W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

[Morze Cieni>Vine>Treches]

17 sie 2015, o 15:40

Czekali stłoczeni na mostku, czekając na wyniki poczynań quarianina. I wyglądało na to, że nie idzie mu za dobrze, skoro czas jego hackowania nie był krótki jakby się mogło wydawać i czego można było po nim oczekiwać. A potem pojawiło się ptaszysko, co jeszcze bardziej skomplikowało całą sytuację. Marcus ruchem ręki wskazał dół i samemu też skulił się powoli chcąc zejść poniżej linii wzroku przeciwnika. Opierał się plecami o jakąś szafkę za sobą z lufą wycelowaną przed siebie, na wysokości okna. Cokolwiek by się przebiło przez szybę do nich, w tym samym momencie i z podobną prędkością wyleciało by z powrotem po oberwaniu z Crusadera z tak bliskiej odległości. Pilot miał też nadzieję, że reszta zrozumie jego sygnał i również schowa się w dół. To mogło im dać trochę więcej czasu na zrobienie swojego i ruszenie tej krypy z miejsca. Zanim ptaszyska się zorientują co się dzieje oczywiście i nie wpadną z niezapowiedzianą wizytą.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Elana Tori
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 17 paź 2014, o 15:49
Miano: Elana Tori
Wiek: 154
Klasa: strażnik
Rasa: asari
Zawód: lekarz
Lokalizacja: Treches
Kredyty: 20.000

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

18 sie 2015, o 20:37

Elana widząc iż kolorowa nie ma ochoty na rozmowę nie narzucała się. Miała nadzieję, że nie będzie musiała korzystać z pomocy rąk Pixie, jednak była na to gotowa gdyby zaszła taka konieczność. Ponownie usiadła na jednej ze skrzyń i pogrążyła się w myślach, które przebiegały jej przez głowę jedna za drugą w ekspresowym tempie. Klęła na swoją głupotę, którą spowodowała swoją obecną bezradność. Nie mogąc nic zrobić czekała aż Marcus wróci z góry ponownie zastanawiając się nad sprawą zaginięć. Te sprawy muszą się ze sobą jakoś łączyć... pomyślała tylko jak?
ObrazekObrazek
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

19 sie 2015, o 18:16

Obserwowanie krążących wokół statku pijawek, które nieustannie trzęsły łajbą, nie było zajęciem relaksującym. Śmiałków, którzy mieli uruchomić łajbę oddzielała od stworów szyba, która nie było pewności, czy była jakoś wzmacniana, czy też nie. Wciąż to jednak była tylko szyba, przez którą jedna z pokrak zaczęła im się przyglądać, a to nie był dobry znak. Widząc znaki dawane przez Maruca, który zaczął kłaść się płasko na podłogę, Strauss zrobił to samo.
To wszystko zbyt długo trwało i technik z każdą dłużącą się chwilą, był co raz to bardziej przekonany, że to właśnie on powinien dłubać w systemach statku. No, ale skoro Zeto już zajmował się konsolą, to nie było sensu odpychać go od zajęcia, bo to więcej problemów narobiłoby, niż pożytku. Przez chwilę zastanawiał się, czy by nie napisać do quarianina, żeby się pospieszył, ale świadomość tego, że pijawa zainteresuje się jego poczynaniami sprawiła, że ostatecznie zrezygnował z tego pomysłu.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Pixie
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 10 kwie 2013, o 22:26
Miano: Emma Swift
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Mechanik, haker, sabotażysta
Lokalizacja: Cytadela -> Klub "Czyściec"
Status: członkini rady Swift militaries
Kredyty: 11.540

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

20 sie 2015, o 19:02

Znów miała przewagę przez noszenie hełmu, bo asari nie mogła dojrzeć uniesionej brwi. Pixie wzruszyła jednak ramionami i się nie odezwała. Nie miała po co i właściwie też nie chciała. Po założeniu opatrunków po prostu siadła na którejś skrzyni obok i znów zaczęła przeglądać manifest. Jak już wiedziała medyczne szpargały były dość zawalone. Może znajdzie jakieś przedmioty, które mogłyby dać jej choć odrobinę światła na to, co mogło się dziać w kopalni. Może też było coś nie na miejscu, coś co nie było normalne, albo coś czego by się nie spodziewała w takim miejscu. Starała się też nie myśleć o tym, co się działo na górze. Odganiała tylko obrazy, które podsuwał jej przerażony umysł. Co jakiś czas obserwowała asari, jakby w obawie, że ta znów zacznie próby z gazem czy z czymś bardziej groźnym.
Wdzianko|Ciuszek bojowy|Efektowne wejście|Kolorowych snów|Quarianie!Strzeżcie się! ObrazekObrazek BONUSY: +35% do tarcz, -20% do kosztu użycia mocy, +20% premii technologicznej
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

