Od chwili podjęcia decyzji o wtrąceniu się w konflikt frachtowca z piratami czas znacznie przyspieszył, teraz zdając się gnać na złamanie karku. Presja konieczności działania szybko, niemal bez zastanowienia stawała się coraz bardziej odczuwalna, osiadając ciężarem na barkach załogi. Na ile mogli się domyślać, od teraz czasu nie mieli wiele, stąd wszystko, co chcieli zrobić, musiało być zrobione... No, od ręki. Jak najszybciej.
Belford doskonale to rozumiał. Wprowadzając korekty do początkowego planu tak, by mimo wszystko ryzykować trochę mniej, od razu przystąpił do wydawania ostatnich dyspozycji. Po poinformowaniu gości zarówno o zakończeniu sprawdzania materiałów, jak i o bardzo ogólnikowych planach (sami informowani nie popisali się jakąś szczególną reakcją, przez co trudno było stwierdzić, co tak naprawdę o tym sądzą), kapitan mógł w całości poświęcić się ostatnim instrukcjom dla swojej załogi. Decydując się na potraktowanie
Charybdy wszystkim, co mieli na pokładzie, polecił też Alexis zaopatrzenie w ich plany okrętów. To zaś... Cóż, to było wykonalne i nie zajęło tak wiele czasu, jak można by się obawiać.
Świadoma przydzielonych teraz Lex uprawnień Asteria wykorzystała ostatnie chwile przed krótkotrwałym uśpieniem okrętu, by przeprowadzić szybki research extranetu. Skutek? Na omni-klucz Crimson niemal od razu spłynęły dwa identyczne, oznakowane oficjalnym logo Quetzalcoatl Technology schematy techniczne zakupionych przez pannę Sommer okrętów. Rzut oka na oba wykazał, że
Skylla i
Charybda jednostkami bliźniaczymi są w dokładnym tego słowa znaczeniu, stąd nic nie stało na przeszkodzie, by dalszym analizom poddać tylko jeden z planów, obojętnie który.
Otrzymane specyfikacje nie wyglądały przy tym imponująco i potwierdzały ogólnikowe informacje zawarte na oficjalnie dostępnej stronie producenta.
- długość: 254 m
ilość pokładów: 3
napęd: silniki fuzyjne (6), napęd FTL (1)
energia: reaktor fuzyjny oraz dodatkowo podwójny reaktor awaryjny
uzbrojenie: wyrzutnia torped zakłócających, wyrzutnia torped dysrupcyjnych, 4 akceleratory masy (2x lekki, 2x ciężki)
opancerzenie: standardowy pancerz ablacyjny, bariery kinetyczne, sieć GARDIAN
minimalna liczebność załogi: 30 osób
optymalna liczebność załogi: 45 osób
+ 2 pokładowe miejsca dokujące [prom/myśliwiec]
dokumentacja zawiera również dokładne plany pokładowe okrętów, uwzględniające dodatkowo podstawową oraz awaryjną sieć rozprowadzania energii jak również rozlokowanie systemów podtrzymujących życie
I choć wszystko powyższe dawało całkiem solidny obraz pirackich jednostek, trudno było oprzeć się wrażeniu, że to zbyt mało - że po prostu nie oddaje to rzeczywistości. WI zawczasu potwierdziła wszystkie certyfikaty autentyczności - Quetzalcoatl Technology rzeczywiście sprzedało pannie Sommer dwa odpowiadające tym charakterystykom okrętu - jednak nie usuwało to pytania o aktualny stan łajb. Nikt raczej nie uwierzyłby, że Ariana swą karierę oparła na dwóch miernych w sumie jednostkach. Modyfikacje były raczej czymś oczywistym - pozostawało tylko odkryć co tak naprawdę pani kapitan zmieniła, w co zainwestowała?
Odnalezienie odpowiedzi na to pytanie nie było już jednak tak proste. Współpraca Crimson z Asterią rzeczywiście dawała duże nadzieje, jednakże... Cóż, sprawa była dość banalna. Ariana Sommer była piratem i nieszczególnie zależało jej na tym, by społeczność zdawała sobie sprawę, czym tak naprawdę lata. W efekcie ani extranet - jego oficjalna część, ale też ta odrobinę czarnorynkowa - ani nieco mniej oczywiste bazy danych, z jakich skorzystać mogła teraz Asteria nie przyniosły żadnych konkretów. W oparciu o kilka artykułów dotyczących ataków
bliźniaczek oraz o własne, wyciągnięte już wnioski można było podejrzewać, że rozbudowaniu uległy chociażby systemy uzbrojenia oraz, ogólnie mówiąc, systemy rozpoznania, nie sposób było jednak stwierdzić teraz, co dokładnie może to znaczyć. Takie dane można było jednak zdobyć bezpośrednio z pokładów okrętów i to też Alexis postanowiła zrobić.
I tu nastąpiło potknięcie. Nie dlatego, że Lex robiła coś źle - niczego nie mogła być tak pewna jak tego, że korzystając z pomocy WI była wystarczająco ostrożna, że wybrała najmniej ryzykowne podejście, że uważała na każdą potencjalną, systemową pułapkę. Już samo to, że skupiła się na
Charybdzie - statku uśpionym, a przez to znacznie bardziej podatnym na niezauważone włamanie - sprawiało, że w swój rozsądek nie powinna wątpić. Tylko, że jednak nie wyszło. Po początkowej chwili zawieszenia, symbolizowanej przez irytująco stabilny komunikat
collecting data... wyświetlany przez omni-klucz Crimson, nastąpił przełom i, niestety, niekoniecznie w tę pożądaną stronę. Któraś z barier chroniących nawet uśpione systemy odepchnęła próbę hakowania - przez narzędzie Lex skomentowane tyko lakonicznym
process failure, try again - fundując inżynier, obrazowo mówią, solidnego kopniaka na do widzenia.
