Kolonia ludzka jest jednym z najważniejszych, a przy tym najbardziej rozpowszechnionym, punktem na całej planecie. Codziennie trafia tu wiele osób różnych ras. Dzięki idealnemu położeniu, jest zaopatrzona w dostawy słodkiej wody, a klimatem przypomina nieco nizinną, środkową Europę.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Wnętrze statku Zbieraczy

30 lip 2023, o 18:40

Core zadarła wyżej głowę, rozglądając się po suficie i perystaltyce rur, jakby odpowiedź była gdzieś tutaj. Na wyciągnięcie ręki.
- To mi nie wygląda na szykowanie się do odlotu. Raczej próbę uzbrojenia, cokolwiek się nie dzieje z tym statkiem, po co został zbudzony, lepiej się o tym nie przekonujmy... - ruchem ręki, ponagliła tych, którzy szli z przodu, a także zamykających pochód.
A później, wydarzenia potoczyły się własnym torem.
W momencie, w której Nyx wydobyła broń, celując w głowę Azjaty, doktor Core także odbezpieczyła swoją, ale w przeciwieństwie do kobiety, nie wycelowała do niej. Trzymała w pogotowiu, na wypadek rozwoju, którego nie życzyłaby nikomu. Ani sobie, ani im.
Inoo parsknął w odpowiedzi na oskarżenia, które padły pod jego adresem. Nie puścił Alenko, ale niedźwiedzi ucisk na jego szyi, blisko kręgów, które bez trudu mógł zgnieść, zelżał. Chcieli go żywego, a sam mężczyzna wydawał się wystarczająco opanowany, aby nie ulegać chwili i własnym pragnieniom.
- Skąd pewność, że mówił do mnie? Wasza koleżanka wydaje się być święcie przekonana kim jest nasz cel, dlaczego powiedziała o tym dopiero teraz, gdy padły oskarżenia o pracę dla Cerberusa? - Kai podniósł spojrzenie na najemników, spokojnym, pozbawionym większego wyrazu czy emocji spojrzeniem, wędrując od twarzy do twarzy. Na dłużej, zatrzymał spojrzenie na Ishy.
- Łamiesz mi serce, Niezapominajko. Najpierw częstujesz mnie swoją cenną gumą do żucia a teraz prosisz, abym się przyznał do bardzo brzydkich rzeczy? - teatralnie przewrócił oczyma, podczas kiedy Eva nerwowo przestępowała z nogi na nogę. Rozchodzące się po ścianach i szkielecie dudnienie, jakby mięśnie wewnętrzne napinały się do granic możliwości, czuł już każdy.
- Radzę Ci opuścić broń i przestać do mnie celować, bo jeszcze palec ci się omsknie i zrobisz coś bardzo głupiego. Musimy stąd wyjść żywi, chcesz w pojedynkę przedzierać się przez Zbieraczy? Droga wolna - ramieniem, machnął w stronę, w którą rozdzielał się korytarz w trzewiach statku, jakby tym samym chcąc dać Nyx do zrozumienia, że nikt jej tutaj nie trzyma siłą.
Na pewno nie on, bądź doktor Core.
Mogła odejść, sama. Ale major Alenko zostaje.
Alenko złamał spazmatyczny oddech, Inoo wbił w jego spojrzenie. Wahał się, lecz ostatecznie puścił mężczyznę, podnosząc się w oka mgnieniu i otrzepując.
