W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Aephax
Awatar użytkownika
Posty: 106
Rejestracja: 5 sie 2013, o 15:50
Miano: Aephaxos Kytham
Wiek: 24
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Koroner, technik, obibok.
Lokalizacja: kubeł
Kredyty: 14.770

[Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

2 maja 2014, o 15:44

W tym samym czasie w którym obecna w szpitalu asari zadała ostatnie pytanie pielęgniarce turianin moknął przy wspomnianym wraku starając się znaleźć na nie odpowiedź. Mimo wszystko cieszył się, że był tutaj sam. Ktoś inny mógłby uznać jego późniejsze pomysły co do eksploracji wraku za co najmniej nieprofesjonalne.

- Popatrzcie co też pyjak przyniósł.- Mruknął sam do siebie odczytując wyniki analiz, przesiew wykazał brak szczątków w gruncie i okolicy. Prom produkcji Przymierza faktycznie miał sporo wspólnego z trumną a jego szczelność była tutaj zasadniczym podobieństwem. Turianin byłby skłonny uznać ten przypadek za regularną katastrofę lotniczą ale ślad dłoni razem z wiadomością w który wpatrywał się już od dobrych kilku minut mówił mu co innego. Młody koroner stał w deszczu analizując to co właściwie się tutaj wydarzyło a pobudzona brakiem informacji wyobraźnia podsuwała mu chaotyczne tropy i zasadnicze pytania.

- A w zasadzie to chuj mi do tego?- Zastanowił się wypowiadając jedno z nich na głos. Pytanie miało okazać się czysto retoryczne a w tonie Aephaxa znać było więcej zrezygnowania i pogodzenia się z losem niż obojętności i wiary w to, że mógłby się teraz wycofać mimo tego, że jakiekolwiek pójście naprzód mogło okazać się niemożliwe. Głównie za sprawą faktu, że nie miał przy sobie ciężkiej hydrauliki ani nawet cholernej skrawarki plazmowej dzięki której mógłby dostać się do wnętrza promu. Mimo to zatrzymał się przed wejściem pozwalając by soft na omni-kluczu poinformował go obecności wciąż działających niewygaszonych systemów wewnątrz wraku. Chciał wiedzieć czy cała ewentualna fatyga będzie warta by dostać się do środka.
Zanim oprogramowanie zainicjowało zleconą mu operację koroner zbliżył się do drzwi wraku sprawdzając możliwość dostania się przez nie do środka bez naruszania śladów albo konieczności wyważania ich biotyką.
Odliczanie jakie rozpoczął w myślach oraz rozgrzewanie wolnego ramienia przez zginanie i ograniczone okrężne ruchy w barku pozwalały przypuszczać, że był na tą konieczność gotowy.
Ostatnio zmieniony 2 maja 2014, o 20:41 przez Aephax, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek Obrazek
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: [Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

2 maja 2014, o 18:26

Roberts od razu zmienił zdanie i ton rozmowy, gdy dowiedział się że asari jest Widmem. Aż tak był zadowolony z obrotu sprawy i cieszył się, że ten cały burdel spadnie na inne barki niż jego czy też pragnął się pozbyć niewygodnej w takim wypadku osoby z terenów placówki. Obie wersje były prawdopodobne i Faerie nie mogła ich wykluczyć, nie posiadając dość dowodów na potwierdzenie jednej. Podejrzliwość i ostrożność były jednymi z jej cech charakteru i nieraz już ocaliły jej skórę. Dlatego też wolała dmuchać na zimne i raczej miło się rozczarować, niż wylądować "ze spuszczonymi majtkami" jak to powiadali ludzie w takich sytuacjach.

- Wojskowa placówka Przymierza. Zatem zapewne do nich należy ten rozbity Kodiak. - odezwała się Faerie stwierdzając raczej fakt po odebraniu datapadu i rzuceniu na niego pobieżnie okiem, oceniając odległość dzielącą placówkę od wraku oraz teren w jakim statek się rozbił. W jej głosie nie brzmiała uprzejmość czy ciekawość ale chłód, zaś ton wypowiedzianych słów jasno dawał do zrozumienia, że asari nie jest osobą, z którą można sobie pogrywać. - Czekacie na jeszcze kogoś sierżancie? - dodała kolejne pytanie po chwili. Nie umknęło jej to całe "niedbałe" majstrowanie przy omni-kluczu i spojrzenie w korytarz. Miała złe przeczucia i wolała się mylić co do nich.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Ajia Paran
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 7 gru 2013, o 09:59
Miano: Ajia Paran
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Drellka
Zawód: Sierżant SOC
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboraccum
Kredyty: 43.000

Re: [Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

4 maja 2014, o 18:02

Drellka spokojnie wysłuchała słów sierżanta. W sumie mogła się tego spodziewać, choć coś zdecydowanie jej tutaj nie pasowało. Może to i nadmiar adrenaliny, bądź ostatnie dni tak wpłynęły na zachowanie tego mężczyzny, jednak jakoś nie mogła uwierzyć by stało się to w takim stopniu. Nie miała chwilowo ani cierpliwości, ani siły by odpowiadać na jego kąśliwe uwagi. Ćmiło się jej przed oczyma, a ból w głowie wcale nie chciał ustąpić. Zaczynała bać się, że zrobiła sobie coś gorszego, choć ufała Asai. Westchnąwszy lekko, pokręciła głową i znowu spojrzała na sierżanta. Nie mogła się pozbyć... i jakoś nie miał oporów, by wysłać "pomoc" na samobójczą misję. A już na pewno nie mogła uwierzyć iż placówka badawcza nie miała nowoczesnych systemów komunikacji. Trochę odruchowo poprawiła chwyt na spoczywającej na kolanach Motyce. Wolała być gotowa... ani nie wtrącać się za bardzo. Jak na razie widmo świetnie sobie radziło. Czuła jednak że w jakiś sposób cała ta awantura była jedną, wielką pomyłką. Powinni zabrać stąd tych ludzi i zwinąć się czym prędzej, a nie prowadzić prywatne śledztwo, które spokojnie mogło poczekać, do czasu zapewnienia bezpieczeństwa najbardziej potrzebującym. Ajia sama za bardzo nie wiedziała już co zrobić; z jednej strony wypychano ją na stanowisko decyzyjne, by w następnej chwili przekazywać pałeczkę komuś innemu, bądź po prostu ją zlewać. Bogowie... zwariować można wymamrotała pocierając hełm, w miejscu gdzie powinno znajdować się czoło.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

