Jaana
Jaana zastała Cayne tak, jak mogła podejrzewać, że będzie to wyglądało. Siedziała w już widzianym przez dziewczynę pomieszczeniu, składającym się w głównej mierze z długiego stołu na środku, kilku krzeseł i, przede wszystkim - szafkom i uchwytom na sprzęt, zajmujących wszystkie cztery ściany zbrojowni. Była ona mała, lecz z pewnością dobrze wyekwipowana.
Rosette siedziała właśnie na blacie stołu, z nogami wyłożonymi na jednym z krzeseł, trzymając w dłoni części do połowicznie rozłożonego, leżącego obok Predatora. Stół był połowicznie ubrudzony, a sama kobieta najwyraźniej zajmowała się czyszczeniem ów broni. Jej omni-klucz przy tym jaśniał połowicznie uaktywniony, a z jego "wnętrza" płynęła muzyka plasująca się w gatunku R&B.
-
Akurat kończę. Jeśli chcesz mi coś ugotować to z chęcią zaraz to zjem - zaśmiała się perliście, zwracając przodem do Jaany, co oznaczało obrócenie się na stole i przeniesienie nóg na inne krzesło. -
Upewniam się, że jesteśmy gotowi. Trochę mi to pewnie jeszcze zajmie, Holtz dał nam od cholery sprzętu... - wskazała w wymownym geście na niektóre, otwarte szafki, z faktycznie imponującą zawartością. -
Podobno obliczenia Holtza były niepoprawne, słyszałaś? - zaczęła nagle, jednocześnie odkładając brudną już szmatkę obok siebie i powoli przystępując do złożenia Predatora z powrotem. Zerknęła tylko na Marjaanę obok, jakby obserwując jej reakcję. -
Według Dione będziemy tam szybciej. Kto wie, może to już półmetek? Nie wiem, czy to dobrze czy źle, szczerze mówiąc - westchnęła cicho, przykładając nieco więcej siły do umożliwienia jednej z części "wskoczenia" na swoje miejsce, nim sięgnęła po następną, w wyuczonej już kolejności. -
Thoran za to mówi, żeby niczego nie zakładać. Według niego nawet jeśli będziemy tam nieco szybciej, to zaledwie dzień. Może dziesięć dni, jedenaście?
Szybko uporała się z większością pozostałych części. Predator kliknął, odbezpieczony, lecz pozbawiony pochłaniacza umożliwiającego mu plucie śmiercionośnym ładunkiem. Kobieta zeszła ze stołu, umieszczając go na jednej z zamkniętych szafek, jakby jeszcze miała do niego powrócić następnym razem.
-
No nic, wolę na razie słuchać Thorana. Z jednej strony lepiej jest mieć szybciej to z głowy, z drugiej nikomu przed nami się nie udało. Nie wiem czy chcę tak szybko spotkać te bestie. - stanęła przed Jaaną w oczekującym geście, a jej usta wykrzywiły się w lekkim uśmiechu, który zdążył zblednąć od chwili przyjścia dziewczyny, w trakcie opowiadań Rosette. -
To jak, jedzenie?
Peter
Przybycie na miejsce Petera zostało przez Zemke zauważone natychmiast, choć wyglądała na względnie pochłoniętą studiowaniem własnego omni-klucza. Teren wokół jej łózka był jedną, wielką katastrofą - niemal wszystkie ubrania i
przedmioty wyglądały na wyciągnięte z szafek i w bezładzie upchnięte na miejsce, gdy ich właścicielka nie odnalazła wśród nich poszukiwanego przedmiotu. Sama Lillian wydawała się bardziej znudzona i zmęczona swoim niepowodzeniem, niż zasmucona. Mimo wszystko, uśmiechnęła się lekko, gdy w jej dłoni znalazła się modyfikacja.
