W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

[Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

13 lut 2024, o 14:21

Na pytanie o to kim był nie zdążył odpowiedzieć, bo cała reszta potoczyła się już zbyt szybko. Chyba aż nazbyt szybko jak dla samego Skaxa, bo po pierwszym impecie i szybkim działaniu żeby tutaj wpaść, jakby go coś złapało za nogi i trzymało w miejscu. Z rękami nie było wcale lepiej, choć te akurat musiał powstrzymywać od nadmiernego i niekontrolowanego ruszania się. Ale wszystko szło dobrze, lekarze nie testowali tego co Skax czy Mila by zrobili w przypadku nieposłuszeństwa. Stan pacjentki szybko został przywrócony do wyjściowego,

-To ja, Skax. Wydostaniemy cię stąd- Znajomy głos to coś, co Skax chciałby usłyszeć, gdy był w podobnej sytuacji jak Isha, dlatego szybko podszedł do niej, aby wesprzeć ją słowem oraz swoimi tarczami, w przypadku, gdyby trzeba było ją już teraz osłaniać. Był gotowy do odstrzelenia każdego kto zrobiłby jakikolwiek niebezpieczny ruch w okolicy. Cokolwiek co uznałby za zagrożenie natychmiast wypaliłby ze swojej broni. Coś czego rzadko używał, ale bywały sytuacje takie jak ta, że była to absolutna konieczność. Nie wiedział ile Asari zajmie dojście do siebie, bo po czymś takim i tak dużej dawce leków musiała być solidnie osłabiona.

Ale oprócz stania i pilnowania, żeby Ishy nic się nie stało musieli się też stąd wydostać. Whittaker jeszcze potrzebował chwili, Luna się nim zajmowała, Fulvinia dbała o posłuszeństwo medyków z innej sali, a Mila rozstawiała po kątach tych w tym pomieszczeniu. Tylko Skax stał jak kołek, który nie wiedział co ze sobą zrobić. Eskorta i ewakuacja wybrzmiały w jego głowie i skłoniły go do podjęcia działania. Najpierw uruchomił swoją mapę, którą szczątkowo budował dużo wcześniej. Potrzebowali znać najkrótszą i najprostszą drogę, bo tym razem krążenie po korytarzach odpadało. Ale wiedział, że dane, które ma on sam to zdecydowanie za mało, dlatego próbował ponownie dostać się do danych Cerberusa. Listy pacjentów, ważnych pracowników, kogoś kto mógłby mieć solidną obstawę na wypadek ewakuacji i rzeczywiście potrzebowałby eskorty. Dobra przykrywka może nie rozwiąże wszystkich problemów, ale jeśli oszczędzi im chociaż jednej strzelaniny to warto spróbować. Przy okazji pogmeranie w protokołach bezpieczeństwa, aby wprowadzić nieco chaosu w szeregach Cerberusa również było rzeczą, którą prówał uskuteczniać. Nie był może najskuteczniejszym dowódcą, nie potrafił wydawać rozkazów czy działać odpowiednio w takim stresie, ale potrafił hakować. I za to właśnie musiał się zabrać, jeśli chciał się tutaj przysłużyć.
ObrazekObrazek
Anthony Whittaker
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 23 lis 2019, o 21:18
Miano: Dr Anthony Whittaker
Wiek: 47
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista ds. biotechnologii w ExoGeni
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 15.645

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

14 lut 2024, o 16:00

- Niech ją Pani założy, trudno, będę kuleć tak czy srak. Dziękuję – wyłączył przeglądarkę na omni-kluczu, powracając do rzeczywistości - Luna, zabierz wszystkie medykamenty, jakie jesteś w stanie udźwignąć, daj mi też trochę żeli z szafek - rzucił do towarzyszki, po czym ponownie skierował się na omni-klucz, wywołując resztę drużyny - Jak sytuacja z celem i ekstrakcją? Jesteśmy prawie gotowi - po założeniu ortezy, chwycił za strzelbę i niezgrabnie wstał - Fulvinia, Luna, możliwe, że będę potrzebować trochę pomocy przy poruszaniu się albo będę mało mobilny, bądź blisko, żeby mnie osłaniać w razie czego. W międzyczasie, gdy pozostała grupa zajmowała się innymi rzeczami, po uzupełnieniu żeli wykorzystał chwilę aby nie siedzieć bezczynnie.

- Mam jeszcze jedną prośbę, Pani doktor. Proszę mi udostępnić terminal, niech Pani użyje swojej karty. Zaoszczędzi to nam dużo czasu. Placówka zostanie niedługo zatopiona ze względu na napastników, którzy ją zaatakowali i zhackowali systemy obronne. Jesteśmy oddziałem szybkiego reagowania, mieliśmy odzyskać dane i ewakuować VIP przed nastąpieniem autodestrukcji, po tym jak awaryjne procedury zdalnego przesyłania zawiodły. Po tym, może nam Pani towarzyszyć w ewakuacji, będziemy Panią również osłaniać - tym razem starał się powrócić do swojego poprzedniego, przyjemniejszego tonu. Dyskretnie broadcastował te słowa do omni-kluczy zespołu, aby się przypadkiem nie zdekonspirowali. Może uda im się coś na tym ugrać. Podpiął się do najbiższego terminala jeśli taki był w okolicy i zaczął zgrywać dostępne dane na omni-klucz. Ustawił jednak WI, aby najpierw kopiowała pliki zawierające ilości tekstu przekraczające łącznie co najmniej 2 strony oraz zawierające w sobie wykresy, tabele lub zdjęcia, później miała zgrywać podobne pliki bez grafik a dopiero na samym końcu inne. Maksymalny rozmiar kopiowanego pliku wstępnie miał nie przekraczać 70 megabajtów, aby ograniczyć się tylko do raportów, sprawozdań, doniesień czy wyników badań. Szkoda było czasu na kopiowanie ręczne, bądź kopiowanie wszystkiego łącznie z niepotrzebnymi surowymi danymi, takimi jak np. całe genomy. Wystarczą same konkluzje. W tle odpalił drugi program mający złamać zabezpieczenia wyższych poziomów i zaktualizować dostęp dla poprzedniej WI.
ObrazekObrazek

DANE TELEMETRYCZJE I SPECYFIKACJA PROCESORA BOJOWEGO:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Luna Reyes
Awatar użytkownika
Posty: 190
Rejestracja: 16 gru 2021, o 11:01
Miano: Luna Reyes
Wiek: 27
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Błękitne Słońca
Lokalizacja: -
Kredyty: 9.205

