Panel szybko przetworzył żądanie jakie wysłała właścicielka i chwilę później drzwi otworzyły się przed nią. Cynthia wróciła do domu korzystając z przepustki w wojsku, na którą bardzo się cieszyła od dłuższego czasu. Wojsko było, no cóż, angażujące, jakby na to nie spojrzeć, zwłaszcza dla medyka, który pomimo wykonywania standardowych rozkazów, musiał też leczyć. Głównie przez nadgodziny jakie Cynthia wyrabiała na klinice i w ambulatorium na okręcie na którym służyła, miała czasem drobne problemy z chemią, którą się stymulowała, żeby móc więcej pracować, żeby móc ocalić więcej istnień.
Kobieta przełączyła włącznik światłą, rozświetlając w ten sposób małe dwupokojowe mieszkanko. Sprawnym ruchem ściągnęła buty i na boso przeszłą do kuchni. Przez wojsko nie miała miejsca na zwierzaka, czego czasem żałowała, byłoby miło wrócić do domu i być przywitanym przez przytulaśnego, mięciutkiego kotka, albo wiernego i wesołego pieska, lub kolorowe rybki, choć jednak rybki to nie to samo.
Raginis zerknęła co ma w lodówce. Po otworzeniu drzwi lodówki przeliczyła mniej więcej wszystko i ułożyła jakiś drobny plan na dzień następny w temacie jedzenia. Kiedy sprytny i niezwykle inteligentny system lodówki, zaczął krzyczeć, że za długo jest otwarta, Cyntia obrzuciła urządzenie karcącym wzrokiem, zdusiła pod nosem przekleństwo i ostatecznie zamknęła drzwiczki.
Stąpając delikatnie, kobieta przeszłą do salonu, gdzie usiadła przy stoliku, jaki tam stał, na fotelu. Zerknęła na kilka książek leżących przed nią, jednak zrezygnowała z czytania i postanowiła chwilę posiedzieć w ciszy. W tym czasie zastanawiała się na temat własnej przyszłości. Podczas siedzenia, sięgnęła po paczkę papierosów i zapalniczkę z prawej kieszeni bojówek, po czym jednego papierosa włożyła w usta. Miała już go odpalać, jednak zrezygnowała i odłożyła z powrotem papierosa do pudełka, a pudełko i zapalniczkę do kieszeni. To nie był moment na palenie.