Cat
Awatar użytkownika
Posty: 8
Rejestracja: 17 sty 2014, o 20:48
Miano: Steven Heiss
Wiek: 55
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: N7 na rehabilitacji
Kredyty: 20.000

Steven "Cat" Heiss

17 sty 2014, o 20:56

Miano: Steven "Cat" Heiss.
Wiek: 31 lipca 2151 roku, 35 lat.
Rasa: Człowiek
Płeć: Męska
Specjalizacja: Szturmowiec
Przynależność: Przymierze
Zawód: N7 w trakcie rehabilitacji.

Aparycja:Cat to dobrze zbudowany mężczyzna, o wzroście niecałych dwóch metrów. Średniej długości czarne włosy kontrastują z dość bladą skórą. Zielone oczy, złamany nos. Kiedy nie ma hełmu, nosi czarną chustę zasłaniającą dolną część twarzy.
Zazwyczaj można go widzieć w pancerzu – całym ciemnoszarym, niemal czarnym. Matowym. Składa się on z dwóch warstw, z czego drugą można wymienić na elementy dostępne w sklepach. Pod spodem znajduje się między innymi miejsce na generator tarcz (woli nie popełnić tego samego błędu dwa razy i lepiej go zabezpieczyć) oraz system rozprowadzający leki po organizmie. Emblem N7 niby przypadkiem zasłonięto.
Właśnie, leki... Na skutek ostatniej operacji jest zmuszony brać w miarę regularnie odpowiednio przygotowaną mieszankę leków. Doszło do trwałej deformacji dolnej części twarzy (Wliczając charakterystyczne wystające "wąsy", po trzy na stronę twarzy), ramienia oraz okolic brzucha.
Na specjalne okazje nosi mundur galowy – klasyczny, niebieski. I oczywiście chustę, bo nie ma hełmu. Mundur przypomina standardową wersję, jaką posiadają oficerowie Przymierza, ale z na pierwszy rzut oka niewidocznymi trzema dziurami (trzeba odchylić odpowiednio materiał, nie ma możliwości by przez przypadek się otworzyły) służącymi do wstrzyknięcia leku – choć zwykle stara się tak zaplanować zajęcia, by nie musieć tego robić.
Jest jeszcze jedna rzecz warta wzmianki - byłby potężnym biotykiem. Byłby, gdyby nie implant, będący eksperymentem ludzkiego producenta. Zamiast obiecywanych świetnych możliwości ogranicza on zdolności biotyczne do przeciętnego poziomu, a przy okazji nadaje im charakterystyczną, czerwoną barwę. Ot, wspaniała ludzka technologia!
Osobowość: Zacznijmy od tego, że Steven posiada coś bardzo przydatnego w swojej robocie - farta. Gdyby nie on, zmarłby dwa, trzy razy, wliczając ostatnią akcję. Taka prawda.
Wypełnia rozkazy, słucha się osób stojących wyżej w łańcuchu dowodzenia. Na polu bitwy wykazuje się zazwyczaj kreatywnością. Zna wartość innych członków oddziału, w którym jest... ot, idealny żołnierz.
Byłby idealny. Ale ma problemy z rozumieniem, jak myślą inni. Zakodował sobie kilka podstawowych schematów odnośnie zachowań, ale ogólnie przyjmuje, że ktoś postąpi tak, jak on by to zrobił. Zwykle działa... ale nie zawsze.
Co więcej, posiada kilka zainteresowań które niezbyt pasują do wojska. Między innymi uwielbia czytać powieści fantasy, których niezłą kolekcję zgromadził na omni-kluczu. Na szczęście umie czytać naprawdę szybko, dzięki czemu wystarczają mu krótkie przerwy – bo w wojsku nie można zbytnio liczyć na dłuższe. Do tego dochodzi mała fascynacja statkami kosmicznymi – ale to w sumie nie jest takie szkodliwe, chyba żeby liczyć ludzi wypytywanych o części techniczne wszystkich rodzajów transportu, w jakich się znajdował. Często robił notatki – posiada pamięć wzrokową, dość rzadką zdolność w obecnych czasach.
O ile nie jest zainteresowany tematem, nie mówi zbyt dużo. Jeśli jednak jest, wypadałoby współczuć rozmówcy. Choć trzeba przyznać, że stara się hamować pod tym względem.
Szybko się uczy, niezależnie od tego, czego ma się uczyć.
Historia: Ranek. Na omni-kluczu radnej Iris Fenrir pojawiła się wiadomość. Nadawcą było Przymierze.

"Szanowna pani Iris Fenrir. Wierzymy, że posiadamy kolejny materiał na Widmo. Na chwilę obecną są pewne problemy, ale prosilibyśmy o przeczytanie jego danych – oraz obserwację.

Załącznik pierwszy: Dzieciństwo.
Steven Heiss urodził się na pokładzie promu – według przesądów, takie wydarzenie ma skutkować związaniem losów dziecka z kosmosem. Jego matka zginęła podczas porodu, a ojciec, Heinrich, nie miał dla niego za dużo czasu. Starszy Heiss zajmował się wtedy projektem swojego życia – kompleksem "Battle Arena" (Więcej informacji w załączniku nr. 2). Kiedy miał dziewięć lat, tamto miejsce było gotowe – jako syn założyciela, Steven miał darmowy wstęp, choć regularnie zaczął odwiedzać to miejsce dopiero ok. 13 roku życia. Dzięki temu, a także prywatnej kolekcji ojca, już od dziecka miał dostęp do różnych rodzajów broni. Na samej Arenie radził sobie dość dobrze, zwłaszcza ze względu na zdolności biotyczne wykryte ok. piątego roku życia i szkolone przez dobre kilka kolejnych. (Ze względu na powiązania z pewną ludzką firmą wszczepiono mu eksperymentalny implant – późniejsza analiza wykazała, że nie pozwala on używać pełni potencjału biotycznego posiadacza)

Załącznik drugi: Battle Arena.
Battle Arena to znane głównie wśród najemników miejsce, w którym można za niewielką opłatą wypożyczyć specjalny sprzęt i wziąć udział w bitwach na specjalnej arenie, skonstruowanej według opatentowanej technologii pozwalającej na niemal dowolną modyfikację pola bitwy nawet podczas walki.

Koszt wstępu: 1000 kredytów jako opłata jednorazowa, 200 kredytów za wypożyczenie specjalnego pancerza wymaganego do brania udziału w walkach, 10 kredytów za wypożyczenie specjalnie przystosowanej broni wymaganej do brania udziału w walkach. Istnieje możliwość zakupienia specjalnej broni/pancerza na stałe.

Technologia wykorzystuje światłoczułe pancerze oraz wiarygodne repliki broni (wbudowane systemy zapewniają odrzut i wagę zgodną w 99% z oryginałami) z odpowiednio dopasowanymi laserami. System symuluje odnawianie się tarcz oraz unieruchamia cię w momencie śmierci na arenie.