14 maja 2014, o 20:12

Ajia, Faerie

- Tak, Kodiak jest ich. Lakier i symbol Przymierza wciąż na nim są, o ile nie odeszły od ognia. - odpowiedział prawie natychmiast kiedy padło pytanie, a jak padło następne to się uśmiechnął na wpół radośnie.
- Na was czekam. Chcę wiedzieć co planujecie. - szybko pozbył się uśmiechu z twarzy, więc mało prawdopodobne, by wyrażał on szczere emocje - Ta doktor się przyda i na pewno pomoże rannym, ale potrzebuję wiedzieć, czy i Wy nam pomożecie, a jeżeli tak, to w jaki sposób? Co zamierzacie?
Położył obie ręce na oparciach fotela i pokręcił się na nim to w prawo, to w lewo i wpatrywał się cały czas, na stojące po drugiej stronie biurka kobiety.
- Na szybką ewakuację nie możemy liczyć z waszej strony, więc na co możemy liczyć?

Aephax

Deszcz ani na chwilę nie przestawał padać, kiedy Aephax interpretował uzyskiwane dane i wyglądało na to, że chyba się do tego przyzwyczajał. Mało prawdopodobne jednak, by chciał pracować w takich warunkach więcej niż to byłoby od niego wymagane.
Kolejny skan jaki wykonywał przy wraku, miał dać mu informacje o aktywnych systemach promu, ale prawie wszystkie były martwe. Prawie, bo we wnętrzu tej spalonej konstrukcji wciąż była niewielka aktywność. Zbyt słabe na omni-klucz, ale też niezbyt silne. Aktywność była gdzieś w kokpicie, ale koroner mógł się tylko domyślać co to mogło być.
Chcąc się dostać do środka robił już sobie rozgrzewkę i sprawdzał stan drzwi. Hydraulika w nich nie działała, więc na pewno potrzeba było skorzystać z siły fizycznej, biotyki lub jakiś narzędzi, by się tam dostać. Pytanie tylko, czy drzwi były zablokowane, czy też nie, bo jeżeli były to utrudniałoby tylko wejście do środka. Do wnętrza wciąż wypełnionego mimo wszystko ogniem i piekielnym żarem. Na pewno nie tak zajadłym jak w momencie katastrofy, ale wciąż niebezpiecznym. A Aephax chciał się tam dostać.

Asaia

Przybycie asari zdawać się mogło, że dodało nowych sił pielęgniarce, a słowa lekarki działały na nią pokrzepiająco. Zwłaszcza te o przygotowaniu rannych do ewakuacji, bo choć nie powiedziano kiedy to nastąpi, to była nadzieja, że do tego dojdzie.
- Zależy. Nikt nie doznał trwałych urazów wewnętrznych, ale mamy tu pacjentów z kontuzjami, oparzeniami i okaleczenia. Do wyboru. - nie stała długo przy Asaii, bo wróciła do siedzącego na kozetce technika i szykowała się do nastawienia mu barku - Pomogłam komu mogłam, ale niektóre przypadki mnie przerastają i czekającym dałam tylko znieczulenie. Ci w poczekalni są w pierwszej kolejności do zajęcia się nimi.
Odpowiedź jaką dała Marta, raczej nie komplikowała tego co planowała Cassi, więc kiedy ranna z poczekalni została zaproszona do środka, potulnie i pokornie usiadła, czekając aż adeptka medycyny zacznie nad nią pracować.
- Większość tych co oberwali piorunem, to nie przeżyła tego. Pozostali nabyli urazy, kiedy błyskawice uderzały gdzieś w pobliżu nich. Istny Sajgon tu był. - wyjaśnienia kobiety nie były może dokładne, ale dawały jakieś spojrzenie na sytuację jaka miała miejsce na terenie stacji - Wszyscy to tutejsi pracownicy. W Kodiaku nikt nie przeżył. Piorun go strącił, kiedy próbował lądować. Nie wiemy, czy to burza, czy to tamci z lasu.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Asaia Cassi
Awatar użytkownika
Posty: 171
Rejestracja: 15 lut 2014, o 20:29
Miano: Asaia Cassi
Wiek: 246
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Lekarz
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Status: Ex-lekarz Drugiej Floty Asari
Kredyty: 3.850
Medals:

Re: [Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

15 maja 2014, o 13:04

Asaia poleciła kobiecie położyć się na łóżku zabiegowym za parawanem, po czym pochyliła się nad nią i wzięła się za usuwanie ciał obcych z jej twarzy. Po spryskaniu miejsca środkiem antyseptycznym i znieczulającym, zaczęła powoli wyłuskiwać ze skóry odłamki szkła, przysłuchując się opowieści pielęgniarki. Mruknęła coś w odpowiedzi, skupiając się na swojej pacjentce. Wyglądało na to, że siostra Edward nie widziała niepokojącego napisu na drzwiach promu, asari nie chciała więc denerwować jej kolejnym problemem...
Odrzucając szkło za szkłem do nerki stojącej obok, zaczęła zastanawiać się, co z Ajią. Drellka dość mocno uderzyła się w głowę i mimo, że nie było niepokojących objawów, Asaia martwiła się o nią. Miała tylko nadzieję, że nie opuści terenu stacji, nawet jeśli w przebłysku geniuszu wszyscy stwierdzą, że trzeba na piorunowych ludzi zapolować. Ajia w tym momencie nie nadawała się do akcji bojowych i pani doktor zdawała się na jej zdrowy rozsądek, chociaż momentami tok myślenia drellki wykraczał poza granice rozumowania Asai.
I co z Aephaxem? Szedł zaraz za mną. Niezależnie od uczuć, jakimi go darzyła, niepokoiła ją przedłużająca się nieobecność. W jakimś celu przecież kierował się do ambulatorium. Czyżby jego skany wykazały coś więcej, niż te przeprowadzone przez nas? Asaia opatrzyła twarz pacjentki i poleciła jej usiąść, by mogła zająć się jej ramieniem. Delikatnie zaczęła rozwijać bandaż, z ilości wsiąkniętej weń krwi wnioskując, że widok może być nieciekawy.

