Porucznik stojąc z bronią w gotowości zdziwił się na słowa Kapitana. A przecież, jeżeli w pobliżu było jakieś niebezpieczeństwo? Ci notoryjni "windykatorzy" próbujący zastraszyć Konsula? Jednakże, zgodnie z rozkazem Vallokiusa, Haazheel opuścił broń. Już miał otwierać drzwi, kiedy obok niego przeszła Qeirana, zakasając rękawy i mówiąc w skrócie, że mogą posypać się głowy, a przynajmniej była taka pointa jej wypowiedzi.
Co prawda Porucznik nie widział jeszcze dyplomatki w takim bojowym nastroju, jednakże prawdę mówiąc... spodobało mu się jej nastawienie, a wręcz nawet uśmiechnął się na jej słowa z aprobatą. Turiańscy żołnierze sieli postrach wśród swoich wrogów, a wściekły turiański oficer mógł budzić grozę w całych wrogich oddziałach. Poboczną w tej kwestii była istota skuteczności bojowej wściekłych krogan, ale jest to dyskusja akademicka. Co mogło być gorsze od wściekłego turiańskiego oficera? Oczywiście wściekła turianka. Wierzcie lub nie, ale nawet najbardziej twardy, zahartowany i zaprawiony w boju żołdak zmienia się w małego kociaka, kiedy wróci do domu i zastanie wściekłą żonę. Zeervus nie raz widział, jak jego ojciec "malał" w oczach, gdy jego matka miała kiepski humor. Rzadko się to zdarzało, ale widok byłego dowódcy fregaty, kapitana turiańskiej floty, który stara się ostrożnie udobruchać swoją wściekła partnerkę, na prawdę wbija się w pamięć.
- Panie Kapitanie.... chyba się zakochałem.
Zażartował Zeervus i po chwili raźnym krokiem ruszył za Qeiraną w stronę gabinetu konsula. Każdy kolejny krok w stronę "miejscowego dyplomaty" był krokiem w jakąś niewyjaśnioną, wypaczoną czeluść. Było odbiciem w krzywym zwierciadle tego jak powinna wyglądać placówka dyplomatyczna Hierarchii. To tak samo jakby kroganie zaczęli namawiać do galaktycznego pokoju, hanarzy staliby się ateistami, a volusi gromadziliby majątek, aby potem jego znaczą część oddawać na cele altruistyczne. Dobrze zachowana tabliczka wskazująca gabinet konsula, była wręcz ośmieszeniem dla jego samego biorąc pod uwagę całokształt organizacji. Porucznik Haazheel ruszył za Qeiraną omijając spłoszoną i płaczącą kobietę, która zamknęła się w pobliskim pomieszczeniu.
Kiedy pojawił się w środku gabinetu, widok Lithoriusa był wręcz smutny. Co prawda samo ubranie konsula było odpowiednio dobrane do jego funkcji to Haazheel miał wrażenie, iż nie było prane chyba już od paru miesięcy. Pijacki grymas wskazywał przy tym, iż pomimo, że są godziny urzędowania to ich gospodarz był zdrowo "na gazie". Odnośnie uzależnień, polityka Hierarchii była liberalna w tej kwestii. "Zażywaj co chcesz, ale miej na uwadze, że nie może to mieć wpływu na wykonywanie twoich obowiązków" - tak brzmiała maksyma, o której konsul wyraźnie zapomniał.
Kiedy Qeirana zaczęła mówić, Zeervus stanął spokojnie, nie spodziewając się tego, co później nadeszło. Panna Aecterus bowiem niedługo potem wydarła się na Lithoriusa. Sam żołnierz się lekko przeraził, ale to jeszcze bardziej mu zaimponowało. Dyplomatka, nie dyplomatka, krzyk miała doniosły i rozkazujący, jak na prawdziwą turiankę przystało. W odpowiedzi, chwiejąc się przy tym, mężczyzna próbował się wytłumaczyć, a stwierdzenie "praca wre".... nie spodobało się Zeervusowi, który postąpił krok do przodu.
(z uwagi na dużą ilość przekleństw i niecenzuralnych zwrotów czytanie na własną odpowiedzialność)
Wyświetl wiadomość pozafabularną- Praca wre... PRACA WRE ?! SŁUCHAJCIE LITHORIUS, BO NIE BĘDĘ SIĘ POWTARZAŁ ! RECEPCJA JEST PUSTA, BO NAWET NIE MA KTO PRZYJMOWAĆ ! SAM JEJ WIDOK BUDZI NIESMAK W MOICH OCZACH ! W WASZEJ PLACÓWCE NIE PANUJE TURIAŃSKI PORZĄDEK, ALE BRUD, SYF I PUSTKA DO KURWY NĘDZY ! WASZE MIEJSCE PRACY TO JAKIŚ BURDEL, SODOMA I GOMORA, A NIE PLACÓWKA DYPLOMATYCZNA ! OSOBIŚCIE MIAŁBYM OCHOTĘ RZUCIĆ TU GRANAT ALBO ZBOMBARDOWAĆ TO MIEJSCE, BO PRZY TYM CO TU WIDZĘ, TO KUPA GRUZU I GÓWNO NASRANE NA ŚRODKU ULICY JUŻ WYDAJĄ SIĘ PORZĄDNIEJSZE I CZYSTSZE ! A WY ?! JAK REPREZENTUJECIE HIERARCHIĘ ?! UBRANIE BRUDNE, JAKBY NIE PRANE OD MIESIĄCA ! KIWACIE SIĘ JAK FLAGA WYWIESZONA NA MASZCIE ! NAWET NIE MOŻECIE USTAĆ NA BACZNOŚĆ RÓWNO ! A TEN GŁUPAWY WYRAZ TWARZY ZOSTAWCIE DLA SWOJEJ KOCHANKI, KOCHANKA, CZY KOGO TAM MACIE ! RZYGAĆ MI SIĘ CHCĘ NA SAMĄ MYŚL, ŻE NAZYWACIE SIEBIE KONSULEM GENERALNYM HIERARCHII ! POZA TYM ŚMIERDZI OD WAS GORZELNIĄ Z CAŁEJ PLANETY I OKOLICZNYCH SYSTEMÓW ! WYGLĄDACIE JAK BYLE ZASZCZANY LUDZKI LUMP W PODRZĘDNEJ KOLONII ! JUŻ KROGANIE I VORCHA PRZY WAS SĄ CZYSTSI I WYGLĄDAJĄ NA SZCZYT ELOKWENCJI I KULTURY CYWILIZACYJNEJ W TEJ GALAKTYCE ! TAK WIĘC SIADAJCIE NA DUPIE, BO NA BACZNOŚĆ TO NIE UMIECIE STANĄĆ I MELDOWAĆ PANI AECTERUS CO TO KURWA WSZYSTKO MA ZNACZYĆ !
Po czym kończąc swoją tyradę założył rękę, na rękę i patrzył oczekująco na Lithoriusa, czekając na jego wyjaśnienia.