Walki podzielone są na dwa typy, nazwane po podobnych rozrywkach na omni-klucze: PvP i PvAI. Rzecz jasna nie prawdziwe – Hahne-Kedar dostarczyła serię specjalnie przygotowanych mechów. Ze względu na ograniczenia, PvAI jest zazwyczaj ograniczone do specjalnych scenariuszy.

Istnieje wybór akcesoriów, od noktowizorów i zaczepów (areny są wyposażone w miejsca do szybkiego przemieszczania się używając ich) do jednorazowych zestawów budujących (połóż na podłodze, a arena przekształci to miejsce w predefiniowane miejsce – najdroższy jest bunkier).

Założyciel miejsca, Heinrich Heiss, zapewnia że wielu ludzi wyposażonych tylko w podstawowy kombinezon i jedną sztukę broni miało okazję pokonać ludzi płacących tysiące za sesję.
"Wszystko jest jak w prawdziwym świecie. Jeśli coś jest możliwe tam, jest możliwe tutaj"

Sponsorzy:
[Obraz nie został załadowany poprawnie, spróbuj odświeżyć plik. Jeśli błąd będzie się powtarzał, skontaktuj się z serwisem]

Załącznik trzeci: Wstąpienie do wojska.
Steven Heiss wstąpił do wojska w wieku 17 lat – lekko wcześniej skończył szkołę. Ze względu na charakterystyczną barwę podejrzewano uszkodzenie implantu, jednak szybko je wykluczono.

(...)

I w końcu, gdy miał 27 lat, rozpoczął szkolenie oficerskie.


Załącznik czwarty: Początek szkolenia.
Dwadzieścia dziewięć lat. Tyle miał Heiss, kiedy awansowano go na podporucznika. Sam "Cat" nie uważał tego za dobry pomysł. Taki stopień wiązał się zwykle z dowodzeniem, a on nie uważał, że mógłby się stać dobrym dowódcą. Szybko jednak wyjaśniło się, że chodziło tylko o formalność... Stopnie nie-oficerskie nie trafiały do Willi.

Ucieszył się - to mało powiedziane. Jego jednostce przydzielono dzień wolny, i dali radę wyprawić dość dużą imprezę. Należy podkreślić, że mimo to nie wypił ani trochę alkoholu.

Na szkoleniu radził sobie zaskakująco dobrze. Nie miał za dużo problemów z testem na N1, nie wykazywał zbyt wielu oznak przemęczenia ani niewyspania. W końcu udało mu się go zaliczyć.


Załącznik piąty: Pierwsza misja

Wkrótce potem, pierwsza misja. No cóż... nieco zawalił. Wszyscy zawalili. W jednej z ludzkich kolonii zaczęły ginąć pojedyncze osoby. W małej skali nic, w dużej... na tyle poważny problem, by Przymierze kogoś wysłało. A że nie wyglądało to na tak poważny problem, wybrano grupę N1.

Ze względów bezpieczeństwa nie podam planety - zwłaszcza, że problem faktycznie zniknął. Szkoda tylko, że niekoniecznie w sposób preferowany przez nas.

Kolonia dopiero się rozwijała, ale już miała kilka tysięcy mieszkańców. To wiązało się z przejściem do etapu, w którym już w miarę stabilne osiedla były przebudowywane, by zyskać zarówno pod względem praktycznym, jak i estetycznym. W ten sposób powstały wszelkiego rodzaju przejścia, zarówno między budynkami jak i po ich dachach.

Rozkazy były dość jasne: Rozproszyć się po terenie koloni, wypatrując podejrzanych zachowań. Szczególną uwagę poświęcono grupie quarian, która została zatrudniona by zapewnić szybkie naprawy oraz wspomóc wydobycie przydatnych substancji - co jak co, ale oni byli podejrzani. Przynajmniej naszym zdaniem.

Jeden z wysłanych usłyszał jakiś wystrzał - wiemy, bo o tym zameldował, i podał swoją pozycję. Później nie udało się go znaleźć. Sytuacja powtórzyła się. Kiedy znikali N1, sytuacja była poważniejsza niż w wypadku cywili. Przeciwnik musiał mieć odpowiednie wyszkolenie...

Kolejny sygnał. Wszyscy podążyli w tamtym kierunku, jednak bylo za późno - chwila potrzebna dla przegrupowania uniemożliwiła schwytanie. Koloniści zaczęli narzekać - od pojawienia się posiłków Przymierza liczba zgonów wzrosła, nie spadła.

Całość trwała jeszcze dwa dni, po czym w jednym z opuszczonych budynków zaobserwowano eksplozję biotyczną. Zachowując odpowiednie środki bezpieczeństwa, podążyli tam tylko po to, by znaleźć stary omni-klucz z jednym plikiem. Otworzyli go...

Zobaczyli wizerunek asari, rysunek, nie zdjęcie, puszczającej oko do widza, z dopiskiem:
"Zabawa była przednia. To ja spadam, żołnierzyki!"

Zostali w koloni jeszcze przez tydzień - rozkazy z góry. Nie odnotowano ani jednego zgonu. Sprawa rozwiązana... a jednak osoba, która zabiła kilkudziesięciu ludzi pozostała bezkarna.

Oficjalnie misja wykonana. I utajniona. Porażka od strony organizacyjnej – pozornie łatwa misja została tak naprawdę zawalona przez kilka czynników, w tym brak jasno określonych dowódców. W ten sposób stracono dwóch ludzi oraz, jak się potem okazało, przejęto adresy kilkunastu omni-kluczy – do grafiki został dołączony plik rejestrujący proces jej kopiowania.

PS:
Jakiś czas później, w przerwie między treningami miało miejsce przyjęcie urodzinowe jednego z kursantów - Niezbyt częste wydarzenie, ale skoro data zbiegła się z przerwą, to czemu nie? Wtedy doszło do pierwszego dłuższego spotkania Heissa z Olivią Bishop. Nie jest to zawarte w oficjalnych aktach, ale wszystko wskazuje na to, że był to początek ich związku.


Załącznik szósty: Abordaż.
Walka bez grawitacji. Jedna z ulubionych zajęć kursantów – w ankietach zajmuje drugie miejsce, zaraz po treningach z plecakami rakietowymi. Wiem, że brzmi to nieprofesjonalnie, ale uważamy, że należy odpowiednio ustawiać kolejne ćwiczenia... Jeśli dasz im coś ciekawego i obiecasz, że na koniec będzie jeszcze lepiej, kursanci są bardziej zmotywowani, by wytrzymać.

Dużo treningów. I w końcu nadszedł czas, by wykorzystać wiedzę w praktyce. Misja była jasna... choć nie jawna. Nawet szczegóły były udostępnione dopiero po całej akcji.

