W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

[Morze Cieni>Vine>Treches]

2 sie 2015, o 18:23

- Może Pixie albo Zeto ci w tym pomogą, bo to nie moja działka i wiedzy w tym zakresie nie posiadam. - rzekł do asari odpowiadając na jej pytania. Marcus spojrzał w kierunku Konrada po tym jak ten zaczął się rozporządzać i zastanawiał się jakim cudem ten wykluczył go z wycieczki na górę, a zamiast tego brał cherlawego quarianina. Parsknął tylko na taką ocenę sytuacji. On sam pomógł na tyle ile mógł asari, nie był lekarzem zatem więcej nie był w stanie dla niej zrobić. Jedyne zatem co zrobił, to zaaplikował jej omni-żel, by naprawić jej pancerz w miarę możliwości.
- Lepiej żebyś miał lepszą ochronę niż to, co może ci dać Zeto. I nie wykluczaj tak łatwo mnie z tego zadania, które zresztą sam miałem zamiar zrobić. Skoro już jednak też się zadeklarowałeś, to razem pójdziemy na górę. Dostaniesz moje wsparcie i wydaje mi się, że biotyka lepiej się sprawdzi w tej robocie. - rzekł do żołnierza Przymierza i spojrzał na swojego Crusadera, upewniając się co do jego stanu. Nie żeby nie doceniał faktu wysłania na górę quarianina, ale stawiał tysiąc kredytów, że ten kretyn znów wywinie jakiś idiotyczny pomysł. Dlatego wolał by został tu na dole. - Chyba lepiej mieć porządną siłę ognia w tym zadaniu. - dodał na koniec do Konrada. Może i Windykator miał przewagę szybkostrzelności, ale na krótkim dystansie który pewnie będzie panował na górze, lepiej sprawdzić się powinna strzelba. I to był niezaprzeczalny fakt.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Pixie
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 10 kwie 2013, o 22:26
Miano: Emma Swift
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Mechanik, haker, sabotażysta
Lokalizacja: Cytadela -> Klub "Czyściec"
Status: członkini rady Swift militaries
Kredyty: 11.540

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

2 sie 2015, o 20:14

Była w miarę zadowolona. Nie musiała iść na górę, choć w jej wnętrzu zadrgały struny troski, gdy Konrad stwierdził, że pójdzie na mostek. W normalnych warunkach powiedziałaby, że sama go będzie osłaniać, ale wiedziała, że w tej sytuacji nie nada się do tej roli. Przypadła jej natomiast inna. Westchnęła cichutko wewnątrz i skierowała się w stronę Elany. Jakimś cudem pomaganie tej konkretnej kobiecie było teraz na przedostatnim miejscu w liście "co mogę zrobić dla ekipy".
- Jeśli wciąż chcesz zrobić ten gaz, to daj mi chwilę - mruknęła na widok efektów wcześniejszej próby asari i zaczęła szukać normalnej staroświeckiej skrzynki z narzędziami. Właściwie coś takiego powinno się znajdować niedaleko wejścia do tunelu serwisowego silnika. Coś dla tych, co nie korzystają z omni-kluczy, albo po prostu wolą mieć w dłoni porządne narzędzia. Spotkała takich sporo i poruszali się fregatami w bardzo opłakanym stanie. Pixie chciała użyć dokładniej szczypiec czy obcęgów, by nie dotykać jakichkolwiek zbiorników z płynem. Dodatkowo jakiś metalowy zbiornik, na przykład metalowy kanister po paliwie, czy innym świństwie potrzebnym do funkcjonowania silnika. Kurka, jeśli nie znajdzie tego w najbardziej spodziewanych miejscach, sprawdzi w manifeście statku, który powinien być teraz na wierzchu gdzieś przy skrzyniach. Tak czy siak liczyła, że uda jej się znaleźć chociaż te dwie rzeczy. Jeśli z narzędziami byłby problem, to już zaryzykuje i użyje własnego omni-klucza, ale metalowy zakręcany i pusty pojemnik był niezbędny.
Jeśli to znalazła, to wróciła do asari, dając znać, że jest gotowa do chemii w polu i czekała na instrukcje.
Wdzianko|Ciuszek bojowy|Efektowne wejście|Kolorowych snów|Quarianie!Strzeżcie się! ObrazekObrazek BONUSY: +35% do tarcz, -20% do kosztu użycia mocy, +20% premii technologicznej
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