- Proszę bardzo. Akt dobrej woli, nikt nikogo nie zabije. Ani na tym statku, ani po wyjściu z niego. Pracujemy dla tego samego zleceniodawcy i, jak sądzę, nie mamy zwady - choć Azjata odsunął się od majora, kątem oka uważnie śledził Kaidana, gotów zareagować, gdyby tego również poniosły emocje.
Tymczasem mężczyzna usiadł, dochodząc do siebie. Spojrzał nieufnie na najemników, ale wyraz jego twarzy uległ zmianie, kiedy odezwała się Mila referując ostatnie wydarzenia. Nie pamiętał ich, czego nie ukrywał ani w wyrazie swojej twarzy, ani w zagubionym spojrzeniu, które teraz spoczęło na Racan.
- Czy my się nie znamy? - wpatrywał się w jej profil, przekopując przez wspomnienia i przeszłość.
- Nazywam się Kaidan Alenko. Jestem majorem wojsk Przymierza Układów. Odpowiadam za bezpieczeństwo tej kolonii, nadzorowałem uzbrajanie Horyzontu w działa. Kiedy zauważyliśmy nieznany obiekt w przestrzeni, zarządziłem ewakuację i nadałem sygnał o pomoc...
- I gdzie to Wasze Przymierze, majorze? - odparł z przekąsem Inoo.
- Statek Zbieraczy stał zadokowany w kolonii kiedy się tu zjawiliśmy, a Przymierza nie było nawet w układzie... - wzruszył ramionami, wytrzymując ostrzejsze spojrzenie mężczyzny.
- Jesteście z nią? Nicole? Tą, którą szpiegowała dla Cerberusa? Gdzie ona? Czeka, aż mnie do niej doprowadzicie? To ona Was tu ściągnęła? - rzucił z odradzą, podnosząc się z ziemi i odtrącając przy tym każdą pomoc.
- Nie żyje. Zbieracze także ją uprowadzili - odparła tym razem Eva. Inoo, momentalnie odwrócił się w jej stronę.
- Eva, dość! Dezaktywacja! - rzucił, na co doktor Core zastygła w bezruchu. Jej wzrok, utkwił gdzieś w przestrzeni.
- Nazywanie takiego cuda technili osobistą WI bez obraźliwe, Niezapominajko. Ale przyznaje, bystra jesteś. A Eva spisuje się doskonale, choć wymaga pewnych ulepszeń. Poprzedni model był mniej ludzki, ten przesadnie analizuje i oblicza. Więc? Karty na stół? - rzucił w eter, choć absolutnie nie oczekiwał odpowiedzi.
- Nie ma dla Was znaczenia, dla kogo pracuje. Was wynajęła Sitra, aby wydostać stąd cel. Czyli Alenko. Chcą go z uwagi na cenne informacje, które posiada. Nie mam nic do Was, wyjdźmy więc stąd w jednym kawałku i oddajmy zleceniodawcy kogo chcą. A potem rozejdźmy się wciąż bez zwady. Bogaci o kredyty wynagradzające tę parszywą robotę. Bez urazy, Alenko
- Nigdzie nie pójdę, możesz zapomnieć, że...
- Pójdziesz. Po dobroci, przytomny czy...
Słowa Inoo przerwał huk. Rozerwała się tkanka, wyginając rury. Z sufitu, wydobyło się działko przeciwpancerne. Jeszcze nieuzbrojone. Była to jednak kwestia sekund. Inoo zaklął
- Eva, prowadź! Do wyjścia - doktor Core ocknęła się, rzucając krótkie za mną ruszyła przodem, tymczasem Azjata uprzejmie zaczekał na pozostałych, obserwując z niepokojem kolejne wyrwy w poszyciu statku.

