Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

XC - 101 "Fadeless"

30 gru 2014, o 15:56

Wyświetl wiadomość pozafabularną
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: XC - 101 "Fadeless"

3 sty 2015, o 18:11

Rose nie potrafiła się powstrzymać od lekkiego skulenia się w momencie podłączenia zasilania. Mogło się wydarzyć wszystko, zwłaszcza że pomrukiwanie Pyraka i niepokojące zdania, które z siebie wypluwał w trakcie pracy nie brzmiały szczególnie profesjonalnie. Ale nic nie strzeliło, nie wybuchło, ani nikomu nic nie urwało, co też było całkiem prawdopodobne. Wszystko było w porządku, tylko nie przyniosło oczekiwanego efektu.
Na wyświetlaczu swojego omni-klucza vorcha zobaczył to samo, co widniało na panelu po lewej stronie pilota: informację o nadajniku gdzieś na statku. Pierdnięcie komara być może by wykrył bez problemu, ale położenie tego, czego szukali, pozostawało niewiadomą. Jedyne, co dookreślało sklecone na szybko urządzenie, to kierunek, z którego dochodził sygnał. Zawężało to obszar ich poszukiwań do wszystkiego poza kokpitem. Nie było to satysfakcjonujące, ale przynajmniej potwierdzało odczyty urządzeń Zeto. Nadajnik tu był i tego akurat mogli być pewni.
Rose niepewnie podeszła i zajrzała Pyrakowi przez ramię.
- O, jakbyś się z tym przeszedł po statku, to pewnie byś namierzył - jej wzrok zjechał w dół, po kablu wiszącym od omni-klucza i znikającym pod podłogą. - Tylko daleko chyba nie zajdziesz...
Westchnęła i uruchomiła swoje urządzenie, najwyraźniej próbując sama jakoś wszystkiemu zaradzić. Jeśli któryś z nich akurat się jej przyglądał, nie musiał się długo zastanawiać nad wiedzą i umiejętnościami dziewczyny. Widok Rose wpisującej w wyszukiwarkę extranetową jak znaleźć ukryty lokalizator mówił sam za siebie.
Z kolei najciekawszym znaleziskiem Jaany była sterta Fornaxów, kilka najzwyklejszych Playboy'ów i cztery śrubki. Z tego wszystkiego to śrubki były najbardziej niepokojące, pojawiało się bowiem pytanie gdzie powinny być i dlaczego ich tam nie ma. Nadajnika nie znalazła - ani w kieszeniach, ani w tych częściach statku, do których miała dostęp.
Pokładowa WI poinformowała wszystkich, że do przekaźnika masy dotrą za 20 minut. Opuścili już orbitę Illium i pierwszą myślą, jaka im przyszła do głowy była ta, że albo muszą jak najszybciej znaleźć lokalizator, albo jak najszybciej dolecieć do przekaźnika. Potem już nie będą się musieli martwić, albo będą mogli martwić się mniej. Zmarszczone brwi Rose i jej pełna skupienia mina dawały jasno do zrozumienia, że jej to w ogóle nie bawi.


Wyświetl wiadomość pozafabularną
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: XC - 101 "Fadeless"

7 sty 2015, o 21:36

Zeto westchnął ciężko. Cholerna prowizorka... Inaczej, prowizorka to prawdziwy skarb, ale jej jakość nie zawsze jest powalająca. Mógłby poświęcić chwilę by usprawnić wynalazek Pyraka, ale wolał być na straży bezpiecznego lotu. Wskazał tylko palcem swoje łóżko.
- Vorche, tam masz moje wyro, pod nim znajdziesz skrzynię z narzędziami, kable, spawarkę, wszystko co potrzebne do naprawy. Weź to i zrób coś z sygnałem - rozejrzał się - gdzie się podziała ta ludzka kobieta?
W jego głosie można było usłyszeć nutkę podejrzliwości.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Jaana
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 22 mar 2014, o 13:39
Miano: Marjaana Ritavuori
Wiek: 16
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: najemniczka
Postać główna: Rebecca Dagan
Lokalizacja: Aite
Status: eksperyment Cerberusa;
Kredyty: 71,850
Medals:

Re: XC - 101 "Fadeless"

8 sty 2015, o 10:13

Całe szczęście. Naprawdę. Przez moment faktycznie sądziła, że do czegoś ją podpięli - gdyby tak było, sytuacja byłaby... niezręczna. Nie miała nic przeciw byciu pilnowaną, szczególnie wtedy, gdy podejmowała nie do końca przemyślane decyzje, ale zazwyczaj wolała o podobnym nadzorze wiedzieć. Wiecie, to zawsze trochę ułatwiało kontakty z innymi ludźmi. Czy quarianami. Czy innymi. Nieważne.
Tymczasem nie znalazłszy nic szczególnie wartego zainteresowania, wróciła do reszty, unosząc znacząco brwi.
- Tutaj. - Spojrzała na pilota z uwagą. Trudno było nie słyszeć podejrzliwości w jego pytaniu. Czyż jednak nie powiedziała, że idzie się rozejrzeć, rzucić okiem na pominięte przedtem kąty? - Nie znalazłam nic ciekawego... Może poza paroma śrubkami. Gdzie ich nie ma, skoro leżą na wierzchu? - Dla zademonstrowania, o czym mówi, wyciągnęła otwartą dłoń z rozłożonymi na niej teraz, zabranymi chwilę wcześniej przedmiotami. Jednocześnie obejrzała się na Pyraka. Z ich całego stada, wbrew pozorom, wydawał się być najbardziej kompetentnym... A może po prostu wszystko sprowadzało się do tego, że już z nim pracowała, więc z oczywistych względów traktowała jako bardziej znajomego. - I co? Wiesz, skąd dokładniej idzie ten sygnał? - Nie pytała, czy poprzednie machinacje przy sprzęcie się udały. Skoro wciąż żyli, skoro Fadeless był w jednym kawałku - vorch faktycznie musiał sobie poradzić.
KUGUAR NPC PANCERZ

ObrazekObrazek

1x w ciągu walki lekki atak wręcz ma automatyczny sukces
+ 10% do obrażeń od mocy
+ 5% do obrażeń od broni
+ 10% tarcz
- 2PA za akcję zmiany broni
- 2 PA kosztu użycia medi- lub omni-żelu
- 10% na zakupy produktów Rady Serrice
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: XC - 101 "Fadeless"

