W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forgys

19 wrz 2013, o 11:54

.
Pomijając samego Hudsona i rozmowę z nim, która zrobiła się ciut upiorna, wszystko szło dobrze. Wstępny materiał zrobiony przez Korada, po jakiś dziesięciu minutach, powinien trafić na Typhoon. Praktycznie wszystko, co do tej pory robił i każda z rozmów, były nagrywane, a to dawało inżynierowi namiastkę bezpieczeństwa. Cokolwiek tu się działo i ktokolwiek za tym stał, to gdyby próbował dopaść mężczyznę, miałby małe trudności z pozbyciem się go. Co prawda wątpliwe było, by zdarzyło mu się coś nieprzyjemnego, ale ci marines, którzy zginęli. To było coś nieprzyjemnego. A skoro o nich mowa, to trzeba będzie chyba pogadać z sierżantem, który czuwał nad bezpieczeństwem stacji.
Tyle planów do realizacji i tyle rzeczy do ogarnięcia. Co prawda nie ustanowiono lidera w grupie, ale Strauss poczuwał się do tej roli. Kto, jeżeli nie on? W zasadzie, to gdyby pojawił się ktoś bardziej kompetentny, to sierżant z szkoleniem N2, oddałby to od zaraz. Niestety kogoś takiego tutaj brakowało i trzeba było sobie poradzić z tym, co się miało pod ręką.
Obserwując wychodzącą Mist, technik spojrzał na stojącego przy urządzeniu Hudsona i zanim odszedł, to spojrzał jeszcze na biurko pani doktor, która jeżeli zastosowała się do jego zalecenia, to powinna mieć jakieś kamery, które by ją nagrywały.
Idąc w poszukiwaniu salarianina, praktycznie cały czas milczał, bo i nie miał do kogo się odezwać, liczył jednak, że to się szybko zmieni i OZS się pojawi. W zasadzie długo nie trzeba było na to czekać, bo Saiph pojawił się w oka mgnieniu i zaczął nawijać. I wtedy zaczęła się rewelacja. Nie jedno urządzenie, a kilka.
- A ja się domyślam, o co w tym chodzi. - gówno prawda. Najpewniej ze swoimi domysłami Konrad znajdował się o lata świetlne od prawdziwej natury tego, co się tu działo.
- Poczekaj - tego wszystkiego trochę już było, więc potrzebował podsumowania. Oparł się plecami o najbliższą ścianę i kucnął pod nią. Na początek raz jeszcze odsłuchał nagranie z początku, jak się tu znaleźli. Musiał to sprawdzić, żeby wiedzieć co jest grane i ile tamci wiedzą. Słuchał sam tego, co mówił im sierżant, kiedy tu lecieli i jak trafił na właściwy fragment, to go puścił i głos John'a Mac"Wooda zaczął mówić - "...Najlepsza jest że przywiózł kontener D-52 w którym były wydobyte nie dawno dziwne urządzenia..."
To wszystko było teraz tak logiczne. - Ale jestem głupi! - powiedział dosyć głośno, waląc się przy tym pięścią w czoło - Jak mogłem to przeoczyć? Jak mogłem zapomnieć o tym? - mógł i to było normalne. Próbował się zabrać za wszystko na raz, uchwycić obraz całości i coraz więcej ważnych szczegółów przeciekało mu między palcami. Jak woda, którą nabrało się w ręce, tak prawda uciekała mu, bo stał się niechlujny.
- Dlatego była mowa o działającym urządzeniu i dlatego Hudson mówił, że tamto nie działało nigdy. Wszyscy mieli rację. Tamten przedmiot nigdy nie działał, ale zostawały dwa jeszcze. - tutaj Konrad podniósł wzrok na szpiega i wstał na równe nogi - Gdzie są te dwa działające urządzenia? I kto edytował raport? - co prawda te dwa pytania nie kierował bezpośrednio do drugiego kontrolera, ale byłoby miło, gdyby odpowiedział na nie. W głowie sierżanta pojawiło się jednak pytanie, które powiedziałoby mu, gdzie już nie powinien szukać odpowiedzi na to. - Skąd masz te rewelacje?
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12244
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