Zajmując się kolejno rannymi wskazanymi przez siostrę Edward, Asaia czekała. I czekała. Nikogo nie interesowało, co robi, ani gdzie jest. Musiało więc dziać się coś - delikatnie mówiąc - zajmującego. W pewnym momencie nie wytrzymała i w przerwie pomiędzy pacjentami aktywowała odpowiednie połączenie przez omni-klucz.
- Ajia? Chcę tylko wiedzieć, czy już coś wiadomo. - rzuciła. - Przygotowuję rannych do ewakuacji, ale powiedz mi chociaż, na co czekam - zamilkła, by po chwili dodać - ...i jak się czujesz? Uważaj na siebie z tą głową.
+10% DO OBRAŻEŃ W WALCE WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE PRZY ATAKU OMNI-OSTRZEM
ObrazekObrazek
THEME - BATTLE - RAGE - CASUAL - ARMOR
Wiedza to tylko sąd, któremu ufasz dostatecznie, by na nim opierać swoje działania.
Skype - ganazowana. GG - 50192100, ale trzeba na mnie nakrzyczeć, żebym je włączyła.
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: [Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

16 maja 2014, o 15:08

- Cokolwiek zamierzamy z pewnością się tego dowiecie sierżancie. W odpowiednim czasie i gdy będzie taka potrzeba. Już dostaliście wsparcie z naszej strony od strony medycznej i to jest chyba najważniejsze, na równi z przyszłą ewakuacją. Jeśli liczyliście na coś więcej, to śmiało, słucham. - w głosie asari dało się wyczuć niechęć do człowieka, który w tak lekceważący sposób zachowywał się w stosunku do nowo przybyłych. Takie przynajmniej odebrała wrażenie Faerie, przez co stała się nad wyraz niechętna do pomagania tutejszym zgodnie z ich "życzeniami".

- Jeśli liczyliście na pomoc z tymi waszymi przeciwnikami, to obawiam się że nie posiadamy odpowiedniego sprzętu do starcia. Chyba że wasi naukowcy mają coś w tutejszych magazynach, co się może przydać. Wtedy z chęcią na to rzucimy okiem i może nawet ułożymy plan pozbycia się wroga używającego błyskawic w walce. - Faerie nie była zbyt optymistycznie nastawiona do tego ostatniego. Takich istot o których była mowa i które tutaj się kręciły jeszcze nie spotkała w swoim życiu. Dorwanie jednej z nich i przebadanie choćby zwłok mogło im przynieść wiele odpowiedzi na ich temat, a kto wie może nawet rozwiązań technicznych. Póki co jednak własne przemyślenia na temat ewentualnej obrony takimi atakami z użyciem błyskawic sprowadzały się do jednego - uziemienia z przewodnikami, które by omijały ciało ewentualnej ofiary.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Ajia Paran
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 7 gru 2013, o 09:59
Miano: Ajia Paran
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Drellka
Zawód: Sierżant SOC
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboraccum
Kredyty: 43.000

Re: [Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

17 maja 2014, o 11:48

Ajia słuchała spokojnie wszystkiego co miały do powiedzenia obie strony. Pochylając głowę, miała całkiem dużo czasu do myślenia, w przerwach między pulsującym bólem, a było o czym. Istoty władające piorunami, cała ta cholerna burza... a do tego ranni na terenie ośrodka. Sama nie wiedziała już, czym pierwszym się zająć. Choć pierwotnie sądziła, iż najlepszą opcją na obecną chwilę jest szybka i sprawna ewakuacja, teraz miała już co do tego wątpliwości. Nikt tutaj nie starał się już nawet udawać, że gra z nimi fair, a całe to matactwo nie służyło nikomu. Do tego, od dłuższej chwili nie dostała żadnej wiadomości, od Asai czy Aephaxa. Bogowie... nic nigdy nie może być proste, prawda? Równie dobrze mogli tutaj eksperymentować na rozumnych istotach, a my moglibyśmy o niczym nie wiedzieć... nienawidzę tego wszystkiego. Powoli traciła siły, nawet na drobne uprzejmości względem otoczenia, co jak na nią było nietypowe. Choć nie opadła z niej jeszcze maska opanowania. W końcu westchnęła lekko i odpowiedziała siedzącemu przed nią mężczyźnie, cichym spokojnym głosem:
-A jak pan sobie wyobraża szybką ewakuację w takich warunkach? Rozumiem takie pytanie, w momencie gdybyśmy na powierzchni planety mieli fregatę, albo przynajmniej dwukrotnie więcej Kodiaków, czy zapasowe generatory tarcz. Przy obecnych warunkach pogodowych i przeciwniku, o którym pan mówi, szybka ewakuacja nie jest tylko niemożliwa, ale wręcz samobójcza, a ja nie mam zamiaru nikogo narażać, bardziej niż to konieczne, w szczególności że jestem jedynym wykwalifikowanym pilotem zdolnym teraz latać w tym celu. Jeśli o mnie chodzi, mogę założyć parę min zbliżeniowych, ale wątpię bym dała radę stworzyć coś więcej niż jedną, może dwie pułapki, przy czym tak jak mówiła pani porucznik nie mamy adekwatnego sprzętu do walki.
Odetchnąwszy ciężko, po tak długiej jak na jej standardy przemowie, znowu pochyliła głowę. Tępy ból w skroni nie pozwalał jej chwilami logicznie myśleć, choć nie wydawał się szczególnie ograniczać zdolności poznawczych. Był po prostu irytujący i nieprzyjemny. Nie wiedziała ile tak stała, ale momentami wybudzała się z zamyślenia, gdy jej ciało zaczynało nieznacznie przechylać się do przodu. W sumie nie czuła się tu potrzebna, robiąc bardziej za bezradnego obserwatora, który przypadkiem może oberwać od silniejszych od siebie. Nagle rozbudziło ją ciche pikanie, w aparacie dźwiękowym hełmu. Jęknąwszy bezgłośnie włączyła omniklucz i odebrała połączenie. Wysłuchawszy wiadomość od Asai, dziewczyna oblizała spierzchnięte wargi i odpowiedziała, próbując się skupić. Jej głos był cichy, nie drżący, ale momentami niewyraźny i rozkojarzony:
-Te istoty nadchodzą od wraku fregaty UE. Tutejsi twierdzą że nie było ich wcześniej na planecie. Jest tu również posterunek Przymierza i z niego przyleciał ten kodiak. Nikt nie chce nam powiedzieć za wiele...-drellka westchnęła ciężko, i pokręciła lekko głową. Nie ćmiło się jej przed oczyma, ani nie traciła równowagi, choć przez ciągłe łupanie w głowie było jej trochę niedobrze i czuła, że czasem jej gorąco. - Sama nie wiem... nie możemy ich ewakuować zbyt szybko, a jeśli spali się nam generator tarcz w promie, leżymy. -drellka przygryzła lekko dolną wargę. Nie chciała martwić Asai, a na razie nie czuła się szczególnie źle... choć dobrze też nie było- Trochę kręci mi się w głowie i boli, ale nic więcej. A jak u Ciebie? Aephax bardzo przeszkadza?
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

