Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nie potrzebowała Isis, która miałaby poinstruować ją, jak trafić do sklepu. Zaśmiała się tylko krótko, po czym zorientowała się, że Nazir mówił zupełnie poważnie, a nie żartował. Wtedy spoważniała nieco i pokręciła głową.
-
Nie trzeba, mieszkałam tu - odparła. Znała tę stację może nie od podszewki, ale doskonale orientowała się w jej ogólnodostępnej części, takiej jak mieszkania, kluby, kasyna i sklepy. Wiedziała, dokąd iść i Khouri nie musiał wcale iść z nią, zresztą podejrzewała, że lepiej poradzi sobie bez niego.
Weszła do środka ze swoją torbą, nie tak wypchaną jak zwykle, ale wciąż ciężką. Widząc za ladą asari powstrzymała się od westchnięcia - liczyła jednak na mężczyznę, z niebieskimi nie wiedziała do końca jak postępować. Poczekała, aż sklep nieco opustoszał i postawiła torbę na blacie.
-
Dzień dobry - przywitała się kulturalnie, jak na porządnego klienta przystało. -
Jakiś czas temu sprzedałam u was broń, a teraz mam kolejne których chciałabym się pozbyć i wolałam przyjść w sprawdzone miejsce - obdarzyła asari najbardziej uroczym ze swoich uśmiechów. -
Wiem, że macie zasadę niekupowania sprzętu, którego nie sprzedajecie, ale to naprawdę porządne rzeczy, wolałabym żeby nie wpadły w ręce oprychów, nikt nie chce zobaczyć na ulicy na przykład... nie wiem... vorcha z Claymorem.
Wydobyła z torby strzelbę i położyła ją przed asari, niewinnie wzruszając ramionami. Zaraz po tym wyjęła Motykę i ulepszonego Argusa, na samym końcu przypominając sobie o generatorze tarcz, z którego przecież też nie korzystała. Ułożyła wszystko równo na ladzie i westchnęła.
-
Naprawdę wolę, żeby to nie poszło na czarny rynek. Z tego co wiem, to jest warte w sumie jakieś sto czterdzieści tysięcy, takie przynajmniej widziałam średnie ceny w extranecie - zapięła torbę i przewiesiła ją sobie, pustą, przez ramię. -
Oddam wszystko za siedemdziesiąt pięć.
Celowała w sześćdziesiąt, sześćdziesiąt pięć, bo nie podejrzewała, by asari zgodziła się na cenę którą podała, mimo że to była połowa wartości całego tego sprzętu. Ale próbować mogła.
-
Prawdopodobnie całość od razu u was wydam, więc może się dogadamy?