2 sie 2015, o 20:21

Rzut na przeszukiwanie; 60
1
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

2 sie 2015, o 21:54

Zeto musiał przyznać Marcusowi rację - przynajmniej w niektórych kwestiach - porządny firepower to to czego im trzeba. Tutaj wpadł na zupełnie szalony plan który powstał z lekkiego poczucia winy, upicia własnym tryumfem i fermentacji wyjątkowo smacznej tubki z podejrzanie wyglądającego straganu gdzieś na omedze.
- Hej, hej Panowie, ja mam lepszy pomysł - tu przypomniał sobie, że póki co miewał raczej kiepskie plany - przynajmniej w moim mniemaniu. Jak widzicie, nie wszystko czego się tykam partole a proponuję wam, żebyście w dwóch mi kryli dupę, a przynajmniej sprawiali takie wrażenie - dodał - nie jestem żołnierzem i może ja pogrzebię przy klawiaturze. Zdecydowanie lepiej mi to pójdzie niż pilnowanie by nic Cię, Konradzie, nie zjadło po drodze.
Tak, właśnie sam się zgłaszał na przynętę i co z tego?! Fortuna się od niego coś ostatnio odwróciła, ale według jego karmy, szczęście powinno być tuż za rogiem, tudzież piętro wyżej. Niemniej, żywił nadzieję, że jakoś z tego wybrnie. Najlepiej w jednym kawałku.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Elana Tori
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 17 paź 2014, o 15:49
Miano: Elana Tori
Wiek: 154
Klasa: strażnik
Rasa: asari
Zawód: lekarz
Lokalizacja: Treches
Kredyty: 20.000

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

3 sie 2015, o 18:30

Elana była wdzięczna Marcusowi za pomoc. Zdziwiła się co do pomysłu Zeto, ale nie skomentowała go. Przyjęła pomoc kolorowej, która najwidoczniej wpadła na to co asari pominęła - metalowy pojemnik. Elana popatrzyła na resztki plastikowej butelki i dostała olśnienia. Chętnie zrobiłaby facepalma gdyby nie bolące ręce. Jak ja mogłam to pominąć?... karciła się w duchu za swoją nieuwagę. Gdy zobaczyła, że tęczowa idzie do niej z pojemnikiem (jeśli znalazła) spokojnie zwróciła się do niej:
-Tak, chcę. Dziękuję za pomoc. Widzę, że wpadłaś na to co mi umknęło. W skrzyniach powinnaś znaleźć jeszcze jeden komplet środków czystości. Weź z nich płyn do przetykania rur i płyn do szyb. Sprawdź etykiety pod kątem stężenia. - rzekła asari uprzytomniwszy sobie że nie zrobiła tego wcześniej. Zastanawiała się czy metalowy pojemnik wystarczy czy potrzebny będzie szklany. - Uważaj na ręce. Wlej obydwa i szybko zakręć. - mówiąc to spróbowała pobawić się biotyką w rekach. Ból dał o sobie znać. Zwróciła się zatem do Marcusa - Umiesz podnosić za pomocą biotyki? - liczyła na niego gdyż sama nie dawała rady bolącymi rękami. Po czym powiedziała do wojskowego - Zejdź lepiej z linii wybuchu. Czy znajdzie się tu jakiś granat? Przydałby się jako zapalnik, w połączeniu z gazem usmażyłby choć trochę te paskudztwa i oczyścił wam drogę.
ObrazekObrazek
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