22 maja 2014, o 01:53

Ajia, Faerie

Nie trzeba chyba mówić tego, że sierżant nie wyglądał na zadowolonego z odpowiedzi jaką otrzymał od Widma, które potraktowało go protekcjonalnie, gdy spytał o plany.
Kiedy jednak drellka się odezwała, to zdziwił się, podnosząc w widoczny sposób obie brwi. W końcu wspomniał, że rozumie jak stoją sprawy z ewakuacją i dlatego pytał o alternatywne opcje. Nie minęła jednak chwila, a szybko opuścił brwi i zmrużył oczy, kiedy Ajia zaczęła rozmowę z Asaią, którą obecni w pokoju słyszeli.
- Zapomniałaś wyłączyć głośniki zewnętrzne. - powiedział dosyć zły na przedstawicielkę SOC, po czym pokręcił głową z dezaprobatą - I nie jest tak, że nic nie chcę wam mówić, tylko sam za wiele nie wiem. Dowodzę tym burdelem dopiero od czterech godzin, a to tylko dlatego bo mój dowódca leży gdzieś w lesie i gnije. Więc tak: przyjąłem do wiadomości, że na ewakuację nie mogę liczyć i wymierną pomoc oferuje jedynie lekarka, a wy się trochę pokręcicie w pobliżu, zadacie kilka pytań i będziecie udawać, że macie plan. Bombowo.
Sierżant ochrony pochylił się nad biurkiem i oparł o jego blat oba łokcie, kiedy trzymał się rękoma za głowę i gapił się na blat.
- Nie wiem czy coś wiedzą. Ci naukowcy. - odezwał się spokojnie i chyba trochę zmęczonym głosem - Nie pytałem ich o pomysły, tylko starałem się, żeby wszyscy przeżyli. Za to mam płacone i to starałem się robić. Ci co nie są ranni, to siedzą w budynku numer dwa. Jak chcecie, to możecie z nimi porozmawiać.

Asaia

Choć doktor Cassi była zajęta pacjentami, to niepokoiła się brakiem zainteresowania ze strony reszty grupy, lub choćby ich widokiem w pobliżu. Właśnie dlatego w wolnej chwili, kiedy skończyła opatrywać kolejną z rannych osób, "zadzwoniła" do Ajii i spytała ją o stan zdrowia, oraz jakieś nowe informacje. Ledwie otrzymała jakieś odpowiedzi od drellki, a do gabinetu wparował ochroniarz i odezwał się do siostry Edward.
- Chodzi o Desmonda. Dostał gorączki i majaczy. Nie wygląda to wesoło. - tyle w zasadzie wystarczyło, by pielęgniarka prędko przeszła z gabinetu do izby chorych, gdzie najwyraźniej musiał się znajdować pacjent z gorączką.
Asaia Cassi
Awatar użytkownika
Posty: 171
Rejestracja: 15 lut 2014, o 20:29
Miano: Asaia Cassi
Wiek: 246
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Lekarz
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Status: Ex-lekarz Drugiej Floty Asari
Kredyty: 3.850
Medals:

Re: [Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

22 maja 2014, o 12:03

- Aephaxa nie ma tutaj - odparła, a w jej głosie odbiło się zaniepokojenie. - Powiedział, że rzuci okiem na wrak na placu. Mam nadzieję, że nic mu nie jest - zamilkła na chwilę. Za długo mu schodzi z tym Kodiakiem. - Informuj mnie na bieżąco, jakby pojawiły się jakieś konkrety - dodała w końcu i rozłączyła się, bowiem do pomieszczenia wpadł mężczyzna z nieprzyjemnymi informacjami.

Pielęgniarka prawie wybiegła, zostawiając Asaię samą. Przez chwilę asari zamierzała poprosić do gabinetu ostatnią z czekających osób, ale w końcu zdecydowała się ruszyć za siostrą Edward. Obawiała się, że brak wystarczających kompetencji siostry mógł doprowadzić do fatalnego w skutkach błędu, musiała sprawdzić w czym rzecz. Nie to, że nie ufała pielęgniarce - po prostu nie znała jej i jej kwalifikacji, o które w obecnej sytuacji nie było jak spytać. Gdy szybkim krokiem weszła do izby chorych, jeszcze jedna myśl przyszła jej do głowy. Dawno już nauczyła się, że słowa wypowiadane w malignie często mówią więcej, niż informacje podawane przez tych zdrowych i świadomych. Trzeba tylko umieć wyciągnąć spomiędzy chaotycznych strzępków zdań te, które później okazują się mieć mnóstwo sensu.