Wyświetl uwagę Mistrza Gry
Crassus Curio
Awatar użytkownika
Posty: 227
Rejestracja: 1 cze 2021, o 12:28
Miano: Crassus Curio
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik. Ale taki legendarny!
Lokalizacja: Gdzieś w kosmosie
Kredyty: 70.650
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

2 sie 2023, o 13:28

Ich sytuacja robiła się gorsza z minuty na minutę. I bardziej zagmatwana. Tak jakby fakt, że byli na okręcie o zupełnie nieznanej konstrukcji należącego do rasy powszechnie uznawanej za teorię spiskową nie był wystarczająco przejebany. Mało tego, ten okręt właśnie szykował swoje uzbrojenie i Curio miał pewne podejrzenie na kogo. I jeszcze jakby tego było mało, istniała możliwość, że Inoo i Core byli z Cerberusa. To już naprawdę voluski film, sam Crassus nie napisałby takiego scenariusza.
Uwaga turianina przeniosła się na Ishę, która wyszła przed szereg targana emocjami czy jakimś tam poczuciem winy. Zaczęło się od standardowej, ckliwej przemowy ale w pewnym momencie asari uderzyła w bardzo znajomy ton. Baldr.
- Czekaj, ty też byłaś na Baldr? - Curio zamrugał nieco zdziwiony. Pamiętał rozmowę ze Strikerem, który też się znalazł w centrum wydarzeń ale i D’veve tam była? - No popatrz, mógłbym powiedzieć to samo. Chociaż ja winię tych skurwysynów z SST.
To już sprawiło, że Crassus spojrzał przychylniejszym okiem na obiekcje asari. Isha jednak zrzuciła bombę atomową, która zbiła Curio kompletnie z tropu. Jasne, kosmici, porwania ludzi, spiski Cerberusa. Ale doktor Core to maszyna?! Maszyna do leczenia ludzi, chciałoby się powiedzieć ale turianin coś czuł, że wcale nie o to chodziło. Przełknął głośno, patrząc na Evę niepewny czy to prawda. W sumie była trochę dziwna.
- Ty, Mila. Słyszałaś to? - zapytał się przyjaciółki tak na wszelkie ale jakby okazało się, że śnił na jawie.
Wtedy też stała się najbardziej zadziwiająca rzecz. Crassus był niemalże pewien, że Inoo zacznie zaprzeczać i wzbraniać się od takich oskarżeń. Jako jeden ze wspomnianych VIPów miał pewien poziom zaufania, w końcu on powiedział “prawdę” o Alenko. Kaidan natomiast miał jakieś kontakty z Milą i był głównym VIPem. Ale miał też największy powód aby kłamać. To wszystko okazało się jednak nieważne kiedy Alenko i Inoo się wypowiedzieli. Lepiej, Kei wyłączył Evę.
- Co kurwa? - sapnął zaskoczony turianin, mrugając z niedowierzania. - Mila trzymaj mnie bo jebnę. Czy ty widzisz to co ja?! Czy ona jestem jakimś androidem? - zapytał się Inoo ale po chwili zrozumiał, że to Alenko chyba ma rację. To faktycznie Cerberus stoi za Keiem.
Crassus nie lubił za bardzo Przymierza, jednak jego niechęć spowodowana była tym samym dlaczego nie lubił Hierarchii - cenił sobie wolność osobistą. Cerberusa natomiast nie lubił za zgoła odmienne rzeczy, jak promowanie ludzkiej supremacji i eksperymenty na innych rasach wliczając w to turian czy też działania terrorystyczne. Kredyty nie śmierdziały, to fakt. Ale tylko idiota pomagałby komuś, kto po wszystkim chętnie wpakował by ci kulkę w głowę. To zaważyło na decyzji Curio.
- Dobra, Inoo. Możemy wyjść razem, jak Isha mówi ale potem się odpierdalasz. Alenko zostaje z nami. I trzymasz się z dala od doktor-majora. - zakomunikował chłodno i spojrzał na Milę. - Może dogadamy się z Sirtą. Ale od Cerberusa to nawet bym złamanego grosza nie przyjął.
Najemnik zamierzał sięgnąć po swój karabin aby dodać swoim słowom nieco więcej wagi ale wtedy rozległ się dziwny trzask. I pojawiło się działko.
- O w ryj volusa! CHODU! - nie sprzeczał się tym razem z Inoo. Ruszył zgodnie do wyjścia i to w trybie pośpiesznym.
VӨICΣ | ƬΉΣMΣ | FΣVΣR ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 286
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

