W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

[Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

24 cze 2014, o 19:50

Z całej ich trójki chyba tylko Olivia nie dawała się ponieść entuzjazmowi. To, że udało im się w całości i bez problemów przejść przez gąszcz roślin, jakoś specjalnie nie wprawiło ją w optymistycznym nastój. Owszem, odczuła ulgę, nawet ogromną, kiedy jej nogi w końcu stanęły na posadce a nie ugniatały po raz kolejny trawę czy ziemię. Nie mniej wciąż znajdowali się w innym niż profesor pomieszczeniu, a brak reakcji WI było raczej ciszą przed burzą, a nie świętowaniem triumfu nad zbuntowanym programem. Musiała coś knuć. To niemożliwe, aby im tak po prostu odpuściła.
- Powiedzcie tylko, że w środku nie ma kolejnego N7 gotowego odstrzelić nam głowy.
Odezwała się jeszcze nim Irene zhackowała drzwi i nim weszli do pomieszczenia z generatorem. Wydawało się być czysto. No właśnie, wydawało. Olivia odkąd tylko oddalili się na sensowną odległość od żywych posągów nie rozstawała się z pistoletem. Wciąż trzymała go w ręku i gdziekolwiek się nie pojawiła, najpierw robiła to nieporęcznie krótka lufa, a dopiero później pani doktor. Gotowa była strzelać bez uprzedzenia.
- Więc włączasz i biegiem do winy, tak?
Upewniła się jeszcze co do ich prostego planu. Właściwie wszystko teraz było w rękach Irene, bowiem to ona decydowała kiedy włączy generator, dając im tym samym znak do biegu. Olivia, widząc go, nie wahała się już chwili dłużej, tylko pędziła w stronę windy. No chyba, ze oczywiście coś musiało im stanąć na drodze.
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

26 cze 2014, o 20:45

Kontrolka drzwi do pomieszczenia z generatorem raziła co prawda wrogim pomarańczem, jednak była to ułuda - Irene doskonale rozpoznała firewalla, jakim zostały zabezpieczone te drzwi. Dokładnie taki sam chronił wcześniej wejście do gabinetu ordynatora ambulatorium, a wydawało się, że WI nie dokonało w systemie tej konkretnej kontrolki żadnych własnych modyfikacji... Rozbrojenie zabezpieczeń było jak odebranie lizaka dziecku. Albo volusowi.

Z delikatnym sykiem, który i tak sprawił że trójce włosy stanęły dęba, odrzwia odsunęły się, odsłaniając pomieszczenie o wymiarach zaledwie 5x5 metrów - niemal całe zapełniał malutki, jak na swoje standardy, rdzeń piezo z minireaktorem nuklearnym. Maszyna tych rozmiarów i mocy powinna móc zasilić przynajmniej jedną turbowindę. Generator nie stawiał oporów - jedyne, czego potrzebował, to lekka perswazja ze strony przepustki Marshalla, by się włączyć. Choć usłyszeli rosnący, delikatny szum silnika w rozruchu, to jednak razem z nim nie nadeszła żadna katastrofa, nikt ich nie zaatakował, nie okazało się, że w pokoju jest z nimi cały legion niewidzialnych skrytobójców. Baza Atlantis pozostała tak martwo cicha, jak była przed chwilą.

Jedynym mankamentem sytuacji było to, że komputer pokładowy generatora od razu ich ostrzegł o ograniczeniach mocy: mogli zasilić, powiedzmy, światło w parku, albo turbowindę, albo system nagłaśniania, albo jeszcze setkę innych rzeczy, jednak tylko jedną z tych rzeczy naraz. Jakby się nad tym zastanowić, to była to dobra rzecz. Tak mały odpływ mocy, zwłaszcza skierowany na słabo wykrywalny cel, dawał szansę na to, że Satori zignoruje działanie generatora zapasowego, uznawając go za zwykły błąd oprogramowania lub inne zdarzenie losowe. No, ale z drugiej strony, były to pobożne życzenia. Nie trzeba chyba mówić, że Irene od razu wybrała opcję wysłania energii do windy; pozostałe były dla nich bezużyteczne. Gdy kontrolka generatora zajaśniała na zielono, zdradzając wykonanie zadania, można było w spokoju opuścić pomieszczenie.

Gdy przedostali się przez grodzie wiodące do windy, przywitał ich tylko i wyłącznie długi na jakieś 20 metrów, szeroki korytarz, kończący się jedynie kolejnym zestawem grodzi, wiodących do windy. Tu jednak czekała na nich nieprzyjemna niespodzianka - kontrolka przy wejściu do samej windy błyszczała na bardzo niepokojący, krwistoczerwony kolor. Coś mówiło Irene, że z tym zamkiem będzie musiała się troszkę bardziej napocić - a fakt, że zamykające się za nimi odrzwia korytarza *na pewno* usłyszał jakiś mech (a wraz z nim, Satori), nie napawał jej zbytnim entuzjazmem. Musiała się spieszyć jak cholera, jeśli chciała otworzyć przejście do windy, zanim mechy wejdą tu i cały ten cyrk ze skradaniem się trafi szlag.
Marshall Hearrow
Awatar użytkownika
Posty: 630
Rejestracja: 4 mar 2014, o 19:41
Miano: Marshall "Arrow" Hearrow
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 56.600
Medals:

Re: [Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

26 cze 2014, o 21:52

Wszedł przez drzwi do małego pomieszczenia i rozejrzał się niemal natychmiast dostrzegając generator zapasowy. Pomieszczenie było puste i Arrow w zasadzie nie wiedział czy się cieszyć czy dziwić. Od razu wzięli się za uruchomienie generatora, który niemal natychmiast zgodził się na współpracę dzięki przepustce chorążego i Marshall na chwilę odetchnął. Faktycznie wszystko powoli zaczęło się układać po ich myśli, co sprawiało, że z każdym krokiem Arrow zaczął się spodziewać coraz to większego nieszczęścia.
Co prawda dźwięk uruchamianego generatora pośród martwej ciszy sprawił, że Marshall wzdrygnął się lekko, spodziewając się nagłego ataku rozszalałych sług Satori i mechów, ale nic takiego się nie zdarzyło. Kolejny uśmiech losu, który sprezentowała im czuwająca nad całą trójką siła wyższa.
- Możemy przekazać moc tylko do jednego węzła. – zauważył chorąży. – Ale to i lepiej, nie będziemy robić niepotrzebnego zamieszania.
Skinął głową do siebie i ruszył prędko w stronę drzwi do windy. Tak jak sądził, łut szczęścia i wszelkie możliwe pomyślności właśnie się skończyły. Kontrolka od grodzi jarzyła się wściekłą czerwienią, która teraz tylko wzmagała wściekłość chorążego. Syk zamykających się za nimi drzwi jeszcze dodatkowo go pobudził.
- Świetnie, teraz na pewno coś nas usłyszało. – warkął przez zaciśnięte zęby i odwrócił się w przeciwnym kierunku niż grodzie windy. Niewiele mógł przy nich pomóc, owszem służył swoją przepustką, ale i tak większość pracy należała do Irene. Hearrow mógł tylko liczyć na to, że w razie czego wąski korytarz zapewni im jakąś przewagę gdyby miało dojść do walki.
- Proszę, zrób to szybko. – powiedział do Francuzki, gdy ta ruszyła do kontrolki. – Za daleko doszliśmy, żeby teraz to wszystko się spieprzyło.
Ponownie odwrócił się przodem w stronę, z której przybyli i czekał. Kątem oka spojrzał jeszcze na panią doktor, która wydawała się stanowczo zachowywać zimną krew i musiał przyznać, że całkiem nieźle jej to szło.
- Wyjdziemy stąd. – powiedział patrząc przed siebie, a potem odwrócił się w stronę Olivii: - Na pewno stąd wyjdziemy.
OUTFIT -- UNIFORM -- ARMOR -- VOICE -- MAIN THEMEObrazekObrazekObrazek-Problem nie jest problemem. Problemem jest twoje podejście do problemu-Bonusy:
+20% do obrażeń od broni
+30% do obrażeń w walce wręcz
+1PA do ataku wręcz
20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem
+5% szansa na strzał krytyczny
+20% do pancerza
+1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni
Obrazek
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: [Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

26 cze 2014, o 23:18

- Cholera - warknęła, przypadając do drzwi. - Cholera.
Wyciągnęła z tylnej kieszeni spodni czerwoną kartę ordynatora i przeciągnęła ją przez terminal przy kontrolce, licząc na to, że może akurat kiedyś mężczyźnie wolno było jeździć tą windą. Dokądkolwiek ona nie prowadziła. Jeśli to nie podziałało, to w desperacji spróbowała ponownie, ale w końcu oparła się o drzwi i uruchomiła omni-klucz.
- Nie będzie im tak łatwo przejść przez pierwsze drzwi, zablokowałam je. To da trochę czasu. Mieliśmy je zostawić otwarte, żeby spacerujące mechy mogły sobie nas pooglądać? - spytała cicho przez zęby, podłączając się pod zamek drzwi. Uwzględniając wszystkie przepustki chorążego i będąc na skraju szaleństwa, Irene usiłowała ominąć zabezpieczenia. Co chwilę oglądała się za siebie, jakby bała się, że jednak pierwsze dwoje drzwi może nie wytrzymać naporu parkowej armii.
- Staram się przecież - wysyczała, kiedy Marshall ją pogonił, jednocześnie zabijając go wzrokiem. - Jestem tylko człowiekiem, tak?
Skupiła się już całkiem na drzwiach do windy, usiłując powstrzymać ręce od drżenia. "Zrób to szybko". Żeby to było takie proste. Szybkie otwarcie i szybkie zamknięcie. Ktoś mu powinien kiedyś pokazać, jak to działa. Uświadomić, że to nie jest tak po prostu bzzz, otwarte. Przygryzła dolną wargę. Jeśli się jej nie udało, warknęła i zaczęła jeszcze raz, od drugiej strony, tym razem próbując zeskanować czip czerwonej karty i wykorzystać jego zawartość w nowy sposób. Nie zamierzała się poddawać, nie chciała tu zostać.
- Obiecujesz nam, czy przekonujesz sam siebie? - spytała, oglądając się za siebie po raz kolejny.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

Re: [Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

28 cze 2014, o 00:30

W takich chwilach Olivia cieszyła się, że nie miała klaustrofobii, gdyż rozmiary pomieszczenia z generatorem były naprawdę przytłaczające. Przyjrzała się uważniej każdemu kątowi, pocieszając się faktem, że przecież w tak małym metrażu nie mogliby się schować żadni zabójcy i inni skrytobójcy, którzy tylko czekali na odpowiedni moment, aby wyjść z cienia. Nie, nie wierzyła, że takie rzeczy to tylko na vidach czy w starych, retro grach komputerowych.
Niespecjalnie przejęła się problemem z energią, ponieważ słowa Marshalla nie brzmiały jakoś złowieszczo. Tylko jeden odbiorca, w porządku. To chyba niczego nie psuło w ich planach? Pani doktor wymaszerowała zaraz za Francuzką, ani myśląc się ociągać w takiej chwili oraz w takim miejscu. Wymuszony optymizm rzecz jasna prysnął niczym bańska mydlana, kiedy Irene zaczęła kląć pod nosem i rozpaczliwie wciskać kartę w czytnik przy drzwiach.
- Chcesz powiedzieć, że coś już za nami podąża?
Obejrzała się przez ramię, choć może nie powinna, nie mniej było to silniejsze od pani doktor. Jakoś tak automatycznie od razu skróciła odległość, która dzieliła ją od pozostałej dwójki, przysuwając się do nich.
- W tej chwili powinnaś się cieszyć, że jesteś tylko człowiekiem i nie masz niczego w głowie, co mogłoby zainteresować Satori.
Stwierdziła, nerwowo obejmując się rękoma. Zawsze była cierpliwa, ale teraz zaczynało jej brakować tych pokładów anielskiej cierpliwości, choć również nie chciała stresować pracującej pod presją Irene. Rzuciła więc spojrzenie Marshallowi, a następnie znów przeciwnemu końcu, jak jakaś masochistka.
- Cóż. Albo stąd wyjdziemy, albo coś co może być za drzwiami nas stąd wyniesie. Niekoniecznie żywych i niekoniecznie w jednym kawałku.
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: [Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

3 lip 2014, o 13:29

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

3 lip 2014, o 13:46

Kontrolka przy drzwiach, którymi tu weszli, zajaśniała na czerwono, gdy Irene ją zablokowała jednym ze swoich "specjalnych" firewalli - jednak po minucie zmieniła kolor na pomarańczowy. Widać było, że z zewnątrz, od strony parku, coś próbuję ją sforsować i jeśli nie zaczną być sprawniejsi w dostawaniu się do windy, być może będą musieli stanąć oko w oko z całym batalionem niemilców.

