Alberto Zanna
Awatar użytkownika
Posty: 12
Rejestracja: 19 gru 2014, o 22:49
Wiek: 25
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Kredyty: 20.000

Alberto Zanna

20 gru 2014, o 18:10


Miano: Alberto Zanna
Wiek: 25 lat (data urodzenia: 2161 rok)
Rasa: Człowiek
Płeć: Mężczyzna
Specjalizacja: Inżynier
Przynależność: Społeczność Galaktyczna
Zawód: Pilot/Elektromechanik w firmie Fergusson Engineering
Miejsce zamieszkania: - pas -

Aparycja: Alberto jest dosyć wysoki, bo mierzy ponad metr dziewięćdziesiąt wzrostu, jednak nie jest jakąś kupą mięcha. Waży około siedemdziesięciu pięciu kilogramów, co przy tym wzroście nie jest zbyt wysokim wynikiem. W połączeniu z tym, że mięśni ma tyle, co jest potrzebne elektromechanikowi, bywa że często jest posądzany o niedowagę. Jednak mu to nie przeszkadza. Zna swoje możliwości siłowe i jest z nich zadowolony. Twarz tego dwudziestopięciolatka, mimo że niekoniecznie bardzo radosna, na pewno nie wygląda na taką którą to by miał smutas. Jak to mówiła matka Alberta "taka żywa". Składa się ona ze średniej długości, nie najszerszego nosa. Szarych oczu nad którymi rozciągają się gęste brwi i prawie że nieodstających uszu. Nie można też zapomnieć o ustach wokół których rośnie krótki zarost. Jak to sam jego posiadacz określił, facet powinien coś na twarzy mieć, by nie pomylić go z kobietą. Dlatego też nie powinien mieć długich włosów. W wypadku Alberta są one czarne i średniej długości. Jest wolny od wszelkich kolczyków i tatuaży. Te drugie naprawdę go przez pewien czas interesowały, jednak na nic takiego się nie zdecydował. Nie czuł takiej potrzeby. Zaburzyłoby to jego świadomość tego, że jest po prostu w odpowiednim dla siebie ciele. Zawsze się sobie podobał, więc po co się modyfikować?

Osobowość: Podstawą dla Alberta jest bycie wyluzowanym. Wyznaje zasadę że najważniejsze to czuć się dobrze, a później można zająć się innymi sprawami. Problem jednak pojawia się wtedy, gdy jego spokój zostaje zachwiany. Okazuje się, że nie potrafi go tak łatwo przywrócić. Po prostu coś poszło nie tak, ktoś go obraził, a ten od razu w złości. I to są jego problemy z panowaniem nad sobą, które powodują to, że ten z natury spokojny człowiek może szybko stać się mieszanką wybuchową. Odpłacać od zawsze lubił, najlepiej najszybciej jak to tylko możliwe. Niekoniecznie w sposób siłowy czy w formie sprzeczki. Nie lubi tego, ale inną sprawą jest to, że taka zemsta sprawia satysfakcję. Dobre jednak jest w nim to, że potrafi iść na ugody. Prawie że bezproblemowo. Więc od sytuacji w której mógłby narobić wielkich problemów, łatwo go odciągnąć. Związane jest z tym też to, że zazwyczaj ceni innych ponad siebie i dlatego już nieraz odpuszczał ze względu na bliskie sobie osoby. Wraz z tym wszystkim, Alberto zawsze pozostaje przy swoich poglądach. Wśród nich znajduje się pacyfizm. Jest wrogiem przemocy, jednak nie zawsze udaje się go od rozwiązań siłowych odciągnąć. Od dzieciństwa był przeciwnikiem wojen, walk, kłótni i sprzeczek. Zamiast tego wolał się po prostu dogadać, czego sam często nie potrafił. Miał do tego chęci, ale przez porywczość one same nie wystarczały. Jednak gdy sam nad sobą nie zawsze panuje, to robi wszystko by powstrzymać od walk innych. To jest próba rekompensaty samemu sobie za brak samokontroli. W jego naturze leży przywiązanie do religii, działanie wbrew jej zasadom jest dla niego czymś przynajmniej nieodpowiednim. Jak prawie każdy katolik miał czasami chwilę zwątpienia, ale domowe przyzwyczajenia się w nim utrwaliły. Odkąd skończył dwadzieścia lat postanowił prowadzić dziennik, który po prostu ma mu pomóc. Alberto sam nie wie do końca jak, ale wręcz się od niego uzależnił.