-
Wykryli nas - zakomunikowała jednocześnie Asteria z typową dla wirtualnych inteligencji oschłością. -
Sygnatura "Charybdy" zmienia się, zaczynają ją wybudzać.
Norton odetchnął cicho. Przedtem znikając na parę chwil, by - podobnie jak cała reszta załogi oraz ich aktualni goście - wcisnąć się w pełen, całkowicie uszczelniany pancerz, teraz znów był na stanowisku, gotów do pełnienia swej funkcji. Gdzieś w międzyczasie inżynierowie wspólnie z Asterią stopniowo powyłączali niemal wszystko, co mogłoby zdradzać okręt - czyniąc to jednak dopiero po zezwoleniu wydaną przez Lex, gdy WI nie była jej już potrzebna - przeprowadzili też
Hekate przez moment zawieszenia, by ostatecznie przejść w tryb cichego lotu. Wszystko to poszło nad wyraz sprawnie i bezproblemowo - nikt nie zgłaszał problemów związanych z tymczasowym wyłączeniem podtrzymywania życia, sam okręt również nie protestował przed takim niecodziennym manewrem. Zdezaktywowane systemy włączyły się ponownie płynnie, bez choćby jednego raportu o błędach, w zasadzie więc tę część można było uznać za załatwioną... Z tym, że w tej chwili to i tak straciło nieco na znaczeniu.
-
Systemy bojowe gotowe, czekam na rozkaz do oddania strzału - zameldował tymczasem zwięźle komandor. Od znalezienia się w pozycji umożliwiającej atak - i jednocześnie na atak ich wystawiającej - dzieliła ich niespełna minuta.
Jednocześnie spływały też dane od Durate, która po ponownym wybudzeniu
Hekate wzięła na siebie zadanie monitorowania pozostałych w rejonie okrętów. Teraz zameldowała więc ostatecznie zniknięcie
Teheranu z radarów oraz stałe zbliżanie się łajby Przymierza. Wedle aktualnych wyliczeń, ta ostatnia potrzebowała jeszcze kilku dłuższych chwil na dotarcie do centrum wydarzeń, tym niemniej aktualnie nie schodziła z kursu.
Tymczasem, gdy tylko padł kapitański rozkaz,
Hekate zadrżała nieznacznie. Wszystkie baterie, którymi dysponowali, rozpoczęły ostrzał wybudzanej wprawdzie, ale wciąż jeszcze nie w pełni sprawnej
Charybdy. Wieżyczki systemu GARDIAN, dwa akceleratory masy, wyrzutnia torped - wszystko to, ze względu na stosunkowo niewielki dystans między okrętami, bez trudu dotarło do niechronionej jeszcze tarczami fregaty, czyniąc pierwsze spustoszenia. Te zaś, nawet pomimo ostatecznego braku efektu zaskoczenia, były przynajmniej w pewnym stopniu satysfakcjonujące. Kadłub okrętu od strony rufy stracił szczelność, w przestrzeń poszybowały też fragmenty jednego z systemów ofensywnych.
-
Stracili dwie wieżyczki GARDIAN - zameldował Norton, przygotowując się jednocześnie do uników. Nie ulegało bowiem wątpliwości, że choć nadgryziona,
Charybda odpowie ogniem.
I rzeczywiście, po delikatnym błysku oznajmiającym, że wybudzanie okrętu sięgnęło także systemu chroniących okręt tarcz, do działania przystąpiło uzbrojenie piratów. I gdy akceleratory póki co milczały - i tak nie byłyby w stanie przedrzeć się przez osłaniające
Hekate tarcze - to nie można było tego powiedzieć o całej reszcie. Przestrzeń przecięły laserowe smugi, w stronę okrętu pomknęły też dwie wystrzelone jedna za drugą torpedy.
-
Akcelerator pomocniczy przestał odpowiadać. - Gdy okręt zadrżał, trafiony wiązkami laserów i torpedami, Norton niewzruszenie przekazywał kolejne komunikaty, jednocześnie stale manewrując okrętem.
-
Mamy też spadek efektywności tarcz do... aktualnie 91% - dorzuciła Durate. -
Uszkodzenia kadłuba w okolicy gniazda akceleratora, nie rejestrujemy jednak zmian w ciśnieniu. Sterowność w normie. - W czasie, gdy mówiła, WI przystąpiła już do diagnozowania uszkodzeń i wznawiania komunikacji z akceleratorem pomocniczym. Uszkodzenie tarcz było w tej chwili jeszcze pomijalne, dopóki więc nie wydano by jej innego rozkazu, Asteria za priorytet uznała przywrócenie sprawności jednostce bojowej.
-
Skylla zmienia kurs, kapitanie - dodała jeszcze Iria. -
Odłączają się od frachtowca.
-
Przesyłam wynik skanu uzbrojenia "Charybdy" - zamledowała w międzyczasie WI, chwilę później wyświetlając krótki raport. Uzbrojenie okrętu rzeczywiście rozbudowano - wieżyczki GARDIAN były nieco bardziej odporne na przegrzanie niż standardowe, liczbę wyrzutni torped - zakłócających i dysrupcyjnych - zwiększono do dwóch każdego rodzaju, dodano także dwa dodatkowe, lekkie akceleratory masy.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąDeadline: 1.04, północ