Zatrudniono przemytnika. Miał przechodzić na emeryturę. Zaoferowano mu ostatnie zlecenie... Poprzez pośredników, w dość kiepskim barze. Dobre wynagrodzenie za przewiezienie ładunku... delikatnego. Tajny projekt Przymierza... Coś o zastosowaniu bojowym.

Naturalnie, informacja wyciekła. Przy jednym z przekaźników już czekał statek piracki. Dobrze uzbrojony... ale to nie było ważne. Okręt przemytniczy nie był, i to się liczyło. "Stara Bessie" (kto tak nazywa okręt? - usunąć ten komentarz w finalnej wersji) znała lepsze dni. I, co najważniejsze, miała uszkodzony fragment umożliwiający łatwy abordaż – główny powód, dla którego przemytnik chciał się wycofać.

Atak był szybki. Uszkodzić silniki, ale nie za mocno – może uda się przejąć statek? Na pokład Bessie dostało się łącznie piętnastu ludzi, z czego trzech było technikami. Pierwszą miłą niespodziankę napotkali po wejściu na pokład – grawitacja siadła. Będzie można szybko przejąć ładunek, w razie gdyby pojawił się jakiś patrol...

Spodziewali się ataku z innych pomieszczeń. Ale przeszukali je, i znaleźli tylko przemytnika. Postanowili zabrać go, kiedy już skończą z ładunkiem – może ktoś zapłaci okup? W każdym razie... jedyne miejsce, w którym nie spodziewali się przeciwników... to sam ładunek.

Stara Bessie została lekko zmodyfikowana. Kiedy ładunek osiągnął odpowiedni punkt, uprzednio przygotowane narzędzia uruchomiły się, zamykając statek. I wtedy skrzynie otworzyły się...

Tajemnicze urządzenie wyglądało groźnie. I tak właśnie miało być. Wystarczająco groźnie i tajemniczo, by przekonać piratów do zaniechania dalszych badań. Zawierał także odpowiednie pierwiastki, by dało się je wykryć. A tak naprawdę cel tego wszystkiego był jeden...

W środku siedziało kilkunastu N2. Akcja była szybka. Pozbycie się piratów handlujących technologią, przejęcie dość dobrego statku... Sukces.

PS:
Jakiś czas później doszło do zaręczyn Heissa i Bishop.



Załącznik dwudziesty: Ostatnia misja.
Antirumgon. Planeta znana głównie z baz pirackich, bez przerwy pojawiających się tam. Po każdym bombardowaniu pojawiają się kolejne, jak łby u legendarnej hydry. Postanowiono rozwiązać tą kwestię nieco inaczej – może zamiast niszczyć bazę, lepiej pozbyć się piratów z niej? Przy okazji zdobyto by dane na temat rozkładu pomieszczeń, przydatne przy kolejnych akcjach.

Wysłano dwunastu ludzi. Dowodził nami Jan "Devil" Koziol, nieoficjalnie posiadający już rangę N7 – to miała być jego ostatnia misja. Poza mną i nim było tu kilku innych, także uznawanych za weteranów. "Knight" i "Lance" Ivanowiczowie, rosyjskie bliźnięta uzupełniające się wzajemnie w boju. Na mnie wołali "Angel", bo miałem najlepsze efekty w medycynie... I był jeszcze "Cat". Jego reputacja samotnika niezbyt mu pomagała, ale trzeba było przyznać, że jeśli chodzi o walkę, nikt nie mógł o nim powiedzieć złego słowa.

Koziol podzielił nas na dwie grupy – on poszedł z Ivanowiczami i trzema innymi, a mnie przydzielił do Heissa. Zapytany o taki podział odpowiedział, że ryzykowny styl Cat'a powinien mieć wsparcie medyczne.

Moja grupa weszła od strony hangaru, grupa Devila wzięła zbrojownię. Już wtedy powinniśmy coś podejrzewać... Nie było tam nikogo. A jednak przeszliśmy i w końcu dostaliśmy się do celu.

Pomieszczenie zbudowane było na planie kwadratu. Sześć wejść do sypialni oraz dwa wyjścia do korytarzy, którymi przyszliśmy. U góry kładka. Jakoś nie zastanowiliśmy się, po co w takim miejscu ten element. Podzieliliśmy się w pary – ja znowu z Heissem – i ustawiliśmy przed wejściami. Mieliśmy ich zaskoczyć.

W pewnym momencie Cat coś usłyszał, bo krzyknął:
- Uwaga! Na gó...
I zaczęło się. Co najmniej dwudziestu piratów uzbrojonych w Kishocki, na lepszej pozycji...

Pierwszy padł Devil. Dokładniej, nie do końca padł – harpun przygwoździł jego głowę do ściany. W tym momencie mój partner szarpnął mnie i wrzucił do korytarza, rozkazując przygotować medi-żel i być gotowym do przechwytywania. Nie wiedziałem, co zamierza robić...

Zaszarżował. Czerwona poświata przebiegła przez pokój, prosto do martwego Devila. Jego partnera odepchnęło, więc Heiss po prostu chwycił go...

I, używając biotyki, rzucił go w moim kierunku. W ostatniej chwili zdążyłem go przechwycić przyciągnięciem...

Zaszarżował w kierunku Ivanowiczów.

W tym momencie Lance oberwał granatami. W liczbie mnogiej. Cat chwycił Knighta, patrzącego w niedowierzaniu na to, co zostało z jego brata...

I oberwał. Harpun przeszył mu brzuch, ale mimo to rzucił nim w moim kierunku - za drugim razem przejęcie lecącego człowieka było łatwiejsze. I zaszarżował dalej.

Kolejna osoba. I kolejna. Kiedy zostały trzy osoby, harpun przeszył mu ramię. No dobra, nie trzy, dwie. Kolejny pirat zaliczył trafienie w głowę. Zaszarżował na chwilę mnie, a ja bez słowa zaaplikowałem mu medi-żel. Skinął głową i udał się dalej...

Została jedna osoba... W końcu, kiedy wszyscy byli na miejscu, a on wracał...

Granat. Zrzucony w odpowiednim miejscu ze zdumiewającą precyzją...

Heiss miał wzmocnione tarcze. Miał też cholernie dobrej jakości pancerz. Eksplozja rozwaliła mu pół hełmu, część napierśnika i całkiem spory kawałek ciała pod spodem. Praktycznie był martwy. Ale przecież to Cat, prawda? Wszyscy wiedzieli, że on tak nie umrze. Poza tym, ludzie których uratował nie zostawiliby go...

Założyłem stanowczo niewystarczający opatrunek, po czym kilku członków oddziału chwyciło go. Wszyscy wiedzieliśmy, że nie damy rady się przebić. Uciekliśmy...

Mam nadzieję, że Heiss przeżyje. Wszyscy mamy taką nadzieję.

