W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Pixie
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 10 kwie 2013, o 22:26
Miano: Emma Swift
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Mechanik, haker, sabotażysta
Lokalizacja: Cytadela -> Klub "Czyściec"
Status: członkini rady Swift militaries
Kredyty: 11.540

[Morze Cieni>Vine>Treches]

15 lip 2015, o 22:43

Według Emmy konflikt został rozwiązany, a raczej nikt więcej nie mógł na niego wpłynąć. Każdy miał swoje zdanie i nic się nie dało z tym na prawdę zrobić. Dziewczyna zdawała sobie sprawę, że jej podsumowanie nic nie zmieni, ale musiała z siebie to wyrzucić. Za dużo dostała bodźców, które próbowały przyciągnąć ją do wspomnień. Miała już ruszyć za Konradem, kiedy usłyszała Page. Spojrzała na przewodniczkę, a po tym na niebo, gdzie kobieta celowała. Nie spostrzegła nic na początku, a raczej tylko jakąś chmurę, która dla niej wyglądała normalnie. Wtedy padła wzmianka o pijawkach, dziobach i wysysaniu. Pixie na chwilę znieruchomiała, czując nieprzyjemne lodowate dreszcze, które przeszły przez całe jej ciało.
- Tylko nie mów, że te dzioby wyglądają jak ogromne igły - powiedziała, starając się ukryć drżenie głosu i licząc na to, że hełm zagłuszy tę dziwna anomalię. Po tych słowach po prostu ruszyła wzdłuż skarpy do miejsca, które miało być zejściem z płaskowyżu. Emma teraz nie myślała o sprzeczce, rozdzielaniu się, czy innych takich pierdołach. Chciała tylko znaleźć się w miejscu osłoniętym przynajmniej kilkunastoma centymetrami metalu, czy innego twardego tworzywa.
Wdzianko|Ciuszek bojowy|Efektowne wejście|Kolorowych snów|Quarianie!Strzeżcie się! ObrazekObrazek BONUSY: +35% do tarcz, -20% do kosztu użycia mocy, +20% premii technologicznej
Elana Tori
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 17 paź 2014, o 15:49
Miano: Elana Tori
Wiek: 154
Klasa: strażnik
Rasa: asari
Zawód: lekarz
Lokalizacja: Treches
Kredyty: 20.000

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

15 lip 2015, o 22:57

-sami się o to prosiliście. Nie róbcie z siebie niewiniątek bo nimi nie jesteście! - powiedziała do Pixie. Patrząc na zachowanie Zeto stwierdziła że pierwszy by spieprzył co wyrównałoby siły. Tym samym gdyby jej zdolności wypaliły Konrad już w tym momencie byłby mocno ranny a Pixie nieprzytomna. Nie chciała jednak walczyć na dwa fronty. Aczkolwiek konflikt nie był dla niej rozwiązany. Jeśli kolorowi nie pójdą w swoją stronę będzie miała ich na oku. Zauważywszy zamieszanie instynktownie dosiadła speedera i uruchomiła maszynę. Popatrzyła zła wymownie na Zeto a następnie na Pixie z dezaprobatą popartą drwiną i pogardą. Przekręciła gaz do końca sprawiając że speeder zawył i zwróciła się do Marcusa i Page:
-Page prowadź, jedźmy nie zwlekajmy - w jej tonie można było usłyszeć buzującą w jej żyłach adrenalinę i poniekąd o dziwo radość. Cieszyła się że coś się zaczęło dziać i zaraz wyjdzie na jaw jakimi to niewiniątkami i poczciwymi osobnikami są Pixie, Konrad i Zeto. Na jej twarzy zagościł złowieszczy uśmiech. Na pewno nie będę was ratować jak ta chmura was dopadnie pomyślała wręcz przeciwnie zrobie wam to samo co wy chcieliście zrobić nam, zostawie was na pastwę losu. A ty cholerny quariański idioto powinieneś robić za wabik w ramach kary.
ObrazekObrazek
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

15 lip 2015, o 23:14

Krwiopijcy - powiedział tylko zdziwiony Quarianin.
A jednak zadziałało - zatryumfował w duchu - w końcu ruszyli dupska, szkoda że to tak ekstremalnie. Chyba trochę przesadziłem!
Nie patrząc za siebie Zeto wystartował skuterem, postanowił wycisnąć z niego podczas tej przejażdżki wszystko co fabryka dała, a może nawet więcej. Zręcznie (a przynajmniej taką miał nadzieję) omijał wszelki przeszkody. Akurat kierowanie wszelkimi pojazdami było rzeczą na której się znał.
- Prędzej bo te bestie nas dopadną i wyssą niczym ja tubki - po chwili mocno skonsternowany zaklął szpetnie w mikrofon i dodał - do diabła, na prawdę to powiedziałem?
Miał prosty plan, jak najszybciej dotrzeć do budynku, najlepiej najsolidniejszego i się tam zbunkrować. Z nimi, lub bez nich.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