3 sie 2015, o 22:08

Pierwszą rzeczą jaka zaskoczyła Konrada, gdy ten był już obok Page, było zostawienie Elany przez Marcusa. Praktycznie bez słowa, ot tylko przyznał, że żaden z niego chemik. Co prawda sama asari, choć miała dłonie poparzone chemicznie jakoś w widoczny sposób nie manifestowała swojego stanu zdrowia, to jednak wciąż była ranna. Najwyraźniej sierżant przecenił więź i zażyłość tej dwójki, co nawet świetnie się składało. Cała wyprawa do sterówki, którą być może zbyt hucznie ochrzczono mostkiem, nabierała rumieńców. Z jednego śmiałka pojawiło się ich trzech, choć co prawda Zeto na ochotnika się nie zgłosił, tylko został wyznaczony, ale to wciąż była dobra liczba.
Sam quarianin też nie był niemy i wyszedł z pomysłem, by to on zajmował się grzebaniem w komputerach statku, a w tym czasie Strauss i De Silva robili za obstawę. Biorąc pod uwagę siłę ognia, jaką obaj mężczyźni dysponowali, było to dobre rozwiązanie, ale blondyn miał wątpliwości, czy ich radosny sabotażysta, czy jak to się on przed chwilą nazwał, wykona zadanie szybciej niż haker.
- Dobra, może być. - odezwał się do kosmity, zgadzając się na taki scenariusz i spojrzał na trójeczkę osób, jakie miał przed sobą. - Plan jest taki: Page otwiera nam drogę do mostka, robiąc dziurę w suficie ładowni idealnie nad nim. Wchodzimy nią do góry. Zeto wchodzi do komputera statku i uaktywnia syreny alarmowe, a ja i Marcus go pilnujemy. Wdajemy się w walkę gdy dam rozkaz, albo dojdzie do sytuacji zagrożenia życia. Prosiłbym nie wcześniej. Może paskudy nie zwrócą na nas uwagi.
Przedstawiony przez niego plan wydawał się prosty, łatwy do zapamiętania i raczej powinien przypaść wszystkim do gustu.
Pozostawała jeszcze kwestia kobiet, z których jedna była ranna, a druga miała się nią zająć. Kiedy do jego uszu trafiła kwestia o kolejnej zabawie w chemika, to w jego głowie zaświeciła się nie żółta, ale czerwona lampka. Chociaż z miejsca gdzie się znajdował, nie był w stanie zobaczyć Pixie, to jednak po tym co usłyszał, był niemal pewien, że ta już szykuje się do powtórzenia eksperymentu.
- Emma? - odezwał się do niej na komunikatorze, choć reszta obecnych przy nim, świetnie go słyszała - Mówiąc pomóż Elanie, nie miałem na myśli zabawy w chemika. Przestań, bo jak się rozpuścisz, to będę musiał szukać nową partnerkę do łóżka. Pomóż Jej.
Zaraz jak skończył mówić, to tylko westchnął, przeczesując włosy wolną ręką. W zasadzie sam nie wiedział, ile w tym co powiedział do Pixie, było prawdy, fałszu i szantażu. Zapewne w równych proporcjach, ale to miało się okazać w momencie, gdyby farbowana doznała poważnych oparzeń podobną mieszanką, co błękitna. Miał jednak szczerą nadzieję, że jego słowa jej wystarczyły i nie będzie się musiał o tym przekonywać. Fatalnie by się poczuł, gdyby coś jej się stało, ale w tamtym momencie nie mógł jej fizycznie powstrzymać od czegoś, co w sumie normalnie pewnie by zrobił, dodając do tego akcenty flirtu i pogaduszek. Po prostu nie miał czasu i liczył na zdrowy rozsądek dziewczyny, obudzony jego prośbą, dobrą radą i poleceniem. Mógł się nawet pogodzić z tym, że za karę będzie spał z tego powodu na kanapie, jeżeli uchroniłoby to ją przed losem Elany, lub nawet gorszym.
- Page, ty zaczynasz. Czekamy na ciebie. - zwrócił się do kobiety, by miała ona pewność, że dostała zielone światło na działanie.
Ostatnio zmieniony 6 sie 2015, o 15:35 przez Konrad Strauss, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Pixie
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 10 kwie 2013, o 22:26
Miano: Emma Swift
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Mechanik, haker, sabotażysta
Lokalizacja: Cytadela -> Klub "Czyściec"
Status: członkini rady Swift militaries
Kredyty: 11.540