PS:
Olivia (od niecałego roku żona Heissa) miała złe przeczucia odnośnie dalszej służby – odeszła ze szkolenia kilka dni po ślubie, by kontynuować karierę na szczeblach dowódczych. Ze względu na stres związany z urazem męża poroniła... to miała być córka. Dwa tygodnie temu dostała rozwód... Nie wytrzymała stresu, a Heiss to rozumiał.



Szpital Przymierza. W średniej wielkości sali leżał mężczyzna, który uratował ośmiu ludzi z pułapki. Żołnierz, który powinien być martwy.

Steven Heiss.

Puls? Stabilny. Twarz? Uszkodzona podczas rekonstrukcji. Prawe ramię, brzuch? Tak samo. Szczęściarzowi tym razem nie dopisał fart – na skutek błędów w programie przeszczepiono mu materiał biologiczny bez zgodności, przez co doszło do odrzutu. Już do końca życia miał brać leki. Ale...

Żył. Odwiedzili go inni N6. Jedni dziękowali. Inni żartowali na temat charakterystycznych "wąsów", jakie powstały na jego twarzy. Inni mu gratulowali. Nie powiedzieli mu jednak, czego.

W końcu przyszedł jeden z ludzi odpowiedzialnych za szkolenie. Także złożył mu gratulacje.
- Gratulacje? Ale czemu? Chodzi o to, że żyję?
- Panie Heiss, mam rozumieć że wiadomość nie dotarła do pana?
- Wiadomość? Jaka wiadomość?
- Teraz już nieważne. Stevenie Heiss. Za wielokrotne wykazywanie się męstwem na polu bitwy i wyjście całemu z wielu niebezpiecznych sytuacji, wykonując zadania, ale nie zapominając o innych...
Steven popatrzał zdziwiony, jak ten wyciągnął małe pudełko.
- ...Postanowiono, że twój trening zakończył się sukcesem. Od dziś możesz mówić, że jesteś członkiem elity.
Przyjął pudełko. Tam był symbol, o którym śnili chyba wszyscy w armii.
- Przecież misja nie została wykonana pomyślnie?
- To prawda, ale to wina wywiadu. Według danych, którymi dysponowaliśmy miało tam być tylko kilku piratów. Wyszliście z tarapatów w najlepszy możliwy sposób.
Heiss był zaskoczony. N7? Teraz, kiedy być może miał być uziemiony przez następny rok?
- Nie, nie jesteś uziemiony. Wybacz brak ceremonii, ale dowództwo wyraziło się jasno. Masz jak najszybciej rozpocząć rehabilitację...
- Przecież jestem w szpitalu. Cały czas jest jakaś rehabilitacja.
- Nie taką. Rehabilitację bojową. Widzisz, kiedy ty rozpoczynałeś etap N6, twój ojciec podpisał kontrakt z Przymierzem...



Trener-3 -> Góra-19: Zadanie wykonane. Heiss został wysłany na Arenę.
Góra-19 -> Trener-3: Dobrze. Wie, że chodzi o coś więcej, niż rehabilitację?
Trener-3 -> Góra-19: Nie.
Góra-19 -> Trener-3: Doskonale. Teraz tylko od niego zależy, czy zda...



Załącznik 21: Przyszłość.
Heiss jest obecnie w szpitalu. Prosilibyśmy o przyjrzenie się mu. Za kilka dni opuści go, i zostanie wysłany na Battle Arenę. Jego ojciec już wszystko zorganizował – mężczyzna będzie się mierzył z najlepszymi. Wszystkie mecze są dostępne do publicznego wglądu za darmo... Jesteśmy przekonani, że wyniki będą zadowalające.



Battle Arena.

Historia meczy

Słowo Kluczowe: Heiss, Ekwipunek podstawowy.

Sortuj według: Data.

Skala: Miesiąc.


9/2185: Zabójstwa/Śmierci: 3,291
10/2185: Zabójstwa/Śmierci: 4,904
11/2185: Zabójstwa/Śmierci: 7,29
12/2185: Zabójstwa/Śmierci: 10,64
1/2186: Zabójstwa/Śmierci: 15,25
2/2186: Zabójstwa/Śmierci: 19,27
3/2186: Zabójstwa/Śmierci: 25,6
4/2186: [Błąd. Dzielenie przez 0.] - hiperłącze, kliknij żeby wyświetlić.*

*Chyba odzyskał formę.

Ekwipunek:
Standardowy generator tarcz
Standardowy omni-klucz
- modyfikacja zmieniająca interfejs na starszą wersję
- mnóstwo powieści, głównie fantasy
20 tysięcy kredytów
Karnet biletów na promy.
Ogromny zapas leków (jak kupować specjalną mieszankę, to lepiej hurtem, zwłaszcza jak nie chce się przerywać rehabilitacji w celu kolejnego zakupu)
Środek transportu: Brak
Dodatkowe informacje:
Czerwonawy kolor biotycznych mocy – efekt nietypowego implantu. Dodatkowo, w teorii, nie ma czynnika wymuszającego kolor niebieski – proteanie mieli zielony, asari mają niebieski... prawdopodobnie chodzi o producentów, bo chyba większość implantów robią właśnie asari (not sure)
Olivia Bishop-Heiss, jego była żona jest obecnie na stanowisku komandora porucznika, choć jest duża szansa na kolejny awans dla niej.
Ostatnio zmieniony 5 lut 2014, o 15:15 przez Cat, łącznie zmieniany 6 razy.
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 669
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Steven "Cat" Heiss

17 sty 2014, o 23:37

- za duży obrazek.
- raczej nie klepną ci osobowości w punktach, wiem coś o tym bo mnie nie chcieli aparycji XD
- Lubi szybkie przemieszczanie się, także z użyciem biotyki.
Zdefiniuj
- Od czasu ostatniej akcji cierpi na poważny przypadek złej samooceny.
Tzn?
- Czyli każdy świr może sobie wysłać do radnego propozycję kandydata na Widmo i gdzieś w extranecie krąży sobie jego adres? Czy radnemu aż tak nudzi się z rana. że czyta to zamiast od razu przenieść do spamu?
- Fakt, że radny nie będzie miał nic do roboty nie najlepiej świadczy o Radzie. XD
- Napisz coś o jego rodzinie i dzieciństwie.
- Czy uszkodzenie implantu nie powodowało żadnych dodatkowych problemów?
- 25 lat na chorążego to chyba trochę za wcześnie. Jeśli nie miał szczególnych osiągnięć powinieneś liczyć ok 2 lata na awans o każdy stopień.
- Co spowodowało u niego brak empatii?
- Z czyjej perspektywy opisywana jest misja N6?
- Jak ma się do braku empatii wyniesienie rannych żołnierzy z pola walki?
- Przeżył bezpośrednie spotkanie z granatem nie mając tarcz i z uszkodzonym pancerzem?
- Raport medyczny, tu jest ciekawie. W jednym momencie piszesz, że harpun przebił go na wylot potem, że nie ma żadnych uszkodzeń narządów jamy brzusznej, następnie o krwotoku, a trochę później o trwałych deformacjach w okolicach jamy brzusznej. Chyba pomieszały im się akta pacjentów, bo część z tego co napisałeś wyklucza się wzajemnie.
- Dlaczego konieczna jest aż tak długa rehabilitacja?
- wysyłają na misję człowieka, który oficjalnie jest niezdolny do pełnienia służby. Oczywiście zakładam, e radny zweryfikował jakoś te dane i skontaktował się z Przymierzem.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Tas’Neda nar Rayya
Posty: 186
Rejestracja: 22 sie 2013, o 13:50
Miano: Tas'Neda nar Rayya
Wiek: 35
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Podróżnik
Status: Łażenie po Żniwiarzu.
Kredyty: 5.500