Poradzenie sobie z zamkiem windy stanowiło o wiele mniej problemów, niż trójkącik się spodziewał - choć znowu należy to przypisać raczej ekspertyzie Irene, niż szczęściu, bo tego im wybitnie brakowało, przynajmniej do tej pory. Kiedy Francuzka przesunęła czerwoną kartą przed wyświetlaczem, kontrolka co prawda pokazała "PRZEPUSTKA NIEROZPOZNANA", jednak złodziejka od razu rozpoznała okazję - proces skanowania karty otworzył małe okienko, lukę w programie zabezpieczającym. Nie było to dla Irene pierwszyzną i tak - kilka szybkich operacji na omni-kluczu sprawiło, że standardowe działanie firewalla stało się jego zgubą.

Wreszcie mogli choć przez chwilkę odetchnąć, gdy kontrolka zmieniła kolor na zielony, a drzwi rozsunęły się. Szkoda jedynie, że nie mieli jak odetchnąć powietrzem.

Gdyby w tej chwili w tym korytarzu był z nimi jakiś karykaturzysta, miałby wspaniałą okazję do uchwycenia najdziwniejszych grymasów, jakie mogły by stać się udziałem ludzi. Co prawda trójce od razu przyszło do głowy, że zapewne eksplozja na górnym poziomie uszkodziła podwodne tunele ze szkła krystalicznego, jednak ten interesujący domysł był w tej chwili co najmniej bezużyteczny. Użytecznym domysłem byłoby wymyślenie, co zrobić z faktem, że nagle do korytarza zaczęła się z szybu windy wlewać słona, morska woda. W ciągu kilku sekund podłogę zalały całe galony. Nie minie minuta-dwie, a wszystko znajdzie się pod wodą.

Jak na ironię, jedynym sposobem na powstrzymanie potopu było odwrócenie tego, co przed chwilą zrobiła Irene, i zapieczętowanie drzwi do windy...
Marshall Hearrow
Awatar użytkownika
Posty: 630
Rejestracja: 4 mar 2014, o 19:41
Miano: Marshall "Arrow" Hearrow
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 56.600
Medals:

Re: [Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

4 lip 2014, o 09:48

- Dobra, w porządku. – powiedział spokojnie Arrow do Irene, która wydawała się być nieco… zdenerwowana sytuacją. W sumie nie dziwił się temu wcale, ale jeśli zaczęliby kłócić się między sobą nic dobrego by im z tego nie przyszło. – Wyraziłem jedynie swoją prośbę.
Cięta riposta ze strony Olivii spodobała mu się i nawet uśmiechnął się lekko pod nosem. Zrezygnowany wzruszył ramionami, by na dźwięk zdań, które padły potem zarówno z ust Francuzki jak i pani doktor popatrzeć na obie kobiety z wyrzutem. Starał się jakoś podnieść je na duchu, zresztą siebie też. Dodać jakiejś odwagi i pewności siebie, tymczasem został totalnie zgaszony. Marshall postanowił więc nie odzywać się ani nie udzielać towarzysko do czasu, aż okaże się to niezbędne.
Po chwili chorąży dostrzegł kątem oka jak kontrolka na drzwiach zmienia kolor na zielony i już miał ruszyć w stronę windy, gdy jego zapał został powstrzymany przez falę słonej, morskiej wody, która wdarła się do pomieszczenia.
- Zamykaj. ZAMYKAJ! – krzyknął z nadzieją, że zanim woda zdąży całkowicie ich zalać to wcześniej uda się zamknąć drzwi. Woda w ułamku sekundy zaczęła sięgać mu już do połowy łydek, gdy pośpiesznie rzucił się w stronę drzwi. – Pięknie.
Powiedział trochę jakby do siebie, po czym oparł się o ścianę wzdychając ciężko. Przez moment analizował w głowie ich położenie, bądź co bądź okropnie beznadziejne. Jedyna droga ucieczki stała teraz zalana hektolitrami wody wdzierającej się zapewne przez jakąś uszkodzoną część stacji. Droga powrotna była niemniej beznadziejna i w zasadzie wróciliby do punktu wyjścia. Arrow zaczął rozglądać się po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakiś alternatywnych dróg ewakuacyjnych, być może szybów wentylacyjnych czegokolwiek, co nie zmuszałoby całej trójki do przeprawiania się z powrotem przez park.
- Jakieś pomysły? – zapytał przecierając dłonią twarz. Ile już czasu spędzili w tej przeklętej bazie? Dwa dni? Trzy? Nie miał pojęcia, ale jeśli szybko nie stanie się jakiś cud coraz bardziej będą opadać z sił. Póki co porządna dawka adrenaliny wciąż trzymała go na nogach pozwalając trzeźwo myśleć. Arrow sięgnął za plecy upewniając się, że Windykator wciąż tam jest, jakby to miało dać mu jakiś plan, jakieś rozwiązanie, wyjście z tej cholernej sytuacji.
OUTFIT -- UNIFORM -- ARMOR -- VOICE -- MAIN THEMEObrazekObrazekObrazek-Problem nie jest problemem. Problemem jest twoje podejście do problemu-Bonusy:
+20% do obrażeń od broni
+30% do obrażeń w walce wręcz
+1PA do ataku wręcz
20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem
+5% szansa na strzał krytyczny
+20% do pancerza
+1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni
Obrazek
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: [Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