16 lip 2015, o 16:12

Robiąc zakręt i ustawiając swój ścigacz w kierunku wyznaczonego przez siebie celu, Konrad usłyszał przeklinającą Page. Pierwszą jego myślą było to, że kobiecie nie spodobało się to wszystko, a szczególnie efekt końcowy, czyli rozłam, ale gdy na moment się odwrócił, zobaczył jak mierzy w horyzont ze swojego karabinu snajperskiego, po czym zerka w przepaść. Cokolwiek tam zobaczyła, było to wystarczające, by nie tylko ją zdenerwować, ale może nawet przestraszyć. Sierżant spojrzał w stronę, w którą chwilę wcześniej patrzała ich przewodniczka. Nie było tam nic nadzwyczajnego, ot niecodzienna chmurka o fioletowym kolorze, która jakby dosyć szybko się poruszała. I to w ich stronę. Im więcej jednak słyszał od kobiety, tym bardziej mu się to wszystko nie podobało. Prawda, Strauss brał pod uwagę możliwość, że jakaś lokalna fauna zainteresuje się wystrzałami z karabinu Zeto i to w pewnym stopniu też zadecydowało, by się wycofać, ale za cholerę nie brał pod uwagę komarów z dziobami, które potrafiły przebijać pancerze osobiste.
Słowa kobiety sprawiły, że wszyscy bez wyjątku siedli na swoje ścigacze, uruchomili silniki i popędzili za traperką w stronę łodzi. Cała sprawa przypomniała jednak Konradowi o tym, że Jeff zapewnił ich, że dostarczy im dane na temat lokalnej fauny. Tak między Bogiem a prawdą, to blondyn nawet nie sprawdził, czy ma je na swoim omni-kluczu, bo interesowały go wcześniej inne informacje. Jadąc przed siebie przez pustynię, uważał niesprawdzenie tego, czym są owe pijawki, za skandaliczne ze swojej strony, ale nie był w stanie sobie wyobrazić, jak bardzo tutejszy ekosystem jest nieprzyjazny. Póki co pozostawało mu jedynie dociskać gaz do dechy i jechać ku przystani.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

16 lip 2015, o 16:30

Rzut MG; 30
0
Rzut MG; 20
1
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

16 lip 2015, o 20:56

Tym razem rajd przez pustynię w niczym nie przypominał spokojnej przejażdżki jaką niedawno odbyli. Rozpędzone skutery ledwo dawały się kontrolować nieprzyzwyczajonym do operowania nimi w takich warunkach śledczym. Jednak dzięki łutowi szczęścia nikt, nawet napędzana przez własną fobię Pixie, nie skończył w piasku z siniakami, złamaniami i drastycznie zmniejszonymi szansami na przeżycie.
Dotarcie do przystanie zajęło im ledwie kilka minut. Gdy tylko długie molo znalazło się na wyciągnięcie ręki Page zatrzymała gwałtownie pojazd i niemal w biegu zeskoczywszy z niego popędziła w stronę leniwie kołyszącej się barki. Nie bawiąc się w konwenanse po prostu przestrzeliła zamek włazu ładowni i otworzyła klapę.
- Tutaj szybko! – wskazała ziejący w pokładzie czarny otwór. Gdy wszyscy znaleźli się w środku przewodniczka podążyła ich śladem zamykając właz, jednak blokując go tak by utworzył pięciocentymetrową szparę – Mają bardzo słaby wzrok, ale doskonały słuch. - syknęła ledwie słyszalnie – Od tej pory komunikujemy się tylko przez omniklucze.
Wpadające przez otwór światło pozwoliło grupie rozejrzeć się po ładowni. Spora przestrzeń była wyładowana licznymi, starannie zamocowanymi, skrzyniami z niewiadomą zawartością. Niestety brak silniejszych źródeł światła uniemożliwiał oględziny a włączenie oświetlenia było równoznaczne z uruchomieniem silnika.
W tej samej chwili coś ciężkiego uderzyło w pokład i nad głowami uciekinierów rozległy się lekkie, ale wyraźnie słyszalne kroki przeplatane odgłosem ciągnięcia. Ci, którzy mieli odwagę wyjrzeć ostrożnie przez szparę ujrzeli stworzenie, które z całą pewnością nie przypominało owada. Bardziej twór szalonego naukowca powstały ze zmieszania pterodaktyla z komarem. Nawet piękna tęczowa barwa, nadająca nieproszonemu gościowi niewinnego wyglądu, nie łagodziła niepokoju jaki wywoływał widok długiego, przypominającego igłę dzioba.
„Ptak’ krążył niespokojnie po pokładzie najwyraźniej czegoś szukając. Być może słyszał ich przyspieszone oddechy jednak bez ostrego wzroku nie był w stanie ich zlokalizować.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Wyświetl uwagę administratora
Wyświetl uwagę administratora
Pixie
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 10 kwie 2013, o 22:26
Miano: Emma Swift
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Mechanik, haker, sabotażysta
Lokalizacja: Cytadela -> Klub "Czyściec"
Status: członkini rady Swift militaries
Kredyty: 11.540