Re: Steven "Cat" Heiss

17 sty 2014, o 23:50

Kolejno:

1) Wiem

2) Nie do końca wiem o co chodzi z "nie klepną" ^^

3) Lubi szybko się przemieszczać. Także z użyciem biotyki. Są ludzie, którzy lubią szybko się poruszać. Z użyciem biotyki -> szarża.

4)

5) Nie do końca, trzeba się dobić do kontaktu, który też kosztuje itp. Jest to podkreślone na początku.

6) "Reapers"

7) Potem jest nieco o jego ojcu. Ale ok, rozszerzę.

8) Barwa biotyki sugerowała uszkodzenie implantu. Sam implant jest źle zaprojektowany, przez co częściowo ogranicza duże zdolności biotyczne Heissa do poziomu normalnego szturmowca. Może i by wymieniono, ale już na pewno nie po tym, co się stało ^^

9) W sumie można to przesunąć i skrócić poziom 6.

10) "Empatia (gr. empátheia "cierpienie") – w psychologii zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób[1] (empatia emocjonalna), umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia, spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość (empatia poznawcza)."

Heiss nie posiada tej zdolności - a nie wali wszystkich, z którymi pracuje.

11) Pierwsza - z perspektywy osoby dowodzącej, która została na zewnątrz. Ostatnia - z perspektywy członka drużyny Heissa.

12) Tarcze zostały uszkodzone podczas trafienia granatem. W momencie oberwania granatem miał pełne tarcze, w końcu dość często szarżował, a nie oberwał aż tak wiele razy.

13) Przebił na wylot, ale szczęśliwie ominął narządy (te najważniejsze). Krwotok - uszkodziły się naczynia krwionośne. Deformacja między innymi zakażonego rejonu skóry i mięśni w tamtej okolicy.

14, 15) Rehabilitacja została niejako nieoficjalnie wydłużona. Biorąc pod uwagę leki itp, jest obecnie w maksymalnej sprawności fizycznej - kwestią pozostawały uszkodzenia psychiczne, po to przyjechał ten anonimowy trener, by sprawdzić czy byłby gotowy.

15) Kurczę, tego nie przemyślałem. Racja, radny musiałby się skontaktować z Przymierzem...
ObrazekObrazek
Bonusy:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Wyświetl wiadomość pozafabularnąWyświetl wiadomość pozafabularną

Statystyki broni własnej roboty:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2096
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Steven "Cat" Heiss

18 sty 2014, o 16:05

Pozwolę sobie przede wszystkim zwrócić uwagę na pewien, istotny szczegół. Za chwilę odniosę się do innych spraw.
3) Lubi szybko się przemieszczać. Także z użyciem biotyki. Są ludzie, którzy lubią szybko się poruszać. Z użyciem biotyki -> szarża.
Cytując: "Szturmowcy wykorzystują tę zdolność do zwiększenia swojej siły i szybkości, robiąc niesamowicie szybką szarżę w kierunku wroga. W momencie zderzenia wydziela się ogromna energia, która powala lub odrzuca wrogów w tył"
Chcesz mi więc powiedzieć, że postać robi sobie radosny krok do przodu z użyciem szarży, wyswobadzając ładunek biotyczny i odrzucając postacie dookoła siebie? (już na 2 poziomie jest to siła 500N!) Gdzie jest więc wzmianka w historii o niezrównoważeniu psychicznym i zamknięciu go w izolatce? Nie róbmy sobie jaj. Szarża to umiejętność bojowa, a nie sposób poruszania się. NIKT nie wykorzystuje biotyki do szybkiego przemieszczania się, nie wiem skąd wziąłeś takie absurdy.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Cat
Awatar użytkownika
Posty: 8
Rejestracja: 17 sty 2014, o 20:48
Miano: Steven Heiss
Wiek: 55
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: N7 na rehabilitacji
Kredyty: 20.000

Re: Steven "Cat" Heiss

18 sty 2014, o 16:31

W nowej wersji tej części nie ma ^^

(Proszę o nie komentowanie, potem napiszę tu post jak wrzucę nową wersję)

EDIT

Albo nie, opisz tamte sprawy, może uda się uniknąć błędów w nowej wersji
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2096
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Steven "Cat" Heiss

18 sty 2014, o 16:35

Skoro piszesz nową wersje to wiedz co poprawić.
Posiada mnóstwo powieści fantasy na omni-kluczu, ale przeczytał i zapamiętał wszystkie. Co do słowa.
Pozwolę sobie nie mówić ile wysiłku kosztuje zapamiętanie słowo w słowo jednej, grubej książki fantasy, a co dopiero ich "mnósta". Pamięć to nie jest worek bez dna, dzieli się zresztą na tą krótkotrwałą i długotrwała. Zabrakłoby mu doby, aby sobie powtarzał każdą książkę słowo w słowo, co by z krótkotrwałej informacje utrwaliły się w długotrwałej. Uznam, że to zdanie to jakiś mało śmieszny żart i następnym razem radzę poczytać cokolwiek mądrego na temat pamięci nim się znowu takie rzeczy pojawią.
Ranek. Quentius, turiański członek Rady, właśnie budził się w swoim apartamencie. Dziś nie było nic do roboty...
A i tak będzie trzeba pójść tam, gdzie zawsze. Takie obowiązki.
Zauważył, że na omni-kluczu ma nową wiadomość. Dziwne, jego numer nie był publiczny. No cóż, przynajmniej nie oficjalnie.
"Witam. Wolałbym pozostać anonimowym. Mam tu dane kogoś, kto moim zdaniem nadawałby się na widmo."
Z trudem powstrzymał śmiech. Takie wiadomości wcale nie były rzadkie, a połowa dotyczyła hanarów... Jak już ktoś zdobył kontakt, zadziwiająco często miał ochotę na wysłanie czegoś głupiego zanim zostanie zablokowany.
No cóż. Przynajmniej będzie dziś co robić. I może nie tylko dziś, dodał w myślach, widząc rozmiary załączonego pliku.
Owszem, była. Udało się przekonać radnego, by wypróbować Heissa. A on skontaktował się z dowództwem Przymierza.
Bardzo nie lubimy, kiedy ktoś bez wiedzy i uzgodnienia z mistrzem gry wykorzystuje w swojej karcie ważnego NPCa. Mniejsza jednak o to, bo ten fragment i tak nie ma prawa bytu. Proces rekrutowania Widm nie wygląda tak, jak Ty to widzisz. Widma to elitarne jednostki. Jeśli więc ktoś napisał do radnego, aby go przyjął, a ten radośnie się zgodził na danie mu szansy, to to jest niepoważne i daruje sobie komentarz. Ponadto ludzkie widmo jest wysuwane na kandydata z ramienia Przymierza, za zgodą Radnej Ludzkości. Nie przez turian. Tak jak ludzie nie decydują o przyjęciu Widma będącego asari a salarianie będącego turianinem. Jaka rasa, taki radny musi go poprzeć. Tej zasady nie przeskoczysz.
Jeśli zależy Ci na pozycji kandydata na Widmo proszę rozpisać to tak, jak należy a nie według swojego widzimisię.

