Uwierzył jej. Kiedy wyraziła swoją opinię na temat Cerberusa, pomimo jej pozornie lekkiego tonu - uwierzył jej. Być może sprawił to błysk w jej oku, niebezpieczny i niepoczytalny, gdy wspominała swoją wizję; a być może bardziej pasowało mu to do wersji nie którą poznał, a tą w którą chciał wierzyć. Bo to co powiedział jej wcześniej o tym, że lubi widzieć w ludziach coś więcej niż pokazują, było prawdą.
Skinął tylko głową, nie komentując ani nie próbując osądzać. Jej odpowiedź rozwiewała trochę innych pytań, a czy naprawdę mógł ją w tym momencie potępiać? Gdyby wpuszczono go z karabinem do budynku pełnego naukowców odpowiedzialnych za eksperymenty na AZ-99, bez namysłu postąpiłby dokładnie tak samo i nie drgnęłaby mu przy tym powieka. Cena fragmentu samego siebie, który stracił na bagnistej planecie. Niewykluczone więc, że u niej sytuacja była taka sama - może po prostu w końcu straciła zbyt wiele.
Uniósł szklankę, w milczeniu upijając kilka łyków i pozwalając by alkohol spłynął mu wzdłuż przełyku. Przemknęło mu przez głowę, że on i Hawk mogą być bardzo podobni - to co ona pokazywała na zewnątrz, on miał w środku. I odwrotnie.
- Ja też nie - odparł na jej pytanie o statek. Zmiana tematu na okręt nieco go zaskoczyła i był to jeden z powodów dla którego ociągał się z odpowiedzią. Zakręcił resztką alkoholu w szklance, po czym postukał w nią palcem, pokazując jednej z kręcących się w pobliżu kelnerek, że chętnie skorzysta z kolejnego drinka.
- Mój własny - potwierdził w końcu, po czym zaśmiał się cicho. - I obawiam się, że jego ładownia jest przeciwieństwem "wypchanej towarem". Mam Elpis dopiero od niedawna, nie zdążyłem jej jeszcze w pełni zapchać rzeczami, które wymagałoby przeniesienia do ładowni. To mała fregata klasy cywilnej. Nie grzeszy uzbrojeniem, ale ma w sobie sprzęt z górnej półki: elektronika jak spod igły, wzmocniony pancerz, wygodne łóżka. Mogę ci później pokazać - dodał, osłaniając szklanką uśmieszek, który wpłynął mu na usta. - A co z twoim? To spora bestia, z tego co zdążyłem zauważyć.