Vexarius potrzebował dodatkowej sekundy po materializacji asari, by upewnić się, że jego WI jednak nie posiada ukrytej, wbudowanej funkcji, o którą poprosił i że półprzezroczysty hologram kobiety jest w rzeczywistości jego rozmówcą, a nie nową wizualizacją.
Sam na pewno nie zamówiłby jej w pancerzu.
Nawet gdyby elektroniczny podpis asari nie poinformowałby go o jej nazwisku, emblemat Widm nie pozostawiał wątpliwości z kim rozmawia. Zasalutował po raz drugi tego wieczora.
-
Widmo Vasir - odpowiedział na powitanie, chociaż z wahaniem. Oddział Wywiadu i Działań Militarno-Obronnych bez wątpienia stał wyżej od niego w hierarchii, ale do tej pory nigdy nie zastanawiał się nad tym czy jego członkowie w ogóle mają jakieś tytuły wojskowe. Chociaż to, że w ogóle zaczął się zastanawiać nad tym w takiej chwili, wydawało się być nie na miejscu.
Misja istotna dla kariery. Więc to miał na myśli komandor Fanaris.
Na duchy...
Otrząsnął się po pierwszych słowach asari, zdając sobie sprawę, że milczy nieco zbyt długo. I chociaż w jego głowie zaczęło formować się coś pomiędzy intensywną radością, zimną satysfakcją i skołowanym oszołomieniem, odkaszlnął krótko i zmusił się do zachowania spokoju.
-
Oczywiście. Zostałem już poinformowany o moim nowym przydziale. A przynajmniej o jego części - odpowiedział. Na jej słowa o tym czy się nadaje, nic nie odpowiedział. Zdawał sobie sprawę, że akceptacja kandydatury to nie wszystko i że dopiero teraz rozpoczną się prawdziwe schody. W milczeniu skinął głową na jej pożegnanie, ale gdy hologram zniknął, jeszcze kilka długich sekund tkwił w bezruchu, wpatrując się w terminal. Wszystko wydarzyło się tak szybko, że jego umysł dopiero doganiał fakty, zdyszany i skołowany.
Został oficjalnym kandydatem na Widmo.
On.
Jasne, wiedział wcześniej o tym, że jeden z dyplomatów Hierarchii zgłosił jego osobę do Rady, ale nie pozwalał sobie na nadzieję. Nie był jedynym. Wywiad i Działania Militarno-Obronne były na tyle wyjątkową i ważną jednostką, że większość żołnierzy miała nadzieję do niej dołączyć. Pomimo kontrowersji, które wzbudzała - fakt bycia "ponad prawem" i niemal nieograniczone możliwości - mało kto o tym nie myślał. Ale skoro Rada oficjalnie zaakceptowała jego kandydaturę... Nie był w stanie ogarnąć następstw tej decyzji i co to dla niego oznaczało, gdyby się dostał.
Albo gdyby mu się to nie udało.
Wypuścił powoli powietrze. Z ociąganiem ponownie sięgnął do terminala, odsłuchując pozostałe osiemnaście wiadomości, żeby upewnić się, że niema pośród nich czegoś, co nie było powidokiem prób połączenia się przez turiańskiego komandora oraz Teli Vasir. Żałował, że nie może zadzwonić do rodziny, by się pochwalić. Misja miała czwarty poziom tajności, a dodatkowe rozprzestrzenianie informacji pewnie działałoby teraz tylko na jego niekorzyść. Ojciec z pewnością by był dumny, podobnie jak matka. A Mae... Niemal słyszał okrzyk radości swojej siostry. Nawet kandydatura była czymś wyjątkowym. Nie mógł zawieść. Nie chciał zawieść.
Odsłuchał wiadomości, przeszedł do kuchni i zaparzył sobie coś do picia. Obracając w palcach łyżeczkę wrócił do sypialni i w zamyśleniu zasiadł przed swoim prywatnym terminalem, włączając extranet. Miał wiele rzeczy do nadrobienia. Takich jak wyszukanie wszystkiego na temat informacji prasowych o których mówili, planecie na którą lecieli, jak i o kapitanie Vallokiusie oraz samej Vasir. Jeżeli asari miała być jego mentorką i osobą, która zadecyduje o tym czy się nadaje czy nie, chciał o niej wiedzieć wszystko co tylko mógł.
***
Następnego dnia, dokładnie dziesięć godzin później, opuścił swoje mieszkanie. M-77 Paladyn, z braku posiadania dodatkowych zaczepów na pancerzu na dodatkową broń, został w szafce zabezpieczonej kodem, a pozycję jego głównego oręża otrzymała M-99 Motyka. Przed wyjściem trzy razy sprawdził zarówno swój pancerz, jak i sam karabin z modyfikacjami, by upewnić się, że wszystko jest w pełni sprawne i że nie ma braków w zestawach pochłaniaczy, medi i omni-żelu.
Dopiero, gdy był pewien, że zaopatrzył się we wszystko czego potrzebował, opuścił swoje mieszkanie, ruszając do doków, gdzie miał stacjonować Hunter.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąDo: Huntah