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

4 sie 2015, o 16:34

Kiedy poszła wyciągnąć odpowiednie składniki, usłyszała Konrada. Spojrzała na etykietki.
- No weź - udawała niezadowoloną, mówiąc do komunikatora. - Psujesz mi zabawę - dodała z lekkim niezbyt wesołym uśmieszkiem, którego nikt nie był w stanie zobaczyć. - Choć może taka gazowa bombka na rufie by podziałała jako odciągnięcie uwagi. No wiesz, rzucamy kanister, któreś go atakuje i wtedy gaz... Nie, zapomnij. Ja i tak w tym momencie zbyt trzeźwo nie myślę. Masz rację - jej ostatnie słowa były nieco cichsze, jakby dała za wygraną, co mogło wydawać się nieco dziwne. Zaczynała być zmęczona strachem, który wciąż się w niej kotłował za delikatną barierą, którą udało jej się wznieść w umyśle. Jednak wzięła butelkę płynu do przetykania rur oraz drugą do mycia okien i wróciła do asari, która coś wspomniała o granatach. To zaczynało wyglądać źle w umyśle kolorowej. - Mój chłopak niestety nie chce, bym bawiła się w małego chemika - mruknęła, udając rozbawienie. - Zostawię to u ciebie, ale nie chcę niczego dotykać. Jeśli potrzebujesz jednak pomocy medycznej, to mów, postaram się załatwić jakieś rzeczy. Może na przykład znajdę tutaj jakiś zapasy medyczne, albo po prostu użyjemy twojej apteczki i coś zrobimy z twoimi dłońmi. - Miała tylko podstawowe przeszkolenie medyczne. Mogła usztywniać i unieruchamiać złamane kończyny, oraz zatamować tymczasowo krwotoki z ran. Kilka razy miała z tym do czynienia, ale z poparzeniami od kwasu się jeszcze nie zetknęła. Odsunęła się na bok po za zasięg ewentualnego wybuchu gazu czy rozprysku, próbując sprawdzić manifest statku, by znaleźć jakieś przydatne rzeczy typu med- czy omni-żel. Może jakieś inne przedmioty, które mogłyby posłużyć do opatrunków, czy też pomocy w przypadku poparzeń. Zerkała na Elanę co jakiś czas.
Wdzianko|Ciuszek bojowy|Efektowne wejście|Kolorowych snów|Quarianie!Strzeżcie się! ObrazekObrazek BONUSY: +35% do tarcz, -20% do kosztu użycia mocy, +20% premii technologicznej
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

5 sie 2015, o 20:13

Marcus był zadowolony z postępu sytuacji, choć już próba przejmowania dowodzenia i rozkazywania ze strony Konrada raczej nie mógł przyjąć do wiadomości. Podobnie rozstawianie po kątach swojej dziewczyny.
- Niech Elana i Pixie zrobią tutaj co mają zrobić. Jeśli uda im się wyprodukować środki przeciw lataczom tym lepiej. Nie obchodź się jak z jajkiem ze swoją Konrad, albo zostaw ją w kuchni jak tak bardzo się o nią troszczysz i o jej tyłek. - dodał z ironią i sarkazmem. W tej chwili mieli większe problemy niż uważanie na siebie przy eksperymentach. Skończenie jako przystawka zdecydowanie było gorszym końcem niż poparzenia czy oszpecenie, te bowiem dało się jeszcze wyleczyć. - Dobra, włazimy na górę ale trzymamy się nisko. Konrad bierz lewą flankę a ja prawą. W razie niemożności odparcia ataków, wycofujemy się natychmiast bez głupiego heroizmu.- uniósł broń ku górze i rzucił okiem na Page, był gotów do działania.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Elana Tori
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 17 paź 2014, o 15:49
Miano: Elana Tori
Wiek: 154
Klasa: strażnik
Rasa: asari
Zawód: lekarz
Lokalizacja: Treches
Kredyty: 20.000

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

5 sie 2015, o 20:40

- w porządku - powiedziała Elana wyraźnie niezbyt zadowolona z odrzutu jej pomysłu, jednak musiała przyznać Pixie racje odnośnie swoich dłoni. Bez nich jest mało pożyteczna. Z tego tez powodu przyjęła oferowaną przez tęczową pomoc mówiąc - fakt z dłońmi w tym stanie niewiele zrobie, więc może doprowadźmy je do jako takiego ładu. Sprawdź czy jest w skrzyniach cytryna lub ocet. Przydałby się też opatrunek jałowy i bandaż oraz woda w sprayu i gaza. Co do gazu Strachu, zajmę się nim później. Wolę mieć sprawne ręce żeby wogóle móc cokolwiek nimi robić włączając to gaz. Pixie wlazła pod buta i raczej mi nie pomoże w robieniu go. - powiedziała do Marcusa - doceniam jednak i jestem jej wdzięczna za jej pomoc medyczną.
ObrazekObrazek
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

5 sie 2015, o 21:52

Ponieważ mamy dwóch samców alfa poturlamy sobie kto pierwszy dostąpi zaszczytu wystawienia głowy na pokład.
Konrad - 1
Marcus - 2
0