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

15 lut 2024, o 00:36

-Ciężko się nie zgodzić, że Przymierze ma kij w dupie, również jeżeli chodzi o pieniądze. Ale kobieto, pojeby od Cerberusa? Jest tyle ciekawszych miejsc. Mogłaś już z jakimiś piratami się szlajać jak ci się przygoda zamarzyła po tym co widziała na Kloto i co widzi tutaj, jaki to ma związek, nawet Luna była średnią fanką Cerberusa, mimo, że na co dzień była daleka od bycia przykładną obywatelką Przymierza.
Jak tylko dotarł do niej obraz z kamer ewakuacji placówki oraz czas jaki pozostał do eksplozji, niezwłocznie przekazała te informacje na wewnętrznym kanale drużyny.
-Dobrze by było jakbyśmy ani my ani Isha nie rozgościli się tutaj za bardzo. Dwie godziny to i dużo i mało, ale jeżeli to możliwe to Luna wolałaby iniknąć sytuacji, że odlatuje stąd czując płomienie na plecach.
Lekarka nie wyglądała na taką, która zrobiłaby coś głupiego, jednak Luna rzuciła jej ostrzegawcze spojrzenie, kiedy udała się we wskazany przez nią kąt w poszukiwaniu omni i medi żelów. Jednocześnie, choć wątpiła, że akurat tutaj coś się znajdzie, zaczeła się rozglądać za jakimiś mundurami Cerberusa.
-Wiesz gdzie tutaj, gdzieś na tym piętrze, moga być jakieś mundury Cerberusa? po czym przeniosła uwagę na Whittakera. -Nie martw się, jakoś postraram się wywlec stąd Twoje poskładane dupsko w jednym kawałku rzuciła, po czym zgarnęła dokumenty, rzucając okiem czy wszystkie z nich ma zeskanowane, w końcu nie chciała by Błękitne Słońca pozostały w tyle z danymi, jeśli jakiegoś brakowało w jej skanach to je uzupełniła, a potem podeszła do Whittakera by dać mu się oprzeć na jej własnym ramieniu. Byli chyba gotowi do drogi. Mniej więcej.
ObrazekObrazek Statystyki:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 286
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

15 lut 2024, o 01:21

Ze wszystkich "przygód" Ishy, ta chyba była najgorsza. Wpierw, dostajesz pieniądze za postawienie się Zbieraczom. Potem okazuje się, że tak naprawdę stawiasz się też i Cerberusow, by ratować jakiegoś chłopca w opałach. Chłopiec w opałach był jednak towarzyszem Komandora Sheparda i przy okazji wysoko postawioną szychą, a śmieszny azjata z dziwnymi implantami...jakimś cyber-ninja, który nie tylko nie mógł pogodzić się ze swoją porażką, ale i przy okazji polubił ją na tyle, że nagle to ona stała się obiektem opałów.
I przy okazji obiektem badań. Wywiezionym chuj-wie-gdzie, trzymanym pod praktycznie ciągłym odurzeniem jakimś gównem. Wywożonym na badania, operacje, "zabiegi" i inne jakże przyjemne aktywności, otoczona ludźmi, którzy nie byli zbyt skłonni do humanitarnego wypuszczenia jej. W jakim celu? Bardzo chciałaby wiedzieć.
I w takim właśnie stanie ją znaleźli. Na jakimś pieprzonym stole operacyjnym, pod opieką medyków, którym nie zaufała by z operacją jej rybki, a co dopiero jej samej. Wybudzili ją, a do jej głowy zaczęły docierać szumy. Leki. Głos. Mila? Skax? Dużo znajomych, ale też i tyle chaosu, że połapanie się w nim zajęłoby ekstremalnie dużo czasu każdemu i jeszcze trochę jej samej.
- Wiedziałam, że mnie znajdziecie - powiedziała w końcu, siląc się na słowa. - Mówiłam im to. Chyba. Nie wiem, to... - tego już nie dokończyła, ale jej się to zlewało. To, co komuś powiedziała, a to, co chciałaby móc powiedzieć, a to, co powiedziała w tych fajnych (i tych mniej fajnych) narkotykowych wizjach. Ale fakt faktem, wiedziała, że ktoś w końcu ją stąd wyciągnie. Nie dlatego, że czuła się tak ważna, a po prostu wiedziała, że zrobiłaby to samo. I że ma mimo wszystko jakichś przyjaciół. Czy to jej siostrę, czy jej ekipę. - Mam kurwa nadzieję, że zabiliście tego gnoja. - powiedziała w końcu.
Zapytana przez Milę, spojrzała na nią, otwierając w pełni oczy.
- Czuję się tak, jak możesz się kurwa spodziewać. A czy mogę iść... - to się okaże. Postawiła heroiczny, pierwszy kroczek. Jak dziecko. Stuparoletnie. Wpierw, musiała dowiedzieć się, czy może chodzić. Potem - gdzie są kurwa jej rzeczy. A potem...cóż, potem się zobaczy. Ucieczka? Zemsta? Dowiedzenie się, co w ogóle jej zrobili? Bo COŚ na pewno?
Fulvinia Adratus
Awatar użytkownika
Posty: 122
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 22:04
Miano: Fulvinia Adratus
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turian
Zawód: Żołnierz
Lokalizacja: statek
Kredyty: 10.800
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

15 lut 2024, o 10:50

- Cóż, to w sumie prawda. Kredyty rządzą galaktyką. - wzruszyła ramionami Fulvinia, rzucając truizmem. W pewnym sensie rozumiała kobietę, która właśnie poskładała Whittakera - w końcu sama Fulvinia brała okazjonalnie też roboty, z których nie była do końca dumna, więc ciężko było jej zachować jakąś wyjątkowo wysoką, moralną pozycję w tym kontekście. No może odrobinę, bo jednak Cerberus wydawał się wyjątkowo podejrzany.

- Whittaker znowu na nogach, ale jedna nie będzie całkiem sprawna, więc pewnie będziemy trochę wolniejsi. Pomysł z mundurami niezły, spróbujemy coś zlokalizować na szybko. Jak się czuje Isha? Jest w stanie się przemiszczać sama? - odparła chorwatce pierwsza, kiedy Luna grzebała w szafkach za medykamentami, a sama Turianka przejęła pilnowanie lekarki. Potem usłyszała samego Anthony'ego i lekko zmarszczyła brwi, niepewna, czy znieczulenie za bardzo mu nie wjechało, ale potem chyba dotarło do niej, o co mu chodzi. W sumie o to samo, co Mili, tylko wyraził to w zaowalowany sposób i chciał jeszcze przeciągnąć lekarkę z nimi, w roli częściowo zakładnika, częściowo dodatkowego zabezpieczenia. Sama Fulvinia wolałaby chyba dać lekarce już odejść i się samej ewakuować, ale... cóż, nie ukrywała, że mogłoby to mieć jakieś benefity.