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

17 lip 2015, o 00:14

Miała chyba jakieś straszne szczęście, że nie zabiła się przy tak szalonej jeździe, którą zaprezentowała. To był właściwie tylko początek. Bez słowa natychmiast weszła za Page i znalazła sobie miejsce jak najdalej od ścian wnętrza. Jej strach jednak nie sięgnął wyżyn, bo została mała niewiadoma. Jak na prawdę wyglądały te agresywne istoty. Page powiedziała "dzioby", to chyba nie mogło być aż tak złe, jak wyobrażała to sobie Pixie. Kiedy już byli w miarę bezpiecznie odizolowani, Emma zbliżyła się powoli do szpary i spojrzała na stwora, który wylądował na pokładzie. To było gorsze od jej wyobraźni, a jej umysł już włączył program zmiany wymyślonych wcześniej obrazów. Właściwie to zamiast tych dziobów po prostu widziała igły.
Od razu poczuła znajomy ucisk w klatce piersiowej i zimno rozchodzące się po ciele. Odwróciła się i usiadła pod skrzyniami znów jak najdalej od drzwi. Pomimo że jeszcze przed chwilą dyszała po szaleńczej jeździe, to teraz miała wrażenie, że zaraz zacznie się dusić. Serce biło zbyt mocno, zaraz zaczną się zawroty głowy. Wiedziała o tym. Próbowała nad tym zapanować tak jak radził jej kiedyś lekarz, gdy była mała. Na tę sztuczkę jeszcze nie było za późno. Chyba. Zamknęła oczy, odcinając się od jak największej liczby bodźców. Skupiła się na własnym oddechu, próbując go uspokoić. Głęboki wdech - powolny wydech. Liczyło się tylko to. Nie mogła zostać sparaliżowana strachem, bo inaczej będzie bezużyteczna a to mogło ją zabić.
W tym momencie mało kto mógłby do nie dotrzeć, póki się nie uspokoi. Hełm w tym momencie stanowił jej maskę, przez którą nikt nie widział, z jaką zaciętością walczyła. Czuła jak po jej skroniach spływają krople potu. Chyba tylko jej oddech był niecodzienny, no i nie była w stanie w pełni kontrolować swoich ruchów, więc po prostu usiadła na ziemi.
Wdzianko|Ciuszek bojowy|Efektowne wejście|Kolorowych snów|Quarianie!Strzeżcie się! ObrazekObrazek BONUSY: +35% do tarcz, -20% do kosztu użycia mocy, +20% premii technologicznej
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

17 lip 2015, o 10:47

Pruł na speederze śladem przewodniczki z pełną mocą maszyny. Czuł się niemal jak w kokpicie "Cassandry", przy czym tam jednak posiadał pełny zakres systemów wspomagających, obronnych i ofensywnych a tutaj mógł polegać tylko na własnym refleksie i szczęściu. Nim też się obejrzeli dotarli na przystań do barki i szczęśliwie lub nie w komplecie. Porzuciwszy speeder zgarnął ruchem ręki plecak ze sprzętem po czym wskoczył do ładowni otwartej przez Page. Tam zdążył jeszcze odrzucić balast i dobyć broni a potem zapadła przymusowa cisza. Marcus powiódł wzrokiem po wnętrzu ich transportu ku osadzie i uśmiechnął się w duchu. Ładownia była pełna skrzyń, a jeśli dodatkowo z ciekawą zawartością to warto było je przejrzeć i zagarnąć dla siebie co nieco. Oczywiście ja to cholerstwo w końcu się znudzi i poleci w diabły.
Spojrzał na pozostałą piątkę towarzyszy. Ironią losu jednak musieli tkwić w jednym miejscu razem, zmuszeni do tego sytuacją. Miał tylko nadzieję, że reszcie nie przyjdą do głowy jakieś głupie pomysły a zwłaszcza quarianinowi. Gdyby bowiem znów zaczął szaleć i narazi ich na niebezpieczeństwo to będzie tylko zbędnym balastem dla wszystkich. A takich się odstrzeliwuje dla dobra innych.
Przetarł czoło z kropelek potu, a potem usiadł powoli na jednej ze skrzyń. Byli częściowo w pułapce bez wyjścia, o ile nie chcieli zetrzeć się z ptaszyskiem z góry. Ciemność i cisza potęgowały ponury nastrój, choć dla Marcusa był on częściowo znany - Czyściec i klatki więźniów. Przymknął oczy na chwilę, by oczyścić umysł od złych przeczuć, uspokoić się. Wyciągnął z jednej z kieszeni cygaro i nie zapalając wsunął je między zęby. Pozostało im tylko czekanie na rozwój sytuacji i reakcje na to co się wydarzy. Strzał z Crusadera i biotyka gdyby się wdarł przeciwnik do środka.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