Rzut MG; 50
2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

5 sie 2015, o 22:14

- Dobra panowie, ruszamy. Głowy nisko i żadnych gwałtownych ruchów, niech myślą że jesteśmy częścią pokładu. – Page powoli uchyliła właz na tyle by członkowi grupy dywersyjnej bez problemu zdołali się przecisnąć - Po prostu niech każdy robi co do niego należy i modli się by ten plan zadziałał.
Kobieta wymierzyła i strzeliła kilka razy w sufit robiąc dziury w cienkiej podłodze. Chociaż nie było to łatwe, po kilku minutach wspólnymi silami udało im się poszerzyć otwór na tyle, by mogli się przez niego przecisnąć. Kiedy Marcus jako pierwszy wystawił głowę przez dziurę ujrzał wnętrze kwadratowego pomieszczenia wyposażonego w w różnego rodzaju komputery. Chociaż z tej pozycji nie bardzo mógł ocenić przeznaczenie poszczególnych jednostek, to kierowanie łodzią chyba nie mogło być trudniejsze od pilotowania statku. Na szczęście w ogólny harmidrze ptaki wydawały się wciąż być nieświadome przedziurawienia podłogi i obecności kolacji na górnym pokładzie.
Tymczasem Pixie zapoznawała się w praktyce z nieuchronnością praw Murphy’ego. W manifeście okrętowym istotnie wyszczególniono skrzynie z interesującymi ją produktami, ale nikt nie napisał dlaczego ustawiono je na samym dnie piramidy. Dopóki sytuacja na górze się nie unormuje nie było żadnej, nawet najmniejszej możliwości ich wyciągnięcia bez narażania zdrowia i życia.
Pixie
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 10 kwie 2013, o 22:26
Miano: Emma Swift
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Mechanik, haker, sabotażysta
Lokalizacja: Cytadela -> Klub "Czyściec"
Status: członkini rady Swift militaries
Kredyty: 11.540

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

7 sie 2015, o 22:54

Pixie zaklęła cicho pod nosem, widząc umiejscowienie skrzyń z medykamentami. To utrudniało jej pracę, ale niewiele. Nawet na tym pokładzie powinna być apteczka, która zawierała przynajmniej podstawowe bandaże i właśnie wodę w sprayu. Takie tam podstawowe rzeczy. Dziewczyna zaczęła szukać właśnie charakterystycznej małej skrzynki, zapewne powieszonej na ścianie, z oznaczeniem ogólnie przyjętym dla wszystkich. Jeśli dała radę taka ograbić, to przyniosła część rzeczy do asari. Po tym zaczęła przeszukiwać manifest po raz trzeci, ale tym razem w poszukiwaniu czegoś, co mogłoby być cytryną, kwasem cytrynowym, skoncentrowanym sokiem z cytryny czy octem, albo podobnym produktem, który mógłby pomóc Elanie. Jeśli takowe znalazła, to miała nadzieję, że skrzynie nie były schowane gdzieś pod innymi, jak w przypadku medykamentów. To co znalazła, to przyniosła, jeśli nie, to musiała sobie poradzić z tym co miały.
Nie skomentowała słów Elany, na temat umiejscowienia Pixie pod butem Konrada. Emma sądziła, że jej powiązania z inżynierem opierają się zupełnie na czymś innym, niż dominacja którejś ze stron. Miała nadzieję, że Strauss też tak na to patrzy. W tym jednak momencie nie było to ważne. Gdyby Pixie uważała prośbę/polecenie żołnierza za coś niedorzecznego, czy też sądziłaby, że jej plan jest racjonalny i dobry, to by się nie zgodziła i szła w zaparte, ale tego ani Elana ani Marcus nie mogli wiedzieć.
Teraz czekała na instrukcje lekarki, by użyć to, co znalazła.
Wdzianko|Ciuszek bojowy|Efektowne wejście|Kolorowych snów|Quarianie!Strzeżcie się! ObrazekObrazek BONUSY: +35% do tarcz, -20% do kosztu użycia mocy, +20% premii technologicznej
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