9 sty 2015, o 17:49

Quarianin spojrzał na śrubki i przekrzywił głowę na lewo.
- Eeeeuuuuppfffff - wydobył z siebie długie westchnięcie - to zależy gdzie je znalazłaś.
Może nie brzmiało to zbyt profesjonalnie, ale przynajmniej szczerze. Prawda była taka, że Quarianin nie miał pojęcie gdzie powinny znajdować się śruby. Jedynym miejscem gdzie WSZYSTKO było tam gdzie trzeba były silniki, kokpit oraz uzbrojenie. Reszta niech będzie milczeniem.
Uśmiechnął się przepraszająco (czego nie dane im było zobaczyć ze względu na hełm) i rozłożył ręce w bezradnym geście.
- Wiesz jak to jest kiedy coś demontujesz i składasz znów do kupy. Zawsze zostanie ci te parę śrubek, a mimo ich niedoboru urządzenie dalej działa jakby gdyby nigdy nic.
Postukał palcami o ramię fotela i zrobił marsową minę (czego też nie dostrzegli).
Skąd ona je wytrzasnęła - zapytał sam siebie - jasne jest wiele miejsc gdzie mogły sobie leżeć, ale tak na prawdę mogły to być śruby zapasowe. One mają tendencję do gubienia się i odnajdywania w najmniej oczekiwanym momencie, o czym nie omieszkał ją powiadomić.
- Chociaż z drugiej strony może to być jedna z zapasowych śrubek. Jak widzisz, wszystko się tu wala wszędzie, więc niewykluczone jest, że to właśnie to.
I wcale nie mówię ci tego, żeby cię pocieszyć - dodał w myślach - ani trochę.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: XC - 101 "Fadeless"

9 sty 2015, o 21:42

Tajny rzut MG, próg 60:
0
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Pyrak
Awatar użytkownika
Posty: 331
Rejestracja: 7 gru 2012, o 21:15
Miano: Pyrak
Wiek: 7
Klasa: Inżynier
Rasa: Vorch
Zawód: Szabrownik/Konstruktor
Lokalizacja: Fadeless
Kredyty: 6.875

Re: XC - 101 "Fadeless"

10 sty 2015, o 18:58

Przez chwilę vorch nawet przymknął jedno oko, choć nie było tego widać przez swoje stylowe przyciemniane cyngle, w obawie, że ów jego zmajstrowany na zaraz sprzęcik mógłby mu strzelić palącymi w oczy iskrami lub po prostu urwać mu rękę. Jednak urządzenie zadziałało dobrze... zbyt dobrze jeśli można było tak to ująć. Detektor faktycznie wykrył jakiś sygnał z wnętrza statku, jednak był on tak nie konkretny, pewnie z powodu zbyt wielkiej mocy sygnału.
- Pyrak mówić? Pyrak móc wykryć tym pierdnięcie komara. - Vorch zaśmiał się niepewnie spoglądając na swój bądź co bądź niedorobiony twór. - Tylko musi teraz pierdzieć tyle komarów... - Syknął posępnie zastanawiając się jakby tu wykorzystać ów urządzenie w stanie jakim teraz się znajduje lub chociaż jakby je ulepszyć.
- Sygnał być mniej więcej stamtąd. - Pyrak wskazał Jaanie kierunek pokazywany przez jego zmyślne urządzonko. "Sprzęcik pokazywać tylko kierunek... Hmm..." - W ten vorch plasnął się w czoło oznajmiając swój genialny pomysł.
- Pyrak to łebska bestia być. - Zachichotał modząc sobie coś w Omni kluczu. Sprzęcik doładowany mocą ze statku świecił dość jasno. Wszakże jakoś musiał wykorzystywać nadwyżkę mocy nieprzewidzianą dla takiego kieszonkowego komputerka. Pomarańczowy blask był wręcz oślepiający, jednak jego okulary pozwalały mu na olanie tego problemu strumieniem gorącego moczu i robieniu dalej swojej roboty. Vorch ustalił swoim narzędziem dokładny kierunek w którym miejscu pomiaru się znajdował.
- Teraz Pyrak podłączyć się gdzieś indziej w statek i zrobić taki sam pomiar. Linie się przeciąć - Pyrak znaleźć nadajnik. Bez-twarzowy wiedzieć gdzie Pyrak móc się podłączyć gdzie indziej? - Wymontowując instalacje i przyczepiając kabel jako tako z powrotem na swoje miejsce, Pyrak nieszczególnie zwracał na jego uwagę. "Ten szmelc być taki szmelc, że nie wiele tu popsuć." - Pomyślał podczepiając z powrotem, przy uprzednim wyłączeniu zasilania w tym obszarze, kabel tam gdzie był kilka chwil temu.

Kończąc vorch zasłyszał dyskusje o podejrzanych wolnych śrubkach.
- Zasadniczo czasem się zdarzać, że po złożeniu czego zostaje parę śrubek, ale - Pyrak wysunął swoje cielsko z panelu i stanął prosto oczyszczając dłonie z syfu jaki nagromadził się wewnątrz instalacji o swoje łachy - zwykle tylko jeśli coś się rozkłada i składa pierwszy raz. Pyrak za drugim, trzecim, czwartym i tak dalej razem zawsze składać wszystko na błysk. - Vorch wypiął pierś w dumie swoje kunsztu szczerząc się przy tym wesoło. - Teraz drogie panie wybaczą. - Vorch zmierzył wszystkich, nawet quarianina, swoim wzrokiem i ruszył szukać kolejnego miejsca w którym mógłby się podłączyć i dokonać kolejnego pomiaru.
ObrazekObrazek Battle Theme - Bloodlust Theme I wish I could invoke some better part of me. I know I'm s'posed to be all "the one", but I have too much fun killing everyone! Obrazek
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: XC - 101 "Fadeless"

