Zmarszczyła nos, co uwydatniło kilka piegów na skórze w tym miejscu. Powinna mu kłamać? Pestka nigdy nie cackała się ze swoimi pacjentami. Była sanitariuszką polową, musiała działać szybko i skutecznie. Brakowało jej czasu, którego mieli aż nadmiar lekarze w zwykłych placówkach medycznych. Spojrzała uważnie na Wyyrlocka.
-
Na martwych to oni tylko wyglądają, ale dobrze robią. Gdyby teraz trafił ich Archanioł, wątpię, aby nie był to celny strzał. To Quarianie. Ich kombinezony umieją utrzymać ich przy życiu. Przynajmniej przez jakiś czas.
Opadła ciężko na ziemię obok turianina. Grupa Pestki posuwała się systematycznie do przodu, regularnie ostrzeliwując budynek, w którym krył się Archanioł. Nie chciała tego mówić na głos, ale odłączyła się od nich aby tutaj zostać nie do końca na własne życzenie.
-
Potrzymać Cię za rękę czy coś?
Zażartowała.
Ananthe i Lag podjęli słuszną decyzję. Archanioł nie mógł pozwolić sobie, aby nękać tylko jeden cel, gdyż zbyt wielu zaczynało go otaczać. Kiedy więc Ci leżeli nieruchomo, stracił zainteresowanie nimi. Ich kombinezony wywiązały się ze swojego działania, odcinając skażone miejsce od reszty, a także wstrzykując w ciała odpowiednie substancje zarówno łagodzące ból, jak i bakteriobójcze. Tylko fakt, iż oboje byli nafaszerowani, pozwolił im zerwać się z miejsca i ile sił jeszcze w nogach dopaść do pobliskiego filaru. Strzał ukruszył nieco ściany nad ich głowami, ale byli już bezpieczni - Lag i Ananthe skryli się za tym samym kawałkiem starych murów. Emocje opadły, adrenalina również, zaś kamuflaż rozmył się. Nadwyrężyli dzisiaj dość mocno swój zapas szczęścia.
Asari skinęła, przyznając mężczyźnie racje. Nie ona będzie brała odpowiedzialność za samowolkę, której dokonała para Quarian. Choć miała ochotę ich osobiście dobić, powstrzymała się i tylko warknęła coś niewyraźnie pod nosem. Zniecierpliwiona co rusz wyglądała zza winkla. Biotyka naruszyła nieco ścianę, więc kolejna część balustrady oderwała się i runęła na most. W tym samym czasie odezwał się komunikator Sepii. Tylko stojący obok niej hanar słyszał, jak Zaćmienie sugeruje wycofanie się do obozowiska i marnie ocenia ich szanse powodzenia misji w tak kiepskim stanie, do którego się sami doprowadzili. Asari niechętnie odezwała się więc do grupy.
-
Słuchajcie mnie uważnie! Grupa medyczna czeka w obozowisku. Jest tutaj także kolejna część oddziałów, które mogą nam pomóc wycofać się do obozowiska. Sanitariusze nie podejdą na most, zbyt ryzykowane, a już za dużo medyków straciliśmy. Kto ranny powinien się wycofać do obozowiska. Ruda! Ty i Wyyrlock idziecie piersi jak już. Nie wiem, turianinie, czy będzie jeszcze sens dla Ciebie tutaj wracać...
Urwała, aby zaczerpnąć powietrze.
-
To jak? Idziecie czy się upieracie, aby tutaj zostać i radzić sobie samemu?
W słowa asari wszedł ogólnodostępny komunikat od łączników z innymi oddziałami, który przekazał, iż jednej drużynie udało się tunelami wydrążyć przejście do Archanioła.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąDecyzje o tym czy wycofujecie się do obozowiska po pomoc medyków pozostawiam wam. Nie jest ona odgórnie narzucona, kto chce może pozostać na moście.
Do 9.07. do godziny 18:00