- Tak, jakaś lokalna zbrojownia, kwatery straży czy coś podobnego. - dodała do tego, co stwierdziła Luna.

- Jasne Anthony, będę blisko. Isha już odnaleziona i staje na nogi też. - dodała szybko, potwierdzając mu status sytuacji, a kiedy wszyscy byli w komplecie i gotowi do drogi, poprowadziła ich do sali, gdzie czekała reszta.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

18 lut 2024, o 18:28

Łodzie podwodne - tajny rzut MG
A > 1 > B
Rzut kością 1d2:
1


Spostrzegawczość Luna 30%
Rzut kością 1d100:
12


Hackowanie by Skax 55%
Rzut kością 1d100:
43
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

18 lut 2024, o 19:17

Lekarska skinęła głową, nie tracąc więcej czasu, którego i tak mieli niedosyt, włożyła poskładaną nogę Anthony'ego w szynę. Orteza, stabilizowała mężczyznę na tyle, że kiedy zsunął się z drobną pomocą Luny oraz chirurg ze stołu na własne nogi, nie runął jak długi przed siebie. Czuł dyskomfort, nie był to jednak ból, który uniemożliwiałby mu poruszanie się. Nie pobiegnie w tym, ale przynajmniej nie będzie kulał i nie zesra się z bólu przy każdym mniej, bądź bardziej świadomym obciążeniu rannej kończyny.
- Zalecam antybiotyki i oszczędzanie się przez najbliższe czterdzieści osiem godzin, ale patrząc na Was, to raczej pobożne życzenie - uśmiechnęła się krzywo, zsuwając z twarzy maskę. Odruchowo, chciała zacząć sprzątać, ale odkładając pierwsze narzędzia, westchnęła ciężko. Jakby uświadomiła sobie, że nie ma to już najmniejszego sensu.
- Skoro rozpoczęli procedurę ewakuacyjną, najprawdopodobniej zatarli po sobie ślady także w sieci, ale proszę próbować szczęścia - bez większego zawahania, oddała Whitteakerowi swoją kartę dostępu.
- Nie bierzmy wszystkiego. Medi-żel, sterylne opatrunki, antyseptyki... - zwróciła się do Luny, podchodząc do niej z torbą lekarską i zgarniając pierwszy, nie otwarty pakiet do środka. Wspólnie z Latynoską, zapełniły ją po brzegi.
Terminal wpuścił mężczyznę do wewnętrznej bazy danych, kiedy zalogował się na konto lekarki. Widział, jak program czyszczący usuwane dane, plik za plikiem, w ostatniej chwili udało mu się zgrać kopię zapasową danych Ishy i jeszcze jednej, bezimiennej asari, która była obiektem testowym na sali operacyjnej, gdzie porządek zrobiła Racan oraz gdzie asystować miała ich pani chirurg. Skany, wyniki badań, neuroobrazowanie, dane z podobne do tych z Kloto, porównania i wykresy, jakby jednoznacznie dążyli do tego, aby powstała tu kopia banshee. Poświęcali asari za asari, ciężko powiedzieć, na ile świadomi byli lekarze, a na ile kredyty na ich koncie zapewniały milczenie. Oraz zduszały wyrzuty sumienia.
Na podglądzie, zauważyli, jak przed kolejną łodzią podwodną dochodzi do szamotaniny. Personel próbował się przepchnąć pomiędzy żołnierzy Cerberusa, a Ci, bez mrugnięcia okiem, otworzyli ogień do szturmujących cywili. Lekarka drgnęła, wpatrzona w obraz kolejnych, martwych ciał, które padały na ostatniej prostej do wyjścia.
Najwyraźniej zatarcie śladów miało definicję dosłowną.
Nie tylko usuwali dane, ale także świadków. I zbędnych już pracowników naukowych.
Za jej plecami, Luna dostrzegła rzecz bardziej niepokojącą, niż rzeź niewiniątek. Jeden z żołnierzy wspinał się do Atlasa.
Pierwszy, samodzielny oddech parzył. Przywodził na myśl rozgrzane, męskie usta, choć teraz nie miała pewności, czy faktycznie tak było, czy tylko jej wyobraźnia stroiła sobie z niej żarty, zniekształcając obrazy, które jakimś cudem zapamiętała z ostatnich, kilku dni. Nogi się pod nią ugięły, kiedy zrobiła krok. Po chwili następny. Plątały się jej stopy, czuła się, jak na kacu. Ale z niewielką asekuracją, każdy kolejny krok był łatwiejszy oraz pewniejszy. Wychodząc z sali, nabrała pewności, że nie zderzy się ze ścianą zamiast przejść przez drzwi.
Personel uciekł, jeżeli nikt - przede wszystkim Mila - ich nie powstrzymał, czy też nie zatrzymał. Wyrwali się na korytarz pierzchli w stronę, z której przyszli, potykając się na zakrętach. Zostawili po sobie wszystko - dosłownie - dlatego kiedy Skax wbił się do wewnętrznej bazy danych wykorzystując pierwszą, lepszą kartę dostępu, zyskał urwaną listę nazwisk. Mógł wygenerować dla nich nowe tożsamości. Nadać im imiona żołnierzy Cerberusa z dostępnych pozycji odhaczających się na liście ochrony tego poziomu z ostatniego tygodnia. Problem stanowił fakt, że były to wyłącznie ludzkie nazwiska.
- Na końcu korytarza jest szatnia, przy odrobienie szczęścia... - zasugerowała lekarka, która dała im do zrozumienia, że idzie z nimi. Skorzystała z propozycji Anthony'ego, dając mu kredyt zaufania.
Nie bawili się w subtelnie otwarcie drzwi, ani łamanie zabezpieczeń. Przestrzelony zamek zadymił, lekkie pchnięcie wyważył drzwi z zawiasów. Rząd szafek zawierał przede wszystkim medyczne fartuchy, a także rzeczy osobiste. Zdjęcie kogoś z rodziny, faktury do zapłacenia, perfumy o słodkiej, waniliowej nucie w jednej z torebek.
Gdzieś pośrodku, z kosza na pranie, wygrzebali cerberusowskie uniformy. W jednym, znajdowała się karta dostępu, która otworzyła ostatnią szafkę. A w niej podstawowy pancerz, za duży dla Skaxa, za mały na Fulvinie, lecz pozostali - w tym Mila - zmieściliby się na mniejszym, czy większym wdechu. Hełmy, skutecznie zamaskowałyby twarze nie-ludzkich czlonków oddziału, a gada Anthony'ego, być może odwróci uwagę. Bądź da im nieco czasu, aby kombinować na bieżąco.