Historia:

Urodził się w Anzio, we Włoszech. Jego ojciec, Bernardo, pracował jako strażnik w dokach, a matka, Izabela, prowadziła małą działalność gastronomiczną. Zapewniało to środki na wychowanie dzieci i ogólnie wszystko, co potrzebne w rodzinie. Oczywiście nie było to bogactwo. Po prostu byli przedstawicielami klasy średniej. Mogli jeździć na wakacje do okolicznych krajów, odwiedzać wiele pobliskich miejsc kulturowych i ogólnie rzecz biorąc, żyło się rodzinie Zanna bardzo dobrze. Wraz z biegiem lat potomstwo rodziców Alberta wzbogaciło się o kolejne dzieci: Emanuela, który był od brata o pięć lat młodszy i o Aleksandrę, urodzoną w 2169 roku. Jak to już w rodzinach bywało, rodzeństwo mimo ogólnego zgrania nie zawsze się dogadywało. Szczęściem najstarszego dziecka było to, że miało ono osobny pokój i nie musiało się zbyt często użerać z młodszymi. Nie licząc niektórych zgrzytów, rodzina to w końcu rodzina.

Alberto uczęszczał najpierw do szkoły publicznej. Jego wyniki nie były doskonałe, ale mieściły się w przeciętnej. Niekiedy były ponad nią, a niekiedy poniżej. Zawsze jednak zdawał i nie miał z nauką problemów. Nie przyswajał może wszystkich nowości bardzo szybko, ale bądź co bądź, przyswajał. Wielu jego rówieśników miało naprawdę wyniosłe plany. Generałowie, dowódcy fregat, żołnierze. Niejeden też potrafił się przyznać do tego że widzi swoją przyszłość w jakiejś organizacji najemniczej, czy nawet przestępczej. Ale takie głupoty nie pojawiały się w głowie Alberta. On od początku wiedział że chce pracy którą wpasuje mu się w jego styl życia i zapewni mu w większości korzyści, a nie jakieś problemy, mimo że nie zawsze taką się dało znaleźć. Ważnym było mieć zaplanowane co się chce w życiu robić, a akurat ten człowiek to wiedział: planował zostać technikiem, albo pilotem. Poznawać nowe miejsca, sprzęty, a przy tym zarabiać i żyć wystarczająco stabilnie.

Trafił do szkoły technicznej w której to już na start obowiązkowy był kurs pilotażu. Od początku nauki uczniowie byli przygotowywani do przyszłych zawodów, a Alberto potrafił się w tym znaleźć. Nie urodził się pilotem, ale na pewno z predyspozycjami by szybko się nim stać. Na symulatorach lotu był szkolnym mistrzem i w ciągu nauki zdobył wiedzę wymaganą do pilotowania prawie że wszystkich jednostek latających. Jednak mimo szkolnego mistrzostwa, to już tak ogólnie w świecie był ledwie przeciętny w tej kwestii. Praktyka pozwoliła na to, że ostatecznie stał się bardzo dobry w swoim fachu. Na wielu lekcjach miał też dostęp do uszkodzonego, bądź wadliwego sprzętu elektronicznego. Był on podmiotem wykonawczym dla praktykowania napraw i ostatecznie nauczył Alberta jak działać, by coś zdziałać. Wyrobił się też we Włochu pewien odruch - w trakcie gdy się w czymś "kombinuje", trzeba mieć pewność że jest to odłączone. Nigdy Zanna nie zapomni, jak na jednej z lekcji ktoś postanowił sobie dla zabawy podłączyć pod prąd część silnika, w której to trzymał ręce. Możliwe że gdyby nie ilość kabli i rozdzielanie się między nimi napięcia, Alberto nie miałby okazji ukończyć nauki. I pewnie też coś w tym miało to, że od razu przez spięciu wysiadł prąd w segmencie budynku, w którym to techniczne praktyki trwały. Żartowniś wyleciał ze szkoły, a porażony prądem trzydzieści godzin spędził w szpitalu. Do końca nauki Alberta nie powtórzyły się już takie incydenty.