15 paź 2013, o 09:28

Konrad
Wraz z kolejnym "podnieceniem" Konrada, jak w jego umyśle części tego co już wiedział, układały się w całość, salarianin wyglądał na ciut zaskoczonego. Nic dziwnego, przez ten cały czas jego analizy sytuacji, działał znacznie wolniej niż Strauss, przez co mniej wiedział. Lecz w tym wypadku to czego się do wiedział, mogło okazać się kluczowe dla sprawy
- Jakie niedziałające urządzenie? O czym ty mówisz? - porucznik OZS wyglądał na dość zdziwionego i zaskoczonego - Już samo edytowanie plików przewozowych jest dziwne i podchodzi po przemyt czegoś innego - Może salarianin miał rację? Po co ktoś miał by edytować pliki transportowe? Najwyraźniej ktoś tu miał coś do ukrycia. Na pytanie Konrada odnośnie położenia pozostałych nadajników, ten pośpiesznie zaczął grzebać na swoim omni-kluczu - Według danych, które udało mi się zdobyć, z plików projektów stacji to jeden jest w laboratorium technicznym i drugi w laboratorium biologicznym, mieli badać ich wpływ na rośliny czy coś, oba na drugim piętrze stacji, dla prostszych testów trzeci z nadajników, został umieszczony w laboratorium technicznym na 1 piętrze stacji. Prześlę ci na omni-klucz mapy z zaznaczonymi tymi lokacjami. - po tych słowach omni-klucz Konrada zapikał sygnalizując nadejście wiadomości.
Poziom 1
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Poziom 2
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skoro Konrad ma już położenia nadajników pozostaje chyba sprawdzić, który z nich dział w jakiś sposób. Właśnie pozostaje pytanie, jeśli którykolwiek z nich działa to w jaki sposób? Co konkretnie robi?

Nagle rozmyślanie Konrada przerwał komunikat wydobywający się z głośników na stacji.
- Ochrona proszona do Doku 2. Powtarzam. Ochrona zgłosić się w Doku nr. 2.
Dok numer 2 był tym dokiem, w którym przybyli we trójkę na stację, gdzie prawdopodobnie wyląduje wezwany przez Konrada kodiak z Przymierza, oraz gdzie udała się Vanessa.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

25 paź 2013, o 16:14

.
Może Salarianin miał rację i chodziło tu o przemyt? Jeżeli tak, to sprawa byłaby prostsza niż technik zakładał i mieliby do czynienia z przestępstwem. W zasadzie, to nawet jeżeli było tak jak przewidywał Konrad, to niekoniecznie trzeba było to ugryźć od tej strony, a od tej jaką zasugerował Saiph.
Jak tylko doszły do niego dane o tym, gdzie są nadajniki, natychmiast chciał się udać do najbliższego z nich. Nie chciał tracić czasu na rozmowy z nikim, zanim nie przekona się na własne oczy o istnieniu dwóch innych urządzeń. Musiał je zobaczyć.
- Dobra, to robimy tak: idziemy do laboratorium... - w trakcie jak mówił, to usłyszał komunikat o mobilizacji ochrony i spojrzał na podłogę, szukając wzrokiem, gdzie pod jego nogami mógł się znajdować dok. Jak długo tu był, to nic nie słyszał o tym wcześniej i to go zaniepokoiło. A jak jeszcze powiązał to z Ness, która czekała tam na prom, to aż oczy mu się ze strachu rozszerzyły. To nie był przypadek, coś musiało się stać.
- To zbyt wcześnie. - gówno prawda, moment był idealny. Wszystkie kamery na stacji podążały za nimi i wiedzieli o nich wszystko, przez cały czas, jaki tu przebywali. Strauss spojrzał na OZSa i odezwał się krotko, zanim ruszył biegiem do doku - Szybko, do doku!
Nie miał zamiaru korzystać z windy, dlatego wziął się za schody, praktycznie przeskakując po kilka stopni i trzymając się jedną, a czasem nawet dwoma rękoma barierki, by nic sobie nie zrobić i przypadkiem nie narazić siebie na kontuzję.
Tarcza nie jest mi potrzebna. Tarcza nie jest mi potrzebna. Tarcza nie jest mi potrzebna. Powtarzał sobie w myślach, choć miał złe przeczucie, że będzie potrzebował ją mieć włączoną. Zanim więc wyskoczył z klatki schodowej, włączył przezornie tarcze kinetyczne, mając jednak nadzieję, że nie będą potrzebne.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12244
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