@Skax @Fulvinia Adratus @Mila Račan @Anthony Whittaker @Luna Reyes @Isha D'veve

Wyświetl uwagę Mistrza Gry
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

21 lut 2024, o 13:33

-Nie było okazji- Z zawodem i nieukrywanym gniewem w głosie podzielił się dość smutną informacją, że żywot tego gnoja Azjaty nie został jeszcze zakończony. Będą mieli co robić po wydostaniu się z tego miejsca dziwnych eksperymentów. Wytropienie tego fajfusa z Cerberusa było na liście priorytetów dość wysoko. Ale z oczywistych względów niżej niż uratowanie Ishy, które właśnie próbowali uskutecznić.

-Nie mój rozmiar- Powinien się tego spodziewać, a jednak syknięcie, które wydobyło się z jego ust wskazywało na niezadowolenie. Chwila zawahania, co powinni z tym fantem dalej zrobić. Ale nie było za bardzo czasu żeby się wycofać, na inny plan nie miał pomysłu, ani tym bardziej sposobności aby go wymyślić i wdrożyć. Kolejny raz będzie musiał liczyć na niesamowitą wręcz charyzmę swoich towarzyszy, głównie Anthonego, który w tego typu słownych starciach sprawdzał się niesamowicie. Przy boku będą też oczywiście inni.

Zabrał sobie jakiś jeden hełm, który przynajmniej częściowo zgrywałby się z resztą pancerza Quarianina oraz skutecznie przykryje tą najbardziej charakterystyczną cechę wyglądu jemu podobnych. Podał też jeden Ishy, z lekkim zawahaniem, czy będą próbowali ją transportować jako rannego żołnierza Cerberusa czy jako VIPa. Ale dla dobrej przykrywki trzeba było skorzystać z danych wewnętrznych Cerberusa. Lista nazwisk, którą wyciągnął z bazy danych nie dawała im pełnego immunitetu, ale na potrzeby chociaż chwilowej przykrywki powinna wystarczyć. Podzielił się tym co znalazł ze swoimi towarzyszami, najważniejsze i w miarę najlepsze jakie spostrzegł (bo starał się też dorwać do bardziej szczegółowych danych o osobnikach z uzyskanej listy) wypowiedział w kierunku Anthonego, kolejnymi podzielił się już z całą resztą.
ObrazekObrazek
Fulvinia Adratus
Awatar użytkownika
Posty: 122
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 22:04
Miano: Fulvinia Adratus
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turian
Zawód: Żołnierz
Lokalizacja: statek
Kredyty: 10.800
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

21 lut 2024, o 20:50

Wyglądało na to, że lekarka była dość trzeźwo myślącą kobietą i chyba sama pojęła wystarczająco szybko, że Cerberus prawdopodobnie nie pozwoli nikomu z personelu naukowego - poza tym faktycznie niezbędnym - opuścić placówkę. To, co zobaczyli na kamerach tylko dobitniej pokazało to, że są teraz w zasadzie jedynym źródłem ucieczki dla kobiety z tej planety. Upewniwszy się, że Anthony jest w stanie chodzić, szybko przeszli do jakiegoś bocznego pomieszczenia, gdzie udało się znaleźć uniform... jeden. Trochę mało jak na to, co chcieli osiągnąć.

- Szlag, trochę słabo. Mila może się w to wcisnąć, powinna być chyba najbardziej przekonująca w takiej roli, na mnie to za małe na pewno. Luna i Anthony mogą być pracownikami naukowymi... Isha... Isha cóż, może być, zgodnie z prawdą, jakimś istotnym obiektem badań. Pytanie, co ze mną i Skaxem. Albo szukamy jeszcze jednego uniformu, jakiegoś większego, albo liczymy na to, że mój od biedy ujdzie za uniform Cerberusa... ale to bardzo ryzykowne, bo to jednak inny model. Najgorzej ze Skaxem, bo Quariańskie hełmy są jednak bardziej charakterystyczne, przynajmniej takie zawsze odnosiłam wrażenie. Może jakby dało się... nie wiem, spray jakiś znaleźć, to mogłabym nas chociaż popsikać na szybko, żeby ujednolicić kolorystykę. - podrapała się po brodzie, patrząc na to, co przed nimi było. - Ewentualnie... szukamy jakichś maruderów do wyeliminowania albo innej stróżówki. Skax poza tym może chyba znowu włączyć to swoje maskowanie też? To powinno pomóc. - strzelając swoimi pomysłami, zanim jeszcze druga grupa tak naprawdę do nich dotarła.


Kiedy jednak już weszli i ujrzała Ishę, na moment zamarła, czując nagle okropną gulę w gardle. Po paru sekundach rzuciła się na Ishę, przytulając ją, ledwo się kontrolując na tyle, by nie zacisnąć ramion tak mocno, jak tylko umiała. Nie widziała jej od dawna, a teraz... teraz widziała, że energiczna i wiecznie pozytywna Asari jest wycieńczona i otumaniona, ledwo się ruszając. Zdążyli w ostatnim momencie, a Fulvinia drżała na myśl, co by się stało, gdyby byli odrobinę chociaż później na miejscu. Dlatego nie mówiła nic tylko parę sekund trwała w delikatnym uścisku, aż się opanowała nieco i dopiero cofnęła, uśmiechając się Ishy.
ObrazekObrazek
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 286
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