Po skończeniu szkoły Alberto, mający wtedy dwadzieścia lat, mógł już spokojnie szukać dla siebie zawodu. Wysłał kilka zgłoszeń do różnych miejsc pracy i liczył na to, że żyć mu się będzie bezproblemowo przynajmniej przez najbliższe czasy. Jednak się mylił. Pewnego dnia, którego to miał ojcu przywieźć obiad do pracy stało się coś, czego nigdy Włoch nie wybaczył. Była godzina dziewiętnasta, więc trzy godziny przed końcem zmiany ochroniarza. Gdy jego syn miał mu przekazać małą paczkę, rozległ się ogromny huk. Przez ścianę doku przebił się nieduży pojazd osobowy. Ojciec od razu pobiegł w tamtą stronę a syn ruszył zaraz za nim, wypuszczając przesyłkę z rąk. Oboje sądzili, że raczej będą musieli pomóc ofiarom wypadku, ale jednak się mylili. Drzwi samochodu się otworzyły i wyszło z nich czworo ludzi. Każdy z bronią w ręku. Jeden chował się za drzwiami, a reszta poszła w kierunku różnych kontenerów. Widocznie chcieli je przeszukać.
- Stać! - Krzyknął czterdziestopięcioletni Bernard chwytając swoją broń w dłoń. Jego syn został z tyłu, schowany za dwumetrową skrzynią. - Nie ruszajcie się! - kontynuował strażnik. Alarm włączył się już od wpadnięcia uzbrojonych ludzi do środka, więc wystarczyło ich trochę przetrzymać a policja powinna już się nimi zająć. Jednak nie było na to czasu. Chowający się za drzwiami spojrzał się na jednego z towarzyszy. Tamten kiwnął do niego głową i okazało się że był to sygnał do strzału. Strzału który sprawił, że w mostku Bernarda zamiast części kości pozostała tylko dziura. Alberto od razu zbladł i chwycił się za głowę. Powstrzymywał się od krzyku, bo tylko tak potrafił zareagować. Nie mógł po prostu podbiec do postrzelonego, bo nie chciał samemu skończyć podobnie. Wyjrzał tylko kątem oka zza rogu by zobaczyć, jak wygląda sytuacja. Tą samą wyrwą którą przybyli terroryści, zaczął wchodzić oddział policyjny. Człowiek przed chwilą chowający się za drzwiami pojazdu pobiegł w kierunku swojego towarzysza, który dał mu wcześniej sygnał do strzału. Alberto w tym czasie ruszył do swojego ojca. Nic się nie odezwał, chwycił tylko Bernarda pod ramiona i odciągnął tam, gdzie wcześniej sam się ukrywał. Usłyszał wtedy kolejne strzały, jednak już bardziej oddalone.
- Trzymaj się staruszku. - Nie przyjmował do myśli tego że może stracić ojca. - Jakoś z tego wyjdziesz. - Mówił cały się trzęsąc. Wstrząsnęło nim to wszystko, ale emocje w połączeniu z adrenaliną były wręcz inspiracją. Pobiegł do pojazdu chcąc wyprzedzić jego właścicieli, co mu się udało. Podniósł maskę i wyszukał wzrokiem kilka napiętych przewodów. Przeciął je za pomocą omniostrza, by uniemożliwić napastnikom ucieczkę. Transporter podskoczył jakby chciał ruszyć, ale to było jego ostatnie drygnięcie w tym życiu, albo po prostu z tym silnikiem. Przewrócił przy tym Alberta, który jednak szybko wstał i pobiegł w kierunku swojego rannego ojca. Podniósł poszkodowanego chwytem strażackim i wyniósł na zewnątrz. Nie było na nic czasu. Nie sprawdzał stanu Bernarda ani się nie oglądał za siebie. Jak najszybciej wyjść, to był priorytet. Za bramą wyjściową już czekali policjanci. Celowali we Włochów swoją bronią, jednak nie padł żaden strzał. Zauważyli, że niesionym jest ranny strażnik. Alberto już nie rejestrował wszystkiego normalnie, chyba nawet od dłuższej chwili. Już siedząc w radiowozie ogarnął, że przed chwilą ratownicy medyczni odebrali od niego Bernarda, a sam zaraz zostanie zabrany na przesłuchanie.