7 lis 2013, o 20:23

Konrad
Wszystko zdawało się układać w miarę prosto. Wystarczy teraz dowiedzieć się, który z nadajników działa by rzucić może trochę więcej światła na całą tą sytuację. Dalej jednak nie wiadomo, dlaczego dr Uria, uważana była za lenia. Czyżby była bardziej wytrzymała niż reszta załogi? Czy też to kwestia tylko krótkiego w porównaniu do pozostałych czasu pobytu. Czy może za tym kryje się coś jeszcze innego. W sumie Konrad musiał jeszcze wiele wyjaśnić, nim będzie mógł zamknąć sprawę.
Po usłyszeniu komunikatu, Konrad wraz z salarianinem spojrzeli się na sobie, tak jak by myśląc to tym samym. - Co za wcześnie? - spytał lekko skołowany Saiph - Jak za wcześnie? Nie rozumiem - pytania w wypadku tego salarianina mogły się nigdy nie skończyć, dlatego Strauss szybko dodał, by udali się do doku.
Kiedy Konrad wraz z Saiphem dotarli na pierwsze piętro i mieli kierować się do doku, gdzie miała stawić się ochrona kompleksu. W czasie kiedy mężczyzna zatrzymał się by uruchomić swoją tarcze, na jego omni-klucz przyszła wiadomość z fregaty będącej w pobliżu stacji. Treść wiadomości zmroziła mu krew - Uruchomili działa GARDIAN. Co tam się dzieje do cholery? Nie możemy się zbliżyć. - Coś się tu działo bardzo niedobrego. Kto i po co uruchomił systemy obronne stacji?
Dok do którego Konrad zmierzał z Saiphem znajdował się parę metrów od nich. Wystarczyło parę kroków do drzwi. Te otworzyły się z sykiem pneumatycznego zamka. To co Konrad tam ujrzał przerosło jego pojęcie. Vanessa szamotała się z ochroniarzem pilnującym tego doku. W tej chwili oboje szarpali się przy lądowisku dla promów. Każde próbuje zepchnąć z platformy tego drugiego. Strauss zna kobietę od dość dawna chyba. Dlaczego rzuciła się na strażnika? W tym momencie Konrada minęli kolejni ochroniarze ze stacji chcąc najwyraźniej rozdzielić walczących.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

7 lis 2013, o 21:37

.
Problemem pracy z Konradem, było niewątpliwie to, że mało kto potrafił za nim nadążyć i za jego tokiem myślenia. Saiph pomimo pochodzenia i zawodu, to najwyraźniej podobnie jak inni, był dwa kroki za technikiem. Jak tylko pojawi się wolna chwila, to Strauss wyjaśni OZSowi, co tutaj się dzieje. Jak tylko sam będzie miał pewność, co do tego. Jednoczesny bieg i rozmowa, nie były aktualnie dobrym pomysłem.
Kiedy przystanął na moment, by włączyć tarcze, przeczytał wiadomość z Tajfuna, jaka do niego dotarła. Sprawdzał się najczarniejszy scenariusz, który marynarz prawie wcale nie brał pod uwagę i od którego włosy na głowie się jeżyły.
To bez sensu! Działają zbyt otwarcie!
Pomyślał, znowu wracając do biegu, aż stanął przed drzwiami do hangaru. Dłoń mu się trzęsła ze zdenerwowania, dlatego zacisnął ją w pięść. Czyżby zaszli dalej, niż się haker spodziewał? Przez przypadek udało im się odgadnąć, o co w tym wszystkim chodzi?
Przecież to nie usprawiedliwia aktywacji Gardianów! To szaleństwo! To wyrok skazujący! To jasny neon z napisem "Jesteśmy winni! To My zestrzeliliśmy poprzednią ekipę kontrolerów."
W zasadzie widok szarpiącej się Ness był dużo lepszy, niż wizja strzelaniny i zamienienie tamtego miejsca w pole bitwy. Jak na razie inżynier widział jedynie, że ktoś szarpie się z jego kobietą. Już chciał do niej pobiec, kiedy wyprzedzili go ochroniarze. Nie chcąc tracić czasu, dołączył do nich, chcąc odciągnąć od tego wszystkiego Ness.
- Saiph! Nie angażuj się fizycznie! Obserwuj to wszystko! - tylko tyle wykrzyczał za siebie, zanim miał dobiec do Widma.
Miał prosty cel: odciągnąć Chorisso od szamotaniny i poczekać, aż się to wszystko uspokoi. Wtedy właśnie odezwałby się do żołnierzy w tych samych "mundurach", co on.
- Co tu się do cholery dzieje?! Chcę rozmawiać z sierżantem Karisem! Natychmiast! - to właśnie Karis odpowiadał za ochronę stacji, więc to od niego trzeba było oczekiwać wyjaśnienia tego wszystkiego.
Już nawet nie wspominał o tym, że chce wyjaśnienia od Mist, bo to raczej było naturalne, że albo ona, albo ten żołnierz powiedzą, dlaczego się szarpali.
Na ten moment wszyscy na stacji byli wrogami, choć ochrona to były siły Przymierza. Szamotanina to jedno, ale aktywacja Gardianów, to zupełnie co innego.
Najlepsze jednak było to, że Konrad podejrzewał, co było powodem tak jawnej agresji. To była odpowiedź na informacje, które miały opuścić stację. Tak niewiele tego było, a i tak wystarczało, by zmusić do przyznania się, co tu się wyrabia. Przecież fregata mogła spokojnie wysłać wiadomość o tym, że Karis, lub naczelnik są odpowiedzialni za zabicie poprzednich kontrolerów i aresztowanie ich.
Szlag! Dlaczego ja zawsze mam rację?
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12244
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