7 sie 2015, o 23:40

Stado krążyło nad nimi atakując raz po raz łajbę na której byli. Marcus podejrzewał, że w końcu kolejne uderzenia doprowadzą do naruszenia struktury kadłuba i będą wiać. Podciągnął się powoli i ruszył nisko w kierunku mostka Potem spojrzał w kierunku Konrada i na migi skierował go na flankę mechanika, samemu zaś przemieszczając się na drugą. Dotarcie na miejsce nie zajęło im dużo czasu, ale szczęście im sprzyjało i po chwili znaleźli się w środku. Przemytnik rzucił okiem na wszystkie panele sterownicze, chcąc sprawdzić czy może byłby w stanie tym pokierować. Potem zaś skulony oczekiwał na poczynania quarianina obserwując przy okazji krążące w pobliżu zagrożenie. Lufa Crusadera wodziła po latających ptaszydłach, nie wypluwając z siebie jednak zabójczego ładunku. Pozostawała ciągle cisza, nie licząc odgłosów co rusz wykonywanego uderzenia w burtę. Czas uciekał a oni mieli go coraz mniej.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

8 sie 2015, o 13:56

Quarianin upewniwszy się, że dwójka wojaków go osłania, wpełzł na pokład i najciszej jak potrafił. Był niczym cień, szept i... i lepiej się skupić na tym co robi niż na wymyślaniu sobie jakiś dupereli - tym zakończył owy bezgłośny monolog. Dostać się do konsoli i zrobić to co trzeba.
Co do zabezpieczeń, nie spodziewał się tu specjalnie wymagających przeszkód. Jakiś Firewall, natrętny program spowalniający itp. Ale czym to było dla geniusza - nie, nie, nie. Skup się.. idź!
Tym razem już na prawdę wyrzucając z głowy niepożądane myśli brnął dalej na przód. W razie ataku ze strony komarów miał zamiar rzucić się pod najbliższą oddzielającą ich od nich rzecz: Stertę skrzyń, konsolę, Konrada tudzież zrobić wślizg do włazu. A tak w ogóle, to czemu nie wziął się za hakowanie łodzi via wi-fi?
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

9 sie 2015, o 11:21

Na tamten moment Strauss mógł ocenić swój stan emocjonalny, jako zadowolenie i skupienie. Nie musiał długo namawiać Emmę do tego, by porzuciła ryzykowny plan tworzenia żrących chemikaliów i w zasadzie dziewczyna sama zrozumiała, że ten pomysł był niebezpieczny. Potrzebowała tylko to usłyszeć od niego, by samemu do tego dojść.
Inaczej na całą sprawę patrzał Marcus, który mimo tego co się stało z Elaną, uważał dalsze próby kobiet, za wspaniały pomysł. Naprawdę dobrano ich z wyjątkową dozą humoru: ryzykant Marcus i ostrożny Konrad.
Krótki instruktarz od Page był w zasadzie tylko formalnością, bo nikt nie chciał skończyć jako poduszeczka na igły. Kiedy kobieta zaczęła strzelać w sufit, by utworzyć im przejście, Konrad zaczął robić to samo, wykorzystując swój Huragan. Co prawda amunicja zapalająca nie sprawdzała się tak dobrze, jak przeciwpancerna, ale po pewnym czasie nad ich głowami zaczął ziać otwór, który prowadził do sterówki. Jak tylko otwór był już gotowy, przeładował swoją broń.
Z racji, że głowami nie haczyli o sufit, który nisko nie był, to na migi pokazał Page, by pomogła mu podsadzić po kolei Marcusa i Zeto. Jak tylko obaj znaleźli się u góry, to z pomocą Page, własnych mięśni i może któregoś z facetów u góry, wdrapałby się piętro wyżej.
Będąc już na miejscu, przykucnął orientując się w tym, co go otaczało. Standardowe cztery ściany, z czego przednia była oszklona, a z tyłu były drzwi. Mając takie rozmieszczenie kluczowych obiektów, łatwo więc zorientował się, gdzie jest dziób, a gdzie rufa statku. Przesunął się więc na lewą stronę, oddalając się też od wystrzałowej dziury, by przy kolejnych wstrząsach przypadkiem tam nie wpaść. Problemem była niestety wielkość pomieszczenia, bo kwadrat o wielkości cztery metry na cztery, nie pozwalał za bardzo na unikanie bliskości ścian, co mówiąc szczerze miał w planach.
W takim wypadku pozostawało więc siedzieć cicho, trzymać pistolet maszynowy w gotowości i modlić się o to, by Zeto wykonał swoją robotę szybko i porządnie.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Elana Tori
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 17 paź 2014, o 15:49
Miano: Elana Tori
Wiek: 154
Klasa: strażnik
Rasa: asari
Zawód: lekarz
Lokalizacja: Treches
Kredyty: 20.000