17 lip 2015, o 20:03

W żaden sposób nie można było porównać szalonej jazdy na złamanie karku, gdy wszyscy uciekali przed "pijawkami", do spokojnej podróży, jaką odbyli nie tak dawno temu, chcąc dostać się nad urwisko. Trudno było powiedzieć, czy tak było, ale chyba nikt nie miał zamiaru odwracać się za siebie i sprawdzać jak blisko jest nieznane im niebezpieczeństwo.
Jak tylko dotarli w pobliże łodzi i zszedł z maszyny, już chciał iść w ślady Page i Pixie, biegnąc w kierunku schronienia, ale zobaczył Marcusa, który sięgnął po swój plecak. Pomysł wydawał się sensowny, więc również wziął swój bagaż i pobiegł za resztą. Wbiegając do ciemnego wnętrza ładowni i odkładając na bok plecak, próbował uspokoić swój przyspieszony oddech. Nie chodziło o to, że się zmęczył tym krótkim biegiem, tylko emocje związane z ucieczką zmuszały jego serce do szybszej pracy.
Instruktarz, jaki dała im przewodniczka, był krótki i treściwy. Nie mieli w ogóle się odzywać i robić żadnych hałasów, bo byłoby źle. Tyle mu wystarczyło, by trzymać buzię na kłódkę.
Miał tylko problem z tym, że ledwie co widział i nie zapowiadało się na to, by ktoś miał oświetlić to pomieszczenie. Włączył więc swój omni-klucz i skorzystał z znajdującej się w nim latarki. Miał też latarkę zamontowaną w swojej broni, ale po ostatniej akcji, nie miał zamiaru sięgać po pistolet maszynowy. Jeszcze ktoś podchwyciłby jego pomysł i wszyscy zaczęliby do siebie walić jak idioci, a lokalne stwory wpadłyby na koniec i wyssały jak sok z kartonika.
Mając włączoną latarkę, skorzystał z okazji, by zobaczyć jak wygląda miejsce w którym się znaleźli, a szczególnie podłoga. Nie miał zamiaru trącić nogą czegoś, co narobiłoby głośnych dźwięków i przyzwało tutaj pokraki, czekające na zewnątrz.
Spojrzał też po kolei na wszystkich we wnętrzu łodzi, chcąc sprawdzić, czy aby na pewno wszyscy dotarli. Mógł niektórych z nich nie darzyć sympatią po tym co miało miejsce, ale prawdopodobnie istniała realna wizja tego, że będą musieli ze sobą współpracować. Jeszcze nie wiedział na jakich warunkach miałaby się opierać owa współpraca, ale już wyobrażał sobie, że nie byłaby to łatwa i przyjemna przeprawa.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Elana Tori
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 17 paź 2014, o 15:49
Miano: Elana Tori
Wiek: 154
Klasa: strażnik
Rasa: asari
Zawód: lekarz
Lokalizacja: Treches
Kredyty: 20.000