-
Podejrzewam, że lepiej będzie nie pytać gdzie to znalazłeś - parsknęła nieco wymuszonym śmiechem, jak gdyby kłopoty, które natworzyły jej poszukiwania, przytłumiły jej radość po ostatecznym odnalezieniu pożądanego przedmiotu. -
Wolę nie wiedzieć. Mamy współgrać ze sobą tam, na dole. Nie wiem, czy dam radę, a od tego może zależeć moje życie.
Westchnęła cicho i puściła Petera dalej - by zajął się swoimi sprawami. Toteż mężczyzna mógł powrócić do swojej, pustej kajuty, oraz zająć się przeglądaniem materiałów.
Było ich naprawdę dużo - zależnie od pochodzenia z różnych kamer. Najlepiej było Kingowi uporządkować je pod względem daty powstania materiału - wtedy, mimo innych położeń "obserwatora", wiedział, jakie wydarzenia mogła obserwować Dione.
Najdłuższe nagrania pochodziły z kamer umieszczonych w CIB oraz kajutach, najkrótsze natomiast na korytarzach. Mimo wszystko, niewiele pomieszczeń nie zostało inwigilowanych przez syntetyka. Peter nie miał wielu możliwości, przystąpił więc do oglądania materiałów.
Pierwszy z nich pochodził z korytarza na 1 pokładzie, na którym... nie działo się absolutnie nic dziwnego. Kapitan Sanghi oraz Winston szli w stronę windy, rozmawiając. W oddali dostrzegł również krzątającą się przed drzwiami do kajut Zemke, jak gdyby nie była w stanie dokonać wyboru, do której powinna wejść. Zanim jednak zdążyła go podjąć, po wejściu Winstona i kapitana do windy, nagranie się urwało. Następne było już rejestrowane na pokładzie 2, King obserwował wychodzących z windy mężczyzn. Kolejne kilka godzin było jedynie zmianami kamer obserwujących CIB w różnych położeniach.
Kilka następnych nagrań Peter natknął się nawet na wspólne obiady większości załogi jak i, później, idącego od windy Pyraka ze skrzynią. Na jego oczach vorcha został potrącony przez idącego w przeciwnym kierunku Winforda, a skrzynia połowicznie została otworzona. Niestety, Thoran zniknął z ekranu i urwało nagranie w momencie, w którym Pyrak intensywnie przygląda się zawartości pudła.
Kilkanaście minut przeglądania nagrań wyraźnie utwierdziło Petera w rosnącym w jego umyśle przekonaniu. Obserwował Winforda Thorana jedzącego kolację, śpiącego w swej kajucie, przechadzającego po korytarzach. Pracującego obok kapitana Sanghiego, rozmawiającego z Rosette.
Dione z jakiegoś powodu prowadziła obserwację ich nawigatora, a wszelkie nagrania zapisywała do późniejszego użytku bądź wglądu. Miała przy tym
dostęp do systemów monitoringu, Peter jednakże nie miał jak sprawdzić, czy nadała go sobie sama, czy też zrobił to ktoś inny.
W międzyczasie dotarło do niego potwierdzenie od kapitana Sanghi o jutrzejszym spotkaniu. King został proszony z samego rana do kwatery kapitańskiej.
Pyrak
Pyrak wyminął się z wychodzącą z hangaru Jaaną, nietrudno było mu jednakże odnaleźć zajętego ciągłą pracą Tobiasa. Jak wcześniej, nie wyglądał zadowolonego perspektywą pomocy Kenethowi w maszynowni. Mimo tego, głównie po to znalazł się na pokładzie - miał wiedzę i umiejętności, a to, że w
obecnej chwili wolał zająć się czymś innym, niezbyt go usprawiedliwiało, ani też nie stawiało w dobrym świetle przez wgląd na jego nastawienie. Nic więc dziwnego, że wyglądał pozytywnie zaskoczonym obecnością Pyraka, szybko tez rzucił się w jego stronę w koleżeńskim geście, oplatając go ramieniem niczym starego druha.
