Nie było czasu na zastanawianie się, bądź wahanie. Pojawienie się syntetycznych przeciwników było jednoznaczne z faktem, iż zostali zauważeni przez ochronę placówki.
Aktywowany przez Fulvinię protokół, wzniósł dookoła nich barykadę, dając namiastkę osłony przed dwiema wieżyczkami. Luna, jednym, celnym strzałem, przebiła drzwi do dyżurki zapewniając dodatkowe schronienie. Pierwsza seria wieżyczki była niecelna, pociski podziurawiły ścianę ponad głową Mili. Drugie, ominęły turiankę, lecąc dalej korytarzem. Tarcze obu działek spadały, kiedy kolejny strzał przebijał się do podstawy w suficie. Brzdęk metalu niósł się echem, podobnie jak kolejny wystrzał. Nim Luna dobiła drugą z wieżyczek, ta zdążyła jeszcze przebić się przez pancerz Mili, pozostawiając na nim ślad i wgniecenia. Pociski świstały, zagłuszając nadbiegające FENRISY.
Mechaniczne psy wybiły się z ziemi, przeskakując ponad barykadę i rzucając się na chowających się za nią Skaxa, Anthony'ego oraz Lunę. Z trudem, utrzymali równowagę, odgarniając od siebie za pomocą broni, ataów inżynieryjnych czy też sondy bojowej każdego mecha po kolei. FENRISY uparcie kąsały, okrążając wokół nich niczym sępy. Nie byli trudnymi przeciwnikami, choć ich ruchliwość, a także zręczność, pozwalała unikać większości ataków. I kiedy Mila szarżą wbiła się w sam środek, dobijając pierwszego z trzech mechów, czerwone oczy zgasły. Urządzenie Luny, a także Skaxa, które nieustannie skanowało cały teren, odebrało poinformowanie o protokole kaboom. Nim jednak zareagowali, mech wybuchł od środka, raniąc każdego, kto znajdował się obok; tarcze drastycznie spadły, odłamki poleciały na Chorwatkę, zmuszając Mile do osłony rękawicami strzaskanego hełmu.
Eksplozja powtórzyła się, kiedy dobity, drugi FENRIS, aktywował protokół, nim Quarianin zajaknął się, że mógłby spróbować go dezaktywować. Odrzuciło Anthony'ego na pobliską ścianę, tarcze pękły, podobnie jak jego co najmniej jedno żebro; czuł ból w całej klatce, gdy nabierał powietrze i próbował się podnieść.
Ostatniego zastrzeliła Luna, upewniając się, że pozostali odsunęli się i zrobili jej przestrzeń. Wybuch osmolił ściany, wciąz zamknięte drzwi - przejście do schowka na miotły, toalety, pokoju widokowego oraz biura ochrony pozostawało odcięte, podobnie jak cały segment korytarza, w którym się obecnie znajdowali.
Resztki dezaktywowanych mechów leżały porozrzucane na posadce, nie słyszeli, aby nadbiegli kolejni, bądź ktoś inny się zbliżał. Zaległa cisza, będąca preludium do burzy. Wszyscy czuli, że to dziwne i nienaturalne, iż zostali tutaj zostawieni samopas.
W pokoju pielęgniarek znaleźli zaszyfrowany komputer, odmawiający dostępu. Były szafki z medykamentami, zamknięte na klucz. I kiedy w końcu bronią, bądź własną pięścią stłukli szybę, wyłamując cyfrowy zamek, zdali sobie sprawę, że wszystko to było atrapą. Pustymi opakowaniami, zabawkami, jakimi bawili się dzieci udający lekarzy. Znajdował się tu także monitoring, lista pokoi była długa, przeanalizowawszy ją i zestawiając z poglądem kamer szybko doszli do wniosku, że nie ma dostępu do jednej z sali na końcu czwarte kondygnacji, podobnie jak brakowało połączenia z kamerami na bloku operacyjnym oraz salach po i przed operacyjnych. Zjeżdżało się tam windą, nie było schodów przeciwpożarowych, bądź innego, awaryjnego dojścia, przynajmniej nie na oficjalnej mapie, do której uzyskali dostęp ściągając dane z lokalnej sieci.
Jeszcze jeden fakt wydał im się znaczący. Wśród pacjentów, znajdowali się wyłącznie ludzie oraz asari. Nie było przedstawicieli innych ras Rady.
@Skax @Mila Račan @Fulvinia Adratus @Luna Reyes @Anthony Whittaker
Wyświetl uwagę Mistrza GryDeadline 19.12 włącznie zgodnie z umową!