22 lut 2024, o 04:46

Jedyne co, to skinęła głową do Skaxa. Inoo żył, ale nie na długo. Jak tylko stąd wyjdzie i zrobi swoje, to ona już mu pokaże. Raz spuściła mu wpierdol, zrobi to znowu.
- Czy mogę, każdy widzi - dokończyła swoją poprzednią myśl, prawie wywracając się po pierwszym kroku. Asekuracja była tu wymagana. Ale powolutku, z każdym krokiem, było coraz lepiej. Dobrze znała uczucie bycia na kacu, ale to był bardziej turbo-kac. Taki, po którym budziło się bez nerki w śmietniku. I w sumie, to to porównanie nie było wcale takie głupie. Może i by je zrobiła, ale akurat ten jeden raz nie było jej do śmiechu.
Za dużo razy był ten jeden raz, pomyślała sobie. Gdzieś, kiedyś, jej życie poszło się totalnie jebać. Chyba od prologu do Mindoiru - to jest, jej spotkania z Shią - zaczęło robić się coraz gorzej. I od tamtego czasu...no, za dużo jednych razów. Za mało powodów do radości. Choć musiała przyznać, że teraz, gdy została odbita (czy też raczej znalazła się w procesie bycia odbijaną), czuła pewną nadzieję. Niestety jednak była zbyt wyczerpana, by od razu strzelać żartami i wrócić do normalności.
- Ja jebię - powiedziała w końcu, gdy już wychodzili. Dopiero w tamtym momencie odzyskała nieco więcej sprawności. Proces ten przebiegał z każdym krokiem, ale wyjście o (prawie) własnych siłach był kamieniem milowym. Od tego momentu spróbuje pójść sama, co najwyżej trzymając się blisko Mili lub Skaxa, zależnie od tego, kto zaoferował jej pomoc. - Nie trzeba było wcale tyle czasu, a byłabym... - jak reszta. Wywalona w otchłań eksperymentu. Tego jednak już nie powiedziała, nie myśląc o tym. To się nie stało, bo miała najlepszych przyjaciół na świecie.
Wparowawszy do pokoju, została zaatakowana przez Fulvinię, która doleciała do niej z ulgą, radością i pozytywną energią. Dała jej się uścisnąć, ale szybko powstrzymała jej entuzjazm - Wstrzymaj się, kowboju, bo zmiażdżysz mi kości - zaśmiała się ponuro, oczywiście odwzajemniając uścisk - Niezłą ekipę żeście zmontowali dla jednej, małej mnie. - pierwszy żart, ale nie tylko nietrafiony, ale i jeszcze chujowo wypowiedziany. No nic, wróci do wprawy. Cieszyła się jednak bardzo, że ją widziała. Ją, Skaxa i Milę. Ciekawe, czy zebrali jeszcze kogoś ze standardowej drużyny.
Przez większość procesu planowania, siedziała cicho. Była jeszcze trochę otumaniona, ale z każdą minutą było coraz lepiej. W końcu odetchnęła, gdy zorientowała się w tym, jak wyglądała sytuacja i co dokładnie może zrobić.
- Powinniście wziąć mnie jako kluczowy obiekt badań. Nie zrozumcie mnie źle, chętnie bym coś rozwaliła z frustracji, ale... - na chwilę zamilkła po wzięciu wdechu. Zwykle cisnęła wieloma zdaniami na raz, teraz musiała oszczędzać się nawet w tak trywialnych czynnościach. - Do tego musiałabym wyglądać groźnie, a do wyglądania groźnie musielibyście nafaszerować mnie połową waszych apteczek, a potem i tak padłabym jak zabita. - choć nie będzie kłamała, pragnęła zemsty. Choćby tak trywialnej, jak rozjebanie łba któregoś Cerberusowskiego śmiecia o podłogę biotyką. - Możecie wziąć Fulvi i Skaxa jako "więźniów", albo kluczowy personel. Na pewno nawet rasiści mogą trzymać jakiegoś geniusza-Quarianina? - wzruszyła ramionami. - W kryzysowej sytuacji, jestem waszym zakładnikiem. W sensie, zależy im chyba na mnie, nie..?
Anthony Whittaker
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 23 lis 2019, o 21:18
Miano: Dr Anthony Whittaker
Wiek: 47
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista ds. biotechnologii w ExoGeni
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 15.645

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

22 lut 2024, o 10:14

Czas ich gonił, więc trzeba było podjąć działania jak najszybciej. Isha wyglądała na wykończoną, więc dobrze byłoby odciążyć ją od konieczności brania udziału w ewentualnej walce. Trzeba spróbować się jakoś przemknąć między ekipami Cerberusa, a jeśli to się nie uda to przynajmniej może uda im się zdobyć element zaskoczenia przed walką, który będzie jako tako kompensować wyłączoną z walki nogę Anthonego.

- Dobra, teraz uwaga. Od teraz Pani doktor jest naukowcem z Jednostki Badań Polowych, tak jak my wszyscy. Ja, Luna i Mila – obstawa ekstrakcji kluczowego obiektu testowego. Znajdźcie jakieś nosze, kładziemy obiekt ZTRX sto osiemdziesiąt dwa z bronią i przykrywamy prześcieradłem, niesiemy "zwłoki" do dalszych badań. Naszym celem jest wciąż „ekstrakcja cennego materiału badawczego oraz danych z nim związanych”. W razie potrzeby strzelaj przez prześcieradło – rzucił się do asari - Obstawa, pilnujemy szpiega do przesłuchania - kiwnął w stronę Fulvinii dając jej do zrozumienia, że to właśnie ona nim będzie - Skax ty dla balansu przemkniesz się w kamuflażu, chyba, że wolisz też być jeńcem.

- Nie bierz tego do siebie, ale wyglądasz jak gówno.
- rzucił po chwili z uśmiechem do asari.

Ponownie czuł się pewnie. Na myśl o potrzebie kombinowania, improwizowania, może potencjalnej walce, zły humor Anthonego minął zastąpiony przez pełne skupienie i swobodę. W presji sytuacji nie zdał sobie sprawy, że żart, który skierował do Ishy jest bardziej personalny niż stosowne teksty rzucane przez nowopoznane osoby, a nawet gdyby był świadomy tego, miałoby to dla niego zerowe znaczenie. Od jakiegoś już czasu czuł się bardziej komfortowo w walce niż poza nią. Miał wtedy mniej czasu na myślenie o osobistych sprawach a sama walka i myślenie strategiczne wychodziły mu lepiej niż radzenie sobie z emocjami niezwiązanymi z krawędzią życia i śmierci.
ObrazekObrazek

DANE TELEMETRYCZJE I SPECYFIKACJA PROCESORA BOJOWEGO:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mila Račan
Awatar użytkownika
Posty: 282
Rejestracja: 1 cze 2021, o 10:48
Miano: Mila Račan
Wiek: 33
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Horyzont
Status: Cud że jeszcze żyje
Kredyty: 5.895
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

22 lut 2024, o 22:53

Mila z zadowoleniem spoglądała na wstającą powoli Ishę. Jasne, powinna leżeć, zważywszy na końską dawkę narkozy, ale świat sprawiedliwy nie był i o ile dosłownei nie mogłaby chodzić, niczym po śliwowicy, to dobrze było, by nikt jej nie taszczył bez powodu. Podała jej oczywiście pomocne ramię, odprowadzając wzrokiem kolejnych lekarzy i zastanawiając się ponownie, czy jej miękka dupa nie zniszczy jej naprawdę misternej przykrywki. Nie miała jednak jak tego odkręcić, a strzelać do grupy lekarzy już raczej nie wypadało. — Ostrożnie — powiedziała, idąc powoli z asari na korytarz i spotykając się z resztą. Przypałętała się z nimi lekarka, która kooperowała, co było... dobrym znakiem. Nieco gorszym były informacje o podwodnym doku.

