Wyświetl wiadomość pozafabularnąMieliście okazję sami wyrazić chęć dołączenia do jednej z grup, ale w porządku, sama też was mogę rozdzielić. I przypominam o długości postów - wysilcie się trochę następnym razem, bo nie będę czterolinijkowców non stop tolerować.
Czarnoskóry widząc, że nikt z jego drużyny nie ma nic do powiedzenia, sam postanowił zabrać głos. Wskazał więc ruchem dłoni na Xirysa i Viccę, oraz jednego ze swoich pomagierów.
-
Idziecie z nimi, jesteście Alpha. Bravo to reszta, pójdziemy oczyścić wam drogę - rzucił typowo oficjalnym, wojskowym wręcz tonem, ściskając mocniej w rękach trzymanego Napastnika.
Sazonow kiwnął głową, przywołując wybranych do siebie, w miejsce koło tunelu prowadzącego pod sąsiednim pomieszczeniem, aż na korytarz obok ich punktu.
-
Ullie pójdzie z wami - rzucił beznamiętnym głosem, kiwając na wysokiego dryblasa, który, słysząc swoje niezbyt poważne zdrobnienie, ponownie się skrzywił. Od razu ruszył gdzieś na tyły, w stronę pudeł, zza których wyjął Katanę, chowając przedtem zabezpieczonego Predatora za pasek spodni, ukrywając lufę pod koszulką.
-
Jakby co, komunikujcie się przez ten kanał - odezwał się salarianin stojący koło Bruce'a, uruchamiając swój omni-klucz i upewniając się, że wszyscy zebrani otrzymali niezbędne dane.
Sazonow skinął tylko głową, nie patrząc już na resztę, a samemu, z Predatorem w rękach, ruszając wgłąb tunelu, który schodził gwałtownie w dół.
Alpha
Tunel nie był długi - miał zaledwie dwadzieścia, maksymalnie trzydzieści metrów. Za to był niezwykle wąski, lecz akurat Xirysowi i Vicce nie przeszkadzało to tak, jak Rykerowi, który musiał nieźle się w sobie kulić ze względu na postawną budowę. Mogli sobie tylko wyobrażać, jak przechodzi tędy Ullie, największy z tej trójki, z Sazonowem włącznie.
Szybko pokonali tę odległość, stając wreszcie w miejscu, w którym dostrzegli drugi, identyczny jak tamten w pomieszczeniu poprzednim właz. Sazonow, chwilę odczekawszy, ostrożnie go uchylił, zerkając na korytarz. Dał im znak, by zachowali ciszę i otworzył go szerzej, wychodząc na korytarz i szybko zmykając za jedną ze skrzyń.
Po wyjściu na zewnątrz dostrzegli tunel zawalony pudłami tak, że by przejść dalej, trzeba było między nimi lawirować. Łatwo więc było się w nim schować - w momencie, w którym zamykający pochód Ryker zamknął właz i sam pomknął za osłonę, z widocznej z oddali grupki najemników odłączyła się dwójka. Stanęli u wylotu tunelu, jeden tyłem, drugi bokiem, zaczynając żwawą konwersację na temat ataku na Strefę. Co jednak powinno dwójkę zainteresować to Sazonow, na migi pokazujący im, by zdjęli najemników, przy tym możliwie zachowując ciszę. Sam w razie czego gotowy był zareagować, w razie niepowodzenia, ale łatwo było się domyślić, że lepiej dla nich byłoby, gdyby jednak udało im się ich wykończyć.
Bravo
Druga grupka natomiast udała się za Bruce'm do miejsca, w którym byli przed chwilą, czyli wyjścia ze Strefy. Na korytarzu nikogo nie było, choć w oddali słychać było odgłosy strzałów.
Idąc ukradkiem wzdłuż ściany budynku, trafili na pierwszy posterunek, na którym znajdował się tylko jeden najemnik, zwrócony do nich tyłem.
-
Musimy działać szybko - zaczął głosem zbliżonym do szeptu, zwracając się do dwójki. -
Rhea, James, zdejmijcie go. Po cichu. Zaraz potem ja i Dragonbite ukryjemy ciało za skrzyniami. Potem włazimy do środka, o ile wszystko pójdzie zgodnie z planem. Tam czeka nas kolejna dwójka, więc bądźcie gotowi na rozpierdziel - wyjaśnił szczegóły swego planu, samemu bardziej się usuwając, by zrobić miejsce asari i ludzkiemu mężczyźnie.
-
Na mój znak - mruknął, nie spuszczając oczu z ludzkiego najemnika stojącego na posterunku. -
Znak - dodał po upływie kilku sekund, głosem przypominającym głośny szept.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąDeadline: 30.08