5 lip 2014, o 12:53

- Wiem - odparła na złośliwy komentarz Olivii i wyjaśnienie Marshalla i przygryzła dolną wargę, nagle czując się głupio. Zazwyczaj nie pozwalała się ponosić emocjom i każde wypowiedziane przez nią zdanie było takie, jakie być powinno, jakie chciała, żeby było. Tymczasem miała wrażenie, że ta stacja zaczyna ją doprowadzać do szaleństwa, bo skoro nie była w stanie upilnować własnego języka, jak miała dopilnować swojego życia? - Przepraszam - dodała jeszcze, pochylając się niżej, żeby pozostali nie zauważyli napływających jej do oczu łez bezradności. Wytłumaczyłaby się, ale co im miała powiedzieć? Że nie jest żołnierzem, nigdy nie miała szkolenia w choć trochę trudnych warunkach i najprawdopodobniej kobieta w ambulatorium była pierwszą osobą, którą własnoręcznie zabiła? Że nie jest lekarzem, naukowcem ani niczym z tych rzeczy i że przed przylotem na Omegę najwięcej krwi widziała zmieniając opatrunki znajomym? Że boi się tak strasznie, że najchętniej usiadłaby tutaj, zamknęła oczy i czekała, aż się obudzi? Nie mogła przecież zacząć użalać się nad sobą jak dziecko, zacisnęła więc zęby i tak, jak do tej pory, skupiła się na tym, co było najważniejsze, jak zwykle starając się sprawiać wrażenie posiadania pełnej kontroli nad sytuacją i swoimi emocjami.

Kiedy drzwi otworzyły się, woda która z nich chlusnęła uderzyła w pochyloną Irene i przewróciła ją, do tego mocząc doszczętnie. Słysząc okrzyki chorążego, najszybciej jak potrafiła podniosła się z podłogi i wypluwając słoną, morską wodę dopadła do drzwi, by zamknąć je z powrotem. Przez dłuższą chwilę stała tak, patrząc na zatrzaśnięte wejście do windy, czując, jak ostatnie resztki nadziei topią się w sięgającej do pół łydki wodzie.
- Jakieś pomysły...? - powtórzyła półprzytomnie po Marshallu, przecierając oczy, by pozbyć się z nich pieczenia. Odwróciła się na moment, by spojrzeć na drzwi z drugiej strony i jęknęła cicho. Naprawdę była przekonana, że modyfikacje które wprowadziła do zamka powstrzymają hordę zombie. Najwyraźniej jednak nie. - Nie wiem, Mwasa? - włączyła omni-klucz i nawiązała połączenie z profesorem. Odkaszlnęła jeszcze i kiedy tylko odezwał się, wypluła z siebie ciąg słów, pilnując, żeby nie łamał się jej głos. - Profesorze, szyb windy zalany jest wodą. Musicie mieć jakieś protokoły awaryjne, proszę je uruchomić, jeśli tylko się da. Jak najszybciej. Jesteśmy zamknięci przy generatorze i zastanawiamy się, czy lepiej utonąć, czy zostać rozszarpanym - znów emocje wzięły górę, westchnęła więc i zaciskając dłonie w pięści, mówiła dalej: - Chyba, że jest stąd jakieś inne wyjście, bo niestety nie możemy wrócić do parku ani skorzystać z windy - uniosła wzrok na pomarańczową kontrolkę, starając się nie słuchać dźwięków dochodzących zza drzwi. - Proszę, jak najszybciej.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

Re: [Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

7 lip 2014, o 21:01

Kiedy woda chlusnęła jej w twarz, Olivia zrobiła wielkie oczy i bez słowa zdjęła z policzka kawałek glona bądź innej, słonowodnej rośliny, którą fale poniosły wraz ze sobą. Chętnie przyjrzałaby się okazowi dokładnie oraz z bliska, gdyby dość nieciekawa sytuacja, która w jakimś tam stopniu dotyczyła także jej osoby. Bo naprawdę nieodpowiednim byłoby teraz skanować i poddawać analizie niecodziennego glona, kiedy dookoła leje się woda i prędzej bądź później zatopi całe pomieszczenie.
Pani doktor rozejrzała się nerwowo, nie widząc za dużo możliwości. Irene już komunikowała się z profesorem, tak więc nie wyrywała się z takową propozycją. Jakoś Mwasa w roli bohatera, któremu będą zawdzięczać życie, nijak jej nie odpowiadał. No ale kiedy nie ma się co się lubi... Jakoś tak spontanicznie i z małą nadzieją nacisnęła na przycisk przywołujący windę. No dobrze. Nacisnęła więcej niż jeden raz. Praktycznie wciskała go tak z trzydzieści, a każde kliknięcie miało w sobie sporo z desperacji oraz odrobinę z irytacji. Bo to się nie godziło, aby zakończyć swój żywot poprzez utopienie.
- Co za cholerna kupa złomu!
Prychnęła i mało delikatnie zdzieliła zamknięte na cztery spusty drzwi własną nogą. Oczywiście nie miało to na celu niczego innego jak wyładowanie swojej frustracji. Tak bardzo chciałaby w tej chwili móc się zanurzyć we własnej, bezpiecznej wannie w ciepłej wodzie i z odrobiną soli morskiej o zapachu trawy cytrynowej oraz bambusa. Miała nadzieję, iż Daniel nie zdążył już zużyć całego pudełeczka.
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: [Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

8 lip 2014, o 07:29

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

8 lip 2014, o 07:52

Paniczne naciskanie guzików przez Olivię na pewno było czynione w dobrej wierze, jednak okazało się, lekko mówiąc, nieefektywne - hak nałożony przez Irene służył do utrzymania drzwi w pozycji otwartej, a nie przejęcia kontroli nad nimi, bo to na pewno wykryłby WI Satori. Musiała się tym zająć Irene, jako autorka włamania. Problem polegał na tym, że choć kontrolka wytrzymała zalanie wodą, to gdy kobieta dopadła do niej z omni-kluczem, jej skryptu... już tam nie było. Zupełnie jakby ktoś wyparował, usunął wszystkie zmiany, jakich dokonała w systemie pokładowym windy. Nietrudno chyba było się domyślić tożsamości winowajcy, zwłaszcza, że na holo-wyświetlaczu pojawił się napis: "Z͟awsz̸e ̡k̕rok͘ ͠p̨r̀z̛ed ͘t̨o̵b̸ą". Gdy tylko Irene to przeczytała, wyświetlacz zgasł. Kontrolka przestała odpowiadać na próby włączenia.