Odsuwając się i pozwalając Fulvinii na doskok do Ishy, Mila ruszyła od razu do przebąkniętego pomieszczenia, szperając wszędzie razem z dołączającą resztą. Głupoty, głupoty... i pancerz. Jeden. Skrzywiła się, bo jak reszta zdała sobie sprawę, nie ma możliwości skrycia ich nieludzi w placówce ksenofobów. Padło więc wiele propozycji, także i Mila odezwała się. — Im mniej nas, tym lepiej. Dobrze byłoby, gdyby ktoś miał kamuflaż taktyczny, bo w tym chaosie wątpię, że ktokolwiek by cokolwiek zauważył. Tak jak reszta mówi, bierzemy jakiś stół, czy ki licho i lecimy z Ishą jako obiektem, który mamy przetransportować. Ja wcisnę się jakoś w ten pancerz, a Fulvinia może udawać złapanego jednego ze szpiegów, którzy niedawno tutaj wylądowali i zaczęli robić bajzel w placówce. Złapaliśmy cię i będziemy chcieli przepytać. Możesz dać mi swoją broń, mam miejsce w ładownicy na jeszcze jedną, a w razie czego ci ją oddam. Pani doktor może jechać z wózkiem, ja pójdę przodem i będę mówić, a Luna głowa w dół i prowadzi Fulvinię jako zakładnika. Skax... możesz być jakimś geniuszem, ewentualnie przekraść się pod nieuwagą, żeby do nas dołączyć. W sumie planem jest i tak to, żeby dostać się jak najbliżej łodzi podwodnej i spierdolić stamtąd i jak najmniej wdzierać się w strzelaninę, a nie przekraść się tam cały czas. W razie czego będziemy osłaniać rannych i cywili. — Kończąc własny rant, Mila zaczęła przebierać się w żołnierza Cerberusa, aby na choć chwilę kupić im czas. Za sekundę jednak spojrzała na Anthony'ego i skrzywiła się lekko, po czym pojaśniała.

Czy mi się wydaje, czy ty nie miałeś czasem kamuflażu? Bo jak tak, to jak mówiłam, im mniej osób, które udają Cerberusa, tym dalej zajdziemy, a nie powinno być trudno iść za nami przy tym pierdolniku, plus będzie w razie czego element zaskoczenia. A trzech więźniów i dwóch żołnierzy, z czego jeden taki niewyraźny, to trochę kabała. Właśnie, Luna, może spróbuj się wysmarować krwią, żeby było, że walczyliśmy, może najlepiej chlapnij gdzieś, gdzie mają emblematy, ot, żeby zajęło im to kilka sekund dłużej. O, no właśnie, ogarnęliście też żele? No i myślę, że jak coś mieliśmy już was "więźniów" na muszce, ale sypnęliście, że macie jakieś przydatne info związane z tym, co tutaj? Chyba coś takiego gadaliście wcześniej w salach operacyjnych. — Tknęło coś ją jeszcze i zerknęła na strzelbę. Nieukontentowana, wymieniła pochłaniacz ciepła, bo przeładowywanie jednego pocisku na początku walki w razie czego byłoby trochę zbyt... nieodpowiedzialne.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ostatnio zmieniony 23 lut 2024, o 14:11 przez Mila Račan, łącznie zmieniany 3 razy.
ObrazekObrazek
Luna Reyes
Awatar użytkownika
Posty: 190
Rejestracja: 16 gru 2021, o 11:01
Miano: Luna Reyes
Wiek: 27
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Błękitne Słońca
Lokalizacja: -
Kredyty: 9.205

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

23 lut 2024, o 03:32

Meksykanka upewniła się, że Anthony nie runie jak długi jak tylko go puści, miała nadzieję, że szczęście im tutaj dopisze, wszak powoli należało się już zbierać do wyjścia z tego cudownego miejsca.
-Trzymasz się doktorze? rzuciła do Anthony'ego, no bo jakby poczuł, że mdleje to wolałaby o tym wiedzieć.
Luna pozwoliła lekarce wskazać najpotrzebniejsze rzeczy, które powinny zabrać i załadowała torbę razem z nią. Antyseptyki, opatrunki i co tam jeszcze trzeba, na przykład krew jeśli była dostępna, Isha może jej potrzebować, cholera wie co z nią robili, nabrali tego ile mogli. Wciąż rzucała ukradkowe spojrzenia na lekarkę, nie wykluczała jeszcze całkowicie opcji, że lekarka jednak jest fanatyczką sprawy Cerberusa i jeszcze coś odpieprzy. Wolała dmuchać na zimne.
Wtedy mogła zobaczyć praktyczne metody Cerberusa na pozbywanie się niechcianych par oczu.
-Mmm... doprawdy urocze. rzuciła w ramach komentarza na zaistniałą sytuację. Zdecydowanie wolała być w sytuacji kiedy to ona dzierżyła broń, a nie musiała zależeć od kaprysów innych z bronią, bo może się to skończyć właśnie tak. Wyglądało na to, że lekarce również taki los się nie uśmiecha. Kątem oka zobaczyła jednak dużo gorszy obraz. Od razu odezwała się na kanale wspólnym. -Nie lubię siać paniki, ale jakiś skurwysyn z Cerberusa włazi do Atlasa. Streszczajcie dupy cokolwiek robicie.
Na szczęście jak się okazało nie trzeba było długo czekać na resztę, a i Isha okazała się być zdolna do samodzielnego poruszania się. Wyglądało na to, że chyba jako jedyna nie znała Ishy i nie miała dotąd okazji działać wspólnie. Przeniosła na nią spojrzenie i lekko się uśmiechnęła.
-Luna. Zazwyczaj poznaję nowe twarze w ciekawszym miejscu niż jebany szpital. Mamy medyczne zapasy, które powinny wystarczyć na dwójkę. powiedziała kiwając Ishy na ich pierwsze powitanie. Trochę kiepsko wyszło już w szatni, ale nic się na to nie poradzi. Sama rozpuściła swoje włosy i je rozczochrała, tak by ukryć część swojej twarzy. Akurat nadstawianie tyłka za cywilny i medyczny personel placówki, to było ostatnio na co Luna miała ochotę, jednak nie podzieliła się tym przemyśleniem. Zamiast tego w ruszyła ramionami i poszukała krwi gdzieś na sali operacyjnej ewentualnie wzięła jeden woreczek krwi z torby lekarskiej i zgodnie z sugestią, wysmarowała się nią. Poklepała swoją 'zakładniczkę' Fulvinię, która jeszcze chwilę temu mocno entuzjastycznie witała Ishę, po ramieniu i stanęła za nią gotowa ruszyć w drogę.
ObrazekObrazek Statystyki:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Anthony Whittaker
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 23 lis 2019, o 21:18
Miano: Dr Anthony Whittaker
Wiek: 47
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista ds. biotechnologii w ExoGeni
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 15.645