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

9 sie 2015, o 15:58

Elana przyjrzała się rzeczom przyniesionym przez kolorową. Zauważywszy brak cytryny zaklęła cicho. Będzie jej musiało wystarczyć to co mają.
- Weź wodę w sprayu i gaze - mówiąc to wysunęła przed siebie dłonie - Spryskaj mi dłonie obficie wodą i przetrzyj... - zacięła się szukając odpowiedniego porównania - ...tak jakbyś robiła krople.. czy stukała palcami w coś. - zacisnęła zęby gdy kolorowa spryskała jej dłonie wodą. Piekły i bolały jak cholera, ale zacisnęła zęby i dzielnie starała się znosić ból. W końcu miała za sobą to piekielne podstawowe przeszkolenie wojskowe, które dało jej potem wejście do komandosek a tam byle kogo nie brali.
Gdy kolorowowłosa skończyła przemywać jej dłonie ponownie zwróciła się do niej:
-weź opatrunek jałowy i przyłóż go do dłoni. Potem weź bandaż i owiń je lekko ale w miarę solidnie by nie spadł przy byle ruchu - mówiąc to zauważyła że Pixie ma pojęcie o medycynie. Teraz zaś cierpliwie czekała na to, aż Pixie skończy opatrunek. Klęła w duchu to, że jest w tej chwili raczej mało przydatna i zależna od pomocy innych.
- Doceniam twoją pomoc. Dlaczego mi pomagasz, skoro jeszcze nie tak dawno darłyśmy z sobą koty? - odezwała się z pytaniem do Pixie, chcąc nawiązać nic porozumienia.
ObrazekObrazek
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

10 sie 2015, o 15:48

Zeto; rzut na hakowanie
1-20; sukces
21- 40; łatwy test
41- 60; przeciętny test
61- 90; trudny test
91-100; blokada systemu.
0

Pixie, Elana; rzut na spostrzegawczość. 10
2
Pixie
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 10 kwie 2013, o 22:26
Miano: Emma Swift
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Mechanik, haker, sabotażysta
Lokalizacja: Cytadela -> Klub "Czyściec"
Status: członkini rady Swift militaries
Kredyty: 11.540

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

11 sie 2015, o 11:10

Gdy tylko Elana zaczęła wydawać polecenia, Pixie się dostosowała. Zdjęła tylko rękawice, by móc lepiej wyczuć wszystko. Starała się też nie być brutalną. Nic by jej to nie dało, a Emma nie jest potworem, który cieszy się cierpieniem innych. W momencie, gdy oczyszczała oparzenia, delikatnie dotykała gazą zranień, by usunąć pozostałości zanieczyszczeń i wody. Odłożyła zużyte rzeczy, po czym zabrała się za zakładanie opatrunku. Starała się skupić właśnie na tym i nie nasłuchiwać tego, co się dzieje wyżej. Upewniła się jeszcze, że unieruchomiła bandaże, by nie zleciały. Jej specjalnością, jeśli mogłaby się tak wyrazić, były opatrunki uciskowe, ale ten inny chyba wyszedł jej w miarę dobrze.
Podniosła spojrzenie, gdy usłyszała pytanie.
- Na pewno się domyślasz, że nie zapałałam do ciebie miłością czy coś w tym guście – siliła się na spokojne brzmienie głosu a nawet na lekki śmiech, ale słychać było napięcie. Jednak niepokój wciąż spowodowany był tym, że właśnie trójka ludzi z ich ekipy siedzi na górze niemal jak na talerzu dla krwiopijców. – W tym momencie siedzimy razem w gównie po uszy, a ja nie mam zwyczaju topić innych by samej się wydostać. Możliwe, że jeszcze będziemy miały ten luksus by drzeć koty, ale wtedy sytuacja będzie inna i nic nie będzie nam dyszeć na karki. Jednak wolałabym, żeby wszyscy brali w tym udział i byli cali. – Zamilkła na chwilę, zbierając resztki bandaża i opatrunków. – Po za tym, choć mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, możemy potrzebować twojej medycznej pomocy. Wolałabym, byś wtedy była w pełni sprawna, ale wiedz, że jestem gotowa robić za twoje dłonie, jeśli to ma komuś pomóc. Nie ma nic dobrego w stracie ludzi nawet takich, których się nie znało, czy nie przepadało za nimi. - Ostatnie słowa wypowiedziała niemal przez zaciśnięte zęby. Wspomnienia próbowały wypłynąć na wierzch, ale Pixie dzielnie je wepchnęła głębiej. To nie był czas na takie rzeczy.
Wdzianko|Ciuszek bojowy|Efektowne wejście|Kolorowych snów|Quarianie!Strzeżcie się! ObrazekObrazek BONUSY: +35% do tarcz, -20% do kosztu użycia mocy, +20% premii technologicznej
Elana Tori
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 17 paź 2014, o 15:49
Miano: Elana Tori
Wiek: 154
Klasa: strażnik
Rasa: asari
Zawód: lekarz
Lokalizacja: Treches
Kredyty: 20.000