W historii brakuje wzmianki o rodzinie. Chociaż krótko o rodzicach, ewentualnym rodzeństwem (kim byli, relacje między nimi).

Uszkodzenie implantu, co nie zostało w porę wykryte i naprawione, powoduje trwałe uszkodzenia mózgu a to wyklucza już z kariery wojskowej. Chyba nie chcesz tego, prawda? Nanieś proszę odpowiednie poprawki.

Zdecyduj się też co do grupy. Albo jesteś w Przymierzu i obecnie na urlopie zdrowotnym, albo porzuciłeś służbę wojskową i nie masz z nim nic wspólnego.
W zawodzie warto też zaznaczyć swój obecny stopień wojskowy.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Cat
Awatar użytkownika
Posty: 8
Rejestracja: 17 sty 2014, o 20:48
Miano: Steven Heiss
Wiek: 55
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: N7 na rehabilitacji
Kredyty: 20.000

Re: Steven "Cat" Heiss

1 lut 2014, o 01:13

Nowa wersja już w pierwszym poście. Prosiłbym o zapoznanie się z nią ^^
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Steven "Cat" Heiss

4 lut 2014, o 21:26

ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2096
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Steven "Cat" Heiss

4 lut 2014, o 21:59

Doceniam zawziętość i to, że naprawdę się postarałeś z poprawieniem błędów. Sama w takiej wersji nie widzę niczego rażącego.
Dopisz tylko jego aktualny stopień wojskowy przed N7.

Obrazek
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 669
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Steven "Cat" Heiss

4 lut 2014, o 22:05

Chyba wszystko ok, łap taka
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Peter King
Awatar użytkownika
Posty: 708
Rejestracja: 27 lut 2013, o 23:05
Wiek: 33
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Człowiek renesansu
Lokalizacja: Illium
Status: Freelancer, ex-sierżant Przymierza. Cerberus go nie lubi, bo ukradł im statek. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 35.877
Medals:

Re: Steven "Cat" Heiss

5 lut 2014, o 08:51

W sumie kilka pytań bardziej do ludzi, którzy tak łaskawie rzucili takiem (choć przy okazji uwagi do samej karty):

- Od kiedy kolor biotyki zależy od implantu? No bo skoro klepnęliście kartę, w której to jest zawarte to chyba uznajecie to za możliwe? Pojawia się mały zgrzyt, bo kolor biotyki jest uzależniony tylko i wyłącznie od konkretnego efektu. Przykładowo proteanie nie mieli po prostu aury w kolorze zielonym. Jeśli nie wierzycie to odpalcie sobie ME3, weźcie Javika do zespołu. Niech rzuci dark channel (zielony), a potem slam (niebieski).
Na tej samej zasadzie jeśli Shep weźmie dark channel jako bonus, ten też ma kolor zielony.
Kolejny przykład to pole unicestwienia, które tworzy czarną poświatę.
Tak, wiem że w ME:Infiltrator przy graniu renegatem miotamy czerwonymi efektami, ale to tak jakby kwestia kosmetyki nie mająca nic wspólnego z lore, inaczej Shep robiłby to samo.
Krótko mówiąc nie można mieć czerwonej szarży, ona jest z zasady niebieska.

- No i od kiedy można szarżować z kimś? Biorąc poprawkę na fakt, że szturmowiec w trakcie szarży trafiając na jakąś przeszkodę może zrobić dwie rzeczy: przefazować albo po prostu w nią pieprznąć, pojawia się dość niefajna sytuacja. Próbując szarżować z kimś albo byś przez niego przefazował i zostawił za sobą, albo po prostu "wybuchł" w momencie startu, bo pole biotyczne chroniące szturmowca w trakcie tego manewru, od razu zareagowałoby na obecność istoty, która mogłaby być potencjalnym celem. Przypominam, że szarża to moc, która charakteryzuje się raczej małą kontrolą biotyka. Ot celujesz i zmieniasz w żywy pocisk, nie możesz modyfikować trajektorii lotu, modyfikować jej siły czy robić innych dziwnych rzeczy. Na pewno nie możesz więc również zmodyfikować działania mocy w sposób, który umożliwia na korzystanie w duecie. Szarża to w gruncie rzeczy chwilowa bariera + ofensywa. Jeśli przy samej barierze nie możesz robić takich sztuczek to cóż, tu też nie jest to możliwe.
You called down the thunder, now reap the whirlwind.ObrazekObrazek[center]Theme Obrazek Voice Obrazek Outfit Obrazek Armor Obrazek NPC Obrazek GG: 7393255[/center][/size] Wyświetl wiadomość pozafabularną
Tas’Neda nar Rayya
Posty: 186
Rejestracja: 22 sie 2013, o 13:50
Miano: Tas'Neda nar Rayya
Wiek: 35
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Podróżnik
Status: Łażenie po Żniwiarzu.
Kredyty: 5.500

Re: Steven "Cat" Heiss

5 lut 2014, o 09:08

Jeśli chodzi o pierwsze - Jest to ograniczenie silnika gry. W cut-scence Javik ma zieloną biotykę, a to czego używa nie przypomina mi "dark channel"
Javik can be seen using green colored biotics during cutscenes.
Jeśli chodzi o drugie - Jest możliwa szarża z bronią. Jedną z broni jest tzw. Cain... Praktycznie rzecz biorąc chodzi tu o wykorzystanie tej siły w celu przeniesienia jak najszybciej tej drugiej osoby. A jak już wchodzimy bezpośrednio w gry, to naprawdę dało się zaatakować sojusznika szarżą? W tym wypadku jest to traktowane jako nieco większa broń do przeniesienia.
ObrazekObrazek
Bonusy:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Wyświetl wiadomość pozafabularnąWyświetl wiadomość pozafabularną