Ciężko było żyć bez ojca całej rodzinie. Mimo tego że Alberto był już dorosły, to po prostu było ciężkie. Szczególnie że to co się stało, działo się na jego oczach. Nigdy tego nie wybaczył, a ulgę przynosiło tylko to, że dzięki zniszczeniu pojazdu napastnicy zostali pojmani. Nie obchodziło Włocha to czego chcieli ani kim byli. Ważne było to, że dostali na co sobie zasłużyli. Mimo tego że to nie odkupiło ich czynów. Po niecałym miesiącu Alberto wyszedł ze stanu załamania. Strata ojca była ciężka, co nie zmienia faktu że dało się to przeżyć. Nawet mimo tego, w jaki sposób się stała. Najważniejsza była pamięć i to, że życie toczyło się dalej. Właśnie po tym zdarzeniu pogłębiły się u pilota poglądy pacyfistyczne. Zarazem cały czas chce się dowiedzieć czego włamywacze szukali. Gdyby było to coś mało ważnego raczej by tak nie ryzykowali, ani nie zabili by dlatego człowieka.

Po pewnym czasie Alberto zyskał pracę w Fergusson Engineering. Przeżył już kilka przydziałów, ale w tej pracy było mu dobrze. Dzięki szkole którą skończył, mógł pełnić funkcję zarówno pilota jak i elektrotechnika, i tym się właśnie równocześnie zajmował. Dostał niedawno kolejne zadanie: tym razem, miał być pilotem na statku X12/C-MPC80 "Eagle" RC-1690.

Ekwipunek:
Standardowy generator tarcz
omni-klucz "Primo"
20 tysięcy kredytów.
Środek transportu: X12/C-MPC80 "Eagle" RC-1690 Matthewa Tarczanskiego
Ostatnio zmieniony 14 sty 2015, o 19:36 przez Alberto Zanna, łącznie zmieniany 12 razy.
ObrazekObrazek
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Alberto Zanna

22 gru 2014, o 01:36

Cała masa błędów pisowni w karcie. Czy Twoja polonistka często marudzi żebyś zwracał uwagę na styl? :P

"nie koniecznie"
niekoniecznie

"Dla tego"
Dlatego

"Jest wolny od wszelkich kolczyków, i tatuaży."
Przecinek przed "i" niepotrzebny.

"na prawdę"
naprawdę

"Nie widział ostatecznie do tego potrzeby."
takiej potrzeby

"Zawsze się sobie podobał, więc po co się jakoś modyfikować?"
To "jakoś" możesz wyrzucić.

"mógł by"
mógłby

"Na pewno wyluzowany. Zawsze stawia to, ponad wszystko."
Lepiej: "Ponad wszystko stawia bycie wyluzowanym."

"I przy tym nie jest zbyt opanowany"
"I przy tym" można wywalić.

"Jest rogiem przemocy"
wrogiem

"Przy tym wszystkim, Alberto zawsze pozostaje przy swoich poglądach."
Przecinek niepotrzebny.

"kłótni, i sprzeczek"
Przecinek do kasacji.

"Wolał od tego po prostu się dogadać. Ale, niestety, jak innych potrafił przy tym utrzymać, to siebie nie zawsze kontrolował."
Lepiej byłoby:
"Zamiast tego wolał się po prostu dogadać, i o ile potrafił do tego nakłonić innych, o tyle siebie, niestety, nie zawsze kontrolował."

"W naturze też ma związanie z religijnością. Ją też wysoko stawia, i po prostu działanie wbrew jej, jest dla niego czymś złym."
Styl... Ja bym napisał:
"W jego naturze leży przywiązanie do religii, działanie wbrew jej zasadom jest dla niego czymś godnym potępienia."

Musisz sporo jeszcze popracować przy tej karcie, wygląda na pisaną pospiesznie na kolanie. Przy takiej ilości błędów czytelnik musi co chwila przystawać i kminić co miałeś na myśli (a odniosłem się tylko do aparycji i osobowości, a i tak nie wszystkiego).

Dlaczego Alberto jest religijny? Wyniósł to z domu, ktoś był dla niego wzorem, a może jakieś życiowe wydarzenie przyczyniło się do tego? Domyślam się, że chodzi o katolicyzm, bo tego nie wyjaśniłeś.