Rozwój wydarzeń bez wątpienia był niefortunny, i tylko coraz to bardziej pogarszał ich mokry problem - zwłaszcza, że woda sięgała im już do pasa i jej poziom podnosił się coraz szybciej. Mieli jednak szczęście w jednym: gdy Irene skontaktowała się z Mwasą, ten odpowiedział jej bez żadnych problemów.
- Cholera, musiała być jakaś eksplozja na wyższych poziomach... Niech to szlag... - warknął profesor. - Nie mam jak stąd uzyskać dostęp do windy. Musiałbym otworzyć kanały administracyjne, a to by natychmiast wpuściło Satori do moich komputerów. Wszystko byłoby stracone. - Wydał z siebie zbolały pomruk, zastanawiając się przez chwilę nad jakimś, jakimkolwiek rozwiązaniem. Zapach jego strachu i stresu dało się niemalże wyczuć przez omni-klucz. - Jest... jest tylko jeszcze jedna droga na dół, poza windą - rzekł wreszcie z ciężkim westchnieniem. - Musielibyście się cofnąć do... gabinetu administratora koszar. Jest tam jeden z włazów, punktów dostępu do naszych tuneli serwisowych. Rozciągają się niemal na całą bazę. Doprowadzą was, gdzie trzeba. - Świetnie. A więc musieli cofnąć się do parku pełnego zzombifikowanych żołnierzy, przedostać się przez całą jego długość, a potem jakoś wejść do gabinetu. TEGO gabinetu. Do którego wcześniej nie chcieli wchodzić. Następnie zejść kilkaset metrów w dół ciasnymi korytarzykami. Swoją drogą, czemu Mwasa wcześniej nie powiedział im o tej ścieżce?

No, ale takie zastanawianie się i tak będzie na nic, jeśli nie wymyślą, jak żywcem dostać się do koszar i gabinetu administratora. Chyba jedyną jasną stroną tej sytuacji było to, że kiedy mechy LOKI otworzą już te poprzednie drzwi, je też czeka mokra niespodzianka, uderzająca w nich z siłą Posejdona, a potem - prawdopodobnie - zalewająca całe to piętro Bazy. A czy razem z wodną pięścią wylecą na nich potopione zwłoki, to już inna sprawa.
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: [Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

8 lip 2014, o 11:13

- Teraz nam pan to mówi? - warknęła do omni-klucza, mając w tym momencie ochotę rzucenia Mwasy między sługi Satori plączące się za drzwiami. - Jak to mamy zrobić? Wie pan ile ich tam jest? Mogliśmy w ogóle do tego parku nie wchodzić.
Rozłączyła się, nie mogła już słuchać bezsensownych i wybitnie nietrafionych w czasie porad profesora, do tego jego ciężki akcent stawał się coraz bardziej irytujący. Nieudana próba zamknięcia drzwi i urocza wiadomość od Satori sprawiły, że kobieta była już na skraju wytrzymałości psychicznej. Poruszanie się w wodzie sięgającej już do pasa też było coraz trudniejsze. Trzeba było działać, trzeba było podjąć jakąś decyzję, a zarówno Olivia, jak i Marshall wyglądali na równie zdezorientowanych i zagubionych, co sama Irene.

Przeszła kilka kroków w stronę generatora i połączyła swój omni-klucz z terminalem, tak, by mieć możliwość zdalnego wprowadzania poleceń.
- Wygląda na to, że musimy wrócić - mruknęła. W jej głowie powoli zaczynał się krystalizować szalony plan. - Nie mamy zbyt wielkiego wyboru. Chwyćcie się czegoś, żeby nie popłynąć z wodą, kiedy drzwi do parku się otworzą. Woda powinna przewrócić ludzi i wyłączyć mechy, a lepiej żebyśmy nie popłynęli razem z falą - kiedy połączenie omni-klucza i generatora było ustanowione, szybko ruszyła w stronę drzwi z pomarańczową kontrolką, pomagając sobie rękami, łapiąc się wystających elementów ściany. Słona, morska woda zaczynała sięgać coraz wyżej, a Irene starała się chwilowo nie myśleć o tym jako o głównym problemie. - Jeśli wody się zrobi za dużo, a oni drzwi nie otworzą, ja to zrobię - odetchnęła głęboko i mocniej chwyciła się ściany. - Nie wypłyńcie. Jeśli ich nie przewróci, Olivia, ty to zrób, dobrze? A potem... - na moment zamknęła oczy, by po kilku sekundach otworzyć je i na wpół oszalałym wzrokiem spojrzeć na swoich towarzyszy niedoli - potem musimy przebiec przez park. Po moście. Będziemy potrzebować osłony, biotycznej bariery takiej, jak wcześniej w kuchni. Może się... może się uda - poziom wody znowu podniósł się znacząco. Wiedziała, że jeśli drzwi w końcu nie otworzą się, będzie musiała cofnąć zmiany, jakie wprowadziła do zamka, żeby ułatwić dostęp z zewnątrz. - Jeśli nie, postaram się na odległość przeciążyć generator, pojedyncze, krótkie zwarcie powinno popieścić ich prądem. Wszystkich, którzy będą choć po kostki w wodzie. To nam... oczyści drogę, chociaż częściowo. A część parku na pewno będzie zalana. Więc musimy się dostać jak najszybciej na ten pomost. Lepszego pomysłu nie mam - jęknęła i podciągnęła się trochę w górę. Nie mieli czasu na bardziej skomplikowane plany i rozważania, a skradanie się przez park po raz kolejny tym razem nie wchodziło w grę.

Trzymała się ściany i czekała, gotowa w każdej chwili otworzyć drzwi i wybiec przez nie razem z nimi, uruchamiając na wszelki wypadek kamuflaż.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Marshall Hearrow
Awatar użytkownika
Posty: 630
Rejestracja: 4 mar 2014, o 19:41
Miano: Marshall "Arrow" Hearrow
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 56.600
Medals:

Re: [Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

8 lip 2014, o 20:30

Arrow zacisnął pięści po usłyszeniu informacji o szybie w gabinecie administratora. Czy Mwasa poważnie nie mógł im tego powiedzieć wcześniej? No, chyba, że liczył na to, że winda będzie lepszą opcją i dlatego kazał im się przeprawiać przez park pełen ludzi z implantami, a teraz przez niego wracać. Chorąży czuł, że to może być ostatni spacer w jego życiu. Z drugiej strony jednak, gdyby tu zostali pewnie skończyliby, jako karma dla rybek.
- Przytrzymam was. W końcu mam trochę więcej siły. – spojrzał na miny kobiet i wzruszył ramionami. – Tak na wszelki wypadek.
Objął jedną i drugą rękami i przylgnął do jakiejkolwiek wystającej rzeczy, by łatwiej było mu opierać się wodzie i wypływającej z pomieszczenia fali. Wcale nie podobał mu się pomysł zalewania parku, zwłaszcza, że nie wiedział ile będą mieli czasu na późniejszą reakcję. Ucieczkę? Zapewne, bo jak mieli walczyć z całą hordą nieprzyjaźnie nastawionych do nich ludzi?
- Dasz radę? – zwrócił się w kierunku Olivii. Nie to, żeby nie wierzył w jej możliwości, wręcz przeciwnie, ale wiedział, że poprzednio wykorzystując podobny manewr mocno ją to wyczerpało. Cóż, jeśli tak mieli się stąd wydostać nie widział przeciwwskazań. Unieszkodliwienie mechów wodą wydawało się całkiem dobrym pomysłem. Arrow osobiście miał już dość coraz to nowych przeszkód pojawiających się na ich drodze, do tej pory traktował to, jako wyzwanie, jednak po czasie zwyczajnie zaczął się irytować.
- Zaraz.- odwrócił się gwałtownie w stronę Irene. – Nie spowodujesz spięcia. Nie pozwolę, byś usmażyła tych ludzi. Im można jeszcze pomóc.
Podszedł do Francuzki i spojrzał jej głęboko w oczy pewnym, zdecydowanym wzrokiem. Wiedział, że może nie być innego wyjścia, jednak nie chciał pozwolić na bezmyślne morderstwo tylu niewinnych osób.
- Prędzej dam się utopić.
Po chwili wreszcie odwrócił się w stronę drzwi. Woda sięgała już coraz wyżej, nie mieli czasu na obmyślanie skomplikowanych planów, pozostało jedynie biegiem ruszać z powrotem do gabinetu. Miał nadzieję, że nie będzie musiał powstrzymywać Irene przed zrobieniem, tego, czego w ostateczności planowała. Musiałyby najpierw pozbawić Marshalla możliwości reakcji, niż ten pozwoliłby na zwyczajne ludobójstwo.
OUTFIT -- UNIFORM -- ARMOR -- VOICE -- MAIN THEMEObrazekObrazekObrazek-Problem nie jest problemem. Problemem jest twoje podejście do problemu-Bonusy:
+20% do obrażeń od broni
+30% do obrażeń w walce wręcz
+1PA do ataku wręcz
20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem
+5% szansa na strzał krytyczny
+20% do pancerza
+1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni
Obrazek
Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

Re: [Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

9 lip 2014, o 20:41

Bezradnie opuściła ręce wzdłuż ciała i zrezygnowana oparła się o drzwi do windy, które oczywiście ani drgnęły. Słyszała słowa profesora, jednakże szkoda było już cokolwiek dodawać. Nie wiedziała co ten człowiek sobie myślał, właściwie nawet nie chciała wiedzieć. Pytanie tylko czy aby na pewno znajdowali się po tej samej stronie barykady.
Nie mając wielkiego wyboru, pani doktor starała się znaleźć jak najlepsze zaczepienie jak najwyżej, trzymając się kurczowo tej części konstrukcji, która miała jej zapewnić to, że nie popłynie wraz z wodą. Irene miała racje, jeśli mieli wrócić to była to ich jedyna, sensowna nadzieja.
- Postaram się dopilnować, aby nic się już nie podniosło.
Przytaknęła na resztę pobieżnie nakreślonego planu, ale oczywiście jak zwykle musiały się pojawić przeszkody. Szkoda tylko, że tym razem problem czyniła osoba z ich zespołu, a nie kolejny, krwiożerczy sługa Satori. Olivia prychnęła, zwracając się bezpośrednio do Marshalla.
- Przepraszam, ale... Ochujałeś?
Może było to słownictwo, którego się wystrzegała na co dzień, jednakże nerwy robią swoje i pani doktor przestała się przejmować podstawowymi zasadami w miarę bezproblemowego przeżycia. To było... Śmieszne. Postawa chorążego rzecz jasna.
- Jakoś wcześniej nie miałeś żadnych skrupułów, aby strzelić, a teraz raptem Ci się przestawiło na dzielnego samarytanina? To wspaniale, że TY chcesz ich ocalić, ale nie tylko o TWOJE a NASZE życie tutaj chodzi. A ja nie zamierzam się zgadzać na żadne kolejne opóźnienia i przeszkody w postaci tych, którzy już się do nas dobijają. Jak jesteś taki mądry to może wyjdziesz do nich i przekonasz, aby sobie poszli i grzecznie czekali na cud ocalenia przez Przymierze?
Idealista się znalazł! Zakłamany na dodatek, bo jakoś wcześniej postawy paragona sobą nie reprezentował. Wciąż pełna irytacji przez hipokryzje Marshalla dodała.
- Nie słuchaj go, Irene. Niech ten cholerny prąd da nam jakieś dodatkowe szanse w jak zawsze nierównym starciu. Znów będziemy mieli pod górkę, bo Marshallowi się raptem wzięło na współczucie tym, którzy gdyby mogli, rozerwaliby go na strzępy. Jakie to szlachetne, Przymierze na pewno da Ci order. Zapewne taki, którym się udławisz, bo zobaczyłeś tutaj za dużo i staniesz się dla swojej wspaniałej organizacji niewygodnym świadkiem.
Olivia przez chwilę analizowała ich drogę tutaj, szukając ewentualnych możliwości, które dawałyby szansę chorążemu na uderzenie się w głowę, bo ewidentnie mu się w niej coś poprzestawiało. Najchętniej naprostowałaby to porządnym, biotycznym uderzeniem, ale jeszcze resztki cierpliwości ją przez tym powstrzymywały. Powinien być jej za to wdzięczny.
- Przykro mi, ale dla tych, których tak usilnie starasz się chronić, nie ma już ratunku. Nawet jeśli Satori zniknie, to oni i tak pozostaną roślinkami. O ile wyłączenie WI nie spowoduje zwarcia i Ci z implantami się nie usmażą. Nadal zamierzasz bawić się w idealistę czy może w końcu zaczniesz zachowywać się jak żołnierz i ocenisz racjonalnie swoje położenie?
Miała szczerą nadzieje, że Irene jednak nie nabierze się na kiepskie gierki Arrowa i poradzi prądem tych, którzy tutaj wpadną. Olivia z kolei, jak tylko drzwi się otworzyły, skupiła się na eliminacji rzutem tych, którzy staliby jeszcze na nogach, nawet po uderzeniu fali wody.
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

