny snajper tu zaraz przybędzie. Z pewnością wsparli by kolegę, który znalazł się w potrzasku. Już wystarczy jedno zaskoczenie choć to on miał to zrobić kiedy wszedł w legowisko lwa. Zresztą nie było co się dziwić. Byli przygotowani na gości - Porządnie zabezpieczyliście ten budynek - chwycił sprawniej swoją szablę - Jednakże nie tak dobrze by mnie zatrzymać! - wychylił się natychmiastowo, napędzany porządną dawką adrenaliny. Wiedział, że przeładowanie takiego kalibru jak broń harpunowa zajmuje trochę czasu, więc nie zamierzał dawać nawet szansy na to swojemu oponentowi. Gdyby pozwolił, byłaby to bezsensowna wymiana ognia kto kogo pierwszy nie zastrzeli. Ewentualnie porządnie porani. Z tego co się orientował, była to ulubiona broń batarian więc prawdopodobnie jego przeciwnikiem był czterooki. Ciężko było to zresztą stwierdzić, ale zaraz się o tym przekona. Skok adrenaliny momentalnie rozszedł się po całym ciele Williama, popychając go do działania. Bez strachu i skrupułów wyszedł na przeciw snajperowi. Nawet jeśli tamten miał jakąś sztuczkę w zanadrzu to nie powstrzymałoby Kraivena. Wystrzeliwszy pocisk po krótkotrwałym aczkolwiek dokładnym wycelowaniu w przeciwnika, wyczekał tą sekundę by się upewnić czy nabój zniszczy tarczę snajpera. Jeśli nie, ponownie kryje się za ścianą, bądź zaczyna szarżować w przypadku powodzenia. Trzeba było postawić wszystko na jedną kartę.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Strefy mieszkalne

1 cze 2015, o 20:18

Rzut na trafienie; 50 + 25 + 20 - 40 = 55
- 40 cel za osłoną. (Ta kanapa nadal tam jest)
0

Rzut na refleks (Will); 50
1
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

2 cze 2015, o 10:32

Snajper o sekundę za późno zorientował się iż ktoś może być wystarczająco szalony by kilka sekund po tym jak uniknął śmierci wyskakiwać przed cel. Ta przewaga była tym, co pozwoliło Willowi na szybkie przycelowanie i oddanie celnego strzału zanim przeciwnik zdołał skryć się za prowizoryczną osłoną. Seria z Szabli całkowicie, lub niemal pozbawiła strzelca osłon, ale nie pomysłów na ucieczkę. W lekko zniekształconym półmrokiem obrazie z noktowizora agent dostrzegł szybko zbliżający się do niego niewielki okrągły przedmiot z szybko migającą czerwoną lampką.
Nawet jeśli Will traciłby czas na zastanawianie się nad upodobaniem tutejszych rzezimieszków do materiałów wybuchowych, jego ciało zareagowało za niego. W ułamku sekundy usunął się z drogi, znów przyklejając się do ściany w samą porę by zobaczyć pociski granatu odłamkowego uderzające obok wciąż tkwiącego w murze harpuna.
Zza ściany dobiegł go niemal ogłuszający huk rozbijanego szkła, wyjaśniający jaki cel przyświecał strzelcowi w używaniu ładunku w zamkniętym pomieszczeniu. Ostrożnie wychyliwszy się zza rogu zobaczył, że do tej pory w większości zasłonięte żaluzjami okno zmieniło się, prawdopodobnie za sprawą granatu przylepnego, w ziejącą dziurę. Agent dostrzegł jedynie nogę snajpera, wyposażonego w jakiś zaawansowany sprzęt do wspinaczki, znikającą za górną częścią framugi.
Jeśli Will zdecydowałby się zaryzykować wyjrzenie przez okno zobaczyłby, że poza oprzyrządowaniem przeciwnika nie ma innej drogi na górę, jeśli nie liczyć ryzykownej wspinaczki po gzymsach.
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Strefy mieszkalne

2 cze 2015, o 11:27

Rzut na złapanie snajpera; 20
0
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Strefy mieszkalne

2 cze 2015, o 13:27

Kraiven może i był szalony, ale nie był głupi. Dobrze znał zasady taktyki walki i postanowił ją śmiało wykorzystać. Jednak jego przeciwnik był równie co zawzięty i szybki jak on sam. Jego pocisk z szabli co prawda trafił w cel, ale tamten zdążył na jeszcze jeden ruch by wciąż trzymać błękitnego w korytarzu. Z początku Will nie wiedział co wysłał na niego snajper, ale ciało przemówiło szybciej niż myśli. Błyskawicznie skrył się ponownie za ścianą, zerkając następnie na okrągły przedmiot, który posłał mu jego oponent. Momentalny huk sprawił, że zasłonił ręką swój wizjer. Wybuch z pewnością namieszał, a granat odłamkowy choć nieskuteczny, zrobił swoje. Ponowny wybuch wewnątrz mieszkania przedstawiło Williamowi klarownie sytuację. Jegomość chciał się ulotnić, ale błękitny rzecz jasna nie zamierzał mu na to pozwolić. Odkleił się od ściany, wbiegając do środka pomieszczenia. Zdążył zauważyć jak jego cel szybciorem zaczął wspinać się po budynku, więc postanowił go pochwycić. Zaszarżował do ściany gdzie wystawała jeszcze noga snajpera, ale niestety tamten był ponownie szybszy od niego. Dziura jako powstała po wybuchu, nie pozwalała też błękitnemu na bezpieczne stąpanie. Jeden zły ruch i zleci na dół, starając się tamtego zatrzymać. Nie zamierzał dać mu uciec na dach. Z pewnością odgłosy walki zaalarmowały okolicznych snajperów z grupy, więc musiał się śpieszyć. Strzelanie z Szabli nie wchodziło w rachubę. Była to za ciężka broń na oddanie strzałów w takich warunkach. Rzucił ją szybko więc na podłogę obok siebie po nieudanym złapaniu, załączając swoją omni-kuszę oraz ładując oprogramowanie strzał kierowanych. Ustawiwszy się pod dobrym kątem, podtrzymując się lewą ręką za ścianę mieszkania, wychylił się zza dziury. Wiedział, że był dobrze ustawiony do oddania strzału, ale pomimo tego dawka adrenaliny go napędziła, wywołując Skok Adrenaliny. W końcu ryzyko, strach, gniew i inne emocje nim obecnie targały, napędzając go do działania. Przycelował we wspinającego się i oddał strzał. Pomimo, że chciał go żywego to widać szybciej było mu do umierania niż do przeżycia. Może rzeczywiście tak byłoby lepiej. Skoro tak bardzo pragnął śmierci, Kraiven z pewnością mu ją zafunduję. Tamci nie dali żadnych szans Fennenie, więc czemu miałby dla takiego drania robić wyjątek? Wystarczy, że rzucił mu wyzwanie, a błękitny śmiało mu na nie odpowie. Naszpikuje go na jeżyka, że aż odechcę mu się jakiejkolwiek wspinaczki po budynkach.
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Strefy mieszkalne

4 cze 2015, o 09:48

Rzut na trafianie; 60 + 20 = 80
0

Trafiona część ciała;
1- Głowa
2- Szyja
3-6 - Tułów
7- Prawa ręka
8 - Lewa ręka
9 - Prawa noga
10- Lewa noga
1

Rzut na odpadnięcie snajpera od ściany; 50 + 20(trafienie w tułów) = 70
2

Wróć do „Dystrykt Gozu”