10 sty 2015, o 22:04

Podczas gdy Pyrak kombinował, jak wykorzystać złożone naprędce urządzenie namierzające, wykorzystując wskazane przez pilota narzędzia, Jaana przyniosła do kokpitu tajemnicze śrubki i to całkowicie pochłonęło uwagę pozostałych. Pozwoliło mu to na spokojne podpięcie się w odpowiednie miejsce i skierowanie detektora w inną stronę. Po przejściu do mesy i zamontowaniu go tam, mógł nawet obrócić się i jeszcze bardziej doprecyzować potencjalne umiejscowienie lokalizatora. Dało to naprawdę dużo i vorcha mógł być z siebie dumny, bowiem urządzenie ograniczyło podejrzane miejsca do szafki na broń, zbrojowni... i tajemniczej skrzyni. Jednak.
Tymczasem Rose pochylała się nad śrubkami w zamyśleniu.
- Ale nie odpadnie nam coś? W trakcie skoku chociażby? - zmarszczyła brwi. - Może ten kolega od... gazet... coś odkręcił dla żartu i zaraz się zaczniemy...
- Black Abyss do XC-101 Fadeless - kobiecym głosem zaskrzeczał głośnik, przerywając dziewczynie. Jej spojrzenie ze skupionego i zaniepokojonego w ułamek sekundy zmieniło się w pełne przerażenie. Sapnęła cicho i wykonała gwałtowny ruch w nieokreślonym kierunku, jakby nie wiedziała czy rzucić się na głośnik, czy może pobiec do śluzy i wystrzelić się w pustkę. Cała iluzja spokoju, jaką nieudolnie starała się wokół siebie budować, prysła jak bańka mydlana. - Słyszycie mnie?
Spojrzenie białowłosej zaczęło przeskakiwać na zmianę to na Zeto, to na Jaanę, to z powrotem na głośnik. W cień radarowy Fadelessa faktycznie wszedł statek, mniej-więcej tej samej wielkości co ten, na którym się znajdowali, tak przynajmniej twierdziły systemy. Trudno było od razu uznać to za próbę ataku, biorąc pod uwagę, że odezwali się do nich na spokojnie i właściwie nie było jeszcze wiadomo, czego od nich chcą, ale reakcja Rose - delikatnie mówiąc - napawała niepokojem. Znów wyglądała, jakby miała zerwać się i uciec, gotowa do biegu, każdy jej mięsień był napięty jak postronek i nawet śrubki przestały mieć jakiekolwiek znaczenie. Pokręciła głową, próbując chyba coś w ten sposób przekazać quarianinowi, ale nie powiedziała ani słowa.
- Tu Black Abyss, proszę o odpowiedź - domagał się głośnik, zaburzając ciszę, która nagle zapadła na statku. Kobieta, być może asari próbująca nawiązać kontakt, nie podała żadnych szczegółów, wciąż czekając, aż się do niej odezwą.
- Nie - szepnęła Rose i gwałtownie wyprostowała rękę gdzieś w stronę przekaźnika masy, czekającego na nich kilkanaście minut dalej. - Lecimy. Dalej - jej głos był stanowczy i zdecydowany, chociaż cichy. Tak jakby bała się, że ci po drugiej stronie usłyszą każde jej słowo. Rozkazująco wyciągniętej ręki z całą pewnością zobaczyć nie mogli, więc stała tak tylko, szeroko otwartymi oczami wpatrując się w najętego pilota.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Jaana
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 22 mar 2014, o 13:39
Miano: Marjaana Ritavuori
Wiek: 16
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: najemniczka
Postać główna: Rebecca Dagan
Lokalizacja: Aite
Status: eksperyment Cerberusa;
Kredyty: 71,850
Medals:

Re: XC - 101 "Fadeless"

10 sty 2015, o 22:31

- Leżały sobie. - Tłumaczenia quarianina nie przekonały jej ani trochę, ale, hej, nie mieli większych problemów? Skoro lecieli, to śrubki pewnie nie były aż tak niezbędne i choć Jaana wyznawała zasadę, że jak się coś rozkręca, to po skręceniu jednak nic zostać nie powinno - to teraz nie planowała robić scen. Lecieli? Lecieli. Cali? Cali. Więc wszystko gra. A jak jeszcze uda im się skoczyć w jednym kawałku, to już w ogóle nie będzie się czym martwić, nie?
- Na tej półce po drodze do zbrojowni. - Uściśliła jednak, po chwili uśmiechając się z rozbawieniem. - Między Fornaxem sprzed dwóch miesięcy a jakimś datapadem. Zepsutym chyba.
Spoglądając na Pyraka bez słowa miała zamiar rzucić jeszcze jakimś żarcikiem - gdy się ośmieliła, potrafiła być duszą towarzystwa, a nie tylko pyskatą smarkulą, naprawdę - tylko, że nagle przestało jej być do żartów.
Bo nie była głucha.
Bo ktoś ich wołał i kultura wymagała... Ok, darujmy sobie dobre wychowanie. Tak czy tak udawanie niedorozwiniętych, a tym bardziej uparte odmawianie kontaktu nie było, zdaniem Jaany, rozsądne.
Zrobiła więc dwie rzeczy. Najpierw, na samym początku, aktywowała omni-klucz i nie racząc poinformować towarzyszy, co czyni (i pilnując, by nie spoglądali jej przez ramię), skontaktowała się ze swoimi. Dallas zdawała się doskonale wiedzieć, z kim mają do czynienia - do było do przewidzenia, w końcu jednogłośnie już stwierdzili, że nie płaciła im za towarzystwo - ale Ritavuori szczerze wątpiła, by czegokolwiek się od niej dowiedzieli. Co więcej, po prostu jej nie ufała - tak samo, jak tym z drugiego statku. Mogliby sobie porozmawiać, czemu nie, ale Jaana wolała bardziej obiektywne źródło informacji.
Kuguar i jego baza danych od czegoś były, nie?
Nie będąc członkinią załogi zbyt długo, biotyczka nie miała pojęcia, czy cokolwiek to da, ale żal było nie spróbować. Bo ten... Black Abyss? Może nie był tak obcy, jak się wydawało.
  • Black Abyss. Takie coś siedzi nam na dupie...
Pomyślała w tej chwili, że w sumie na Kuguarze powinni już o tym wiedzieć - zakładając, że nie machnęli na nią ręką, tylko rzeczywiście podążali mniej więcej tą samą trasą - ale myśl tę zignorowała. Jak wiedzą, to dobrze. Jak nie wiedzą, to się dowiedzą.
  • ...Coś ciekawego na ten temat? Producent? Właściciel? Specyfika?
Kiedy zaś wiadomość ta powędrowała już ku komputerowi pokładowemu Kuguara, Jaana uniosła wzrok i zawiesiła go na Rose.

- Nie bądź głupia. Wiedzą, że ich słyszymy, zgrywanie głuchoniemych to idiotyzm. Powinniśmy nawiązać kontakt - stwierdziła, zerkając przelotnie na pilota. - Do wyboru masz powiedzieć nam przedtem, co za gierkę tu prowadzisz, żebyśmy wiedzieli, o czym rozmawiamy, albo... - Wzruszyła ramionami. - Nie powiedzieć. W ogólnym rozrachunku to raczej i tak niewiele zmieni.
Tak, jeśli chodzi o Jaanę, ta była zdecydowana uciąć sobie pogawędkę z oczekiwanym w gruncie rzeczy towarzystwem. Cała sprawa śmierdziała z daleka, a być może tamci okażą się bardziej rozmownymi od Dallas?
KUGUAR NPC PANCERZ

ObrazekObrazek

1x w ciągu walki lekki atak wręcz ma automatyczny sukces
+ 10% do obrażeń od mocy
+ 5% do obrażeń od broni
+ 10% tarcz
- 2PA za akcję zmiany broni
- 2 PA kosztu użycia medi- lub omni-żelu
- 10% na zakupy produktów Rady Serrice
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: XC - 101 "Fadeless"