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

23 lut 2024, o 16:11

- Daję radę - krótko odpowiedział Lunie - Właśnie, nie przedstawiłem się. Anthony - dodał w kierunku Ishy, po tym Jak Luna się przedstawiła, jednak nie podał ręki na powitanie, tylko podszedł do Mili, jako że w tym momencie zaczynał być już pod wpływem adrenaliny po wzmiance o Atlasie.
- Kuurwa... Mam, tak - odparł, nieco rozczarowany tym, że nie będzie miał okazji znowu pokombinować z tożsamością, ale nie był jeszcze na tyle na adrenalinowym haju, więc otrząsnął się szybko - Tak... Tak będzie lepiej. Tylko bądźcie przekonywujący i pewni siebie, jak będziecie gadać z Cerberusem. Bierzcie nosze i ruszamy - dodał i włączył kamuflaż optyczny.
ObrazekObrazek

DANE TELEMETRYCZJE I SPECYFIKACJA PROCESORA BOJOWEGO:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

28 lut 2024, o 14:17

Dopasowanie pancerzy zajęło chwilę czasu, podobnie jak załatanie obrażeń po ostatniej walce z syntetykami. Chirurg, wyciągnęła rękę do Luny, a kiedy kobieta podała jej torbę, opatrzyła chętnych, rozsmarowując warstwę medi-żelu na stłuczonych miejscach, gdzie pocisk wypalił dziurę w skórze, bądź pękła kość. Sama pozostała w kitlu, chyba że usłyszała wyraźne życzenie, aby przebrać się i schować twarz w hełmie szturmowca Cerberusa.
Pancerz nie należał do najdroższych, był jednak solidny i nieuszkodzony. Na ramionach, znajdowały się nieśmiertelniki, z których mogli odczytać swoje nowe nazwiska, bądź usunąć oznaczenia i posłużyć własną, wymyśloną na potrzeby operacji tożsamością. Wgranie innych danych na kartę dostępu nie było dla Skaxa szczególnie trudne. Gorzej czuł się on oraz Fulvinia skrępowani. Wśród rzeczy osobistych, znalazły się kajdanki dodatkowo blokujące możliwość posłużenia się biotyką. Były też torby, które mogli zarzucić więźniom na głowie. Wygodniejsze od noszy okazało się łóżko z jednej z sali operacyjnej; było mobilne, a narzucenie dodatkowych prześcieradeł pod leżącą Ishę umożliwiło schowanie ich ekwipunku oraz sprzętu. W szafce z bronią leżały standardowe pistolety i karabiny maszynowe z logiem Cerberusa.
Lekarz, dla uwiarygodnienia, podłączyła Ishę do aparatury medycznej, która jechała razem z asari na łóżku. Naciągnęła na nią podwójną, chirurgiczną piżamę, aby choć odrobinę ukryć wybrzuszenia z kombinezonu. Nie miała tu swojego sprzętu, pancerza, ale dodatkowa warstwa termicznej pianki osłaniała przed pociskami lepiej, niż naga skóra.
- Musimy jechać windą towarową - wskazała im kierunek, po przeciwnym końcu korytarza, niż ten, z którego przyszli. Swoją kartą dostępu otworzyła podwójne drzwi, przez które przejechali w kordonie oddziału Cerberusa. Chwila, kiedy oczekiwali na windę, była ostatnim momentem do uzgodnienia szczegółów. Zgrania pomysłów, dopracowania historyjki, którą będą musieli sprzedać tam. Na dole.
Wcisnęli się na wdechu do środka windy, która zamknęła się za nimi bezszelestnie. Spokojna, klasyczna muzyka, popłynęła z głośników umilając podróż. Dotarli na poziom opisany jako dok. Kiedy drzwi otworzyły się na oścież, znaleźli się nagle w samym środku zamieszania.
Żołnierze biegali w lewo, w prawo, część taszczyła wyposażenie, inni ładowali sprzęt na łodzie. Wśród pancerzy i oznaczeń, tylko pojedyncze jednostki wydawały się być cywilne. Zgrywały coś na przenośne komputery, przekrzykiwali się w tym kontrolowanym chaosie. Winda, po ich wyjściu, momentalnie pojechała do góry. Przeszli kawałek w stronę pomostu, gdzie stały zadokowane dwie łodzie. W połowie drogi, jeden z żołnierzy w pełnym opancerzeniu obrócił się i zmierzył ich wzrokiem, zatrzymując swoje spojrzenie na łóżku oraz pacjentce.
- Podać swój status i upoważnienie - rzucił rozkazem, opierając dłonie na lufie, która wymierzona była mimochodem w ich stronę.

@Skax @Fulvinia Adratus @Mila Račan @Luna Reyes @Anthony Whittaker
Wyświetl uwagę Mistrza Gry
Anthony Whittaker
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 23 lis 2019, o 21:18
Miano: Dr Anthony Whittaker
Wiek: 47
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista ds. biotechnologii w ExoGeni
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 15.645

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

3 mar 2024, o 16:45

- Macie „zwłoki” na noszach. To rzadko widziane przez Cerberusa zjawisko. Wykorzystajcie to. Jeśli ktoś chce ich ominąć to raczej nie będzie kombinował z ciałem, więc macie kredyt ciekawości. Starajcie się być wiarygodni albo udawać, że się spieszycie, możecie też zalać ich szczegółami - doradzał Anthony nie wyłączając wcześniej uruchomionego kamuflaża i oczekując na windę - W dużym kłamstwie łatwo dojrzeć dziury, ale wystarczy nam trochę zyskać na czasie, więc jeśli ich zagadacie czy wystarczająco zdezorientujecie, może nam się udać zanim się połapią.

Napotkawszy pierwszą przeszkodę odruchowo chciał odpowiedzieć żołnierzowi, w porę jednak przypomniał sobie że ma włączony kamuflaż. Miał nadzieję, że reszta tego nie spieprzy. Żałował, że to akurat on musiał siedzieć cicho, gdy to właśnie on miał ostatnio talent do wciskania kitu.
ObrazekObrazek

DANE TELEMETRYCZJE I SPECYFIKACJA PROCESORA BOJOWEGO:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

3 mar 2024, o 21:20

-Geniusz Quarianina? A znasz jakiegoś?- Rozejrzał się dookoła, jakby chciał znaleźć innego przedstawiciela swojej rasy, po czym parsknął śmiechem. Dla jasności, że to był oczywiście żart w kierunku Ishy i jej idei o przetrzymywanym zakładniku.

-Mogę być jeńcem. Broni nie potrzebuję, więc można ją ukryć. Ja się raczej nie umiem zbyt dobrze schować- Przystał na propozycję bycia klasycznym więźniem i odłożył swoją broń pod płachtę ze stołu operacyjnego, który brali ze sobą. Ręce schował za plecami, że niby ma związane, przy okazji ukrywając jedyne narzędzie, które było mu potrzebne. Omniklucz.