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

18 lip 2015, o 09:56

Wystartowała z sykiem i wyciskała ze speedera wszystko co się dało lecąc za Marcusem i Page. Po kilku minutach gdy dotarli na przystań usłyszawszy słowa przewodniczki zerknęła na Marcusa. Sprawdziła czy wszystko ma i wskoczyła do ładowni. Spostrzegła że kolorowa ledwo co stoi. Blondyn również miał problemy z opanowaniem, jak na jej wiedzę medyczną kołatania serca. Może zdechniecie i będzie po problemie? To jest myśl - pomyślała - w końcu jestem lekarzem i jeszcze przyjdą do mnie prosić o pomoc. Uśmiechnęła się złowieszczo i zgodnie ze swoim postanowieniem podeszła do Marcusa uruchomiwszy wcześniej latarkę w swoim omni-kluczu i celując ją w podłogę. Usiadła na jednej ze skrzyń obok niego i rozejrzała się po pomieszczeniu. Ciekawiło ją co jest w tych skrzyniach. Powstrzymała się aby nie wybuchnąć śmiechem kiedy zauważyła że blondyn rozgląda się czy wszyscy są. Pieprzony dwulicus. Nie miała najmniejszej ochoty współpracować z nim i kolorową. Tym samym wpadła na pewien pomysł i postanowiła go wprowadzić w życie przy następnej najbliższej okazji. Siedziała obok Marcusa opanowując złość na tyle by jej nie przysłaniała logiki robiąc tym samym więcej miejsca dla instynktu. Jej głód adrenaliny dostawszy jej porcję uspokoił się nieco, jednak zaczynało ją ponownie ogarniać zniecerpliwienie. Zaczęła się ponownie zastanawiać nad całą tą sprawą. Przypomniała sobie co mówiła kolorowa. Skoro nie wszystkie miejsca były połączone z ruinami to jaki jest ich związek z zaginięciami.. wysłała na omni-kluczu wiadomość do Page "jakie są odległości między ruinami a miejscami zaginięć?"
ObrazekObrazek
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

18 lip 2015, o 13:59

Zeto jechał na łeb, na szyję. Kiedy w końcu dopadł do molo, zatrzymał skuter (jednak tak by nie walał się on po ziemi) i pobiegł za resztą do barki. Nie oglądał się za siebie, to chyba najprostszy sposób by dać się zabić. Miał uciekanie w krwi i coś w rodzaju instynktu uciekiniera więc znalezienie kryjówki nie stanowiło problemu. Jakieś biurko, krzesło, cokolwiek co stanowiło dodatkową osłonę w wypadku mało prawdopodobnego przedarcia się przez dach. Wpełznowszy do swojego fortu zaczął kombinować.
Wpadł na pewien pomysł. Napisał szybko coś na kluczu i wysłał do Page i Konrada.
"Może zhakuję jakąś maszynę gdzieś daleko od nas, jej hałas odciągnie komary, co wy na to? Tym razem zaczekam na pozowlenie <uśmieszek i mrugnięcie>, wasz kochający dywersant"
Poszło. Hmm, może kochający dywersant nie brzmiało dobrze. No mniejsza, kości zostały rzucone.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

19 lip 2015, o 21:36

Z mroku rozproszonego latarką Konrada wyłoniły się rzędy skrzyń ciągnące się przez całą długość ładowni, aż do masywnej śluzy na końcu, służącej do ładowania urobku. Niestety wygląd zewnętrzny kontenerów niewiele mówił o ich zawartości. Wszystkie pojemniki, bez wyjątku metalowe i przytwierdzone pasami do podłogi, nosiły jedynie nic nie mówiące numeryczne oznaczenia. Wyglądało na to, że jedynym sposobem na odgadnięcie zawartości było ich otwarcie. Manewr wysoce ryzykowny biorąc pod uwagę to co krążyło nad ich głowami.
Otrzymawszy wiadomości Page uruchomiła omniklucz i błyskawicznie odpisała nadawcom.
Elana:
Nasze ruiny są najbliżej położonymi względem kopalni. Duże kompanie wydobywcze unikają kopania w pobliżu przez możliwą niestabilność terenu. Nie przytoczę ci konkretnych danych, ale mówimy tu o setkach kilometrów.

Zeto i Konrad:
Zły pomysł. Jedyną infrastrukturą w zasięgu ich słuchu jest nasza osada. Jeśli będziemy siedzieć cicho najdalej za kilka godzin polecą dalej. Wiem, że to pewnie pobożne życzenia, ale może spróbujcie wykorzystać ten czas na wyjaśnienie sobie kilka spraw?

W tym samymi momencie barka zakołysała się gwałtownie, jakby prawa burta nagle przyjęła na siebie duży ciężar. Widocznie nieproszeni goście uznali statek za coś interesującego i ani myśleli odfrunąć przed upewnieniem się co do tego, czy na pewno nie da się go zjeść.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