3 sie 2023, o 01:21

Układ Baldr pozostawał w jej pamięci i pewnie nigdy się go nie wyprze. Ani nie pozbędzie z pamięci. Może trochę odjechała, przechwalając się poczuciem winy, ale poczuła, że jeżeli może to kiedyś zrobić, to teraz był nienajgorszy moment. Zresztą, nie rozważała tego logicznie. Zobaczyła sytuację, która wyszła poza jej kontrolę i która zapowiadała się na (może mniej wybuchową, ale jednak) powtórkę z rozrywki. I zadziałała. Widocznie zasiała też jakieś ziarno niepewności swoimi ruchami - to dobrze, trochę na to liczyła.
- Byłam razem z nim i Kiru - odparła krótko i spokojnie. - Nie można się kłócić z taką logiką, ale i tak...no, kurwa, na pewno coś dało się zrobić. - i co za tym szło, pewnie mogli zrobić coś teraz.
Czy Kei był z Cerberusa? Na pewno by to pasowało. Android Core, on cyborg. Szemrane motywy, skryte szepciki, komendy i informacje, oraz uprowadzenie dosłownie Majora Przymierza, czyli kogoś, z kim ci terroryści mogli mieć na pieńku. W tym momencie, mimo zapewnień o wspólnym celu, była przekonana, że dojdzie tu do jakiejś strzelaniny. Miała tylko nadzieję, że po jej stronie stanie jak najwięcej osób. Nie chciałaby by doszło tu do jakiejś spektakularnej zdrady, by cały skład rzucił się sobie do gardeł. To byłoby...straszne.
- Widocznie jestem chujowym sędzią charakteru, Kei - stwierdziła, gdy ten oskarżył ją o łamanie serc. Może nie musiałaby tego robić, gdyby nie był cholernym terrorystą. Przestąpiła z nogi na nogę, analizując powoli sytuację. Nie wiedziała, czy ma kogoś zaraz rozwalić biotyką, czy może odciągnąć tego majora od Inoo, czy co za chwilę się wydarzy.
Ale ten go puścił. Dał mu odetchnąć i się wypowiedzieć. Major zaczął mówić, dając mu szansę, pozorną lub nie, by przedstawić swój punkt i chociaż wytłumaczyć czemu sądzi, że chodzi o Cerberusa. Poruszona została postać Nicole. Już martwej kobiety rasy człowiek. Kei, Eva (tak jakby) i Nicole byli ludźmi, co niby pasowało do humanocentryzmu. Ale fakt faktem, Curio miał rację, gdy mówił, że to dziwne, że teraz mieliby zatrudnić kosmitów.
- Okej, Majorze. Zapewniam, że ja, Skax - wskazała na siebie, Quarianina - I ogólnie chyba znaczna większość tej grupy nie ma nic wspólnego z Cerberusem. Nie mam zamiaru wystawiać majora terrorystom, ale fakt faktem, jesteśmy jedyną opcją na szybkie wydostanie się stąd. Dlatego chyba najrozsądniejsze będzie, jeśli rozwiążemy to poza statkiem. - stwierdziła w końcu, dość nerwowo rozglądając się po pomieszczeniu i sprawdzając reakcje reszty. Gdyby faktycznie mieli się teraz bić, na co na szczęście się nie zapowiadało, sprawy skomplikowałyby się bardzo mocno.
Gdy Kei znowu do niej zagadał, wydała z siebie sfrustrowane westchnięcie, przy okazji zerkając na Milę.
- Co to jest niezapominajka? - spytała. Dezaktywację Core odebrała z dziwnym miksem spokoju i "a nie mówiłam", jakby na sto procent potwierdzając reszcie, że Eva jest androidem. I to takim dosyć zaawansowanym.
Karty zostały wyłożone, ale nie w takiej ilości, w jakiej by chciała. Nie wiedziała więc, co ma zrobić. Na szczęście, będzie miała chwilę do namysłu. Pojawiające się działko sprawiło, że dyskusje musiały zostać odłożone na plan dalszy, zastąpione po prostu przetrwaniem. Nawet, jeśli ten gość był z Cerberusa, to był przy okazji...no, jednym z nich. Był w "społeczności galaktycznej", był jak oni. Razem musieli współpracować, by przeżyć to piekło. A potem...się zobaczy.
Nyx
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 12 mar 2022, o 16:08
Miano: Nyxis T'hami
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: E4 - Komandor porucznik
Postać główna: Hira Cassan
Lokalizacja: Ziemia - RPA
Status: W akcji
Kredyty: 10.000

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

3 sie 2023, o 07:53

Komandor-porucznik opuściła broń, kiedy oprawca majora go puścił. Na tym etapie wątpiła, aby Cerberus próbował jakiś sztuczek, siedzieli w gównie po uszy tam samo jak reszta. Gdyby teraz wszyscy do siebie celować, nie wyszliby stąd żywi, nawet agenci Cerberusa. A informacja o tym, że pani doktor to w rzeczywistości android czy jakaś inna technologiczna zdobycz, potwierdzał fakt, że niewielu byłoby stać na taką akcje i takie zabawki. A dlaczego Cerberus postanowił korzystać z usług kosmitów? Tego nie wiedziała, może po prostu otwierali się na nowe "horyzonty"...to by było nawet ironiczne.