Asaia dogoniła siostrę Edward i razem z nią podeszła do Desmonda, o którym wspominał ochroniarz.
- Co z nim? - spytała, słuchając jednocześnie odpowiedzi pielęgniarki i majaczeń mężczyzny. Pochyliła się nad nim by sprawdzić temperaturę ciała, dotlenienie organizmu, ewentualne objawy odwodnienia. Najbardziej jednak spodziewała się powikłań pooperacyjnych albo niewłaściwie podanych leków. Zacisnęła zęby, powstrzymując się póki co od komentarzy.
+10% DO OBRAŻEŃ W WALCE WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE PRZY ATAKU OMNI-OSTRZEM
ObrazekObrazek
THEME - BATTLE - RAGE - CASUAL - ARMOR
Wiedza to tylko sąd, któremu ufasz dostatecznie, by na nim opierać swoje działania.
Skype - ganazowana. GG - 50192100, ale trzeba na mnie nakrzyczeć, żebym je włączyła.
Ajia Paran
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 7 gru 2013, o 09:59
Miano: Ajia Paran
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Drellka
Zawód: Sierżant SOC
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboraccum
Kredyty: 43.000

Re: [Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

24 maja 2014, o 21:17

Ajia uniosła głowę, by spojrzeć zamglonym wzrokiem na siedzącego przed nią mężczyznę. W tym momencie nie była nawet w stanie zarumienić się, w reakcji na jego słowa. Stan wcale jej nie usprawiedliwiał, problem leżał jednak w tym, że miała chwilowo większe zmartwienia niż niesnaski z nieznajomym. Aephax gdzieś zaginął, jego przyjaciółka się nie odzywała i tylko Asaia zdawała się znajdować w miarę bezpiecznym położeniu. Westchnąwszy lekko, potrząsnęła delikatnie głową, starając otrzeźwić się z irytującego ćmienia, rozchodzącego się od miejsca urazu. Przynajmniej było już trochę lepiej, niż parę minut temu, ale przy takim tempie zdrowienia, naprawdę może być bezużyteczna w trakcie walki, ze swoimi spowolnionymi reakcjami. Westchnąwszy lekko, wysłuchała spokojnie słów mężczyzny. Po raz pierwszy w swoim życiu, nie przejmowała się zbytnio reakcjami otoczenia, nie mogąc po prostu o nich myśleć. Stanowiło to dla niej na tyle dziwne wrażenie, iż otrzeźwiła się do tego stopnia, by mu odpowiedzieć, swoim charakterystycznie spokojnym i cichym głosem, w którym teraz pobrzmiewała nutka irytacji:
-A co mamy według Pana zrobić? Zacząć strzelać do wszystkiego co wyda nam się podejrzane? Stworzyć oddział Widm, które rozwiążą problem? Każdy pracuje tak jak potrafi najlepiej, ale póki nie dowiemy się czegoś konkretnego, mamy związane ręce i nogi, rozumie Pan? Nie wiem kim była pani porucznik, ale ja jestem śledczym i taką wykonuję pracę. Mogę spróbować dowiedzieć się co się stało, może nawet coś z tym zrobić, ale niech nie wymaga Pan od nas niemożliwego.-drellka westchnęła ciężko, przygryzłszy lekko dolną wargę, by się uspokoić. Odetchnąwszy parę razy, trochę głębiej dodała- Rozumiem pana położenie, ale prosiłabym też o zrozumienie naszego. I dziękuję za informacje. Gdybyście jednak byli w posiadaniu zapasowych generatorów tarcz, albo chociaż porządnej siatki Faradaya, możliwej do zamontowania w Kodiaku, mogłabym rozpocząć ewakuacje.
Powiedziawszy to odepchnęła się trochę niezdarnie od ściany i ruszyła w miarę prostym krokiem do wyjścia. Choć kręciło się jej w głowie, widziała całkiem dobrze i kroki swe skierowała do budynku numer dwa.
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: [Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

25 maja 2014, o 22:14

Odpowiedź sierżanta dawała jej jasną sytuację jaka tutaj panowała. Żołnierz nie panował nad niczym, był tylko żołdakiem, który odwalał robotę za którą mu zapłacono. Faerie nie musiała mu zatem "spowiadać się" ze wszystkiego co miała w planach. Dla niej więcej to by mogło zaszkodzić niż pomóc. Faktem było, że on i jego kumple mogli się przydać gdyby doszło do większej walki, ale przy szukaniu śladów i zbieraniu informacji byli równie użyteczni jak vorche przy pracy papierkowej. Pora zatem było odwiedzić naukowców w budynku numer dwa, co jak co ale oni powinni mieć trochę lepsze informacje, wszak prawdopodobnie siedzieli tutaj od początku.

- Ajia ma racje sierżancie, każde z nas musi się skupić na tym co potrafi najlepiej i wtedy może uda się nam rozwiązać ten problem. - rzekła krótko Faerie, po czym również skierowała się ku wyjściu, po drodze kierując słowa do drellki, gdy już wyszły z budynku - Miejmy nadzieję, że naukowcy będą mieć dla nas więcej informacji niż ten najemnik. Takie misje, gdzie trzeba działać w ciemno i improwizować nie są moimi ulubionymi.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Aephax
Awatar użytkownika
Posty: 106
Rejestracja: 5 sie 2013, o 15:50
Miano: Aephaxos Kytham
Wiek: 24
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Koroner, technik, obibok.
Lokalizacja: kubeł
Kredyty: 14.770

Re: [Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

30 maja 2014, o 20:34

A Aephax chciał się tam dostać. Biorąc pod uwagę okoliczności nawet trudno było mu się dziwić, stojąc dostatecznie długo pośród deszczu i zawieruchy niejeden zapragnąłby umrzeć szybko i w cieple tak jak przypuszczalnie zrobiła to załoga płonącego kodiaka.
Mimo to któryś z pobocznych odczytów o temperaturze panującej we wnętrzu promu ostatecznie ostudził jego zapał na to by spróbować znaleźć się w środku. Nieroztankowane zbiorniki, skumulowany ładunek i przypuszczalnie od kilku do kilkunastu trupów skwierczących tam w sposób raczej nieprzyjemny. Godziny spędzane w krematorium z powodu konieczności pracy albo usunięcia ewidencji stanęły przed nim jak żywe przynosząc ze sobą wspomnienia towarzyszących im smrodu i roboty, która dosłownie paliła się w rękach. Turianin kaszlnął a potem parsknął. I z modlitwą do Omni na ustach odpalił soft po raz kolejny. Rozbity kodiak był dla koronera niczym świeżo zmarły pacjent, powtarzała się nawet procedura. Najpierw oględziny zewnętrzne i próba ustalenia czasu zgonu, potem przystąpienie do sekcji. W tym wypadku zakończone fiaskiem z powodu niemożności otwarcia zwłok. Wykrycie śladowej aktywności mózgowia, procedura nieinwazyjnych oględzin w toku. Nieinwazyjnych tylko i wyłącznie z fizycznego punktu widzenia bo oprogramowanie hakerskie, które wykorzystywał koroner było niczym skalpel, który wiwisekcjonował obnażoną duszę odkrywając przed nim wszystkie jej grzechy i sekrety. Próbując ustalić dokładniejszy typ zarejestrowanej aktywności próbował pobudzić jakiekolwiek inną poprzez zewnętrzny impuls resetujący szyfratory i tymczasowo zasilający je mocą z podręcznego urządzenia. Uderzał prawie na ślepo, starając się wychwycić ostatnie ślady transmisji danych by dostać się po nich do rejestratorów szybkiego dostępu i tych zawierających dane lądowania naśladując i przyznając sobie dostęp do protokołów awaryjnych.
ObrazekObrazek Obrazek
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: [Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