Plus za oryginalność - postać jest zwykłym pracownikiem koncernu i pilotem, nie jest żadnym kosmicznym super-herosem :)
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Alberto Zanna
Awatar użytkownika
Posty: 12
Rejestracja: 19 gru 2014, o 22:49
Wiek: 25
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Kredyty: 20.000

Re: Alberto Zanna

22 gru 2014, o 01:46

O *zwyczajność właśnie mi chodziło. To było moje takie główne założenie.
I dobra, biorę się za po poprawianie błędów, i napiszę coś o tej religijności :D
I tak w ogóle, Twoje zamienniki są na prawdę dobre. Ciężko mi je jakoś przemienić, więc pewnie część z nich pojawi się w takiej formie, w jakiej je mi podałeś. Nie lubię, gdy biorę sobie coś tak podane na tacy, ale po prostu, nie potrafię. Może później jeszcze coś wymyślę.


*Nie mylić z przeciętnością.
ObrazekObrazek
Matthew Tarczansky
Awatar użytkownika
Posty: 339
Rejestracja: 23 lis 2014, o 20:31
Miano: Matthew Tarczansky
Wiek: 32
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Techniczny
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 35.880
Medals:

Re: Alberto Zanna

22 gru 2014, o 18:03

Dobra, panie (nie)nadzwyczajny zwyczajny. Jako, że jesteś moim przyszłym pilotem, to masz taryfę ulgową.

Masz takie jedno wielkie oczojebne i zielone TAK(!) i krótko mówiąc znaj chamie serce pana. :D

(Tylko wstydu nie rób i popraw te błędy). ^^
ObrazekObrazek THEME|WORK THEME|SPACESUIT|CASUAL|VOICE|ARMOR Premia technologiczna: +20%
Bonus do tarcz: +15%
Bonus do celności strzelby: +5%
Zwiększenie siły i obrażeń od mocy technologicznych: 15%
Zwiększenie obrażeń zadawanych przez Spalenie: 10%
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1960
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Alberto Zanna

22 gru 2014, o 18:38

"Szarych oczu, nad którymi rozciągają gęste brwi"
rozciągają się

"Nie można też zapomnieć o ustach, w okół których rośnie krótki zarost."
wokół

"Podstawą dla niego jest bycie wyluzowanym. Wyznaje zasadę, że najważniejsze to czuć się dobrze, a później można zająć się innymi sprawami. Jednak największym problemem Alberta zawsze było to, że szybko się denerwował. Po prostu, coś poszło nie tak, ktoś go obraził, a ten od razu w złości. Często ma problemy z panowaniem nad sobą, więc w połączeniu z nerwowością, ten z natury spokojny człowiek, może szybko stać się mieszanką wybuchową"
Zaraz, czekaj, co. To jest wyluzowany czy nerwowy? Bo jak dla mnie to są przeciwieństwa :P Ktoś kto szybko się denerwuje i ma problemy z panowaniem nad sobą, jest wzorowym przykładem czym nie jest luz.

"Odpłacać od zawsze lubił, najlepiej, najszybciej, jak to tylko możliwe. "
"Przy tym wszystkim Alberto zawsze pozostaje przy swoich poglądach. Jednym z nich jest pacyfizm."

Czyli pacyfista, który lubi odpłacać ludziom pięknym za nadobne i który często się denerwuje, pomimo bycia przeciwnikiem sprzeczek. Albo Alberto jest straszliwym hipokrytą, albo ja to źle interpretuję.

"Jak to już w rodzinach bywało bywało, rodzeństwo nie zawsze się dogadywało."
O jedno "bywało" za dużo.

"Szczęściem najstarszego dziecka było to, że miało ono osobny pokój, i nie musiało się "męczyć" z młodszymi."
Bez przecinka przed "i". Generalnie zauważyłem, że wszędzie stawiasz przed nimi przecinek, co jest bue.

"Nie urodził się pilotem, ale na pewno z predyspozycjami, by szybko się nim stać"
"Ale na pewno miał predyspozycje (...)"? Nie wiem czy o to Ci chodziło, nie ogarniam tego zdania.

"Na symulatorach lotu po prostu był szkolnym mistrzem, i w ciągu nauki było mu dane uzyskać taki poziom, że po prostu mógł wyjść, i czymś polecieć. "
Dobra. Sam nie jestem mistrzem stylu, ale przy tym zdaniu odpuściłem sobie sprawdzanie dalszej części karty, bo musiałbym przeklejać każde zdanie :P Tak jak napisał Ci Bleys: karta sprawia wrażenie napisanej na kolanie i bez większego ładu. Ciężko się ją czyta i przez takie perełki faktycznie trzeba się zastanawiać "co autor miał na myśli". Ogarnij ją na spokojnie i poświęć więcej czasu na przeredagowanie tekstu, bo o ile koncept postaci jest spoko, tak wykonanie karty woła o pomstę Żniwiarzy do nieba. Mam wrażenie, że napisałeś ją na jeden raz, a potem olałeś sprawdzanie i wrzuciłeś ją jak jest, licząc że ludzie zrobią to za Ciebie.