11 sty 2015, o 22:03

Kiedy Pyrak odwrócił się by podpiąć się gdzie indziej Quarianin pomachał za jego plecami środkowym palcem, posługując się obraźliwym gestem ludzi. Biorąc pod uwagę, że miał palce tylko trzy, było to mniej efektowne niż w wykonaniu człowieka, ale wykonalne.
- Przykro mi to mówić panienko - Zeto zwrócił się do Dallas - ale udawanie, że ich nie słyszymy jest słabym pomysłem. Może Fadeless nie wygląda pociągająco (jak dla kogo) z zewnątrz, czytaj jak stary grat, ale każdy startujący statek musi mieć sprawne głośniki.
Złapał pewnie za ster i usadowił wygodnie w fotelu. W tej chwili spajał się z maszyną. Poetycko można by to ująć tak:
Stał się jednością ze swoim pojazdem, łączyła ich więź, czuł każde jego drgnięcie i zmianę kierunku. Dla niego wnętrze kabiny już nie istniało tylko on i...
Na szczęście to nie jest wieczorek poetycki u jakiegoś ziemskiego króla, tylko lot prawdziwym statkiem do cholery! Niemniej był gotów działać, autopilot wyłączony, ręczne sterowanie aktywne. Jednak zanim "zespolił się" z Fadelessem wskazał miejsce drugiego pilota.
- Tutaj zapraszam osobę która zechciała uspokajająco przemówić do załogi Black Abyss, nie Dallas ty odpadasz. To miejsce oferuje również możliwość postrzelania z działka, więc zapraszam gorąco. Aczkolwiek zanim ktoś zacznie z niego siepać na prawo i lewo - tu zrobił pauzę - radzę odezwać się do lecącego naszym tropem statku. I używać działka w ostateczności - znów pauza i po chwili dodał - amunicja jest droga.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Pyrak
Awatar użytkownika
Posty: 331
Rejestracja: 7 gru 2012, o 21:15
Miano: Pyrak
Wiek: 7
Klasa: Inżynier
Rasa: Vorch
Zawód: Szabrownik/Konstruktor
Lokalizacja: Fadeless
Kredyty: 6.875

Re: XC - 101 "Fadeless"

15 sty 2015, o 18:47

- Najprostsze pomysł być najlepsze. - Groteskowe urządzenie spisywało się nadzwyczaj dobrze. Bez nieprzewidzianych wypadków w postaci eksplozji, wyładowań elektrycznych czy pożarów i związanych z tym uszczerbkom na zdrowiu, udało mu się z dość zadowalającą dokładnością określić źródło sygnału. - Pyrak stawiać 5 kredyt, że to z tamta skrzynka. - Pyrak machnął łapą w jej stronę przystępując do zwinięcia całego ustrojstwa. "Trzeba jeszcze nad tym po pracować." - Pomyślał chowając ostatnie z kluczowych elementów naprędce zmontowanego rozszerzenia do omni-klucza do swojej torby.

- Hmm a co tu się wyprawia? - Pyrak dołączył w końcu do towarzystwa, z wesołą jak po każdej nawet najdrobniejszej sesji majsterkowania miną, mierząc każdego z osobna, chichrając się trochę z politowaniem w stronę quarianina, by w końcu dołączyć się do burzy mózgu mającej na celu ustalenie co zrobić z całą tą sytuacją.
- Wy to macie problem. - Vorch wzruszył ramionami wzdychając głęboko. - Po prostu zapytać ich czego chcieć. Nie ma powód, żeby wdawać się w strzelanina. - Pyrak nieco wzdrygnął się o myśli znajdowania się w tej puszce której pancerz nie wytrzymałby nawet strzału z nieco mocniejszej broni ręcznej. - W końcu my nie mieć tu nic szczególnego. - Spod okularów Pyrak rzucił czujnym spojrzeniem w stronę białowłosej kobieciny.
- Prawda? - Zapytał zimno spoglądając jej prosto w oczy.
ObrazekObrazek Battle Theme - Bloodlust Theme I wish I could invoke some better part of me. I know I'm s'posed to be all "the one", but I have too much fun killing everyone! Obrazek
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: XC - 101 "Fadeless"

15 sty 2015, o 20:20

Wyświetl wiadomość pozafabularną
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: XC - 101 "Fadeless"

15 sty 2015, o 20:33

Nie minęły dwie minuty, jak omni-klucz Jaany mignął, sygnalizując przychodzącą wiadomość.
Korweta należąca do Oracle Inc., niewielkiej, ale dość znanej korporacji farmaceutycznej Nos Astry. Nic wam nie zrobią, więcej obrażeń niż tym swoim jednym, smutnym działkiem zadaliby, gdyby otworzyli okno i zaczęli rzucać w was kamieniami. Czemu siedzi wam na dupie - tego nie wiem. Extranet mówi, że nie zajmują się tylko produkcją i dystrybucją leków, w coś ty się wpakowała?
Rose szybko przesunęła wzrokiem po linijkach tekstu, kiedy ta informacja wyświetliła się na komputerze pokładowym i zacisnęła zęby. Skoro Zeto nie pozwolił jej na zajęcie miejsca w kokpicie, nie pchała się tam. Zresztą jasno dał do zrozumienia, że osoba, która usiądzie na drugim fotelu, ma się na spokojnie porozumieć ze statkiem, który próbował nawiązać kontakt. Wszyscy chyba zdawali sobie sprawę z faktu, że Dallas się do tego nie nadaje. Łącznie z nią.
I w chwili, kiedy w końcu westchnęła i wydawało się, że zdecydowała się wreszcie na jakieś ustępstwo ze swojej strony, z głośnika po raz kolejny odezwał się głos. Tym razem nie był on kobiecy i zdecydowanie nie był już tak spokojny.
- Tu Black Abyss, jeśli nie otrzymamy odzewu w przeciągu trzydziestu sekund, XC-101 Fadeless zostanie uznany za wrogą jednostkę i zostanie przyzwane wsparcie w celu ściągnięcia was z powrotem na orbitę - mężczyzna brzmiał dość kategorycznie, a szybko wypluwane przez niego słowa sprawiały, że na twarzy Rose odmalowywała się coraz to większa desperacja. - Z naszych magazynów został skradziony duży ładunek jednego z produktów Oracle Inc. i jesteście podejrzani o posiadanie go na pokładzie, widziano was jak odlatujecie z niezarejestrowaną skrzynią. Proszę o natychmiastową odpowiedź, albo użyjemy siły.
Mężczyzna umilkł, gdy gdzieś w tle odezwała się z powrotem kobieta. Wkrótce połączenie zostało przerwane, więc poza kilkoma niewyraźnymi sylabami nie byli w stanie usłyszeć, co miała do powiedzenia, ale jedno było pewne - wspomniane trzydzieści sekund mijało i jeśli nikt nie poczuwał się do żadnej reakcji, to nie mogło skończyć się dobrze.
- Nie... to nie ja - Rose pokręciła gwałtownie głową, zaciskając palce na fotelu drugiego pilota. - Ja tam nie mam żadnych leków, mówię prawdę. Powiedzcie im, że nie mamy tam żadnych leków, szybciej, zanim nas ściągną z powrotem na orbitę. Powiedzcie im, że nie wracamy na Illium, bo nie mamy po co, tak? Lecimy sobie w swoją stronę - głos Rose drżał wyraźnie. - Proszę... Albo nie, nie proszę, zróbcie to, płacę za to więc wymagam - widząc nieszczególne przekonanie wśród zebranych, uruchomiła omni-klucz i machnęła nim w nieokreśloną stronę. - Mogę wam przelać teraz część kwoty, jeśli chcecie, natychmiast. Tylko nie wracamy tam, jasne?
Jeśli ktokolwiek odczuwał potrzebę liczenia sekund, które pozostały do czasu zrealizowania groźby, zostało ich czternaście. I w tym momencie stało się to bardziej realnym zagrożeniem, niż tajemniczy lokalizator, chociaż nadal nie wiedzieli, czy Rose mówi prawdę i ile jeszcze będzie trwać jej uciekanie od odpowiedzi na jakiekolwiek pytania, ani jak może wyglądać wsparcie dla tej jednej, póki co niegroźnej jednostki.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Jaana
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 22 mar 2014, o 13:39
Miano: Marjaana Ritavuori
Wiek: 16
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: najemniczka
Postać główna: Rebecca Dagan
Lokalizacja: Aite
Status: eksperyment Cerberusa;
Kredyty: 71,850
Medals:

Re: XC - 101 "Fadeless"

15 sty 2015, o 21:01

Wiecie, Ritavuori nigdy nie uczono, by była liderką, by komukolwiek dowodziła - ale teraz właśnie zaczęła to robić. Bez pytania. To znaczy - quarianin odstępował przecież miejsce dla rozmówcy, tak? Oddawał w tej kwestii inicjatywę, tak? No. To skoro on nie, i Pyrak nie - umówmy się, vorch z dyplomacją niewiele miał wspólnego - pozostała ona. Mogła porozmawiać. A że przy tym wydawała jeszcze polecenia, to, powiedzmy, skutek uboczny.
Odczytawszy informację od swoich, odetchnęła niezauważalnie. W porządku. Nie za wiele, ale coś. Statek okazał się być łajbą zarejestrowaną, oficjalną, a to znacznie lepiej, niż gdyby nic o niej nie mieli. Te, na temat których nie sposób nic znaleźć, są najgorsze. Te, które należą do jakichś korporacji mogą wcale nie być lepsze, ale przynajmniej nie są ukrywane. Ktoś planujący masowy mord czy inne mało sympatyczne poczynania ukryłby się lepiej - na pewno nie podszywałby się pod istniejącą, znaną firmę. Więc plus. Powiedzmy.
Oczywiście, było jeszcze pytanie, na które pewnie powinna odpowiedzieć, ale... Nie odpowiedziała. Do cholery, nie było na to czasu.
Potem wysłuchała jeszcze tego, co mieli do powiedzenia tamci, potem Dallas i...
- Otwieraj - rzuciła krótko do Pyraka, wskazując skrzynię. - Albo ty. - Spojrzała na Rose bez cienia sympatii. - Nie ważne, które z was to zrobi, ale pudło ma być otwarte w tej chwili. Pieniądze? - Prychnęła cicho. - Jeśli nie masz tam ich ładunku, i tak nam zapłacisz, bo wtedy odstawimy cię na Benning zgodnie z umową. Albo oni nam zapłacą, jeśli jesteś złodziejką. Wszystko jedno. - Zacisnęła zęby, jednocześnie siadając na fotelu wskazanym przez Zeto. To, co mówiła teraz, to przecież jeszcze nie koniec jej oratorskiego popisu. - Chcę wiedzieć, co w tym jest. Natychmiast.
Tymczasem skinęła głową quarianinowi, by wrzucił ją na łącze. No cóż. Gdyby kilka godzin temu ktoś powiedział jej, że będzie dyrygowała vorchem, pilotem i swoją równolatką, jednocześnie bawiąc się w dyplomatkę, parsknęłaby śmiechem. Teraz jednak do śmiechu już wcale jej nie było.
- Black Abyss, tu XC-101 Fadless - rzuciła wreszcie ku załodze drugiej łajby. - Wstrzymajcie się, nie mamy wrogich zamiarów. Nic nie wiemy o żadnej kradzieży. - Musiała grać na czas. Do cholery, przecież nawet nie wiedzieli, co tak naprawdę transportują! To musiało się zmienić. Natychmiast. - Macie sygnaturę ładunku? - Będąc obytą ze środowiskiem naukowym (wprawdzie nie w taki sposób, jakby chciała, ale teraz nie było to istotne) wiedziała, że niemal każdy produkt farmaceutyczny ma gdzieś wybitą, wypaloną, naklejoną czy chociażby dopisaną ołówkiem sygnaturę - pod taką samą widnieje w firmowych katalogach czy spisach. Jeśli to, co wieźli, miałoby być towarem pochodzącym z magazynów Oracle Inc., powinno mieć swoje oznaczenie. Kod, który w gruncie rzeczy tajemnicą być nie powinien - nawet, jeśli sygnatury nadawano wedle jakiegoś schematu, raczej żadnemu z obecnych na pokładzie Fadeless nic by nie powiedział. - Mieliśmy małe problemy z wylotem, istnieje nieznaczne prawdopodobieństwo, że coś nam w tym czasie przemycono. Ze względu na opóźnienie nie sprawdzaliśmy potem ładunku. - Zaśpiewała kłamstewko jak z nut (choć przecież nie do końca, bo w końcu - zanim zebrali się na statku, zapoznali, zanim wszystko zostało dogadane... To przecież można uznać za problemy, nie?), licząc na to, że brzmi przynajmniej w miarę wiarygodnie. Jednocześnie spojrzeniem popędziła Dallas i Pyraka. Otwierać te pudło, do cholery!
Chrząknęła cicho, znów koncentrując się na odbiorcach z drugiej łajby. Miała jeszcze coś powiedzieć, ale...
Hej. Extranet mówi, że nie zajmują się tylko produkcją i dystrybucją leków. Czyli czym jeszcze?
- Możesz ich sprawdzić? Te Oracle Inc. - Zerknęła na Zeto. Skoro sama zajmowała się rozmową (i niemal dosłownym trzymaniu ręki na spuście działka), a w samowładczym odruchu Pyraka wydelegowała do zajęcia się pudłem, bezrobotny pozostał jeszcze tylko quarianin. Rose nie była brana pod uwagę.
KUGUAR NPC PANCERZ

