W tym akurat przypadku jej próby, choćby i udane, utrzymania na twarzy uśmiechu nie były potrzebne w większości przypadków mijania przez nią innych pracowników. Większość z nich nie zwracała na nią najmniejszej uwagi - tylko kilku, wcześniej bacznie się jej przyglądając, w ostateczności, gdy była dość blisko, skinęło głową, lub przywitało się. Widać było, że w tym akurat miejscu pracy nie dbano o stosunki międzyludzkie, a wszyscy skupiali się na wykonywaniu roboty, którą każdy z nich był najwyraźniej pochłonięty.
Przemierzyła korytarz, tym razem ignorując kamery, które rejestrowały ją jako jednego z pracowników. Udała się schodami w górę - prowadziły następne piętro wyżej. Dzięki głównie wyglądowi, nikt nie zwracał uwagi na to, że wkroczyła na piętra pracownicze. Dopiero znalazłszy kolejne stopnie, prowadzące na poziom 9, kilka stojących niedaleko osób zwróciło na nią uwagę.
Wyszła po nich do góry, stając oko w oko z ochroniarzem. Barczysty mężczyzna, swoją posturą mógłby spokojnie zasłonić drzwi, przed którymi stał, a i najwyraźniej których pilnował.
- Pani wybaczy, nieupoważnionym wstęp wzbroniony - rzucił leniwie, wyuczoną wręcz gadką, choć biła od niego wystarczająca niechęć, by Dolores doszła do wniosku, że tylko sili się na uprzejmości.