Zbliżyła się do majora, który siedział na podłodze i spojrzała na niego.

- Komandor porucznik Nyxis T'hami E4, siły Przymierza, majorze. Wszystko w porządku? - po tych słowa wyciągnęła w jego kierunku dłoń, aby pomóc mu się podnieść. Prawdę mówiąc była ciekawa, czy ktoś zwróci uwagę na jej nazwisko, jak to niejednokrotnie miała okazję przeżywać. Pewnie jednak bardziej zwrócą uwagę na fakt, że nie była tym za kogo się podawała do tej pory, ale sytuacja się zmieniła. To ona miała prawo wydawać polecenia majorowi, ale zwykle wolała porządną współpracę nad przepychanie się rangami.

Zaintrygowały ją słowa asari, tak jak i turianina. Pomimo bycia najemnikami, trafiła we względnie praworządne towarzystwo, dla którego kredyty nie były jedynym wyznacznikiem moralności. Przyglądała się asari przez chwilę z zaciekawieniem, kiedy z sufitu zaczęło wyrastać działko. Dlaczego zawsze coś musi przerwać atrakcyjne widoki.

- I to jest właśnie problem z żywymi statkami, nigdy nie wiadomo kiedy wyrośnie ci wieżyczka nad głową i zepsuje zabawę. - wskazała dłonią i rzuciła niemal z komediowym i stoickim spokojem, który zaraz zamienił się w poważne podejście do tematu. Złapała Alenko za rękę i szarpnęła nim w kierunku wyjścia, o ile sam miał problem z ruszeniem się.

- Myślę że to dobry pomysł turianinie! - odpowiadając na jego ostatnie zdanie, ale przy tym rzucając uśmiechem, to był jej sposób na rozładowanie emocji...przynajmniej w trakcie akcji.
    »   MUSIC THEME    »   
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

3 sie 2023, o 08:20

Wracał do żywych. Nie żeby opuścił kiedyś ten świat, ale jego stan fizyczny dawał wiele do życzenia. Sieczka w mózgu przez połączenie prawie przedawkowania środków medycznych ze sporym ambarasem, który wyniknął z wybudzenia się celu także nie poprawiały sytuacji. Ale Isha mówiła za niego, albo raczej on trzymał się jak rzep psiego ogona. Najpierw tylko metaforycznie, ale gdy był w stanie stanąć na własnych nogach, kiwnął głową Turianinowi z podziękowaniem i stanął bliżej Asari.

I choć nadal z jego ust nie wydobyło się zbyt wiele. Bo w tym natłoku argumentów, nowej wiedzy i przekrzykiwania się kto był kim nie bardzo potrafił się odnaleźć. Wiedział jakie stanowisko ma Isha i on obstawał przy tym samym. Chociaż jego wzrok padł na doktor Core. Obawy Ishy się potwierdziły i ich towarzyszka została teraz tak po prostu wyłączona. Jak zabawka. To trochę ironiczne, że próba odtworzenia technologii Gethów ratowała go przez całą tą misję. Z dobroci serca? Oczywiście, że nie, bo nie tak funkcjonują WI. Wszystko to było czysto wykalkulowanymi operacjami maksymalizującymi szansę przeżycia ich celu. I doprowadzenia go do Fundacji Sirta. Choć w tym momencie niemalże oczywistym było, że to jedynie pośrednik w znacznie większej grze. Grze, która była stanowczo zbyt duża jak na tak małego Quarianina.