21 sie 2015, o 18:32

Im więcej czasu leciało, tym bardziej Konrad, Marcus i Zeto się narażali, a wieści o postępach nie było żadnych. Uderzenia o kadłub łodzi nie ustępowały, a widok przelatujących za szybą stworów, co raz bardziej przemawiał do wyobraźni blondyna, która rozważała najgorsze z możliwych scenariuszy.
Gdzieś w tych wszystkich rozmyślaniach, znalazło się miejsce także dla quarianina, który z początku majstrował coś przy konsoli, ale z perspektywy Straussa wyglądało na to, że po chwili jakby przestał i znieruchomiał. Trudno powiedzieć, czy sierżant miał rację i czym było to spowodowane, ale to było jedno z tych gorszych wydarzeń. Nawet nie próbował, ot po prostu klęczał odwrócony do nich plecami.
Ja wiedziałem, że tak będzie.
To on, haker powinien zajmować się rozgryzaniem zabezpieczeń statku, a nie jakiś quariański pilot-mechanik. Na jego oczach cały misterny plan szedł w pizdu, a według wcześniejszych ustaleń należało w takim przypadku spieprzać pod pokład. Te ustalenia musiał niestety olać. Na kolanach podczołgał się do pulpitu i sprawdził, na jakim etapie były prace ich dywersanta. Jak się okazało, zabezpieczenia były nie lada wyzwaniem dla inżyniera specjalisty, a co dopiero dla kogoś takiego jak Zeto. Na szczęście do pracy wziął się on, zbawca i wybawca, Konrad Strauss. Wiedział od jakiej strony ugryźć ten kawałek chleba i nie bał się tego. Co prawda zważał na to, by nie robić hałasu, oraz się nie rzucać w oczy, przynajmniej do czasu, aż nie rozgryzie zabezpieczeń.
W momencie, gdy udałoby mu się skutecznie przejść zabezpieczenia i nie pojawiłyby się żadne niespodzianki, to włączyłby syreny. Niech tym komarom odpadną uszy, o ile je mają.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

22 sie 2015, o 20:35

Pixie, Elana rzut na spostrzegawczość; 30
0

Reakcja ptaków;
1-80; ucieczka
81-100; szał
1
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

22 sie 2015, o 21:48

Na pewno żaden inżynier nie lubił gdy ktoś wpieprzał mu się w robotę, ale nie dało się zaprzeczyć iż sytuacja, w której się znaleźli zaczynała robić się nieciekawa. W tym wypadku Zeto naprawdę nie powinien mieć pretensji iż zaniepokojony brakiem postępów Konrad w końcu nie wytrzymał. W starciu z doświadczonym hakerem zabezpieczenia łodzi szybko, choć nie bez pewnych trudności, ustąpiły dając porucznikowi pełen dostąp do systemów statku.
Może nie do końca udało mu się znaleźć część oprogramowania odpowiedzialną za nadanie dźwięku syreny jednak dzięki jego staraniom z odkręconych na full głośników popłynęło coś równie dobrego. W tym momencie czwórka dywersantów mogła podziękować wbudowanym w hełmy systemom chroniącymi słuch przed urazami. [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=_RRyniZG0Jo[/youtube] Krążące nad łodzią ptaki, nadal nie wydawszy z siebie żadnego dźwięku, natychmiast poderwały się do lotu. Przez chwilę krążyły w panice, jakby walcząc o prawo do zdobyczy z tą kakofonią dźwięków, by wreszcie wzbić się w niebo i ponownie formując fioletową chmurę skierować się na południe.
Tymczasem opatrywana przez Pixie Elana dostrzegła w dalszej części ładowni dziwny błysk, jakby światło lampy odbijało się od lustrzanej powierzchni. Przemieściwszy się bliżej nietypowego zjawiska natychmiast postrzegła stopniowo powiększającą się kałużę wody przesączającej się przez szczelinę między metalowymi płytami tuż na linii wody. Uszkodzenie na razie nie wyglądało na poważne, jednak nikt nie mógł zagwarantować jak zachowa się po wypłynięciu na szerokie wody i załadowaniu na łódź skuterów i sprzętu. Prawdopodobnie ostatnie ataki naruszyły już wcześniej obluzowaną część kadłuba, jednak jaka nie byłaby prawda uszkodzenie należało jak najszybciej załatać zanim stanie się groźne.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