14 lis 2013, o 11:46

Aktywacja dział GARDIAN była bardzo niespodziewanym posunięciem. Skąd wiedzieli, że Konrad chce wywieźć z stacji ważne, obciążające przywódców informację? Normalnie powiedziało by się, że ktoś zdradził i powiedział nieodpowiednim służbą. Mało prawdopodobne było jednak żeby Ness powiedziała komuś, wręcz niemożliwe. Do tego jeszcze ta szarpanina. Coś tu jest bardzo nie w porządku. Konrad wiedział to aż za dobrze.
Saiph kiwnął tylko swoja wielką salariańską głową na znak, że zrozumiał polecenie Straussa by się nie angażować w żaden sposób w ten spór. Za pewne nie znał Mist tak dobrze jak on więc faktycznie jego pomoc na nie wiele się zda. Nie było łatwo rozdzielić tą dwójkę. Dopiero pomoc dwóch kolejnych ochroniarzy poskutkowała chwilowym rozłączeniem walczących. Konrad dalej musiał jeszcze przez chwilę trzymać Vanesse, gdyż ta wyrywała się mu strasznie, ciągnąc znów w stronę swojego przeciwnika. Tamtego trzymało dwóch ochroniarzy ze stacji. On natomiast nie szarpał się tak bardzo, co dziwniejsze. Mist po paru sekundach jednak uspokoiła się. Przestała się szamotać i spojrzała na Konrada nic nie mówiąc. Choć może miała do niego jakiś żal za to że przerwał jej walkę? To niedorzeczne.
Kiedy Konrad wrzasnął, że chce się widzieć z sierżantem usłyszał niemal natychmiast odpowiedz. - Jestem, nie musisz się tak wydzierać żołnierzu. - przez grupę ochroniarzy, przedarł się wysoki mężczyzna, ubrany w mundur ochrony. Nie miał przy sobie broni, a wyglądał na równie ciekawego i zdenerwowanego sprawą jak Konrad. - Może mi ktoś wyjaśnić łaskawie o co ta cała burda jak w przedszkolu?! - krzyknął wręcz w stronę Mist i tego strażnika. - Sir. - odezwał się strażnik - Ta kobieta zjawiła się tu bez jakiegokolwiek powodu. Prosiłem o opuszczenie tego doku, ale ona nie reagowała, więc chciałem ją wyprowadzić. - CO! - oburzyła się Mist - rzuciłeś się na mnie idioto! Bez jakiś tam "prosiłem" tylko mnie siłą odpychałeś! - No ładnie. Wygląda to na spór dzieci w piaskownicy. Ni nie wiadomo komu teraz wierzyć. Vanessa jest osobą którą Konrad zna najbardziej z całej tej bandy i teoretycznie mógł by poprzeć jej zeznania. Ale w tej sytuacji niczego nie można być pewnym. Wtedy do głowy Konrada wpadł pewien pomysł. Kamery. Tu musi być monitoring. Z nich można się dowiedzieć, co się stało. Pytanie tylko czy Strauss chce faktycznie znać odpowiedź.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