Ale pojawienie się nieoczekiwanej sytuacji (kolejnej już) zmieniło całą dyskusję. Koniec mierzenie się wzrokiem, celowania jeden do drugiego i trzymania połowy swojego arsenału w pełnej gotowości aby się tutaj pozabijać. Działko, które za chwilę się uzbroi i zrobi z nich sieczkę było najlepszym argumentem aby tego typu spory zażegnać, przynajmniej na jakiś czas. Skax dostał prawdziwego kopa, bo najwyraźniej jego organizm szybko chciał się dopasować, wystrzeliwując do krwi kolejne pokłady adrenaliny. Wizyta w szpitalu będzie bardziej niż konieczna, ale to po misji. Póki co pozostawało się martwić o to, aby nie trafić do kostnicy. Quarianin ruszył śladami swojej towarzyszki i zgodnie z bardzo wyszukanym planem Crassusa, po prostu dał chodu.
ObrazekObrazek
Mila Račan
Awatar użytkownika
Posty: 282
Rejestracja: 1 cze 2021, o 10:48
Miano: Mila Račan
Wiek: 33
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Horyzont
Status: Cud że jeszcze żyje
Kredyty: 5.895
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

3 sie 2023, o 15:03

Słowa Ishy o ich pani doktor przemknęły przez jej głowę i Mila zanotowała tę niecodzienną informację, przyglądając się nawet lekko wścibskim wzrokiem Evie. Wyglądała wystarczająco ludzko, by nie wzbudzać podejrzeń, ale jeśli było to możliwe, to właściwie... faktycznie mogła to być ta organizacja. Podobno mieli kasę, ciekawe skąd. Zastanawiając się nad tym oraz faktem, że oni sami zostali zatrudnieni przez Sirtę, odpowiedź przyszła najemniczce względnie łatwo. Z tego krótkiego, acz intensywnego zamyślenia wyrwała ją jeszcze odpowiedź Ishy, która wspomniała o znajomym jej temacie. Zerknęła na nią, słysząc martyrskie słowa i otworzyła nawet usta, widocznie zirytowana, nim uprzedził ją Crassus. Umartwianie się i użalanie nad sobą niczego tutaj nie zdziała. Oni wszyscy byli tak samo winni, jak Isha, czyli niemal w ogóle. Grupa, z którą R&C była na planetoidzie mogła coś zrobić, grupa asari też. Finalnie i tak całe gówno było winą SST, a to, że wszyscy cenili swoje życie nad statystyką milionów? Naturalny instynkt ludzki. Humanoidalny.
Na pierwsze pytanie Crassusa zerknęła nań, wzruszając ramionami. Jeśli przyjdzie co do czego, robota będzie trudniej zabić, ale nie będzie to niewykonalne. Później zaś trwał festiwal cichego zawieszenia broni, ale i tak padały ostre groźby i Mila wiedziała, że prędzej czy później rozpocznie się strzelanina między nimi, a pozostałą dwójką. Nyx ewidentnie będzie chciała własnego koleżkę stąd zabrać – a gdy tylko przyznała się do swojego pochodzenia, Chorwatka zerknęła nań krzywo. Jasne, Przymierze mogło bawić się też we freelancing, ale znając życie była tutaj na jakiejś tajnej misji, bo inaczej już kobieta nie ufała takim osobom.
Obserwując siedzącego Alenko, najemniczka uniosła wyraźnie brwi na jego dosyć zaskakujące pytanie. Przez chwilę sama zastanawiała się, czy może na korytarzach zamieniała z nim słówko, ale nie mogła sobie niczego takiego przypomnieć, więc jedynie wzruszyła ramionami. Widząc, że jakaś tam komandor czy jak jej było podaje rękę mężczyźnie, wyciągnęła sama dłoń z jego nieśmiertelnikiem ze stacji, wsuwając mu to. — Pewnie z widzenia, dawno temu — powiedziała i odwróciła się do Curio, który właśnie wyrzucał z siebie ostre słowa. Na jego ostatnie zdanie zmrużyła oczy i mruknęła pod nosem, zabezpieczając w razie czego Alenko od tyłów. — Technicznie wynajęła nas Sirta — rzuciła w eter, pozostawiając reszcie sferę domysłów, co mogła mieć na myśli. Osobiście mogłaby w końcu powiedzieć, że może nie darzyła Cerberusa sympatią, ale AŻ TAK jej nie przeszkadzał. Oczywiście polityka rasowa, patrząc pod kątem jej znajomości, była niewygodna i koniec końców prawdopodobnie i tak by się nigdy na nich nie szarpnęła, ale na ten moment jej stanowisko było całkiem proste, co zdążyła zauważyć do Curio, przełączając się na prywatny kanał tylko dla niej i jej towarzysza.
Chciałabym choć raz zrobić jakąś robotę od początku do końca bez zdrad i bez zmiany stron. Ale to raczej nie dzisiaj, co? — zapytała turianina, zaraz po tym zerkając na wysuwającą się wieżyczkę obronną. Warknęła i pogoniła kto był przed nią, przynajmniej na chwilę zapominając o swadach i starając się uciec z przekleństwem na ustach.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