23 sie 2015, o 17:43

Jak powstała sytuacja pokazywała, czekanie nie było najmocniejszą z cech, jakie posiadał Konrad. Sam jednak tłumaczył to sobie, że został do tego zmuszony przez całą sytuację. Latające wokół ptaki, wysysające z ludzi płyny, nieporadność Zeto i do tego wszystkiego jego wiedza o systemach zabezpieczających w komputerach. Co prawda z powodu luki w programie, musiał wrzucić ze swojego omni, jakąś melodię i padło akurat na niedawno wyszukiwaną w zasobach Straussa pozycję. Najwyraźniej dobrze trafiło, bo Selena całkiem skutecznie odstraszyła pijawy, które w popłochu zaczęły odlatywać od ich statku.
Widząc to wszystko, sierżant wstał na równe nogi i uśmiechnął się, wciąż patrząc przez szybę.
- Jestem zajebisty! - odezwał się, próbując przekrzyczeć lecącą piosenkę - Tak! Jestem najlepszy!
Usatysfakcjonowany wszystkim co się wydarzyło i dając znać o tym wszem i wobec, połączył się z dziewczynami na dole, by przekazać im dobre wieści.
- Udało się. Latacze uciekają w popłochu. - w zasadzie nie wiedział, co jeszcze powinien dodać do tego, co już powiedział, więc na tym zakończył sprawozdanie. Wszak najważniejsze już przekazał.
Odwrócił się do Marcusa i Zeto, którzy razem z nim przebywali w sterówce, okazując im swoje radosne i wciąż uśmiechnięte oblicze.
- To nie było takie trudne, jak się wydawało. Najwyraźniej zrobiliśmy wszystko jak należy. - oznajmił, powoli przypominając sobie, co właściwie miało miejsce tuż przed tą całą kabałą, związaną z pteradokomarami. Ogólnie przez wciąż lecącą piosenkę wokalistki, trudno było o powagę, ale jednak to samo przyszło.
- Musimy chyba o czymś pogadać. Niech to jednak będzie rozmowa w naszym gronie. - odezwał się do kowboja i quarianina na zamkniętym kanale. Wolał mieć pewność, że żadna z dam nie wtrąci do dyskusji swoje trzy grosze. - Podobno ty Marcus i Elana, nie wiecie na czym ta misja polega i o co właściwie w niej chodzi, więc mów. Czego nie wiesz, a myślisz, że ja wiem?
W zasadzie schował nawet swojego Huragana, oparł się plecami o jedną ze ścian i splótł obie dłonie na karku, starając się przybrać najbardziej rozluźnioną pozę, na jaką tylko mógł sobie pozwolić w tamtym miejscu i czasie. Zdawał sobie sprawę, że w tamtym małym i ciasnym pomieszczeniu, Marcus miałby nad nim i tak większą przewagę. Dodatkowo tylko ułatwiał mu sprawę w przypadku, gdyby ten próbował go przesłuchiwać siłą, lub groźbą siły. Inżynier uważał jednak, że bez asari istniała spora szansa na to, że obaj mężczyźni się dogadają i właśnie na tą kartę stawiał Konrad.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

23 sie 2015, o 17:59

Czas dłużył się nieubłaganie i Marcus rzucił okiem na quarianina. Ten zaś, zamiast hakować tak jakoś dziwnie na wpół leżał na panelu kontrolnym. Wyglądało na to, że cała sytuacja przerosła go ponad miarę i ze strachu i szoku najwyraźniej stracił przytomność. Pilot zaklął w duchu i już miał sam się zabrać za komputer, gdy uprzedził go Konrad. Ten najwyraźniej znał się na swojej robocie, bowiem wkrótce syreny zawyły ogłuszającym dźwiękiem i ptaszyska w pośpiechu podały tyły. Udało się zatem rozwiązać kryzys i Marcus odetchnął głębiej wstając. Szturchnął quarianina, lecz ten nie zareagował co mogło potwierdzać wcześniejsze przypuszczenia o szoku i omdleniu ze strachu.
- Bezużyteczny gdy jest potrzebny. - mruknął do siebie spoglądając za oddalającą się chmurą bestyjek. Zamocował Crusadera na zaczepach na nowo i spojrzał w kierunku Konrada, który odezwał się do niego z pytaniami. Chyba chciał rozwiązać ten cały problem z brakiem informacji dokładnych. Marcus oparł się zatem o ścianę, krzyżując ręce na piersiach.
- Elana jak zauważyć się dało jest wyjątkowo podejrzliwa i chyba coś jej się nie spodobało w wymowie ze strony Pixie. Co - nie mam pojęcia, może jakieś zdolności asari. Ja wiem jakie dostałem wytyczne od zleceniodawcy - sprawdzić co z kolonią i zaginionymi. Jeśli wy dostaliście inne, dobrze byłoby wiedzieć czy nie kolidują z naszymi. Ale wydaje mi się, że wszyscy jedziemy na jednym wózku. Mylę się? - odpowiedział dość prosto i ogólnie Konradowi na jego wątpliwości i pytania.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