ObrazekObrazek

1x w ciągu walki lekki atak wręcz ma automatyczny sukces
+ 10% do obrażeń od mocy
+ 5% do obrażeń od broni
+ 10% tarcz
- 2PA za akcję zmiany broni
- 2 PA kosztu użycia medi- lub omni-żelu
- 10% na zakupy produktów Rady Serrice
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: XC - 101 "Fadeless"

18 sty 2015, o 09:43

- WI się tym zajmie - wpisał odpowiednią komendę w konsolę - za niedługo dotrzemy do przekaźnika.
Zeto przewijał w głowie możliwe scenariusze i akcje, obecny stan rzeczy wydał mu się wcale nie najgorszy.
W razie ucieczki, mają duże szanse. Na wypadek walki, cóż, lepiej żeby to oni wtedy atakowali.
- Jeśli będziecie chcieli wiać, czy coś, daj mi znać wcześniej - zwrócił się do Jaany - silniki pracują aktualnie na 50% swoich możliwości, co w rzeczywistości stanowi jakieś 75% przeciętnych okrętów - pauza - wracając. Daj mi wcześniej znać bo nagłe przyśpieszenie zużywa silniki a i gwałtowne przeciążenie nie jest zbyt zdrowe dla osób na pokładzie. Nie zgniecie nas ani nic podobnego, ale możesz to poczuć.
Skończył wykład i zadowolony, że mógł się pochwalić możliwościami swojego statku wrócił do pilotowania.
Fadeless to na prawdę szybki statek i jest się czym chwalić. Trochę blado wypada za to przy innych, jeśli chodzi o możliwości bojowe. Zdjąłby od jednego do trzech statków, potem koniec Ammo. A działko na dole nadawało się bardziej na myśliwce i niewinnych przechodniów. Chyba, że ktoś trafi w kokpit albo uzbrojenie.
Pancerz wytrzyma trochę. Trochę.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Pyrak
Awatar użytkownika
Posty: 331
Rejestracja: 7 gru 2012, o 21:15
Miano: Pyrak
Wiek: 7
Klasa: Inżynier
Rasa: Vorch
Zawód: Szabrownik/Konstruktor
Lokalizacja: Fadeless
Kredyty: 6.875

Re: XC - 101 "Fadeless"

21 sty 2015, o 13:10

- Pyrak czekać od początku wycieczki. - Vorch zaśmiał się wesoło, klaszcząc głośno i ocierając o siebie dłońmi na wzajem. Wpatrując się z pożądaniem na skrzynkę Pyrak wyobrażał już sobie jak ona poddaje się bez żadnego oporu jego zręcznym i zdolnym dłonią. Wtem jednak rzucił kątem oka na właścicielkę obiektu zainteresowania ów wesołej gromadki. Wyprostowując się i spoglądając na nią Pyrak chrząknął cicho by przeczyścić gardło. - Chyba, że biało włosa woleć sama pokazać co tam być? - Zapytał uprzejmie.

Jednak jeśli Rose rzucała by się, bądź po prostu nie zgodziła się na otwarcie przesyłki to Pyrak przystępuje do rozbierania zamka - wpierw delikatnie po dobroci, potem zdecydowanie i brutalnie gdyby zamek okazał się twardszy niż zakładał.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Battle Theme - Bloodlust Theme I wish I could invoke some better part of me. I know I'm s'posed to be all "the one", but I have too much fun killing everyone! Obrazek
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: XC - 101 "Fadeless"

