Lokal do którego trafił Dymitr idąc za swoimi towarzyszami spodobał mu się, tłum w postaci różnych przedstawicieli galaktyki, panujący półmrok tworzy tutaj niezłą atmosferę. Dodatkowo duża ilość alkoholu do wyboru, miejsce do hazardu jak i możliwość potańczenia, to wszystko przypominało bary do który Rosjanin chodził w swoim ojczystym kraju. Gdy porucznik zapytał się co zamawiają, wielkolud dobrze przyjrzał się zawartości baru, by po chwili w oczy rzucił mu się jeden trunek o którym wiele słyszał, batariański browar. Podobno zapewniał on prawie wszystkim ludziom, którzy spróbują go wypić dłuższą wizytę w toalecie, Dymitr zastanawiał się, czy nie sprawdzić własne umiejętności picia. Po kilku sekundach jednak zrezygnował, wypił już dzisiaj nie mało, zapewne po tym doprowadził by się do stanu w którym Artur i Nathaniel mieliby problemy z trzymaniem w spokoju Rosjanina.
- Ja proponuje zamówić coś prostego i mocnego - Aristow odpowiedział na pytanie żołnierza starszego stopniem.