11 lip 2014, o 13:12

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Marshall Hearrow
Awatar użytkownika
Posty: 630
Rejestracja: 4 mar 2014, o 19:41
Miano: Marshall "Arrow" Hearrow
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 56.600
Medals:

Re: [Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

11 lip 2014, o 18:46

- Nie miałem żadnych skrupułów, bo do nikogo nie strzelałem. Jeden strzał, JEDEN! Do kobiety w ambulatorium, ale do cholery nie po to, żeby ją zabić. Mwasa prosił, mówił, że jeśli uda nam się ocalić jakieś życia to żebyśmy próbowali. Skąd ta pewność, że nie da się im pomóc? Jesteś lekarzem, powinnaś wiedzieć najlepiej, co znaczy pomagać ludziom. Pamiętasz chłopaka w kuchni? Z tego, co pamiętam to starałaś się mu pomóc, co nagle przestałaś się przejmować innym losem poza swoim własnym? Oni walczą z tym, co siedzi im w głowach, nie chcą zabijać, robią to, bo chce tego Satori. Chcesz skazać tych ludzi na śmierć? – uniósł całą rękę wyciągając palec wskazujący i pokazując za drzwi, za którymi kryła się armia niebezpiecznych osób. – Tam są być może matki, ojcowie, synowie i córki, jeśli jest sposób by ich ocalić nie pozwolę na ich zabicie, tylko, jeśli nie będę miał innego wyjścia, ale na miłość boską nie wszystkich. Skąd wiesz, że niektórzy akurat nie będą silniejsi i oprą się szalonej WI. Ich też chcesz zabić?
Uderzył pięścią w ścianę, z każdym słowem, które wypadało z jego ust z coraz większą intensywnością uchodził z niego żal i gniew na wszystko. Czuł się dobrze, a nagromadzona wewnątrz wściekłość po prostu wyparowała. Oddychał ciężko, wciąż nie mogąc uwierzyć w to, jak łatwo było kobiecie szafować ludzkim życiem. Po co mu pomagała, skoro mogła go zostawić tam, żeby nie opóźniać marszu? Pokręcił głową z niedowierzaniem.
- I nie ucz mnie jak być żołnierzem, to nie polega na mordowaniu.
Z nowym przypływem adrenaliny i paru jeszcze innych dopalaczy gotów był wyjść z pomieszczenia i gołymi rękami przedzierać się przez hordę czyhającą na ich życie.
- Ocipiałeś…- dodał po chwili uśmiechając się całkiem przyjaźnie. – Ochujałeś, to żadna obelga względem faceta.
Odwrócił się i nawet, jeśli pani doktor chciała cokolwiek dodać do zaistniałej sytuacji po prostu zignorował to. Nie było czasu na dalsze sprzeczki słowne. Trzymając się usilnie czekał aż Irene otworzy drzwi i będą w stanie wydostać się na zewnątrz. Potem pozostało jedynie biec w kierunku mostku aż do wyjścia.
- Dobra Irene. Twój plan jest dobry, poza… sama wiesz, czym. Zrobisz co uznasz za konieczne, ja się do tego nie mieszam. Proszę Cię tylko o jedno… zrób to tylko w ostateczności.
Miał nadzieję, że jego słowa jakoś przemówią do Francuzki, chociaż wcale nie liczył na zbyt wiele. Cóż, jeśli mieli się stąd wydostać musieli to zrobić teraz. Woda coraz szybciej podnosiła swój poziom, więc nie było czasu na zbędne wywody i zastanawianie się. Czekał, był gotów wybiec i nie oglądać się za siebie. Oby po drodze nie musiał nikogo mordować, w ostateczności miał jeszcze granaty.
OUTFIT -- UNIFORM -- ARMOR -- VOICE -- MAIN THEMEObrazekObrazekObrazek-Problem nie jest problemem. Problemem jest twoje podejście do problemu-Bonusy:
+20% do obrażeń od broni
+30% do obrażeń w walce wręcz
+1PA do ataku wręcz
20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem
+5% szansa na strzał krytyczny
+20% do pancerza
+1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni
Obrazek
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: [Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

11 lip 2014, o 19:25

Irene przerzucała spojrzenie z jednego na drugie, a w jej głowie rodził się coraz większy mętlik. Czuła się jak dziecko, będące przypadkowym świadkiem kłótni rodziców. Nie czuła się pewnie ze swoim planem, to raczej była desperacka próba zyskania odrobiny przewagi, niż skutek logicznego rozważania i taktycznego podejścia do sytuacji. Skuliła się w sobie, kiedy Arrow oskarżył ją o mordercze zapędy. Daleka była od tego, żeby beztrosko zabić dziesiątki osób, tylko po to, by ułatwić sobie przejście przez park. Chciała tylko wykorzystać coś, co mieli, coś, co wyjątkowo mogło im pomóc, zamiast stanowić kolejną przeszkodę. Nie wiedziała, co będzie za drzwiami. Nie wiedziała, czy po otwarciu drzwi woda przewróci napierających, czy nie. Nie wiedziała, gdzie będą mechy i co im zrobi fala. Nie wiedziała, jak będzie wyglądać droga na przeciwległą stronę parku, bo przecież trochę czasu tu spędzili i cała ta armia mogła się przestawić, prawda? A potem Olivia zaczęła mówić o tym, jak bardzo niewygodni będą dla Przymierza nawet, jeśli cudem uda im się przeżyć i to jeszcze bardziej pogłębiło przerażenie, które swoimi zimnymi mackami coraz ciaśniej oplątywało Irene. Nie to, że nie miała wprawy w uciekaniu i zacieraniu za sobą śladów, w końcu od dwóch lat przeszłość jej jeszcze nie dopadła, ale Przymierze miało dłuższe ręce niż wszystko, z czym do tej pory miała nieprzyjemność mieć do czynienia.