23 sie 2015, o 19:42

Chociaż nie dał tego po sobie poznać, to wewnętrznie rozluźnił się, gdy De Silva schował swoją strzelbę. Co prawda wcześniej liczył, że tak się ta sytuacja potoczy, ale nie miał do końca pewności, co do tego.
Kiedy kowboj opowiadał na temat podejrzliwości asari, Konrad automatycznie pokiwał przytakująco głową. Niebieska zdążyła już pokazać wiele więcej niż nieufność, ale to nie był temat na tamtą rozmowę. Wspomnienie o tym co zlecono Marcusowi, było dosyć krótkie, ale i zwięzłe.
- Wszyscy jesteśmy tu po to samo. Mamy bawić się w śledczych, dowiedzieć się dlaczego ludzie znikają i zameldować o swoich odkryciach. - wyjaśnił najbardziej prostymi słowami, na jakie było go stać. Czuł jednak, że powiedział zbyt mało, dlatego po chwili dodał - Różnica między nami polega jednak na tym, że was wynajęto do tego zadania, a nas poproszono o pomoc w jego realizacji.
Tak. Od razu Strauss poczuł się lepiej, gdy wypowiedział ostatnie zdanie. Może to było głupie, samcze zachowanie, ale chciał w ten sposób zaznaczyć swoją i Pixie rolę w misji, oraz ich ważność w całej drużynie. W mówieniu tego pomagał mu fakt, że tak właśnie było, a taka szczera rozmowa była idealna do podzielenia się tą informacją. Wszak bycie cichym i skromnym do tej pory nie pomogło, więc lepiej było być chełpliwym i szczerym do bólu.
- Ot taka ciekawostka.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Elana Tori
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 17 paź 2014, o 15:49
Miano: Elana Tori
Wiek: 154
Klasa: strażnik
Rasa: asari
Zawód: lekarz
Lokalizacja: Treches
Kredyty: 20.000

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

24 sie 2015, o 17:28

- Mamy problem, jest dziura w kadłubie. Nie jest jakoś strasznie duża, ale może być upierdliwa. Dasz rade coś z tym zrobić? - zapytała pokazując inżynierce konkretne miejsce. Ciekawa była jak kolorowa sobie z tym poradzi. Dobre wieści, mieli o jeden problem mniej. Wzięła zatem komunikator, przy czym sprawdziła opatrunek. Leżal dobrze, luźno ale też sztywno. Słysząc samozadowolenie i przechwalanie się Konrada odpowiedziała:
-Ty? a z której strony? Nie bądź taki do przodu bo ci tyłu zabraknie. Mamy tu problem z kadłubem, więc pozostaw przez chwilę łódź w miejscu by twoja kobieta - zacytowała żołnierza z niekrytym sarkazmem - mogła ją naprawić i wyślij do pomocy Zeto.
ObrazekObrazek
Pixie
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 10 kwie 2013, o 22:26
Miano: Emma Swift
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Mechanik, haker, sabotażysta
Lokalizacja: Cytadela -> Klub "Czyściec"
Status: członkini rady Swift militaries
Kredyty: 11.540

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

27 sie 2015, o 17:18

Pixie uśmiechnęła się lekko, słysząc utwór. W innych okolicznościach pewnie by się roześmiała. Niestety teraz miała inny problem. Gdy Elana wskazała szczelinę w kadłubie, dziewczyna podbiegła do tego miejsca i zaczęła od oceny uszczerbku.
- Nie jest źle. Myślę, że dam radę na razie załatać to tak, byśmy nie poszli na dno na środku jeziora - powiedziała włączając komunikator, gdy asari zamilkła. Zignorowała sarkastyczną wypowiedź drugiej kobiety, choć zastanawiała się, o co może chodzić. Przecież nie powiedziała ani razu, że nie jest kobietą Straussa. - Ale tak, proszę na razie nie ruszać łodzią do przodu. Ułatwi mi to pracę. Jeśli woda nie tryskała ciurkiem, a sama szczelina tylko i wyłącznie była cienką kreską, to Pixie mogła to zaspawać właściwie na poczekaniu przy pomocy , co też zamierzała zrobić. Jeśli jednak szpara była szersza i jej brzegi nie stykały się ze sobą, to musiała znaleźć jakiś kawałek metalu, którym to uzupełni. Poszukała w skrzynce na narzędzia czy gdzieś, gdzie mogłyby takie rzeczy być. Nigdy nie wiadomo kiedy takie rzeczy na łodzi się przydadzą. Na szczęście spawarka była podstawową częścią omni-klucza dla inżyniera, więc z tym Pixie raczej nie miała problemu. W zależności od stanu przecieku zastosowała jedną z technik, o których pomyślała. Woda nie powinna stanowić problemu. Już od co najmniej stu lat ludzkość mogła sobie pozwolić na spawanie pod wodą, więc mała stróżka czy cała ściana po drugiej stronie nie powinny być przeszkodą. Zaciemniona szybka hełmu powinna osłonić oczy.
Wdzianko|Ciuszek bojowy|Efektowne wejście|Kolorowych snów|Quarianie!Strzeżcie się! ObrazekObrazek BONUSY: +35% do tarcz, -20% do kosztu użycia mocy, +20% premii technologicznej
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