31 maja 2014, o 15:20

Szansa na udaną akcje Aephaxa
50%
0
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

1 cze 2014, o 18:45

Aephax

Choć koroner próbował i się trudził, to efekty jego zmagań były marne. Być może ostatni z systemów promu działał, ale nie można się było z nim połączyć. Mogła to być wina awarii urządzenia albo interferencji spowodowanej skrajnymi warunkami wnętrza konstrukcji. Nie było jednak wątpliwości, że o ile się czegoś nie wymyśli, to marne szanse na zyskanie jakiś informacji z wraku.
Trudno też ocenić jakie było zainteresowanie Aephaxa otoczeniem, ale prawdopodobnie mógł zobaczyć wychodzące z budynku asari i drellkę. Widmo co prawda skierowało się prosto do drugiego baraku, ale ranna sierżant zmierzała ku niemu.

Asaia

Trzydziestoletni Desmond, biały brunet o krótko ostrzyżonych włosach i jednocześnie pacjent cierpiący z powodu gorączki, posiadał tylko lewą rękę, bo prawa kończyła się powyżej łokcia. Kikut schowany był pod szczelnym opatrunkiem; chyba najlepszym jaki potrafiła założyć miejscowa pielęgniarka.
- Mówię wam, one nie są z tego świata, ani z żadnego innego. To duchy, demony, nie wiem co. Natura je jednak nie stworzyła! - mówił dosyć mocnym głosem, choć pot ściekał mu z czoła strugami, po bladej twarzy.
- Cholera! Musiałam mu podać zbyt mało leków przeciwgorączkowych. - stwierdziła siostra Edward i zaraz wróciła się do gabinetu.
Na pierwszy rzut oka to trudno było stwierdzić, co z nim może być nie tak. Pierwsza myśl była taka, że to z powodu braku ręki, lub złej dawki leków przeciwgorączkowych, ale temperatura jego ciała była w normie. Niedotlenienie można było wykluczyć, a szklankę wody mimo wszystko można mu byłoby podać. Krzywił się z bólu, ale nie przestawał mówić nawet wtedy, kiedy pochyliła się nad nim lekarka.
- To ten statek je tu przywiózł! To on jest odpowiedzialny za wszystko! I przez niego wszyscy umrzemy. To jądro ciemności.

Faerie

Zostawiając budynek administracyjny za sobą i chcąc znaleźć jakieś odpowiedzi, wskazówki lub nawet gotowe rozwiązania, Nache otworzyła drzwi do budynku numer dwa. Była to kantyna, gdzie zgromadziła się większość pracowników, jacy byli w miarę cali. Wszyscy siedzieli przy rozstawionych pod ścianami stolikach, albo na stołkach przy barze. Widocznie ExoGeni kierując się jakimiś motywami, wolało trzymać swoich pracowników na miejscu, niż pozwalać im latać kilka lub kilkanaście kilometrów do kolonistów.
Kiedy próg drzwi przekroczyła opancerzona od stóp do głów osoba, to przyciągała ona spojrzenie. Jeżeli asari szukała naukowców, techników i kogokolwiek pomysłowego, to trafiła ona w odpowiednie miejsce. Ciekawostką dla niej była też zaobserwowana na stołach broń w postaci pistoletów Predator, które prawie każdy tu miał. Widocznie ochroniarze z Elanusa musieli opróżnić swoją zbrojownię i rozdać broń tym przerażonym jajogłowym. Dobrze, że żaden z nich nie miał ciągot do sięgania po nią, kiedy nieznajoma się pojawiła.
Asaia Cassi
Awatar użytkownika
Posty: 171
Rejestracja: 15 lut 2014, o 20:29
Miano: Asaia Cassi
Wiek: 246
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Lekarz
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Status: Ex-lekarz Drugiej Floty Asari
Kredyty: 3.850
Medals:

Re: [Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

2 cze 2014, o 20:20

Asaia podała mężczyźnie szklankę wody i usiadła obok. Był w lepszym stanie, niż się spodziewała, wyglądało więc na to, że jego obecne zachowanie było skutkiem nie gorączki, a szoku. Pomagając mu się napić, rozejrzała się po pomieszczeniu, oceniając stan pozostałych pacjentów. Opatrunki nie były najlepszej jakości, a sposób ich założenia dało się poprawić, ale według asari nie powinny powodować problemów. Nie było tu czasu ani możliwości zmieniania teraz każdego z nich.
Odstawiła szklankę na stolik przy łóżku Desmonda i czekając na siostrę Edward z lekami, wsłuchała się w jego monolog, wtrącając się w pewnym momencie.
- Byłeś tam? - spytała cicho. - Co widziałeś? - zamilkła na moment, by w końcu dodać: - Będziemy was ewakuować, ale chcemy wiedzieć z czym mamy do czynienia.
Liczyła na to, że mężczyzna jednak nie zwariował kompletnie po kontakcie z... cokolwiek tam zobaczył. Z tego, co przekazała jej Ajia, Asaia nie dowiedziała się zbyt wiele. Naprawdę nie chciała, żeby ktokolwiek jeszcze wdawał się w niepotrzebną walkę z wrogiem, o którym nie wiedzieli prawie nic. Może nie było szans, by Desmond powiedział jej cokolwiek sensownego na ten temat, ale asari miała cichą nadzieję, że się od niego czegoś dowie.
+10% DO OBRAŻEŃ W WALCE WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE PRZY ATAKU OMNI-OSTRZEM
ObrazekObrazek
THEME - BATTLE - RAGE - CASUAL - ARMOR
Wiedza to tylko sąd, któremu ufasz dostatecznie, by na nim opierać swoje działania.
Skype - ganazowana. GG - 50192100, ale trzeba na mnie nakrzyczeć, żebym je włączyła.
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: [Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