Ode mnie niestety nie będzie zielonego. Przynajmniej dopóki nie poświęcisz karcie tyle czasu ile ona wymaga.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Alberto Zanna
Awatar użytkownika
Posty: 12
Rejestracja: 19 gru 2014, o 22:49
Wiek: 25
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Kredyty: 20.000

Re: Alberto Zanna

22 gru 2014, o 19:07

Dobra, postaram się to wszystko poprawić.
Przeczytam, poprawię, znowu przeczytam, i poszukam kolejnych błędów. A następnie znowu poprawię :P

I sprawa z tym wyluzowaniem wygląda tak: normalnie jest cichy, i spokojny. Normalny człowiek, lubi żartować, i w ogóle. Ale jeśli coś go zdenerwuje, to nie ma opcji, by zdenerwowało go tylko trochę. Na prawdę, ja znam kilka takich osób, nawet ja sam osobiście się do takich zaliczam. Niby cichy i spokojny, ale po prostu sprowokowany, nie potrafię się powstrzymać. I opisuję to i przy postaci, bo bądź co bądź, nie potrafił bym zawsze dobrze udawać, że olewam to, co mnie po prostu wkurwia :P

I ogólnie to, że jest pacyfistą, a lubi odpłacać, to jest właśnie problem tego człowieka. Wiesz, nie jest herosem, więc coś ciekawego chciałbym w nim dodać. Ogólnie to w dużym stopniu dla tego, że Matt nie chce takich bardzo przeciętnych osób do załogi. Naprawdę, te wszystkie cechy są zamierzone, by postać miała charakter.
Zmieniłem właśnie częściowo opis charakteru. Mam nadzieję, że teraz będzie łatwiej to zrozumieć.
Poprawiłem też ogólnie wszystko, by było lepsze. Takie teraz jest, przynajmniej w moim mniemaniu xD
ObrazekObrazek
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Alberto Zanna

26 gru 2014, o 14:48

"Na symulatorach lotu po prostu był szkolnym mistrzem i w ciągu nauki było mu dane uzyskać taki poziom, że mógłby wyjść, i czymś polecieć."

Może lepiej:
"Na symulatorach lotu był szkolnym mistrzem, zdobył wiedzę i umiejętności potrzebne do pilotowania niemal wszystkich jednostek latających."

"w tedy"
wtedy

"Na prawdę"
Jedną poprawiłeś, drugiej już nie. :P Piszemy "naprawdę", w sensie "prawdziwie", "istotnie" - zawsze razem. Osobno możesz pisać tylko jeśli "prawda" występuje jako rzeczownik, a przed nim używasz "na", np.: "Rząd zawsze ma monopol na prawdę". Albo "Przyszedł czas na prawdę".

"stało się coś, czego nigdy Włoch nie wybaczył."
czego Włoch nigdy nie zapomniał.

"Wyjrzał tylko kantem oka"
Oko nie ma kantów. :P Można dostrzec coś "kątem oka" - czyli na granicy pola widoczności oka.
Mógł wyjrzeć zza rogu i (ewentualnie) dostrzec coś kątem oka.

"I usłyszał wtedy kolejne strzały, jednak już bardziej oddalone."
"I" można usunąć, raczej nie rozpoczyna się zdania od "I", to spójnik, spaja zwykle dwa zdania w jedno nadrzędne.

"Nie obchodziło Włocha to, co chcieli"
czego chcieli

"Ważne było to, że dostali to, na co sobie zasłużyli. Mimo tego, że to nie odkupiło tego, co zrobili."
Ważne było, że dostali to, na co sobie zasłużyli, chociaż nie odkupili swoich win.

"Najważniejsze, że po prostu coś się z nimi stało."
Ja bym to zdanie wyrzucił, bo masło maślane wychodzi. Ew. doprecyzuj myśl.

"Najważniejsza była pamięć i to, że życie w każdym bądź razie, toczyło się dalej."
"w każdym bądź razie," można skasować. Kosmiczne wtrącenia czasem robisz. :P

"A zarazem, pewna intensywna potrzeba. Dowiedzenia się tego, czego włamywacze chcieli z tych doków."
Chyba lepiej:
"Nie mógł też przestać myśleć o tym, czego włamywacze szukali w dokach."