28 sie 2015, o 20:07

Zeto wrócił do siebie. Zatarł ręce i rozejrzał się po pokładzie, zatrzymując wzrok na Konradzie i Marcusie. Był wyraźnie z siebie zadowolony. Że nic nie zrobił? Nah, wydaje wam się.
- To co dalej Panowie - zapytał entuzjastycznie jakby spięć sprzed chwili nie było - czas przeszukać to miejsce?
W wolnej chwili (która jak miał nadzieję nastąpiła dość prędko), zdjął hasło z Shotguna swojego, który tymczasowo był w posiadaniu Asari, raczej nie będzie mu w najbliższym czasie strzelać w plecy ani przyciskać go do hełmu jak poprzednia, naćpana, posiadaczka.
No mniejsza, miał ochotę zabrać się za tą sprawę, zwłaszcza, że komary już odleciały. Był wielce ciekaw, co stoi za sprawami zniknięć. Przez chwilę po głowie błądziła mu wizja komarów i wysysanych ludzi, ale to nie obeszłoby się bez rozgłosu i ciał. Nie... to nie ten trop.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

29 sie 2015, o 14:01

Tamtych poproszono, ich wynajęto. Dwa podejścia do zadania a ten sam cel. Pracodawca chyba prowadził jakąś dziwną grę w etapie rekrutacji chętnych, co Marcusowi nie do końca się podobało. Przynajmniej wyjaśniła się też cała sprawa.
- Skoro zatem mamy problem za sobą, oraz przegnane tutejsze zwierzaki możemy zabrać się za to, za co nam płacą. - rzekł na zakończenie niejako. Potem spojrzał na Zeto, któremu się chyba coś znów ubzdurało. - Zostajesz na górze i pilnujesz mostka. Skoro "uruchomiłeś" tą łajbę to odpowiadasz za to, by była na chodzie. Jakieś wątpliwości? - rzekł do quarianina tonem nie znoszącym sprzeciwu, podkreślając przy okazji jego "wielkie zasługi" w ocaleniu ich przed lataczami. Tuż po tym skinął głową na Konrada i zszedł na dół, gdzie chyba tym razem były jakieś problemy z kadłubem. Naprawić go, sprawdzić skrzynie - głównie go interesowały tutaj surowce - a potem w drogę ku kolonii.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