14 lis 2013, o 13:07

.
Cóż, oderwanie Mist od rozróby było niebywale trudne, a zwłaszcza, że Konrad musiał to robić pierwszy raz w swoim życiu. Kobieta znana była ze swojego temperamentu, ale trudno było uwierzyć, by to ona była prowodyrką tego zamieszania. Problem polegał jednak na tym, że nie było też znana natura zjawiska, jakie miało tu miejsce. Obecność szefa ochrony, była jak balsam dla Straussa, bo to właśnie z nim trzeba było odbyć cholernie poważną rozmowę. Pozwolił mu jednak działać i zadać interesujące również i jego pytania. Odpowiedzi oczywiście były różne, ale od czego były kamery? Można to było sprawdzić i udowodnić, jak było naprawdę.
- Dobra, dobra. Sprawa szarpaniny jest drugorzędna, bo na monitoringu wszystko wyjdzie. Pierwsza rzecz: chcę wyjaśnień, dlaczego aktywowano systemy obronny GARDIAN? Wiem, że są aktywne, bo otrzymałem taki komunikat z Typhoona. Musieli wycofać swojego Kodiaka w obawie przed działkami, a na tego Kodiaka czekała Pani Chorisso, która właśnie po to zjawiła się tutaj. Miała opuścić stację. - akcentując ostatnie słowa, spojrzał w kierunku ochroniarza, który jeszcze przed chwilą się szarpał z kobietą, jaka dzieliła z nim łóżko. Może i już swoje wypowiedział, ale to nie był koniec i dlatego, zanim ktoś mu jeszcze wszedłby w słowo, dodałby szybko - Po drugie, odkryliśmy ślady przestępstwa związane z fałszowaniem raportów, związanych z kontenerem D-52 i jego zawartością, prawdopodobnie chodzi o przemyt i sprzedaż artefaktów na czarnym rynku.
Technik tak nie uważał, ale tyle powinno wystarczyć, by był pretekst do wszczęcia śledztwa i na tym tylko mu zależało. Mówiąc to i kolejne słowa, starał się rozglądać po pozostałych ochroniarzach, próbując ich policzyć, oraz zobaczyć nastroje na ich twarzach. Robił to głównie z powodu na słowa, które miał teraz wypowiedzieć.
- W takim przypadku powinno być prowadzone postępowanie śledcze, przez ludzi spoza stacji, by wykluczyć możliwe powiązania w tej sprawie. Nie znamy skali procederu i dlatego zakładać trzeba, że może w nim uczestniczyć ktoś ze służb ochrony stacji.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12244
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

2 gru 2013, o 12:59

Kapitan ochrony nie wyglądał na spokojną osobę w tym momencie. Wysłuchał co Konrad miał do powiedzenia najpierw w sprawie aktywowania dział GARDIAN, po czym przerwał sierżantowi w bardzo niegrzeczny sposób, mówiąc delikatnie.
- Systemy aktywowały się automatycznie po wykryciu źródła ciepła w przestrzeni. To system zabezpieczający przed abordażem, ze strony niechcianych gości. Z tego co mi wiadomo nie dostaliśmy żadnych komunikatów o tym, że pańscy znajomi z fregaty Przymierza wysyłają do nas kodiaka, dlatego system nie został wstrzymany. Taka jest normalna procedura. - Brzmiało to loginie i prawdopodobnie, ale czy było możliwe żeby TYPHOON nie wysłał wiadomości o tym, że przylatuje kodiak na stacje? Być może mieli zrobić to chwile po tym, jak kodiak z żołnierzami na pokładzie wystartował. System GARDIAN zareagował jednak szybciej, niż system komunikacji fregata-stacja. Jeśli nawet systemy, zostały aktywowane umyślnie, to sierżant Karis miał dobre uzasadnienie. Choć pewnie kontrolerzy z TYPHOONA też będą mogli rzucić na to trochę światła.
Na słowa o rzekomym przemycie artefaktów i handlu na czarnym rynku, szef ochrony zrobił przez chwilę tylko zdziwioną minę, po czym wrócił do swojej poprzedniej, surowej postawy. - Że co!? - oburzył się - Jakie fałszowanie raportów? Jaki handel? Czy panu się coś nie poprzewracało w głowie? Od paru lat wykonuje tą pracę i nigdy nie dopuścił bym do czegoś.... - sierżancie Karis! - odezwał się nagle inny głos od strony wejścia do doku. W drzwiach stał nadzorca Hudson, w tej swojej wyprostowanej pozie z rękami założonymi na plecach. - Może ja odpowiem na parę pytań ze strony naszych kontrolerów. sierżancie Karis, proszę uspokoić swoich ludzi, oraz puścić tę młodą damę. Wynikło pewne fatalne nieporozumienie. Panie Strauss, porozmawiajmy, proszę za mną - po tych słowach nadzorca stanął bokiem i czekał na Konrada.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