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

13 sie 2015, o 21:30

-Owszem i vice versa, jednak wygląda na to że przynajmniej do czasu zakończenia tego zlecenia musimy się nawzajem tolerować. Tym bardziej doceniam twoją pomoc, wiedząc że w tym momencie bez problemu mogłabyś mnie dobić lub po prostu zostawić samej sobie. - powiedziała asari do kobiety - Ciekawa jestem jak im idzie. Mam nadzieje że ten przygłup zeto nie wpadł na kolejny debilny pomysł.. - dodała wzdychając przy tym. Popatrzyła na dłoie w bandażach. Nadal bolały choć mniej. Powoli spróbowała ruszyć dłońmi by otworzyć swoją lekarską torbę i wyjąc z niej morfine (lub coś działającego na podobnej zasadzie) a następnie zaaplikować ją sobie. Spróbowała zrobić jeszcze parę lekkich podstawowych w jej zawodzie ruchów chcąc tym samym sprawdzić sprawność swoich rąk. Widać było że asari ochłonęła po awanturze. Nie czuła się jednak winna gdyż miała podstawy by czuć się oszukana, a parka swoim zachowaniem ją tylko w tym utwierdzała. Jak do tej pory. Obrót spraw bardzo Elanę zaskoczył przez co nie wiedziała co myśleć i czego może się spodziewać. Brała pod uwagę opcje że być może źle ich oceniła ale wolała dmuchać na zimne. Poparzone dłonie sprawiały że czuła się po raz pierwszy bezsilna i nieprzydatna. Chciała jak najszybciej coś z nimi zrobić by móc nimi operować. Do tego jednak potrzebowała lepszego zaplecza.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

15 sie 2015, o 13:04

Aplikacja środka przeciwbólowego oraz w miarę fachowe opatrzenie ran sprawiło iż ruchy dłoni wywoływały jedynie lekki, ale wyraźny dyskomfort. Niestety w standardowej apteczce znalezionej w ładowni próżno było szukać specjalistycznych leków do leczenia poparzeń które mogłyby przywrócić asari swobodę w korzystaniu z własnych kończyn.
Istotnie gdy już wszyscy znaleźli się na mostku nie zostało tam zbyt wiele miejsca na gwałtowne uniki. Z trudem zachowując równowagę na rozchybotanym statku reszta grupy mogła tylko obserwować poczynania Zeto przy głównym panelu komputera pokładowego. Niestety okazało się iż urządzenie zostało zabezpieczone znacznie lepiej niż quarianin mógł się spodziewać. Niewykluczone, że był to środek zaradczy przeciwko nieodpowiedzialnym pracownikom oraz przemierzającym pustynię rzezimieszkom, którzy mogli pokusić się na łatwy łup w postaci wyładowanego towarem statku. Jedym co pozostało technikowi były kolejne żmudne próby złamania zabezpieczeń łodzi.
Lekkie przechylenie dzioba statku zmusiło wszystkich zebranych do skupienia uwagi na przedniej szybie. Na okalającej pokład barierce, metr może półtora od nich, wylądował jednej z nieproszonych gości. Widoczny w całej okazałości, duży osobnik co chwilę przekrzywiał głowę jakby wpatrując się prosto w ich kryjówkę nie podejmując jednak żadnych prób ataku.
Być może przysiadł tylko na chwilę by odpocząć przed kolejnym atakiem, choć mogły zainteresować go tajemnicze rozmazane obiekty poruszające się za szybą. Wszystko wskazywało na to że, na razie nie ma zamiaru odlecieć.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Galaktyka”