"Podniósł maskę i wyszukał wzrokiem kilka napiętych przewodów. Nadepnął na nie butem, przerywając je przy tym."

Otworzył maskę i deptał przewody? Jako inżynier mógł wiedzieć np. gdzie wsadzić omni-ostrze, żeby szybko podnieść maskę bez odpowiedniego klucza. Potem raczej przeciąłby przewody albo je wyrwał.

Od strony fabularnej i logicznej nie mam więcej zarzutów. Wciąż jest sporo błędów pisowni, jednak nie czuję się na siłach wszystkiego wyszczególnić i ocenić. Jeśli poprawisz i dostaniesz akcepta osoby kompetentnej językowo, to masz też moje tak. :)
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 665
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Alberto Zanna

26 gru 2014, o 16:19

Od strony fabularno-logicznej wszystko wydaje się grać. Tekstu pod kątem ortografii i interpunkcji nie podejmuję się ocenia, więc jak poprawisz to co wyłapią inni masz; TAK
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Alberto Zanna
Awatar użytkownika
Posty: 12
Rejestracja: 19 gru 2014, o 22:49
Wiek: 25
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Kredyty: 20.000

Re: Alberto Zanna

26 gru 2014, o 16:58

Wytłumaczę, czemu lepiej nadeptać butem. Nawet, jeśli się wie, co zrobić, to wyrywanie gołymi rękoma jest głupotą. Szczególnie w działającym silniku. But jest mocniejszy od skóry, a za razem, przyjąłem, że Alberto miał na sobie takie obuwie, które nie przewodzi prądu. Jednak uświadomiłeś mnie o omniostrzu, które było by najlepsze, i właśnie na nie zmienię. Zapomniałem, że coś takiego istnieje xD

A te moje wtrącenia: nie mam (prawie tutaj jedno bym wcisnął xD) pojęcia. Jakoś mi tak wyszło. Może przez to, że nauczycielka od Polskiego ciągle nam w szkole wspomina, by nawet na siłę przedłużać tekst, by mieć wszystko w zakresie ilości słów do testu. A jeśli będzie za dużo, to można to (tu też prawie wstawiłem) szybko wykreślić.

Ale tak, PBF to nie testy gimnazjalne, i będę się pilnować, by nie wrzucać tych zbędnych głupot :D
ObrazekObrazek
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Alberto Zanna

31 gru 2014, o 00:26

Dobra, ja się nie bawię w gramatykę, bo to nie mój konik.
Daję: TAK
Tylko popraw te wszystkie błędy co Ci inni powytykali.
No a teraz baw się dobrze i bezpiecznie.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: Alberto Zanna

13 sty 2015, o 20:40

Okej, Twoja karta nabrała mocy urzędowej (xD), więc można wziąć się za jej sprawdzenie. Do rzeczy zatem:
  • "Składa się ona ze średniej długości, nie najszerszego nosa. Szarych oczu nad którymi rozciągają się gęste brwi i prawie że nieodstających uszu."
    Po "nosa" powinien być przecinek, bo wymieniasz cechy twarzy. :P Poza tym dziwnie brzmią "prawie że nie odstające uszy", nie lepiej po prostu nieodstające?

    "Dlatego też nie lepiej gdy długich włosów"
    Wut?

    "Zaburzyło by to jego świadomość tego, że ma po prostu odpowiednią posturę"
    Nie za bardzo rozumiem, co ma postura do tatuaży... :P Ponadto: zaburzyłoby.

    "Nie koniecznie w sposób siłowy czy w formie sprzeczki"
    Niekoniecznie.

    "Nie jeden też potrafił się przyznać do tego"
    Niejeden.

    "Ale ważnym było mieć zaplanowane co się chce w życiu robić"
    Nie zaczyna się zdania od "ale" ;_;

    "Jednak mimo szkolnego mistrzostwa, to już tak ogólnie w świecie był ledwie przeciętnym pilotem"
    Powtarzasz słowo "pilot". Wystarczy zostawić, że był ledwie przeciętny, bo to ciągle w kontekście jest. Ew. zamiast "pilotem" dodać, że był przeciętny w tej kwestii.

    "I wyrobił się we Włochu pewien odruch"
    Nie zaczynaj od "i" ;___;

    "Nigdy Zanna nie zapomni, jak na jeden z lekcji"
    Jednej.

