Bierność, mimo wszystko, była tu troszkę cnotą. Może niekoniecznie w kwestiach zarządzania planetą, ale w przypadku walki o Virmir? Tak. Zdecydowanie bardziej wolała kogoś, kto nieco bardziej pogodzi się z sytuacją i będzie bardziej pasywny, a swoje wysiłki skupi na samym rozwoju planety.
- - Nie dziwię się im, to jest...w miarę porządna planeta do pozyskania.- stwierdziła po chwili milczenia. Porządna do życia? Nie. Nie znosiła tej jebanej planety. Lecz kontrola nad Virmirem znaczyła pewną polityczną wagę, która była na tyle istotna dla Rady, że gwarantowała potrzebę wysłania Widm na misję. Temu nie dało się zaprzeczyć. Dlatego też faktycznie rozumiała, że Zaćmienie chciało się w to zaangażować. Twardo stała jednak przy tym, że należy do tego nie dopuścić za wszelką cenę.
Neera zapowiedziała jasno, że nie będzie w stanie ich powstrzymać, ale też nie będzie absolutnie uległa. Zrozumiałe. Oczywiście wiedziała już dawno, że jeśli nie spełnią żądań którejś z tych frakcji, to będą mogli spodziewać się tego konsekwencji. Ot, chciała wybadać to jakiego typu reperkusje mogły by to być.
- Wiem wszystko. Jestem usatysfakcjonowana zarówno kolacją, jak i towarzystwem, jak i oczywiście odpowiedziami.- powiedziała dosyć krótko, ale z jej perspektywy wyczerpująco. Mogła równie dobrze zakończyć ten "wywiad" z jej perspektywy, choć Derius pewnie miał co nieco do dodania.