Dlatego też w pewnym momencie nie wytrzymała.
- Przestańcie - powiedziała, ale nie wydawało się, żeby ktoś to w ogóle zauważył. Powtórzyła więc, głośniej, a cicha prośba zmieniła się w zirytowane warknięcie: - Przestańcie! Ileż można! - Na prośbę chorążego przewróciła oczami. - Wiem, że ten plan nie jest doskonały, ale nie jestem w stanie wymyślić nic lepszego. Nie krępujcie się, rzucajcie propozycjami, ja się na wszystko zgodzę. Możesz się mieszać, Arrow, ja przecież nie mam wprawy w podejmowaniu takich decyzji, jestem tylko... sobą - zakończyła średnio zgrabnie, a jej głos załamał się. - Wcale nie chcę ich wszystkich zabić, ale przepraszam, jeśli będę musiała wybrać między życiem kogoś z naszej trójki, a życiem tamtych, wiesz, co zrobię.
Przerastało ją to. Jakim cudem nagle na jej barkach został złożony ciężar podejmowania decyzji? Gdybym chociaż miała wprawę w wybieraniu tych słusznych... Nie bez powodu nikt nigdy nawet nie próbował powierzać jej dowodzenia.
- Dobrze, więc... - zamilkła na moment i odgarnęła mokry kosmyk włosów, którzy przykleił się jej do policzka. - Po otwarciu drzwi czekamy, aż woda się wyleje, przewracając ich i wyłączając mechy. Jeśli to się uda. Jeśli... jeśli nie, Olivia, otwierasz nam przejście biotyką i wybiegamy stąd, w stronę mostu - czuła się tak idiotycznie po raz kolejny tłumacząc plan działania, że w jednej chwili straciła całą wiarę w szansę jego powodzenia. - Możecie zamknąć drzwi za sobą, jeśli zdążycie, jeśli chcecie. To zatrzyma wodę. Inaczej w końcu zaleje całe piętro i jeśli faktycznie chcesz uratować tych tutaj, Arrow, to pamiętaj, że można się też utopić... - odchrząknęła, mając wrażenie, że jej słowa przestają mieć sens. - Próbujemy jak najszybciej przebiec po moście i do wyjścia, ale jak nas przyszpilą... - machnęła głową w stronę generatora, po czym westchnęła i podciągnęła się rękami jeszcze wyżej. Za moment będzie musiała otworzyć te cholerne drzwi, woda sięgała jej już niemal do szyi, tak samo jak Olivii, ale wyższy o pół głowy Marshall chyba jeszcze nie odczuwał tego problemu. - Jeśli chcecie coś zmienić albo zaproponować, zróbcie to, bo ja już sama nie wiem co mówię. Chcę po prostu stąd wyjść.
To była kara. Kara za wszystkie jej głupie decyzje podjęte do tej pory, za ucieczkę od stabilnego i bezpiecznego życia, za egoizm i infantylne priorytety. Wpatrzyła się w kontrolkę przy drzwiach, zaciskając usta w wąską kreskę.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

Re: [Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

12 lip 2014, o 14:27

Widząc, jak Irene kuli się pod wpływem oskarżeń Marshalla, zwęziła usta w poziomą kreskę.
- Zadowolony z siebie?
Rzuciła do Marshalla, który kreuje się na wielkiego idealistę, ale jakoś jego szlachetne ideały nie zabraniają mu wrzeszczeć na niewinną kobietę i oskarżać ją o mordercze zapędy, kiedy to jej życie było zagrożone. Musiał uderzyć się w głowę. Mocno uderzyć. Innego wytłumaczenia na tak irracjonalne zachowanie nie potrafiła znaleźć.
- Masz rację, jestem lekarzem i wiem najlepiej jakie będą tego skutki. I właśnie dlatego nie łudzę się, że tym ludziom będzie można jeszcze pomóc, kiedy wiem, że nie ma na to najmniejszych szans. Ile razy mam to powtarzać, abyś w końcu przestał głosić wszem i wobec, że chcesz ratować już martwych ludzi?
Najwyraźniej z chorążym trzeba było prosto, łopatologicznie. Ugryzła się w język, aby nie dodać za dużo, gdyż nie chciała właśnie teraz wszczynać kłótni. W ogóle chciałaby ich uniknąć, kiedy cała ich trójka walczy o przeżycie, tak więc sam Marshall mógłby się w pewnych sytuacjach zamknąć i swoją ideologie zachować dla siebie.
- Mógłbyś przestać wierzyć we wszystko profesorowi, bo jakbyś zapomniał to on odpowiedzialny jest za przerabianie żołnierzy na syntetyki oraz za wpuszczenie do ich mózgu Satori.
Mwasa. Mwasa. Gdyby tylko miała dostęp do akt Cerberusa... Nie. Przestań, Harvin. Nie możesz się teraz rozpraszać.
- Przyjechałam tutaj, aby dostarczyć przesyłkę i nie zobowiązywałam się do tego, aby zostać bohaterką ludzkości. Nasze życie da się jeszcze uratować, ich już nie, więc proszę Cię, abyś w końcu spojrzał trzeźwo na to, co się dzieje. Chcesz być bohaterskich? Na co jeszcze czekaj? Idź! Idź i powiedz im wszystkim, że jesteś tutaj, aby ocalić im życie. Może zanim Ci wyrwą język to zdążysz chociaż skończyć zdanie.
I tak, jak prosiła Irene, pani doktor więcej się słowem nie odezwała, choć korciło ją, aby jeszcze nie dopytać, czy w Przymierzu teraz robią wodę z mózgu. A może Marshall był tworem też jakiegoś szalonego naukowca? To by w sumie jeszcze bardziej pasowało do całości niż mocne uderzenie się w głowę.
Dała znać Irene, że jest gotowa. Trzymają się mocno, jak zapewne też pozwoli, prosiła w duchu wszelkich bogów (łącznie z turiańskimi duchami), aby nie pozwolili im spaść w wir wody, która miała nadzieję zmiecie po otworzeniu się drzwi wszelkie istoty żywe i mechy z ich drogi, którą zmuszeni będą się wracać. Olivia gotowa była również reagować na tych, którzy wciąż się trzymali na nogach oraz posłać ich biotyką na najbliższą ścianę. Musieli mieć czystą drogę, aby biec, aby nic ich nie zatrzymywało. O ile starczyło jej siły, w tym morderczym biegu osłaniała także cała trójką biotyką.
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: [Attyka Beta > System Morfeusz > Shodan]

13 lip 2014, o 20:47

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Galaktyka”