6 sie 2023, o 20:47

Zagrożenie > 70
Rzut kością 1d100:
30
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

7 sie 2023, o 19:45

Czas się definitywnie skończył.
Wchodząc tutaj, w asyście doktor Core, po trzy, jasno określone cele, doskonale wiedzieli, że nikt - ani nic - nie jest w stanie obliczyć, jak długo będą bezpieczni na statku obcej, wrogo nastawionej rasie. Minęło tak naprawdę ile? Godzina? Dwie? Odczyty z omni-klucza oraz samopoczucie były innego zdania, próbując przekonać każdego, że kręta droga kosztowała ich tak naprawdę długie godziny marszu oraz wyrąbywania sobie ścieżki po trupach Zbieraczy, upierając się, że już dawno dosięgnęli do limitu swojej własnej wytrzymałości.
Ale wtedy, do głosu dochodziła wola przetrwania.
A z tym statkiem było bez dwóch zdań coś nie tak.
Nagłe rozrywanie się tkanek korytarzy oraz zbrojenie się trzewi, przerwało dyskusję, a także nakazało odłożenie na późnej pewnych kluczowych decyzji. Eva biegła przed siebie, dłonią taranując sobie - i im - wąskie korytarze, odpychając wadzące przeszkody. Była skupiona na znalezieniu wyjścia, ignorowała każdego, nie rozglądała się. Broń w jej ręku, wystrzeliła kilkukrotnie w zaskoczonych ich obecnością, pojedynczych Zbieraczy. Dobić ich mogli bez większego trudu, wykorzystując przewagę choćby w liczebności.
Inoo trzymał się flanki, Kaiden Mili, choć spojrzenie mężczyzny uciekało do Nyx. Widziała w jego spojrzeniu zaskoczenie, cień niedowierzania. Żołnierz Przymierza na najemniczy kontrakcie opłaconym pieniędzmi Cerberusa? Racan uwierzył, dzielili to samo wspomnienie, doświadczenia z miejsca, do którego za żadne skarby nie chciał wracać. Nyx była obcym elementem, wydawała się święcie przekonana, lecz Azjata także przekonująco grał swoją rolę.
Byli w zmowie?
Chcieli uśpić jego czujność?
Eva zatrzymała się gwałtownie, chowając za podniesioną osłoną. Przykucnęli obok kobiety, widząc otwarte wyjście i nadbiegających Zbieraczy. Spieszyli się, umysł zbiorowy kierował ich w jedno, konkretne miejsce. Przeszli obok, nieświadomi obecności kogokolwiek w hangarze. Nim tkanki zarosły, Core z Inoo dopadli do metalowych drzwi. Wspólnymi siłami, rozrywając śmierdzącą powłokę, przebijając się przez lepką, przepływającą pomiędzy palcami ciecz, w końcu wypadli na zewnątrz.
Powiew świeżego powietrza uderzył ich w twarz. Pojedyncze osobniki Roju od razu zainteresowały się ich obecnością, lecz nie stanowiły większego zagrożenia. Wzniesiona bariera, dała im czas, aby pozbyć się nieco otumanionych owadów. Zbiegli po rampie, spodziewając się ostrzału, lecz tym razem nikt ich nie gonił.

Wróć do „Kolonia ludzka”