MG
- Nagrody zwiększają twoje szanse na przeżycie. - uśmiechnął się krzywo i pociągnął z papierosa. - A kary je zmniejszają. Zresztą, sama zobacz, akurat kończą pojedynek.
Wziął ze stolika pilota i włączył telewizor.
- Mamy tu tylko jeden kanał, wewnętrzny byśmy mogli sobie oglądać pojedynki innych. oczywiście ta telewizja nie jest zmieniana.
Na ekranie pojawiła się kamera na której stał dysząc ciężko drell, a koło jego nóg leżał nieprzytomny człowiek. Po chwili ogłoszono zwycięzcę po czym program przyciemniał, a gdy rozjaśnił się oboje byli w białym pokoju podobnym do tego w którym ty się obudziłaś.
Mężczyzna rasy ludzkiej był przypięty do takiego samego fotela jak ty, a obok stał Drell bez żadnych krępacji. Mimo wszystko oboje byli przerażeni ponieważ chyba byli tam pierwszy raz.
- Ten kawałek programu jest dostępny tylko dla tutejszych. Nie jest to emitowane dla innych ludzi. - czarnoskóry zaciągnął i spoglądał beznamiętnie na ekran.
Na ekranie w tym czasie podłoga się rozsunęła i przed walczącymi pojawiły się dwa urządzenia. Okazało się że to maszyny do hazardu z tego tupu że ciągniesz za dźwignie i losuje ci się nagroda.
Po chwili do pomieszczenia z milutkim uśmieszkiem i w białym fartuchu weszła ta sama Asari która cię witała.
- Witajcie moi drodzy. Jesteście tu nowi więc objaśnię wam zasady. Zwycięzca wystąp. - uśmiechnęła się szerzej i trzasnęła batem o podłogę.
Drell ze strachem wyszedł przed kobietę, a ta wskazała mu dźwignię prawej maszyny. ten przełknął ślinę i pociągnął. Koło zataczało się i po chwili wyświetlacz pokazał obrazek dość sporych rozmiarów noża.
- Ohhh miła nagroda. A polega ona na tym że swoją następną walkę rozegrasz wyekwipowany w taki właśnie nóż. Odprowadzić chłopca.
Do sali weszło dwóch ochroniarzy i wyprowadziło zwycięzcę.
- No a teraz to co lubię bardziej, określenie kary. Niestety jesteś przywiązany więc chyba muszę pociągnąć za ciebie prawda? - oblizała usta i podeszła do drugiej maszyny by po chwili pociągnąć za dźwignię.
Koło zataczało się dosyć długo, by potem zwolnic i w końcu się zatrzymać. Wyświetlacz ukazał obrazek oka.
Asari zachichotała jak mała dziewczynka.
- O jak przyjemnie. Karą jest.... strata oka. - uśmiechnęła się i siadła mu na kolankach.
- Które chciałbyś mi podarować hmm?
Mężczyzna jęknął i zaczął się szarpać, lecz więzy trzymały mocno i nie puszczały pod napięciem jego mięśni.
- Nie wierć się bo będzie bolało... mocniej. - oblizała się, by po chwili wziąć skalpel i nachylić się nad twarzą przegranego.
Po chwili ukazała się scena w której Asari wycinała oko potężnemu mężczyźnie w pełnym przybliżeniu. Gdy już oddzieliła oko od właściciela oblizała je po czym wrzuciła do przygotowanego pojemniczka. Następnie pieszczotliwie założyła mu opatrunek i cmokneła go w usta.
- Do zobaczenia następnym razem przystojniaku. - Aż w końcu program się skończył.
Czarnoskóry mężczyzna westchnął ciężko i pokręcił głową. Po chwili wyłączył telewizję.
- Miał pecha, ja na razie straciłem tylko palec. Widzisz, nie ważne jak ludzie się tu lubią, nikt nie chce tracić kawałka swojego ciała. Każdy woli by to ta druga osoba je straciła. jeszcze jakieś pytania?
Wyświetl wiadomość pozafabularną