2 cze 2014, o 21:02

W drodze do budynku numer dwa Faerie rzuciła wzrokiem w kierunku leżącego niedaleko wraku Kodiaka. Prom Przymierza przedstawiał sobą kiepski widok, a lecący nim żołnierze nie mieli szans na przeżycie takiego wypadku po wspomnianym w rozmowie ostrzale. To, że turianin kręcił się koło miejsca katastrofy było dla asari stratą czasu. Podobnie chyba myślała drellka, która skręciła w jego kierunku. Może z zamiarem ściągnięcia go do budynku, a może by porozmawiać w cztery oczy, to było w tej chwili mało istotne dla Faerie.

- Nie traćcie zbyt dużo czasu na tym wraku, mamy ważniejsze rzeczy na głowie. - rzekła asari za odchodzącą drellką. Znów całość ich "ratowniczej grupy" rozproszyła się po terenie, nie mając jednak jakiegoś większego planu a jedynie każdy zajmujący się tym, co sam uznawał za słuszne. Czasami taka indywidualność miała swoje dobre strony, ale w tej chwili Faerie nie była tego taka pewna. Ostatecznie skupiła się znów na swoim zadaniu.
Miejsce, do którego zawitała wyglądało na kantynę, pełną naukowców przerażonych zaistniałą sytuacją. W przeważającej większości tacy mądrale, jakich do tej pory spotkała na swojej drodze nie byli zdatni do czegokolwiek poza swymi teoriami i wynalazkami. A gdyby dać im broń do ręki i kazać walczyć to uciekli by na pierwsze odgłosy walki. Prawda że byli nieliczni, którzy potrafili sobie w życiu poradzić w takich sytuacjach, ale stanowili wyjątki od reguły. Faerie wątpiła, aby w tej gromadzie znalazł się choć z jeden taki osobnik. Teraz będąc świadomą uwagi, jaką na sobie skupiła obecnych na sali przeszła parę kroków do środka przyglądając się poszczególnych naukowcom.

- Nie musicie być tacy spięci, ekipa ratunkowa przyleciała. Na ewakuację jednak będziecie musieli jeszcze poczekać, aż pogoda będzie sprzyjała lotom. - odezwała się w końcu asari po niedługiej chwili ciszy, a potem przeszła dość bezpośrednio do sedna sprawy zaśw jej głosie można było usłyszeć spokój i pewną dozę uprzejmości w stosunku do obecnych. Zdobycie zaufania, choć częściowego było tutaj przydatne. - Jestem porucznik Nache i korzystając z czasu jaki mamy przed sobą, z chęcią bym się dowiedziała co do tej pory zdołaliście ustalić. Jesteście tutejszą śmietanką Exogeni, zatem powinniście już mieć jakieś pomysły, rozwiązania na temat tego co was atakuje i jak z tym walczyć. Bowiem nie przeczę, że starcie z istotami posługującymi się błyskawicami jest trochę ponad możliwości jakimi dysponujemy w chwili przylotu tutaj.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Ajia Paran
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 7 gru 2013, o 09:59
Miano: Ajia Paran
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Drellka
Zawód: Sierżant SOC
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboraccum
Kredyty: 43.000

Re: [Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

9 cze 2014, o 17:39

Drellka tymczasem brnąc przez strugi deszczu, starała dojść do Aephaxa. Choć z jednej strony, mogła dziękować bogom, za to, że obuwie w nowoczesnych pancerzach zostało przystosowane do śliskiej nawierzchni, to z drugiej irytujące ćmienie w czaszce, nie pozwalało nawet skupić myśli w jedną sensowną całość. Jednego jednak była pewna: wyjście z budynku, miało prawie zbawienny wpływ na jej samopoczucie. Skinąwszy jeszcze tylko na słowa Nache, przyspieszyła kroku, krzywiąc się przy każdym stuknięciu. Stanąwszy w końcu pewien kawałek za nim, zaczęła się przyglądać, temu co turianin planował. Na miłość boską... czy on chce się usmażyć? Rozumiem już wszystko, ale taki pociąg do dekstro boczku jest szkodliwy.... Gdy po chwili dotarło do niej, o czym pomyślała, pokręciła tylko głową. Nie było dobrze... w szczególności że jej załogant zaraz zacznie zalatywać pieczenią. Westchnąwszy ciężko, podeszła do niego i zapytała:
-Dowiedziałeś się czegoś?-zerknęła mu przez ramię-Jeśli chcesz się tam dostać... ja mogę to schłodzić na chwilę.
Czekając na odpowiedź, potarła głowę, a raczej hełm, w miejscu gdzie ta by bolała. Bogowie... niech to się już skończy mruknęła do siebie i popatrzyła ciut trzeźwiej na turianina.
Aephax
Awatar użytkownika
Posty: 106
Rejestracja: 5 sie 2013, o 15:50
Miano: Aephaxos Kytham
Wiek: 24
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Koroner, technik, obibok.
Lokalizacja: kubeł
Kredyty: 14.770

Re: [Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

9 cze 2014, o 20:17

- Niczego. Możesz sobie poużywać jeśli masz ochotę.- Koroner z rękami splecionymi na piersi wpatrywał w tlący się wrak. Nie poruszył się ani nie odwrócił wzroku nawet w momencie pojawienia się drellki, ciemna tafla wizjera odbijała światło płomieni załamujące się gdzieniegdzie przez spływające krople deszczu. Po drugiej stronie przesłony oczy o drapieżnie żółtych tęczówkach mrużyły się ze złości i wysiłku. Jak się okazało daremnego. - Próbowałem zdalnie, robakiem do resztek systemu. Gówno z tego wyszło. - Koroner wycofał się o kilka kroków, zacukany obszedł wrak wpatrując się śliską powierzchnię pod nogami. - Uciekali. Sądzę, że przed tym.- Stwierdził oczywistość na głos ruchem głowy wskazując na wytopiony na powierzchni ślad dłoni. - Dostali wyładowaniem w przedni silnik, dlatego zaryli.- Wyładowaniem jak wydawało się turianinowi- niepokojąco mocnym i precyzyjnym. Takim, które w normalnych warunkach nie powinno zaszkodzić promowi zdolnemu wytrzymywać o wiele gorsze warunki atmosferyczne.