20 lip 2015, o 18:48

Konrad stawiał swoje kroki niespiesznie i ostrożnie, gdy zajęty był odganianiem otaczającej go ciemności, by móc zobaczyć gdzie tak właściwie się znajdował. Miejsce w którym utknął, było bardziej monotonne i anonimowe niż... właściwie to nie wiedział co, ale kontenery znajdujące się w ładowni tej łodzi, nie miały zamiar zdradzać niczego na temat swojej zawartości. Oczywiście każdy z nich był oznakowany, ale guzik mu to dawało, bez dostępu do komputera tej transportowej barki i jej bazy danych.
Zanim doszedł do momentu, w którym po prostu usiadłby obok Pixie, nie wiedząc co ze sobą zrobić, doszła do niego wiadomość Zeto. Czytając pierwsze słowa, jakie napisał do niego quarianin, Strauss zaciągnął się mocniej powietrzem i przytrzymał je w płucach, otwierając szerzej oczy. Byli daleko od czegokolwiek, a jedyne możliwe do zhakowania komputery, które nie znajdowały się na łodzi, były w ich ścigaczach. Wszystko inne znajdowało się tak daleko od nich, że równie dobrze mogliby próbować włamać się do komputerów lokalnego Przekaźnika Masy.
Zanim zdążył cokolwiek na ten temat napisać, swoją odpowiedź dała na to Page, czym uspokoiła technika na tyle, by ten nie musiał sobie wyobrażać ich "kochanego dywersanta", próbującego wkopać ich w jeszcze większe szambo, niż obecnie byli.
W zasadzie już zbierał się, by mu odpisać, ale poszukał go tylko wzrokiem, skierował latarkę na swoją twarz i pokręcił przecząco głową. W opinii sierżanta, jego marsowe oblicze, powinno wyrażać więcej na temat tego pomysłu, niż jakiekolwiek słowa pisane.
Wciąż jeszcze pozostawał problem komarów, które mogły krążyć wokół nich godzinami, nim sobie odpuszczą. Z tego, co mówiła...
Konrad zachwiał się na nogach i uderzył bokiem o regał z kontenerami, kiedy cała barka się zatrzęsła. Chwilkę mu zajęło zrozumienie, co się właściwie wydarzyło, ale jak tylko połączył ze sobą wszystkie fakty, to zbladł. Wszędzie wokół panowały ciemności, rozpraszane światłem nielicznych latarek, więc wątpliwe było, by ktokolwiek zobaczył zmianę odcieniu twarzy blondyna.
Problem jaki uważał, że mieli, urósł dziesięciokrotnie, kiedy zdał sobie sprawę, że te zmutowane komary były zdolne do czegoś takiego.
Usiadł na podłodze, opierając się plecami o skrzynię z nieznanym ładunkiem, zamknął oczy i zasłonił twarz rękoma. Nie miał zielonego pojęcia, co właściwie mogli i powinni zrobić w tej sytuacji. Siedząc zamknięty w ciemnej ładowni, otoczonej przez krwiożercze potwory i czekając na to, aż im się znudzi, był absolutnie świadomy swojej bezradności. Oczywiście gdyby jakaś z tych paskud się dostała do środka, lub choćby kilka z nich, to wysłałby je do wszystkich diabłów, ale tam na zewnątrz musiało być ich więcej, niż posiadali razem amunicji.
Nie mając nic lepszego do roboty i będąc kompletnie wyssanym z pomysłów, wysłał do Page wiadomość, ale pozwolił by reszta ekipy zobaczyła, że została ona wysłana.
"Ile ich może być na zewnątrz?"
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Elana Tori
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 17 paź 2014, o 15:49
Miano: Elana Tori
Wiek: 154
Klasa: strażnik
Rasa: asari
Zawód: lekarz
Lokalizacja: Treches
Kredyty: 20.000

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

20 lip 2015, o 19:50

setkach kilometrów?.. - pomyślała Elana - jakim pieprzonym cudem? Zastanawiając się tak nad tym popatrzyła na skrzynie kierując na nie latarkę. Być może one były tym łącznikiem, którego jej brakowało, pomiedzy miejscami zaginień a ruinami. Były metalowe i przytwierdzone pasami do podłogi z jakimiś oznaczeniami numerycznymi. Wstała i zaczęła dokładniej oglądać skrzynię na której siedziała szukając jakichś wskazówek. Przyglądnęła się uważniej oznaczeniom numerycznym porównując je na obu skrzyniach na których siedzieli z Marcusem. Następnie usiadła na podłodze opierając się o jego nogi i zaczęła szperać przy swoim omni-kluczu. Zobaczyła wiadomość blondyna do Page i prychnęła, po czym wysłała wiadomość do Page prywatnym kanałem pozwalając jedynie Marcusowi zobaczyć jej zawartość "czy masz jakieś dane na temat tej barki w której jesteśmy? Chodzi mi o nazwę skład ładunku, plany korytarzy". Następnie wstukała na kluczu numery skrzyń w poszukiwaniu informacji o skrzyniach. Czując pochylenie sie barki przechyliła się na przeciwną stronę i chwyciła jednego z pasków skrzyni koło której siedziała niechcąc się potoczyć po czym nasłuchiwała z wyjętą strzelbą.
ObrazekObrazek
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