-Nie potrzebujemy idealnej przykrywki, bo nie wydaje mi się, żebyśmy mieli szansę. Wystarczy że ich to rozproszy i pozwoli chociaż część trasy pokonać w spokoju, zamiast pod pełnym ostrzałem. No i pamiętajcie o Atlasie. Kawał metalowego arsenału, który z okolicy zrobi sieczkę.- Gdy mieli ostatnią chwilę na wymianę zdań, Skax podzielił się wszystkim co mu przychodziło do głowy. Ciężko mu było to jednak ubrać w sensowne zdania, dlatego w większości powtarzał informacje i plany wcześniej zasłyszane od innych z ekipy.

Gdy wyszli z windy, szedł lekko zgarbiony i opuszczoną lekko głową. Nie wpatrywał się jednak we własne nogi, tylko czym prędzej starał się określić jak wygląda sytuacja oraz co ważniejsze, wypatrzeć Atlasa lub innego rodzaju zabezpieczenia, które mogą stanowić problem. Jak zaczęli się zbliżać do sił Cerberusa, to już odpuścił sobie nieco rozglądanie się, trzymając wzrok nisko, na tyle, żeby nie patrzeć się nikomu w oczu, ale wciąż móc po ruchach nóg określać kto gdzie jest.
ObrazekObrazek
Luna Reyes
Awatar użytkownika
Posty: 190
Rejestracja: 16 gru 2021, o 11:01
Miano: Luna Reyes
Wiek: 27
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Błękitne Słońca
Lokalizacja: -
Kredyty: 9.205

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

3 mar 2024, o 21:41

Luna oddała torbę lekarce, kiedy została o to poproszona. Jeżeli mieli wystarczająco dużo medi żelów, żeby przede wszystkim starczyło dla tych ciężej poranionych, jak już znajdą się w bezpiecznym miejscu, to Meksykanka nałożyła również sobie trochę medi żelu. Wolałaby nie przyciągać uwagi strażników Cerberusa własnymi ranami.
Skinęła głową na słowa lekarki, co do windy towarowej i właśnie w tym kierunku, tak jak i zapewne reszta, udała się w tym kierunku, wcielając się w rolę strażniczki Fulvinii, pilnując jednocześnie cały czas, by jej twarz była częściowo ukryta pod włosami.
Kiedy napotkali na przeszkodę w postaci nadaktywnego żołnierza Cerberus, Luna trzymała się swojej roli, czyli siedzenia cicho i nie odezwała się, mając nadzieję, że na przykład Mila, która miała ubrany odpowiedni pancerz podejmie rozmowę. Rzucała ukradkowe spojrzenia na boki nie porszuając głową, sprawdzając czy nikt inny z Cerberusa nie zwraca na nich uwagi, zdecydowanie wolałaby, żeby większa ilość żołnierzy Cerberusa do nich nie podeszła.
ObrazekObrazek Statystyki:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Fulvinia Adratus
Awatar użytkownika
Posty: 122
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 22:04
Miano: Fulvinia Adratus
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turian
Zawód: Żołnierz
Lokalizacja: statek
Kredyty: 10.800
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

3 mar 2024, o 23:52

Fulvinia dała odetchnąć Ishy, kiwając głową z uśmiechem, chociaż widać było po niej, że się wzruszyła. Czuła, jakby właśnie ciężar, który nosiła gdzieś w środku, nagle zmalał o połowę. Dlatego potem przysłuchiwała się wymianie uwag, ostatecznie uznając, że poprze plan Mili, gdyż dawał im chyba największe szanse, a Ishy na dojście jeszcze nieco do siebie. Jedyne co, to rzuciła jeszcze do Mili i Luny:

- Jakbyście chciały być bardziej przekonywujące, to nie bójcie się walnąć mnie jakoś pod żebra albo w twarz. Wytrzymam, a może to nam dodać trochę wiarygodności. -

Następnie przymknęła się, oddając broń i przyjmując również lekko przygarbioną, jakby zrezygnowaną i wściekłą pozę - kogoś, kto ewidentnie chciał walczyć, ale został pokonany i teraz nie widzi żadnej innej opcji, niż zagryźć zęby w obliczu przeważających sił. W przeciwieństwie do Skaxa, nie pochyliła całkiem głowy, tylko od czasu do czasu ją podnosiła, aby Luna mogła ją "upomnieć" stosownie w odpowiednim momencie.
ObrazekObrazek
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 286
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

4 mar 2024, o 02:05

Jakiś gość, którego nie znała, powiedział jej rzecz oczywistą, czyli, że wygląda jak gówno. Może nawet miałaby w lepszym momencie jakąś ciętą ripostę, którą mogłaby mu zaserwować, by totalnie go zniszczyć. By walnęła jakąś krótką piłkę, która sprawi, że ten złapie się za serce i padnie na zawał, bo tak bardzo go zabije.
Niestety, nie dzisiaj. Była nie tylko za słaba, ale i zbyt wdzięczna. Zresztą.. - Dzięki, Kapitanie Oczywisty - miał cholera jasna rację, ciężko było nie wyglądać jak gówno w takiej sytuacji. Cóż, następnym razem poprosi Cerberusa, by umalowali ją do operacji.
Niestety, jej pancerzem była podwójna pidżama chirurgiczna. Co prawda, będąc przytomną, MOŻE mogła stworzyć sobie barierę by wytrzymać jakiś jeden, przypadkowy strzał, ale dalej była bezbronna. Trochę jak dama w opałach.
- Isha - przedstawiła się i jej, i Anthony'emu, nawet, jeśli wiedzieli pewnie, kim była, skoro przybyli tu po nią. Przynajmniej tak założyła - i że wiedzą, i że są tu dla niej, a nie z pobocznych celów. - Parę miesięcy temu też bym tak powiedziała, jak ty, Luno, ale teraz poznaję ludzi w samych dziwnych miejscach. - oby ci nowi sobie poradzili. W Milę, Skaxa i Fulvi wierzyła, a więc ufała też, że ludzie, których wzięli ze sobą będą podobnie kompetentni. Oh, gdyby tylko nie była teraz pieprzoną martwą wagą...
- I powiedzcie coś rasistowskiego. To zawsze działa - dodała do tego, co rzekła Fulvinia o daniu się parę razy uderzyć łokciem. Odgrywanie Cerberusowców nie powinno być trudne, ale pewnie będzie przykrywką na chwilę. No nic, jedyne, co jej pozostawało, to schować się na noszach i udawać, że jej nie ma. Tak to już czasem bywało. Może w tym też była jakaś lekcja, w tymczasowym pozwoleniu innym trzymać ten przysłowiowy nóż.

Wróć do „Galaktyka”