Statystyki broni własnej roboty:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2096
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Steven "Cat" Heiss

5 lut 2014, o 13:31

Nigdzie nie zostało napisane od czego zależy kolor aury biotycznej. A przynajmniej ja się z takim oficjalnym artykułem nie spotkałam. Tak więc równie dobrze może zależeć od efektu, jak sugeruje Peter, jak i od implantu. Spotkałam się kiedyś nawet z opinią, że zależy od rasy, albo też od widzimisię samego użytkownika. Nie uważam, aby kolor aury biotycznej był aż tak istotnym elementem, aby stopować akceptacje karty postaci. Jeśli uważasz inaczej, porusz kwestię na forum mistrzów gry i niech się ustali wspólną wersję. Ale nie każdy chętnemu graczowi czekać miesiąc, aż się naradzimy nad takimi szczególikiem.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Cat
Awatar użytkownika
Posty: 8
Rejestracja: 17 sty 2014, o 20:48
Miano: Steven Heiss
Wiek: 55
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: N7 na rehabilitacji
Kredyty: 20.000

Re: Steven "Cat" Heiss

5 lut 2014, o 15:17

Usunięto elementy o szarży z innymi - zastąpiono to rzutem oraz przyciągnięciem u medyka.

Co do barwy, nadal sądzę że to kwestia indywidualna i/lub implantu...
Ahri’Zhao vas Orionis
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 372
Rejestracja: 2 cze 2012, o 10:28
Wiek: 24
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianka
Zawód: Medyk
Status: Członek załogi statku ludzkiego Widma. Wędrówkę ukończyła zdalnie (dzięki pomocy Rady), nie powróciła jeszcze na Flotyllę.
Kredyty: 10.535
Lokalizacja: Miasto Łódź
Medals:

Re: Steven "Cat" Heiss

5 lut 2014, o 21:02

Nie wychwyciłem żadnych wartych wspominania błędów, a sama karta była dość interesująca. Popieram.

Co do wątpliwości związanych z zastosowaniem biotyki - w kształcie, w jakim zaznajomiłem się z kartą nie powinny już chyba stanowić palącej kwestii. Przypomnę tylko, że biotykę w grze mocno ograniczał silnik produkcji. Za przykład mogę podać sferę, którą w finałowej misji ME2 tworzy jeden z naszych towarzyszy, a której w żadnym innym momencie trylogii nie dane nam jest odtworzyć czy pełne gracji lądowanie Egzekutorki podczas jej misji rekrutacyjnej, czego również gracz nigdy nie jest w stanie wykonać samemu.
ObrazekObrazek GG: 21021010 Have killed many, Shepard. Many methods. Gunfire, knives, drugs, tech attacks, once with farming equipment. But not with medicine.
~ Mordin Solus
Bonusy:
  • - 30% koszt mocy
  • + 10% obrażenia broni
  • + 10% tarcze
  • + 10% pojemność pochłaniaczy
Ku uniknięciu wszelkich nieporozumień:Zwracając się do mnie jako do postaci, używaj rodzaju żeńskiego.
Zwracając się do mnie jako do użytkownika, używaj rodzaju męskiego.
Peter King
Awatar użytkownika
Posty: 708
Rejestracja: 27 lut 2013, o 23:05
Wiek: 33
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Człowiek renesansu
Lokalizacja: Illium
Status: Freelancer, ex-sierżant Przymierza. Cerberus go nie lubi, bo ukradł im statek. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 35.877
Medals:

Re: Steven "Cat" Heiss

6 lut 2014, o 09:30

Za przykład mogę podać sferę, którą w finałowej misji ME2 tworzy jeden z naszych towarzyszy, a której w żadnym innym momencie trylogii nie dane nam jest odtworzyć czy pełne gracji lądowanie Egzekutorki podczas jej misji rekrutacyjnej, czego również gracz nigdy nie jest w stanie wykonać samemu.
Oczywiście, że możesz. Biotyka to jest zjawisko na galaktyczną skalę, gdyby ograniczyć ją do kilku ściśle opisanych mocy to byłby to czysty idiotyzm.
To moc, czysta energia, to że uczysz się formować ją w konkretne efekty (co jest wygodniejsze dla samego użytkownika, z punktu widzenia silnika gry i fabularnego), nie znaczy że nie możesz improwizować.
Na tej samej zasadzie z omni-kluczem możesz robić więcej niż tylko używać mocy technologicznych, albo dziabać omni-ostrzem.
Dlatego każdy gracz może zrobić sobie manewr ala Samara / Thane / Jack, otoczyć rękę polem biotyki i zrobić komuś z głowy miazgę zamiast używać do tego konwencjonalnej broni. Po prostu kwestia umiaru, taka improwizacja to nie jest zabawa dla adepta na początku jego przygody, a tak jak było to pokazane w ME - dla jednych z najsilniejszych biotyków w galaktyce i jednostek chociaż zbliżonych do ich poziomu. Przy czym nie chodzi mi tu nawet o to ile masz na koncie punktów umiejętności.
Nigdzie nie zostało napisane od czego zależy kolor aury biotycznej. A przynajmniej ja się z takim oficjalnym artykułem nie spotkałam. Tak więc równie dobrze może zależeć od efektu, jak sugeruje Peter, jak i od implantu. Spotkałam się kiedyś nawet z opinią, że zależy od rasy, albo też od widzimisię samego użytkownika. Nie uważam, aby kolor aury biotycznej był aż tak istotnym elementem, aby stopować akceptacje karty postaci. Jeśli uważasz inaczej, porusz kwestię na forum mistrzów gry i niech się ustali wspólną wersję. Ale nie każdy chętnemu graczowi czekać miesiąc, aż się naradzimy nad takimi szczególikiem.
Po pierwsze po prostu nie mogę się zgodzić. Skoro wszyscy biotycy podlegają konkretnym regułom, to chcąc wprowadzić tu zmiany, ingerujemy w coś tak niezwykle kluczowego jak moce biotyczne. Może to i tylko kosmetyczna zmiana, ale jednak zmiana, która uderza w tak spory element całego uniwersum, więc wolałbym najpierw to dobrze omówić.
Poza tym to nie musi być nigdzie napisane, to jest kwestia zdrowego rozsądku. Podaje Ci konkretne przykłady, które pokazują, że moc = kolor. Biorąc pod uwagę filmik, którym sugeruje się Tas: chciałbym zauważyć, że to nie wygląda też jak żadna znana w uniwersum moc biotyczna (żadna nie pozwala Ci podnieść gościa i od tak gdzieś nim pizdnąć - slam działa samoistnie góra-dół i polega na dwóch uderzeniach, a nie takiej kontroli celu, więc to równie dobrze może być coś co stosowali tylko proteanie i tak jak dark channel tworzyło zieloną aurę). Poza tym to by nie tłumaczyło dlaczego pozostałe moce Javika są niebieskie. To już samo w sobie neguje całkowicie teorie, że różnica wynika z rasy albo hardware'u. No bo gdyby tak było wszystko co robi byłoby zielone.
Poza tym chcę przypomnieć, że implanty biotyczne to nie jest coś niezwykle powszechnego. Stosują je ludzie, ale u pozostałych ras, nawet nie wymagających żadnych wzmacniaczy tego typu, kolory mocy są identyczne ergo on po prostu na to nie wpływa. Taki tam, kolejny fakt, jakby ktoś był jednak zainteresowany ich szukaniem.
Poza tym niby jak podzespół siedzący w głowie ma wpływać na pierwiastek zero, skoro jak widać po ludziach z masą różnych implantów - żaden inny tego nie robi? Rozpuszcza Ci w organizmie barwnik spożywczy, czy o co chodzi? Zrozumcie nieważne czy użyjemy do tego trotylu, uranu, prochu strzelniczego, czy jakiegokolwiek innego materiału wybuchowego - efektem będzie eksplozja, która nie różni się od siebie pod względem spektrum możliwych do zaobserwowania barw i nie jest to efekt niczyjego widzimisię, a nauki, która za tym stoi. Biotyka zawsze działała tak samo. Teraz ma się to zmienić bo co? Bo Tas czeka z kartą? Bo tak?
Jeśli zaczniemy rozwiązywać w taki sposób tego typu kwestie, za chwile będziemy mieli na tym forum paradę dziwactw, bo chyba nikt nie pomyślał, że po prostu lepiej jest najpierw to przemyśleć, a potem akceptować, niż bezmyślnie kiwać głową i nagle budzić się z ręką w nocniku.