29 sie 2015, o 22:28

Konrad musiał przyznać sam przed sobą, że czuł się rozczarowany brakiem jakiejś konkretniejszej reakcji ze strony Marcusa, na wypowiedziane przez siebie słowa. Nawet jeżeli jakaś myśl nawiedziła umysł najemnika, to z pewnością nie dał tego po sobie znać.
Blondyn tylko westchnął i wysłuchał tego, co obie kobiety na dole, miały do powiedzenia. A więc ptakodaktyle przedziurawiły poszycie i łajba nabierała wody. Cóż, trzeba więc było zająć się tym problemem i to najszybciej, jak tylko można było. W końcu łódź powinna być w pełni sprawna.
Elana co prawda zaakcentowała w swojej wypowiedzi, swoistą... więź między Straussem i Emmą, ale za cholerę nie mógł zrozumieć jej intencji. Najwyraźniej było to po prostu kolejne z dziwnych zachowań niebieskiej i tak to kategoryzując, przestał się tym interesować.
Ciekawiej przedstawiała się sytuacja z Zeto, który zdawał się zachowywać, jakby był oderwany od rzeczywistości. Czyżby naprawdę nie zauważył tego wszystkiego? Doznał zaćmienia i nawet nie był w stanie tego zarejestrować?
Pieprzone poczucie humoru Howarda.
Marcus też dał o sobie znać, przydzielając przymusowe zadanie quarianinowi, by siedział na dupie i nic nie robił. Facet chyba zapominał o tym, że ustalali podział dowodzenia nad ich bandą, a Zeto znalazł się w talii kart, którą w rękach trzymał najwyższy intelektem inżynier na pokładzie.
Ledwo co zaczęto zakopywać topór wojenny, a już wszystko wskazywało na to, że trzeba będzie odgarniać z niego piach. Co prawda Konrad w niezadowoleniu ściągnął brwi, ale nie zanegował wypowiedzi kowboja ze słomą w głowie.
- Sprawdź Zeto komputer i poszukaj manifest przewozowy. Jak trafisz jeszcze na coś ciekawego, to znasz mój omni-numer. - skoro mechanik zamiast pomagać przy łataniu, jak to wspominała Elana, miał zostać w sterówce, to niech chociaż robił coś pożytecznego. Coś, czego raczej nie byłby w stanie spieprzyć.
W pamięci zanotował też sobie, by wziąć najemniasa na stronę i raz jeszcze omówić kwestię dowodzenia. To była wyłącznie jego dobra wola, że nie kazał Zeto łatać kadłub i podtrzymał poniekąd polecenie De Silvy.
Tuż po tym, jak szturmowiec zszedł pierwszy pod pokład, tuż za nim zszedł mózg całej tej operacji i wybawca ekipy.
- Emma? - odezwał się, co by zlokalizować kobietę i być może jednocześnie źródło przecieku. Bo był przeciek, prawda? Żadna z noszących cycki o nim nie wspominała, ale jakiś chyba był. Jak tylko znalazłby tęczową, podszedłby do niej i jeżeli byłaby w odpowiednim miejscu, czyli przy pęknięciu, to przyjrzałby się, jak ono wygląda.
- Da radę chlapnąć na to omni-żel i zapomnieć o sprawie? W końcu to nie nasza własność i ma nas tylko przewieźć na drugą stronę. - spytał, zerkając też na samą Pixie. Wydawała się być spokojniejsza, a to już było plusem samym w sobie. W miarę możliwości podszedłby do niej bliżej i położył swoje ręce na jej biodrach, ciut się uśmiechając.
- Ty też chciałaś się bawić w chemika? Serio? - tak, to wciąż było zabawne, kiedy sobie o tym przypominał i nie mógł darować sobie okazji, by to wypomnieć dziewczynie.
- Marcus już pokazał, na ile się przejmuje losem Elany, ale ja nie jestem nim. - to zdanie wypowiedział ciut ciszej, gdy miał nadzieję, że żadne z wymienionych, nie było obok. Nie miał zamiaru złościć któreś z nich, choć musiał stwierdzić, że mało empatyczne relacje, łączyły tamtą dwójkę. - Wiesz, że wtedy to był przejaw troski. Prawda?
Uważał, że pewne rzeczy musi wyjaśnić sobie także z Emmą i stąd wolał wykorzystać nadarzającą się okazję. W końcu zależało mu na zdrowych relacjach w ich związku. Niby miał w końcu prawo, by rozkazać jej nie zajmować się chemikowaniem, ale nie chciał korzystać z tego wątpliwego przywileju, jaki otrzymał podczas tej wyprawy.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Pixie
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 10 kwie 2013, o 22:26
Miano: Emma Swift
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Mechanik, haker, sabotażysta
Lokalizacja: Cytadela -> Klub "Czyściec"
Status: członkini rady Swift militaries
Kredyty: 11.540

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

29 sie 2015, o 23:13

Skupiona na zatykaniu przecieku ignorowała otoczenie. W końcu jej umysł wrócił do siebie. Była to bardzo miła odmiana, zwłaszcza gdy mogła się skupić na czymś co znała jak własną dłoń. W jej skupienie jednak wdarł się znajomy głos.
- Tutaj - naprowadziła inżyniera na siebie, ale wciąż nie odrywała wzroku od swojej pracy. - Jasne, mogę to pomalować omniżelem, ale obawiam się, że przy mocniejszym strumieniu żel po prostu zostanie zmyty. - Jej pomruk był cichy i wskazywał na to, że próbuje się skupić na tym, co robi. - Po za tym ta łajba ma chyba nas też przewieźć z powrotem, a przynajmniej wolałabym mieć szybką podwózkę na drugą stronę jeziora, gdybyśmy znów musieli uciekać - dodała czując, jak dłonie mężczyzny łapią ją w biodrach.
Na chwilkę przerwała pracę, chyba że czas potrzebny na naprawy był krótszy i mogła już skończyć łatać. Wtedy dopiero użyła omniżelu na spawie, co by nie puścił. Uśmiechnęła się i odwróciła do Konrada przodem, by spojrzeć mu w oczy. Zdjęła nawet hełm, bo czuła się już bezpieczniej. Jej włosy na pewno nie prezentowały się jakoś cudownie, choć tęczowa burza zawsze jest ciekawym widokiem.
- Cóż, wizja roztapiających się lub płonących pijawek wydawała się wtedy bardzo atrakcyjna - mruknęła wyraźnie droczącym się tonem i kładąc wolną dłoń na ramieniu żołnierza. Jego następne słowa nieco ją zaskoczyły. W całym tym wirze wydarzeń ledwo zwróciła uwagę na to, jak Strach odnosi się do Elany. Pixie właściwie nie spodziewała się po najemniku jakiś wielkich czynów wobec asari. Był dupkiem, a Emma znała takich wielu. Teraz jednak zdała sobie sprawę z faktu, że Strauss jest rzeczywiście inny.
Uśmiechnęła się znowu, ale tym razem było to bardzo ciepły i nieco czuły wyraz twarzy. Emma przyciągnęła Konrada w dół, by lekko go pocałować.
- Wiem, a ja wtedy nie myślałam trzeźwo - wymruczała cicho prosto w usta mężczyzny -więc dziękuję za twoją troskę. Jednak wzmianka o szukaniu nowej partnerki nie ujdzie ci na sucho - ostatnie słowo wypowiedziała groźnym tonem, ale jej oczy i uśmiech mówiły, że udawała złość.
Po tym małym akcencie uczuciowym, Pixie wróciła do łatania dziury. Jeśli jednak już to zrobiła, to czekała na ciąg dalszy wydarzeń.
Wdzianko|Ciuszek bojowy|Efektowne wejście|Kolorowych snów|Quarianie!Strzeżcie się! ObrazekObrazek BONUSY: +35% do tarcz, -20% do kosztu użycia mocy, +20% premii technologicznej
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