    "Możliwe, że gdyby nie ilość kabli i rozdzielania się między nimi napięcia, Alberto nie miał by okazji ukończyć nauki"
    Rozdzielanie, miałby.

    "Pewnego dnia, którego to miał ojcu przywieść"
    Przywieźć.

    "wypuszczając paczkę z rąk"
    Powtarzasz "paczkę".

    "Jeden chował za drzwiami"
    Chował coś, czy chował się? :P

    "Człowiek który przed chwilą chował się za drzwiami pojazdu pobiegł w kierunku swojego towarzysza, który dał mu wcześniej sygnał do strzału."
    Który, który...

    "Nic się nie odezwał, chwycił tylko Alberta pod ramiona"
    Mowa chyba o Bernardzie?

    "Zarazem cały czas chce się dowiedzieć czego włamywacze szukali."
    "Zarazem" nie pasuje. "Mimo tego" wyglądałoby tam lepiej.

    "tym razem, miał być pilotem na statku X12/C-MPC80 "Eagle" RC-1690"
    WHERE IS KROPKA (XD)
Nie za bardzo rozumiem, co się działo potem, gdy już ojca przeciągnął w bezpieczniejsze miejsce. Coś z transporterem, ale ni chu chu nie potrafię wywnioskować co, bo zostało to zapisane w sposób dla mnie niezrozumiały.
Prócz tego istnieje w tekście kilka błędów interpunkcyjnych, ale nie chciało mi się ich wymieniać, bo nie zmieniały one sensu zdań. Przy poprawianiu, jeśli jakiś z nich wyłapiesz (szczególnie przecinki przed "że"), to popraw, proszę.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Alberto Zanna
Awatar użytkownika
Posty: 12
Rejestracja: 19 gru 2014, o 22:49
Wiek: 25
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Kredyty: 20.000

Re: Alberto Zanna

13 sty 2015, o 21:00

Z tym, co się dzieje na końcu - to specjalnie ma być tak chaotyczne. Wiemy tyle ile zarejestrował Alberto, a z tego co wiem, to w takich sytuacjach działa się bardziej na intuicję :P
Oczywiście mogę to zmienić.
ObrazekObrazek
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: Alberto Zanna

13 sty 2015, o 21:52

Problem w tym jest taki, że JA nie wiem o co chodzi. :P Alberto jasne, działał intuicyjnie, ale ja - jako odbiorca - nie wiem co tam zaszło. :P Gdybyś mógł przedstawić to trochę bardziej obrazowo, byłabym wdzięczna.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Alberto Zanna
Awatar użytkownika
Posty: 12
Rejestracja: 19 gru 2014, o 22:49
Wiek: 25
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Kredyty: 20.000

Re: Alberto Zanna

13 sty 2015, o 22:11

Dobra, to zajmę się tym, ale już jutro. Bo dzisiaj pewnie napiszę podobne głupoty, więc lepiej to zrobić będąc świeżym :P

Aktualizejszyn.
Myślę, że już done :D
ObrazekObrazek
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: Alberto Zanna

18 sty 2015, o 13:26

Wyprzedził atakujących w wyścigu do transportera? To brzmi trochę... Jakby oni go widzieli, ale nie strzelali mimo to. Może lepiej po prostu jest to ująć tak, że zakradł się, skorzystał z zamieszania, bo pojazd znajdował się niedaleko. Chciałam też nadmienić, że ja to praktycznie siłą już przepycham, bo wolałabym jednak, by Alberto zachował się jak każdy inny mechanik na jego miejscu, który wcześniej do czynienia z takimi rzeczami nie miał.
W każdym razie ja to już zaakceptuję, ale w bazie danych zmienisz ten wpis na to, że się zakradł zamiast heroicznie się odkrywać i biec na widoku, gdy kule świszczą obok uszu :P Potem sama też zmienię ten fragment tutaj, według tego, co napiszesz w bazie danych.

PS Wpisz pełną datę urodzenia.
PS2 Mam nadzieję, że wiesz, że jeśli rezygnujesz z mieszkania to znaczy, że Twoja postać jest bezdomna. Chyba, że mieszkasz na statku, ale to automatycznie pozbawia Cię ew. bonusów mieszkaniowych dostępnych w przyszłości.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek

Wróć do „Podania zaakceptowane”