22 sty 2015, o 13:53

Odpowiedzią na pytanie Jaany było dłuższe milczenie, ale w końcu głośnik zaskrzeczał i ponownie odezwał się mężczyzna.
- Ładunek nie ma sygnatury - odparł. - Ale raczej byście zauważyli, gdyby coś ważącego kilkadziesiąt kilo, znalazło się na waszym pokładzie. Najlepiej by było, gdybyśmy mogli wejść na waszą jednostkę, otrzymujemy... niepokojące sygnały. I proponuję nie kombinować.
Ostatnie zdanie zabrzmiało jak ostrzeżenie. I prawdopodobnie chodziło o nadajnik, którego nie byli w stanie zlokalizować. Jeśli mężczyzna mówił prawdę, oznaczało to tylko tyle, że skradzione dobra nie mogły być standardowymi produktami farmaceutycznymi. Więc czym w takim razie? Tak czy inaczej nic im to nie dawało, bo odpowiedź na pytanie "co znajduje się w środku" nadal pozostawała tajemnicą. Nie wiedzieli, czy Jaana ukradła kilogramy nielegalnych leków, czy czegoś innego, a skrzynia nadal pozostawała zamknięta.
Jeszcze.
Tymczasem pokładowa WI wyświetliła przed nimi informacje z extranetu, takie, które rozwiały część wątpliwości. Oracle Inc. uczestniczyło dość czynnie w obrocie czerwonym piaskiem i Omega-Enkaphaliną. Mimo że wszystko odbywało się legalnie, to organizacja nie zajmowała się prywatną dystrybucją narkotyków, jedynie handlem hurtowym. Swobodę w tym zapewniała im polityka firmy, wyraźnie zabraniająca eksportu poza planetę. Dodatkowo produkowane przez nich leki niejednokrotnie już w fazie prototypów wchodziły na rynek. Ilość pozwów sądowych, jakimi zostali zarzuceni w zeszłym roku, pobił chyba rekord, chociaż na Illium trudno było to jednoznacznie stwierdzić. Jedno było pewne - mieli dobrych prawników i to od razu rzucało się w oczy.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Przez cały czas rozmowy Rose tkwiła w miejscu, tak spięta, że niemal było widać, jak pulsuje cienka żyłka na jej szyi. Kiedy padło polecenie zaprezentowania wszystkim zawartości ładunku, zbladła jeszcze bardziej, choć wydawało się to niemożliwe, ale posłusznie odwróciła się w jej stronę.
- Zostaw - warknęła tylko do Pyraka, przechodząc mesę i klękając przy swojej skrzyni.
Powoli sięgnęła do zamka i zaczęła wpisywać kod. Ale ręce nie trzęsły się jej, a jej spojrzenie było zacięte i zirytowane. Gdy skończyła, kontrolka mignęła krótko, zmieniając kolor z czerwonego na zielony i wszyscy mogli usłyszeć ciche kliknięcie, gdy fragment zamka podniósł się, odsłaniając czytnik linii papilarnych. Rose ściągnęła lewą rękawiczkę, by przyłożyć dłoń do lśniącego panelu. To zajęło jakieś dwie sekundy, ale zdawało się, że trwa wieczność. I wreszcie usłyszeli cichy syk, gdy wieko skrzyni odskoczyło. Z jej wnętrza wypłynął kłąb białej pary, zimnej, ale to poczuł jedynie Pyrak, stojący wystarczająco blisko. Dallas westchnęła i wstała, jednocześnie opierając się o wieko, żeby zepchnąć je na podłogę.
I kiedy para rozwiała się, oczom vorcha ukazała się ta tajemnicza zawartość, do której białowłosa tak bardzo nie chciała się przyznawać.
Ciało.
Na pierwszy rzut oka zwłoki, należące do ludzkiej dziewczyny. Ciemne, krótkie włosy, ścięte niemal tak samo, jak Ritavuori, szczupła, wręcz koścista sylwetka i rysy twarzy, które od razu wydały się mu znajome. W niemal identycznej twarzy utkwione były teraz wielkie oczy Rose, wpatrujące się w niego, jakby chciały spytać jesteś teraz zadowolony?
Dziewczyna w skrzyni - trumnie właściwie, najwyraźniej pierwsze skojarzenie Jaany okazało się zgodne z prawdą - musiała być starszą siostrą Dallas. Czy to cokolwiek wyjaśniało? Leżała z dłońmi splecionymi na brzuchu, jej klatka piersiowa nie poruszała się, a jej skóra była trupio blada. Z dekoltu zapiętego na suwak, czarnego kombinezonu, wystawał brzeg szerokiej, świeżo zagojonej blizny, jakby od jakiejś operacji, najwyraźniej nieudanej, nie minęło wcale dużo czasu. Żadnego nadajnika nie dało się zauważyć, za to koło jej ramienia leżała spora strzelba, którą Rose chwyciła zanim Pyrak zdążył zareagować i wycelowała w jego głowę.
Cóż, piękna chwila skończyła się równe szybko, co się zaczęła.
- Nie chcę, żeby wchodzili na statek - warknęła. Jej głos zmienił się całkowicie, tylko oczy pozostały te same. Zaciśnięte na broni dłonie trzymały ją prawidłowo i stabilnie. Wokół ciała dziewczyny pojawiła się delikatna, ledwie widoczna jeszcze błękitna poświata. - Lecimy dalej, albo odstrzelę mu głowę.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Pyrak
Awatar użytkownika
Posty: 331
Rejestracja: 7 gru 2012, o 21:15
Miano: Pyrak
Wiek: 7
Klasa: Inżynier
Rasa: Vorch
Zawód: Szabrownik/Konstruktor
Lokalizacja: Fadeless
Kredyty: 6.875

Re: XC - 101 "Fadeless"

23 sty 2015, o 18:13

- Fiuuu. Wyrąbana w kosmos rzeźba. - Z udawanym dość podziwem Pyrak zmierzył truchło z góry na dół. Pokiwał trochę głową w jedną i drugą stronę, spoglądając po tym ponownie w stronę Rose. Sytuacja nieco się rozjaśniła, cała ta tajemnica i w ogóle. Pyraka zawsze intrygował i nieco dziwił dbałość z jaką inne gatunki pozbywały się zabitych przez siebie ludzi. Na Heshtok to zawsze było takie proste - zabij albo zostań zabity - a na Omedze jeszcze za to płacili. "Tylko tyle? Tylko przewieźć zwłoki." - Vorch westchnął głęboko i już miał spojrzeć w stronę Rose z zapytaniem "Czy nie można było po prostu powiedzieć o co chodzi?". Jednak gdy tylko spróbował, gdy tylko ledwo kiwnął podbrudkiem, ów człowieczyna pewnym i szybkim ruchem, tak niespodziewanie, że vorch nawet nie mrugnął, chwyciła z strzelbę i wycelowała prosto w jego niezwykle łebską łepetynę.

Życie Pyraka, a głównie jego kariera na Omedze i Cytadeli stawały się wręcz nieznośnie przewidywalne.
- To być najszybszy czas! Pyrak gratulować. - Vorch zaśmiał się zarzucając niemrawo łapy za głowę próbując wymusić wrażenie wielce rozbawionego, choć sytuacja do śmiechu zwykle nie zachęcała. Nie tracąc dobrego humor, a raczej tylko jego wrażenia, Pyrak spojrzał Rose między oczy. - Zwykle psychopaty nieco z Pyrak dłużej pogadać za nim coś głupiego zrobić. - Przez chwilę vorch się nawet rozanielił w niezwykle miło wspomnianych wydarzeń ze swojego życia, jak to ostatnią taką osobę dość wesoło pozbawił głowy przy użyciu jej własnego narzędzia. Myśl ta sprawiła, że Pyrak uśmiechał nieco błogo. Nie trwało do jednak długo, raptem kilka uderzeń serca. Vorch spojrzał na Rose spojrzeniem pełnym pożałowania, kiwając tylko żałośnie głową. - Nie prościej było powiedzieć od razu że chodzi o ukrycie trup? Najemniki zwykle takie trupy produkować. - Dodał rzeczowo. Kiedy jednak gdy ona zagroziła, że jego urokliwy łebek ma zamiar rozkwasić przy użyciu strzelby, vorch postanowił coś z tym zrobić - Pyrak zaśmiał się, starając sprawić wrażenie drwiącego.
- Biało-włosa tak na poważnie, co? - Zarechotał głośno parszywie udając, że ma problemy z oddychaniem. - To sobie wybrać zakładnik. Biało włosa popatrzeć. - Vorch wskazał quarianina i człowieka ramieniem przeciągając się błogo. - To najemniki. Myśleć, że obchodzić ich jakaś vorch jak Pyrak? - Zachichotał spoglądając jej prosto w oczy. - Nie prościej było by odłożyć broń i powiedzieć jak ludzie o co chodzić? My najemniki. Nas nie obchodzić czyjeś trupy w szafa. Nas obchodzić robota, byle tylko ją jasno powiedzieć. Sawi? - Vorch wzruszył ramionami wpatrując się prosto w nią.

