Sto kredytów, co to było. Śmieszna pula, ale od czegoś trzeba zacząć. W sumie tak po krótkim namyśle to chyba nawet lepiej dla niego. Kiwnął głową na znak potwierdzenia by po tym odpalić swojego omni-klucza. Will już nie pamiętał kiedy grał w jakiekolwiek karty przez omni-klucze. Na dobrą sprawę, chyba nigdy nie grał. Jedyny hazard, w który grywał z innymi to był poker. W dodatku na prawdziwe fizyczne karty. W Przymierzu, a zwłaszcza w oddziale, w którym należał był silny tradycjonalizm do starych ziemskich zwyczajów. Jednym z nich była też muzyka. Stary rock, a także jazz z dwudziestego wieku. Ta perspektywa nieco go rozbawiła, pozwalając sobie na mały uśmiech na jego twarzy. Tak jak źle wspomina życie w jednostce, tak ten jeden moment kiedy grał w koszarach z chłopakami w karty, był dla niego miłym wspomnieniem. W tym czasie jak Alve koncentrował się na swoim omni-kluczu, Kraiven włączył tutorial do kwazara by zerknąć jak w to się w ogóle gra. Na szybko przeczytał zasady, po czym jak usłyszał wynik, oderwał na moment wzrok by spojrzeć na chłopaka z uniesioną do góry lewą brwią. No tak, cholerne szczęście w kartach musiał mieć chłopaczyna na start. Kątem oka zerknął na Sveę, komentując całe wydarzenie, ale koniec końców nic nie odpowiedział, a spojrzał ponownie na swój omni-klucz, wstukując parę komend.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Will mruknął widząc wynik, odpowiadając krótko - Siedemnaście - spojrzał na Alve raz jeszcze, mówiąc sobie w myślach, że jeszcze zdejmie mu ten głupi uśmieszek z twarzy bo póki co, to mu się najbardziej nie spodobało w techniku. Tym bardziej, że nie lubił przegrywać - Dobra cwaniaku, jeszcze raz? Tylko tym razem o 500 kredytów. Wchodzisz? - spojrzał na niego wyczekująco, uśmiechając się jakoby tym razem czuł, że karty lepiej mu dopiszą. Jakoby Alve by mu odpowiedział, zerknął jeszcze w stronę kuchni gdzie zaczynało się robić małe zbiorowisko. Jednak to nie był powód dlaczego tam akurat spojrzał. Usłyszał co nieco rozmowę między Sveą, a Strikerem. Co prawda niezbyt dokładnie słowo w słowo, ale z tego co zrozumiał, rozmawiali o spędzonym życiu Charlesa w więzieniu. Kraiven podrapał się po brodzie, zastanawiając się nad czymś, ale koniec końców, skupił się ponownie na siedzącym na przeciw niego techniku. Miał partię do wygrania zanim jedzenie w nagrodę przyjdzie do stołu.