1 wrz 2015, o 22:25

- Pomogę Pixie zaspawać pęknięcie, tymczasem ty i Khan przydajcie się na coś i idźcie sprawdzić co ze skuterami. – zapewniwszy samcom alfa zajęcie, żeby z nudów nie przyszły im do głowy jakieś głupoty, kobieta odwróciła się w stronę skrzyć. Po chwili przyglądania się oznaczeniom pakunków wybrała jeden, na pozór niczym niewyróżniający się na tle reszty podobnych umieszczonych w ładowni i otworzyła go zamaszystym kopniakiem. Odskakujące wieko ujawniło leżące we wnętrz skrzyni spawarki. – Im szybciej się stąd zabierzemy tym lepiej dla nas.
Zdominowanym przez kobietę mężczyznom nie pozostało nic innego jak wdrapać się, tym razem przez właz, na pokład. Nieproszeni goście zniszczyli to co dało się zniszczyć jednak nie wyglądało na to by poczynili jakieś poważniejsze szkody wpływające na przydatność jednostki. Jednak znacznie większe emocje w najemnikach mogły wywołać nie ślady pazurów na barierce wywołały kupki podejrzanej, zielono fioletowej substancji na pokładzie i najbliższej okolicy. Mogli tylko wyobrażać sobie jak to może cuchnąć jednak na szczęście założone hełmy skutecznie blokowały wszystkie nieprzyjemne zapachy. Klucząc jak po polu minowym po chwili dotarli do porzuconych pojazdów, które mimo że wyraźnie poruszone na szczęście nie wyglądały na uszkodzone.
Niestety nie wyglądało na to by manifest okrętowy zawierał coś ciekawego dla spragnionych łupu najemników. Na ich nieszczęście statek wyraźnie miał płynąć do osady, nie z toteż jego ładownia nie zawierała nic poza żywnością, lekami oraz częściami zamiennymi. Na osłodę, jakby od niechcenia, czyjaś ręka dodała do spisu skrzynię pochłaniaczy ciepła.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Elana Tori
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 17 paź 2014, o 15:49
Miano: Elana Tori
Wiek: 154
Klasa: strażnik
Rasa: asari
Zawód: lekarz
Lokalizacja: Treches
Kredyty: 20.000

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

2 wrz 2015, o 16:31

Elana przyglądała się poczynaniom Pixie. Zrobiła zdziwioną minę na widok spawarki przyniesionej przez Page. Wyglądało na to,że statek wypływał do wioski ale do niej nie dotarł. Ciekawe dlaczego. Idąc tym tokiem myślenia chciała zbadać statek. Rozejrzała się po ładowni, w której się znajdowali szukając śladów lub jakiś wskazówek mogących ją naprowadzić na możliwy rozwój wypadków. Jeśli je znalazła przyjrzała się im uważnie. Sprawdziła zasięg ruchu rąk. Był niewielki. Widząc Pixie i Page zajęte spawaniem postanowiła, że rozejrzy się po pokładzie nie chcąc im przeszkadzać i chcąc też się czymś zająć. Wysłała wiadomość do Zeto: "Czy mógłbyś sprawdzić komputer pokładowy pod kątem dziennika pokładowego - co mogło się stać że nie wypłynęli i jakie są ostatnie wpisy?"
ObrazekObrazek
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

2 wrz 2015, o 16:39

Marcus spojrzał na Page, która chciała im dać kolejną robotę. Cóż, skoro one i tak zajmowały się łataniem dziur w stateczku to on mogli równie dobrze przejść się po okolicy. Pozostałości ptaszydeł "upiększały" pokład i utrudniały chodzenie, ale przynajmniej nie były to same ptaszydła. Kolejną dobrą wiadomością były ich pojazdy w nienaruszonym stanie, dzięki czemu mogli się w razie czego przejechać na punkt ewakuacji w późniejszym okresie.
- Przestawmy skutery i zabezpieczmy je. - rzekł do Konrada wskazując głową miejsce przystani. Wcześniej nie było czasu, ale teraz mógł na spokojnie rzucić okiem na okolice. Czy była tu same molo czy też jakiś budynek też się znajdzie. Dziwnym by był brak takowego po tej stronie jeziora, nawet by stąd przekazywać wieści do kolonii. - A potem zabierajmy się za naszą robotę, dość czasu straciliśmy już. - Marcus wolał, by już byli na terenie kolonii i tam sprawdzali teren. Więcej by z tego przyszło dla nich.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: [Morze Cieni>Vine>Treches]

