3 cze 2012, o 19:38
Ta wielce kreatywna myśl byłą z pewnością prawdziwa. Przeglądając kolejne vidy zarejestrowane na komputerach nie przyniosły rozwiązania otworzeniu sejfu. Przyniosły natomiast co innego. Na każdym kolejnym vidzie przedstawione były krótkie filmiki informacyjne, zapewne swego rodzaju dzienniki badawcze mające na celu utrwalenie celu wykonywanych tutaj badań.
Na pierwszym nie widział ani nie dowiedział się za wiele. To była krótka informacja o otwarciu tajemnej placówki mającej na celu wznowienie badań sprzed lat.
Drugi vid przedstawiał obraz klatki w której trzymana była dziwna istota. Po części przypominała salarianina ale była nieco bardziej rozrośnięta w kwestii mięśni. istota stała w klatce, rozglądając się, zgrabiona i wyraźnie próbowała znaleźć drogę wyjścia. Kiedy jakiś naukowiec podszedł do klatki, istota rzuciła się na rozżarzone pręty i po chwili padła nieprzytomna lub martwa. Naukowiec komentujący wydarzenie nazwał te próbę nieudaną.
Kolejne filmiki były podobne, tylko za każdym razem istoty w klatkach czymś się różniły. Jedne przypominały zmutowanych salarian, inne ludzi a kolejne krogan czy asari.
Ostatni obraz był mocno chaotyczny. Widział rozbieganych salarian, którzy po chwili opadli na ziemię nieprzytomni, zupełnie jakby znokautowani jakimś gazem. Zaraz jakaś gruba łapa chwyciła ich za stopy i wyciągała z pomieszczenia. Innego pomieszczenia. Zapewne było to jeden z kolejnych metalowych budynków. Jednak nim zdążył się nad czymś ponownie zastanowić, usłyszał jakiś szelest od strony drzwi, a w powietrzu zaczął unosić się dziwnie duszący, mdławy zapach. Zapewne to znokautowało salarian. Na jego szczęście, kroganin potrzebował mocniejszej dawki. To, co stało w drzwiach spokojnie nazwać można było mutantem. Byle mogło mieć z dwa i pół metra wzrostu, głowę salarianina, łapy które do złudzenia przypominały krogańskie oraz niebieskawa barwę skóry, podobną do przedstawicielek asari. Widział też inne niepasujące elementy ale nie kojarzył ich z innymi rasami. Między innymi gruczoły na ramionach, szyi i głowie, które wydzielały blady, zielonkawy dym. Bydle kiedy zostało zauważone od razu zaczęło się wycofywać.