22 lip 2015, o 16:13

Spojrzał na błyskające w półmroku omni-klucze. Każdy szukał wyjścia z tej kabały, która zdawała się pogarszać. Ptaszyska najwyraźniej nie miały zamiaru tak łatwo zrezygnować z łupu i zaczęły szukać sposobności do wejścia do środka. Zapowiadała się zatem rozróba, o ile nie będą mieli jakiejś przewagi nad przeciwnikiem. Marcus samemu uruchomił omni-klucz.
- Page, wiesz coś więcej o tych ptaszyskach? Co je drażni, co je może wystraszyć, na co są szczególnie wrażliwe? Słowem przydałaby się nam wszelka wiedza na ich temat, zanim władują się do środka nieproszeni goście. - wysławszy wiadomość wstał po chwili, odsuwając asari na bok. Uruchomił też latarkę i przesunął światłem po reszcie sprawdzając co robią. Na działanie jeszcze nie była pora, a raczej na zdobywanie informacji.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

22 lip 2015, o 20:25

Zeto na siedząco podpierał ściany barki, czytał szybko tekst wiadomości od Page. Westchnął ciężko (tylko w myślach!) i wziął się za odpis.
- Nie jestem pewny czy jest tu co tłumaczyć. To typowa dla rodzaju ludzkiego walka o dominację (bez urazy Page), lub po prostu chęć destrukcji. Ponadto często spotykane u Asari znudzenie i tak za długim życiem. Dlatego irytuje ludzi na prawo i lewo. I zanim odpiszesz, że robię to samo to wiem, że tak jest. Takie skrzywienie. W każdym razie, zdajesz się tu mieć jakiś autorytet i dopóki nie wypromujesz któregoś z tych "samców alfa", to będą skakać sobie do gardeł. Swoją drogą proponuję Konrada, pierwszym rozkazem Khana będzie zakneblowanie mi ust. Swoją drogą, mogło coś mnie ominąć na Brifingu, tu nie ma jakiś defense turretów?
Tym pytaniem zakończył swoją wiadomość do Page.
Rozglądał tak się niewinnie dookoła i postanowił sprawdzić skrzynie. Umarłym i tak się nie przydadzą, a może coś tam ciekawego być. Takie szabrownictwo, chociaż on to raczej nazywał łapaniem okazji.
Oddalił się gdzieś dyskretnie i zajrzał ukradkiem do jednej ze skrzyń, wielce ciekaw co tam ujrzy. W razie "nudnego" (jakkolwiek szeroka definicja by to nie była) sprawdzi jeszcze z dwie.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

22 lip 2015, o 21:29

Zeto, rzut na zachowanie równowagi; 50
0
Zeto, rzut na odniesienie obrażeń; 50
1

1- głowa
2-4 - tułów
5- prawa ręka
6- lewa ręka
7- prawa noga
8- lewa noga
2

1- krytyczne
2-3 - poważne
4-7 - umiarkowane
8-11- lekkie
12 -20 - powierzchowne
4

Ptaszki, rzut na nasluchiwanie; 70
3
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

24 lip 2015, o 19:28

Palce Page śmigały po klawiaturze omniklucza jak szalone gdy kobieta próbowała odpowiedzieć na lawinę pytań.
Konrad
Minimum sto, sądząc po rozmiarach chmury jakieś dwieście, trzysta osobników.

Elana;
Nie, ale takie są tu szeroko używane, głównie ze względu na niską cenę. Tu mamy ładownię, gdzieś w okolicy powinien być właz prowadzący do korytarza technicznego silników. Na górnym pokładzie jest mostek i to wszystko. Łatwe do naprawienia i tanie w eksloacji.
Co do skrzyń to zapewne części zamienne albo urobek. Kiedy uruchominy silnik sprawdzimy list przewozowy w komputerze pokładowym.


Mimo, że ostatnie pytanie zostało zadane tylko przez Marcusa Page uznała za stosowne wysłanie odpowiedzi do wszystkich, być może dlatego by nikt znów nie wpadł na jakiś głupi pomysł.
Wszyscy:
Draństwa są wysoko w tutejszym łańcuchu pokarmowym. Są szybkie, silne i inteligentne. Zagrażają głównie takim jak my więc korporacje ich nie tępią. Nigdy nie występowały w tej części planety, ich terytoria rozciągają się bliżej równika. Jeśli nie jest to jakieś zagubione stado to prawdopodobnie trafiliśmy na najgorszy możliwy scenariusz; sezon migracyjny, o którym nic nie wiemy.
Zwykle odstraszamy gazem lub granatami hukowymi, których przyznam ze wstydem, nie mamy.
Przy ataku będą próbowały się rozpędzić i przebić pancerz, potem wypiją krew a gdy enzymy z ich śliny rozłożą organy wrócą na deser. Celujcie w brzuch, ich dzioby są bardzo twarde raczej nie damy rady och odciąć.