-
Pyrak! No, gdzieżeś się podziewał? Dziewczyna za ciebie skalibrowała to działo, zabawa cię ominęła - rzucił, szczerząc się przy tym, wyraźnie pokazując zmianę w swoim nastawieniu względem vorcha - które już wcześniej mógł odczytywać jako pozytywne. -
Dzisiaj ja już kończę, Lien mnie tam wykorzystuje jakbym był dziwką w jego burdelu. Poniekąd też za to mi płacą. - wzruszył ramionami, kierując vorcha w stronę windy, tym samym jakby ignorując wciąż aktywny omni-klucz, którego poświatę wywoływały nowe wiadomości na komunikatorze. -
Jeśli masz jakikolwiek pomysł na odpicowanie Badgera to wal śmiało, jutro z samego rana. Przynajmniej się wyrwę. Ostatecznie potraficie być łebscy, brakuje wam w umiejętnościach społecznych to musiało gdzieś przejść, nie?
Zaśmiał się gardłowo, odsuwając od Pyraka by móc lewą ręką dezaktywoawć omni-klucz aktywny na prawej. Spojrzał na vorcha pełen oczekiwania. -
Chyba, że eksperymenty salarianina cię kręcą. Widzę, że ostro się stara ściągnąć na siebie twoją uwagę - uśmiechnął się z dość wyraźną nutą ironii.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąDzień 4 - podsumowanie
- Peter: +350 PD, odkrycie podprogramu, otworzenie nagrania, pomoc Zemke. (900/1000)
- Jaana: +200 PD, skalibrowanie działa. (650/1000)
- Pyrak: Null. (200/1000)
Liczba ukrytych rzutów w dniu: 2
Faza lotu
Dzień 5
Wyświetl wiadomość pozafabularną-
[td=505][b]POKŁAD 2[/b]
[list][*] Centrum Informacji Bojowych
[color=#008080]Dione[/color]
[*] Centrum nawigacyjne
[*] Centrum komunikacyjne
[*] Kokpit
[b]Vilmaya Mikheva[/b]
[*] Śluza
[*]Kajuta kapitana
[b]Gaston Sanghi[/b]
[/td]
[td=505]
POKŁAD 1
- Stacja medyczna
Garret Caldera
- Laboratorium naukowe
Beldias Vashe
- Mesa
Lillian Zemke
- Kajuty
Winford Thoran,
Tobias Scofield
- Łazienki
[/td]
[td=505]
POKŁAD 0
- Maszynownia
Keneth Lien
- Zbrojownia
Rosette Cayne
- Hangar
[/td][/table][/i][/size][/list]
Rozpiska zajmowanych kajut
-
[td=365][b]KAJUTA 1 [/b]
[list][*] Garret Caldera
[*] Lillian Zemke
[*] Jaana
[/td]
[td=365]
KAJUTA 2
- Rosette Cayne
- Vilmaya Mikheva
- Peter
[/td]
[td=365]
KAJUTA 3
- Keneth Lien
- Winford Thoran
- Tobias Scofield
[/td]
[td=365]
KAJUTA 4
[/td][/table]
[/i][/size][/list]
! To jest stan z rana. Jeśli wasze postaci wstają po 5-6 czasu pokładowego, to Tobias przenosi się do maszynowni, Winford do CIB, a Zemke do laboratorium.
Najświeższe informacje
- Dione: Kapitan Sanghi pragnął przekazać kilka wiadomości od reszty członków załogi, którzy potrzebują pomocy. Poniżej znajduje się lista.
Beldias Vashe: Ochotnik potrzebny w laboratorium. Najlepiej sprawdzi się vorch, szybkie zdolności regeneracyjne w razie wypadków. Ktoś sprawny również zda egzamin. Nie do końca bezpieczne substancje.
[/i][/size]
Deadline: 04.11, północ.
Powoli zaczyna się coś dziać, więc to najlepszy moment do zainteresowania się co robią inni gracze ;)
Istotne: Pyrak pamiętaj, że Winford i Tobias mają razem kajutę, czyli siedzą tam razem.