3 wrz 2015, o 17:13

Musiał się zgodzić z tym, że wizja jaka pojawiła się w głowie Pixie, odnośnie płonących, lub roztapiających się Pijawek, była kusząca, ale niestety obu dziewczynom brakowało wiedzy lub umiejętności, by przyrządzić odpowiednią mieszankę chemiczną, przy dostępie do chemikaliów na okręcie, oraz kiedy nie było szans na pracę w spokoju.
Jak tak o tym myślał, to doszedł do wniosku, że mógłby nawet próbować powstrzymać Elanę przed samą sobą, ale w tamtym momencie mogłoby to wyglądać na jakąś dziwną próbę sabotażu jej genialnego pomysłu. Cieszył się jednak z tego, że jego partnerka była cała oraz zdrowa, a i ona też była radosna z tego powodu, okazując to pocałunkiem. Co prawda znalazło się też kilka słów, które miały przywołać w głowie Konrada obrazy nieopisanych katuszy, ale to nie było coś czemu by nie sprostał jego uśmiech.
- Kochana, zacząłbym się martwić, gdyby mi to uszło na sucho. - już w myślach przymierzał się do tego, by spędzić za regałami parę minut i ciasno obejmować Emmę, ale znikąd pojawiła się przy nich Page, która popsuła cały misterny plan. Puścił kolorową wolno, odsuwając się od niej o krok. - Jeszcze dokończymy naszą rozmowę. - odezwał się na koniec, puszczając swojej dziewczynie oczko i odwracając się na pięcie, by zająć się zadaniem jakie mu wyznaczyła przewodniczka, a o którym już też myślał.
W drodze na pokład spotkał Marcusa, który zapewne już wiedział, co mają robić i razem z nim poszedł na górę. Niestety to co zastał na pokładzie, przeszło jego najśmielsze oczekiwania i zdumiony tym widokiem aż otworzył szerzej oczy i zakrył twarz dłonią, co by przytłumić unoszący się w powietrzu fetor.
- Pieprzone cholerstwa zasrały cały pokład. - stwierdził z niesmakiem, rozglądając się za wolnymi miejscami, gdzie mógłby stawiać kroki. Ostatecznie jednak, widząc jak małe są na to szanse, zrezygnował z tego pomysłu i zaczął iść normalnie, nie raz i nie dwa stąpając po gównie lataczy.
Cudem można było jednak nazwać to, że skutery były praktycznie całe i w dobrym stanie. W końcu były one najbardziej narażone na gniew tych zmutowanych ptaszysk, więc tym bardziej cieszyło to, że wciąż nadawały się do czegoś.
Z pomocą Marcusa, obaj zaczęli przerzucać ścigacze na łódź, więc po trzech takich kursach, mieliby je wszystkie na pokładzie. Przypominając sobie jednak o tym, że miał jeszcze z facetem do pogadania, postanowił wykorzystać dany mu czas.
- Słuchaj, nie będę się czepiał o to, że u góry kazałeś Zeto tam siedzieć, bo ogólnie coś chyba z nim nie tak. Ale sprawa Emmy to już inna bajka. - mówił, kiedy prowadził jeden ze skuterów na pokład - Ona wykonuje moje polecenia z racji tego, że jestem jej liderem i jest pod moją pieczą z racji bycia moją kobietą. A nie kazałem jej bawić się z Elaną w chemiczne czary-mary, bo niebieska już udowodniła, że się na tym nie zna, dzięki swoim poparzeniom na dłoniach. Tyle w tym temacie ode mnie.
Kłamał, chciał powiedzieć więcej odnośnie jego braku wyobraźni i rozwagi. Nie dość, że pozwolił na takie zabawy Elanie, to jeszcze utwierdzał asari w tym, że to był dobry pomysł. Na dodatek widząc co spotkało błękitną to wciąż uważał, że pomysł zabawy z chemią był genialny.
Był zły na faceta nie tyle z powodu braku przemyślenia możliwych konsekwencji, ale z racji tego, że to wszystko spłynęło po nim jak po kaczce. Po prostu nie był w stanie ogarnąć umysłem tego, że można być osobą tak nieczułą na krzywdę innych osób, a szczególnie tych najbliższych. Z drugiej jednak strony nie miał pojęcia, jak długo De Silva i Tori się razem znali. Równie dobrze oboje mogli się poznać na dzień przed wyruszeniem na całą akcję. To by mogło kilka rzeczy tłumaczyć.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz

Wróć do „Galaktyka”