- Schłodzić? Kriogeniką?- Koroner po raz pierwszy spojrzał na Ajię przez zacienioną powierzchnię hełmu. - Żeby szlag trafił panele, okładziny i zewnętrzną elektronikę?- Podnosząc głos machnął dłonią w kierunku wraku. - W sumie możesz.- Stwierdził z westchnieniem, którego nawet nie zamierzał ukrywać. - Bardziej tego nie spieprzymy. Byle ostrożnie.
ObrazekObrazek Obrazek
Ajia Paran
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 7 gru 2013, o 09:59
Miano: Ajia Paran
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Drellka
Zawód: Sierżant SOC
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboraccum
Kredyty: 43.000

Re: [Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

12 cze 2014, o 20:09

Drellka nie miała zamiaru sobie poużywać. W sumie gdyby miała wybór, nie miałaby nawet zamiaru być w tej części galaktyki. Mimo to spokojnie wysłuchała Aephaxa, starając się raczej skupić na jego słowach, niż bębniącym w hełm deszczu. Nie mogła zbyt długo patrzeć na płomienie, ale szybko odkryła że daje radę zerkać na nie, spod przymrużonych powiek. Jej własne, brązowe oczy były teraz lekko szkliste, ciut mętne jakby nie do końca była obecna. Pozbierawszy jako tako myśli, uśmiechnęła się tylko blado. Przynajmniej nie miała turiańskiej golonki, a to był już postęp. Westchnąwszy, powiedziała w końcu:
-Tak, kriogeniką. Widzisz alternatywę?
Nie usłyszawszy odpowiedzi, okrążyła wrak i przyjrzała mu się z różnych stron. Wybrawszy w końcu na oko, optymalne miejsce, włączyła na omnikluczu moduł natychmiastowego zamrożenia, po czym odsunęła się o parę kroków. Obym przeżyła... mruknęła i odpaliła program, posyłając wiązkę mrozu, prosto w żar.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Pogranicze Keplera > System Newton > Ontarom]

14 cze 2014, o 15:21

Asaia

Pojąc Desmonda wodą, ten w pewnym momencie zakrztusił się nią i zaczął wykasływać płyn z płuc. Odetchnął jednak po chwili i zaczął wodzić wzrokiem po suficie.
- Zawiozłem łazikiem porucznika Donovana i pozostałych, na miejsce katastrofy. Chcieliśmy pomóc załodze. Zakładaliśmy, że przeżyli, skoro statek był prawie w jednym kawałku. - pokręcił głową, oddychając szybciej i mrugając częściej oczami - To jednak nie był statek. To był tylko jego moduł. Moduł przeznaczony do lądowania. A jak zobaczyłem, że pochodzi z samej otchłani, to nikt mi nie uwierzył, aż było za późno. Aż dusze umarłych pojawiły się tuż przy nas i rozpętało się piekło. - ostrożnie spojrzał na zabandażowany kikut i skrzywił się, prawie zaraz odwracając wzrok.
- Cokolwiek jest w tym lądowniku, podważyło prawa jakimi rządzi się wszechświat. - przejechał językiem po już wyschniętych wargach i wyszeptał - Imię potwora, to Pandora.

Ajia i Aephax

Koroner ze wzruszeniem ramion pozwolił Ajii, na użycie kriogeniki na promie. Wątpił, by to cokolwiek pomogło, ale nie miał zamiaru przeszkadzać w tym, bo uważał to działanie za bezcelowe. Kiedy więc funkcjonariusza SOC użyła zamrożenia wprost na ogniu, ten na moment w tamtym miejscu stracił na gorliwości. Lód szybko jednak pękł i stopniał, a woda w kontakcie z ogniem zaczęła parować, opuszczając wrak wszelkimi dostępnymi otworami. Jakiś efekt był widoczny, ale to wciąż było zbyt mało, by ugasić pożar we wnętrzu Kodiaka.

Faerie

Początek rozmowy, jaki zaczęła od wspomnienia o ewakuacji, był nawet optymistyczny. Kiedy jednak dokończyła wypowiedź i wspomniała o tym, że będzie trzeba czekać na poprawę pogody, to w widoczny sposób straciła ich zainteresowanie. Wszyscy jak jeden mąż odwróci się od niej i wrócili do poprzednich czynności, które wykonywali nim pojawiła się pani porucznik.
- Pani porucznik! - Faerie natychmiast spojrzała, kto ją zawołał. Był to biały mężczyzna w średnim wieku, z okularami na nosie i całkiem bujnym zaroście. Co ciekawsze jednak, pod fartuchem naukowca, nosił robocze ubranie technika, które było dobrze widoczne, kiedy wstał od stolika - Jeżeli nie ewakuujecie nas natychmiast, to nie zrobicie tego w ogóle. Ta burza nie zniknie, ani nie pójdzie sobie. Jesteśmy prawie w jej środku, a ona zbiera siły na jeszcze więcej. Chce wiedzieć pani, co też ustaliliśmy? Niech pani zgadnie, gdzie jest centrum tego wszystkiego. A co do starcia, to radziłbym się chować, zamiast walczyć. Nie, bym był osamotniony w tym zdaniu, w końcu "starcie z istotami posługującymi się błyskawicami, jest trochę ponad możliwości jakimi dysponujemy".

Wszyscy

Gdziekolwiek znajdowały się osoby z ekipy ratunkowej, każda z nich i w zasadzie nie tylko oni, usłyszeli odgłosy wystrzałów z karabinu szturmowego, dochodzących od strony barykady, za budynkiem numer jeden. Ostatnim, co w trakcie strzelaniny można było usłyszeć, był urwany męski krzyk.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Galaktyka”