Po prostu nie mogę się z tym zgodzić, a skoro to element postaci, to automatycznie z nią również. No ale że w sumie Tas dostał już dostatecznie dużo akceptów, to wszystko i tak zależy od administracji.
You called down the thunder, now reap the whirlwind.ObrazekObrazek[center]Theme Obrazek Voice Obrazek Outfit Obrazek Armor Obrazek NPC Obrazek GG: 7393255[/center][/size] Wyświetl wiadomość pozafabularną
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2096
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Steven "Cat" Heiss

6 lut 2014, o 16:01

bo chyba nikt nie pomyślał, że po prostu lepiej jest najpierw to przemyśleć, a potem akceptować, niż bezmyślnie kiwać głową i nagle budzić się z ręką w nocniku.
Nie przesadzasz? Tutaj jest mowa tylko o KOLORZE biotyki. Sam kolor nie ma wpływu na siłę/wydajność/etc. Nie uważam więc, aby przez kolor, będący detalem, mielibyśmy się obudzić z ręką w nocniku. Takie detale można już regulować na boku, bez konieczności wstrzymywania karty.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2752
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 107.987
Medals:

Re: Steven "Cat" Heiss

6 lut 2014, o 23:53

No tak, tylko ja się spytam - najpierw kolor, a potem? Jakie następne dziwactwa się tu pojawią, kiedy damy zielone światło na aż taką modyfikację czegoś, co teoretycznie nie ma prawa mieć miejsca, gdyż jak widzieliście wcześniej - moc=kolor?
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Peter King
Awatar użytkownika
Posty: 708
Rejestracja: 27 lut 2013, o 23:05
Wiek: 33
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Człowiek renesansu
Lokalizacja: Illium
Status: Freelancer, ex-sierżant Przymierza. Cerberus go nie lubi, bo ukradł im statek. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 35.877
Medals:

Re: Steven "Cat" Heiss

7 lut 2014, o 09:12

Iris, ale właśnie o to chodzi, że ja nie mówię tu w kontekście osiągów, siły itd.
O ile dobrze pamiętam to uniwersum nazywa się Mass Effect. W sensie wiecie, biotyka jest tak jakby tym wokół czego wszystko się tu kręci ... no bo skoro jest w samej nazwie and shit.
Dlatego każda, najmniejsza i nawet teoretycznie po prostu kosmetyczna zmiana ma potencjał odbić się na wszystkim. No bo co, puścimy teraz Tas z czerwonym kolorem, za chwilę przyjdzie ktoś inny z różową biotyką i wytłumaczy to nie tylko "bo tak", ale "bo Tas tak mógł" i powoli wypaczamy tu fenomen, który nie jest tylko jakimś fajnym bajerem, ale wielką kosmiczną tajemnicą wciąż traktowaną przez społeczność galaktyczną w sposób nieco poważniejszy niż większość ludzi chyba zdaje sobie tu sprawę, która potrafi niszczyć ludziom życie, doprowadzić do ich napiętnowania, wykluczenia ze społeczeństwa i inne takie.
Nie wiem, jeśli dla Was to po prostu "tylko kolor" to i tak się nie zrozumiemy. Może faktycznie przesadzam, ale tak po prostu uważam i nie potrafię zaakceptować czegoś jeśli nie widzę, że stawiamy to na jakimkolwiek fundamencie, a nie tak jak w tym przypadku - widzimisię Tas.

Nie zrozumcie mnie źle, ja jestem wielkim fanem wszelkich zmian, kreowania naszego własnego spojrzenia na to uniwersum. Sęk w tym żeby robić to w sposób przemyślany. Żeby faktycznie modyfikować, poprawiać i wzbogacać ale jednocześnie nie psuć tego co już jest. No a do tego ostatniego doprowadzamy odpuszczając sobie przemyślenie kwestii.
Dlatego sam nigdzie nie napisałem "nie, bo nie", tylko staram się szukać argumentów, faktów które stoją za moją decyzją. Niestety ale w tym momencie jest tak, że widzę sporo teorii na nie, a za stoi tylko "wydaje mi się", "może", niewytłumaczone działanie implantu i inne niezbyt pewne rzeczy.
You called down the thunder, now reap the whirlwind.ObrazekObrazek[center]Theme Obrazek Voice Obrazek Outfit Obrazek Armor Obrazek NPC Obrazek GG: 7393255[/center][/size] Wyświetl wiadomość pozafabularną
Cat
Awatar użytkownika
Posty: 8
Rejestracja: 17 sty 2014, o 20:48
Miano: Steven Heiss
Wiek: 55
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: N7 na rehabilitacji
Kredyty: 20.000

Re: Steven "Cat" Heiss

7 lut 2014, o 12:18

Fast idea:

Przeszłoby urządzenie nakładające czerwony hologram w miejscach gdzie widoczna jest biotyka? Czynnik charakterystyczny zachowany, jednocześnie bez "nie da się, choć wg. universum by się dało, patrz proteanie"

Wróć do „Podania odrzucone”