Zanim Page zdążyła odpowiedzieć na pytanie dotyczące wieżyczek Zeto wstał i ruszył w stronę pakunków. Kwestia, czy był to odpowiedni czas na szukanie łupów została rozstrzygnięta zdecydowanie zbyt szybko jak na uwięzionej grupy. Barka znów zatrzęsła się gwałtownie w kolejnej próbie wydobycia z niej odgłosów życia.
Zeto niestety nie zdołał utrzymać równowagi. Wystrzelony jak z procy quarianin runął z hukiem na najbliższe skrzynie uderzając o kant klatką piersiową. Słyszalny trzask, oraz ostry ból jaki po nim nastąpił, podpowiedziały pechowcowi, że właśnie złamał żebro. W tym samym momencie na zewnątrz rozegrało się istne pandemonium gdy stado upewniło się już co do obecności potencjalnych ofiar. Uderzana raz po raz barka kołysała się coraz gwałtowniej. Wyglądało to tak, jakby ptako-komary dysponowały wstarczającą inteligencją by przewidzieć, że jeżeli uda im się wywrócić łódź ukrywająca się zwierzyna zostanie zmuszona do jej opuszczenia.




Specjalnie dla was; [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=5jWe6vB3na4[/youtube]
Elana Tori
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 17 paź 2014, o 15:49
Miano: Elana Tori
Wiek: 154
Klasa: strażnik
Rasa: asari
Zawód: lekarz
Lokalizacja: Treches
Kredyty: 20.000

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

24 lip 2015, o 21:16

Czytając odpowiedź Page na pytanie Marcusa asari wpadła na pewien pomysł. Wysłała wiadomość do Page tak aby widzieli ją wszyscy "Page jak to tałatajstwo reaguje na wodę? Jest tu jakieś wyjście prowadzące prosto pod wodę? Będąc zanurzeni w wodzie mamy jakieś szanse wydostania się stąd? I pytanie do wszystkich jak długo potraficie utrzymać oddech pod wodą?" Czując chybotanie łodzi ponownie przechyliła się w odwrotną stronę. Zaklnęła cicho pod nosem widząc jak quarianin runął na skrzynię robiąc niesamowity huk. Pierdole nie będę go składać niech ma nauczkę-pomyślała-za głupotę się płaci. Wysłała wiadomość do quarianina jako widoczną dla wszystkich "skoro wydałeś naszą pozycję to może będziesz tak dobry i odwrócisz ich uwagę od nas teraz?"
ObrazekObrazek
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

25 lip 2015, o 20:12

Zamiast odpowiedzi w formie pisemnej otrzymał, a raczej wszyscy otrzymali odpowiednią inną formę wypowiedzi. A to ponownie dzięki "geniuszowi" quariańskiemu. Marcus spojrzał na leżącego i zwijającego się z bólu Zeto, nie racząc nawet wykonać żadnego kroku w jego kierunku. W tej chwili zachowanie ciszy nie miało już znaczenia i de Silva rozważał dobicie poszkodowanego, dla dobra ogółu.
- Gratulacje, właśnie zrobiłeś z nas danie główne. Użyj może w końcu swojej mózgownicy i idź uruchomić silniki. "Ptaszki" już i tak dzięki tobie wiedzą, że tu jesteśmy zatem równie dobrze możemy popłynąć do osady. W ruchu mamy większe szanse niż stojąc w miejscu niczym kaczki na odstrzał - warknął w kierunku quarianina cicho, choć i tak ci na górze robili więcej hałasu. Musieli działać szybko, jeśli mieli wyjść z tego cało. - Jeśli ktoś jeszcze zna się na silnikach może pomóc temu łamadze. Ktoś ma jakiś pomysł jak naprędce zrobić większą ilość jakiegoś szkodliwego gazu, który by nam pomógł? Może dzięki manifestowi okrętowemu dowiemy się czy jest coś przydatnego w tych skrzyniach. - szansa na to ostatnie była mała, ale znając życie z połączenia kilku różnych materiałów można było nieraz stworzyć nowy, zupełnie nieoczekiwany efekt. Może i tym razem uda im się tego dokonać wspólnymi siłami, bo z tego co posiadali w plecakach raczej nie byłoby dużego pożytku póki co.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2

Wróć do „Galaktyka”