Jeżeli Rose straci czujność, słowem przestanie w niego celować i wyciągnie własnego gnata, by przystawić go jej do skroni.
ObrazekObrazek Battle Theme - Bloodlust Theme I wish I could invoke some better part of me. I know I'm s'posed to be all "the one", but I have too much fun killing everyone! Obrazek
Jaana
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 22 mar 2014, o 13:39
Miano: Marjaana Ritavuori
Wiek: 16
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: najemniczka
Postać główna: Rebecca Dagan
Lokalizacja: Aite
Status: eksperyment Cerberusa;
Kredyty: 71,850
Medals:

Re: XC - 101 "Fadeless"

23 sty 2015, o 19:06

Nie mogła się z vorchem nie zgodzić. Tak, byli najemnikami. Tak, żywot innych zazwyczaj mało ich obchodził i, och, dokładnie - trupy też interesowały ich mało. Chodziło po prostu o to, by wiedzieć, w co się pakują, o pełną świadomość ryzyka. Gra w otwarte karty nie była w tym momencie niczym złym - ot, jasne opisanie sprawy mające im ułatwić działanie. Źle się pracuje mając tylko szczątkową wiedzę na temat tego, co tak naprawdę się robi. Źle podejmuje się decyzje.
Tym niemniej, coś było trzeba zrobić - i na pewno nie chodziło o heroiczny szturm na białowłosą, która najpewniej rzeczywiście zdolna była do odstrzelenia Pyrakowi łba. Nawet uwzględniając to, że nie byli sobie bliscy, ba! byli zupełnie obcy, zgon nie był im potrzebny - szczególnie, że jednego trupa już mieli. Całkiem ciekawego, jeśli wziąć pod uwagę to, czego dowiedzieli się już o Oracle Inc. Jeśli to rzeczywiście była skradziona im skrzynia - a niewykluczone, że faktycznie tak było - wniosek dotyczący leżącej w pudle postaci nasuwał się sam. Obiekt eksperymentów, ofiara prób nowego leku, narkotyku? Jasne, to nie było jedyne wyjaśnienie, ale takie właśnie przyszło do głowy Jaanie, która z eksperymentami miała przecież wiele wspólnego. Właściwie, z byciem obiektem badań łączyło ją wystarczająco wiele, by nie dostrzegała żadnych powodów, dla których mieliby zwrócić ciało firmie. Nawet, jeśli to ciało miałoby okazać się, dajmy na to, żywe, zmrożone tylko nieco i uśpione. Albo, tym bardziej, gdyby nafaszerowane zostały jakąś dziwaczną chemią mającą przynieść firmie gigantyczne zyski.
Coś jednak należało zrobić.
- Ty się uspokój, nikt na pokład nie wejdzie, przynajmniej póki co - rzuciła oschle w kierunku jasnowłosej. Nawet, gdyby zdecydowali się kogokolwiek na Fadeless wpuścić, miałoby to miejsce na ich zasadach i, zgodnie z tym, co myślała Ritavuori, tylko wtedy, gdyby mogli jakoś podobną wizytę wykorzystać. Póki co niczego takiego nie miała jednak w planach. - Ty... - Spojrzała teraz na quarianina, jednocześnie aktywując swój omni-klucz. Nie sądziła, by mieli zbyt wiele czasu, stąd starała się sprężać. - ...grzej silniki. Nie zaszkodzi się przygotować do ewentualnej ucieczki. Ja natomiast spróbuję zdobyć nam nieco więcej czasu na to, by panienka... - Rzuciła okiem na Dallas. - Raczyła nam wreszcie powiedzieć, o co chodzi. Musimy wiedzieć w co gramy nie ze względu na chorobliwą ciekawość, Rose, a po prostu dlatego, że żaden najemnik nie działa dobrze po omacku. - Uniosła brwi znacząco, potem zajmując się swoim zadaniem.
Czyli, dokładniej mówiąc, kolejnym kontaktem z Kuguarem, choć tym razem bez ukrywania się. Zbyt wiele było pisania, łączność głosowa w tym momencie była szybsza i łatwiejsza. A że nie przez komputer pokładowy? Cóż, zawsze istniało prawdopodobieństwo, że komunikacja wychodząca z Fadeless może zostać przechwycona, podsłuchana, zmanipulowana.
- Annika? - Gdyby tylko połączenie udało się nawiązać, to właśnie do pokładowej pani inżynier zamierzała się zgłosić. Nie chodziło o to, że ze Szwedką po prostu nieźle się dogadywała, ale raczej o kompetencje blondynki. - Możecie zająć się naszym towarzystwem? - zapytała krótko, marszcząc nosek. Zapewne mogłaby teraz nieco wyjaśnić - hej, wciąż nie odpowiedziała na uprzednie pytanie swej załogi - ale... Nie. Nie mogła. Nie było czasu. - W sensie, moglibyście wprowadzić im na łączność zakłócenia tak, by wyglądało na to, że to oni mają problem ze sobą? - Jaanie chodziło dokładnie o to, o co prosiła. Chciała uniemożliwić tamtym komunikację w taki sposób, by nie mogli zrzucić winy za te problemy na kogokolwiek z zewnątrz. Miało wyglądać tak, jakby to ich system zaczął nawalać - a w związku z tym, jakby połączenie z ich strony po prostu nie dochodziło do odbiorcy (czyli, w tym przypadku, Fadeless), a nie tak, jakby odbiorca celowo nie odpowiadał. To być może dałoby im czas na to, by uzyskać wszystkie potrzebne wyjaśnienia... Gdyby, oczywiście, manewr zadziałał.
KUGUAR NPC PANCERZ

ObrazekObrazek

1x w ciągu walki lekki atak wręcz ma automatyczny sukces
+ 10% do obrażeń od mocy
+ 5% do obrażeń od broni
+ 10% tarcz
- 2PA za akcję zmiany broni
- 2 PA kosztu użycia medi- lub omni-żelu
- 10% na zakupy produktów Rady Serrice
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: XC - 101 "Fadeless"

31 sty 2015, o 22:07

Oż job w twoja mać! - zaklął szpetnie Quarianin - nie spodziewałem się, że jesteś tak zręczna - powiedział zaskoczony Zeto do Dallas.
Przez jego głowę przeleciało sporo pomysłów, (w tym atak na pracodawcę i zebranie tego co zostanie, ale to była zła opcja) jednak żaden nie był przydatny. Przez dłuższą chwilę milczał wpatrując się przez ramię na zaistniałą sytuację.
Ciało, to zawsze są trupy, które zza grobu przyczyniają się do tworzenia problemów innych. To niesamowite jak bardzo martwi potrafią namieszać. Odłożył swoje filozoficzne rozmyślania na bok i wrócił świadomością do Fadelessa.
- No jasne młoda, wiedz że niebawem dotrzemy w pobliże przekaźnika, a wtedy może zrobić się nieprzyjemnie - westchnął wykonując polecenie - więc cokolwiek chcesz robić, lepiej zrób to szybko.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek

Wróć do „Prywatne jednostki”