28 gru 2013, o 17:46

.
Sierżant Karis nie wyglądał na spokojnego, ale wewnętrznie to samemu Konradowi, było bardzo daleko do panowania nad nerwami. Biegnąc do doku spodziewał się najgorszego scenariusza, ze strzelaniną na czele. Im bliżej inżynier był rozwiązania sprawy, tym bardziej się bał, że wszystko się spieprzy. Nie był to jednak ten paraliżujący strach, tylko jeden z tych, które zbijały go z tropu i mogły doprowadzić tym samym do tragedii.
Karis wydawał się odrobinę, być typem służbisty, który do serca brał sobie obowiązki i dlatego jego zachowanie było w miarę zrozumiałe. Niestety to co mówił, było mało przekonujące dla Straussa, który uśmiechnął się na wpół szyderczo, na wpół współczująco.
- Mhm. - pokiwał ze zrozumieniem głową, na odpowiedź o aktywacji działek - Czyli rozumiem, że macie problemy z systemem IFF, tak? Ta informacja może się przydać, przy rozwiązywaniu sprawy "zaginięcia" poprzedniego zespołu kontrolerów. Z łącznością też? Pytam, bo to byłoby bardzo dziwne, gdyby Typhoon dzwonił do mnie, bez wcześniejszej rozmowy ze stacją, w celu wyjaśnień.
To co mówił technik, mogło być drażniące dla szefa ochrony, ale rolą blondyna nie było głaskać tych ludzi po głowie i mówić, że świetnie się spisali. Widać jednak było, że wspomnienie o przestępstwie było wręcz... upokarzające. Karis nie mógł przełknąć tego, że coś takiego mogłoby się dziać pod jego nosem i głośno dawał o tym znać, przynajmniej do póki nie wkroczył Hudson, którego pewnie też tam zwabił intercom.
Na propozycję nadzorcy, Konrad powiedział tylko - Nie. - kręcąc przy tym głową, po czym spojrzał na stojącego w pobliżu sierżanta - Proszę wyłączyć działka, nawiązać łączność z promem i powiedzieć im, że mogą tu bezpiecznie dokować. Wszyscy chcemy obejrzeć nagranie z kamery doku, więc proszę sierżancie, by gdzieś to tutaj wyświetlić. Omni-klucz, terminal, wszystko mi jedno. Pewnie zostawił pan przy monitorach jakiegoś człowieka, więc powinno pójść gładko i dowiemy się, kto kłamał na temat przepychanki.
To był moment, kiedy trzeba było postawić sprawę jasno. Technik szczerze wątpił, by prowodyrką była Nessa, ale musiał wpierw wykluczyć taką możliwość, zanim ją wypuści.
- Z panem, panie Hudson, porozmawiam za moment.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12244
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

13 sty 2014, o 10:42

.
Przez chwilę panowała niezręczna cisza. Widać działanie Konrada wywołało, małe zdziwienie w osobach zgromadzonych. Sierżant Karis najwyraźniej tak jak by nie miał ochoty na tą chwile rozgrzebywać ta sprawę, ale starał się nie dać po sobie tego poznać. Z marnym skutkiem. Natomiast nadzorca nie stracił ze swojego charyzmatycznego wyglądu nic. Głowa uniesiona wysoko, tak jak by miała symbolizować wyższość Hudsona nad innymi zebranymi. - Słyszałeś Pana inspektora - zwrócił się w pewnym momencie Hudson do swojego szefa ochrony - Proszę wyłączyć zabezpieczenia stacji i wpuścić ten prom do naszych doków - Tak jest sir - odpowiedział krótko Karis, po czym kiwnął głową do jednego z swoich ludzi, który następnie pobiegł do panelu, przy którym siedział przeważnie strażnik tego miejsca - W porządku - rzekł po chwili - Prom, może bezpiecznie wylądować. Będą tu za parę minut. - Dobrze, bardzo dobrze - odrzekł Hudson - To teraz sprawa rozumiem rozpoczęcia tej nieprzyjemniej sprzeczki. Panie Karis proszę, dać znać oficerowi dyżurnemu, że ma przygotować materiał - sierżant tylko kiwnął głową po czym przyłożył palec do ucha i odszedł na bok. Najwyraźniej wytłumaczenie żołdakowi albo jakiemuś najemnikowi w tym pokoju ochrony co dokładnie ma zrobić wymagało jakiejś prywatności. Albo posadzili tam kogoś z inteligencją sprzedawcy w hipermarkecie, bo przecież do oglądania ekranów z pomieszczeń w których prawdopodobnie dzieje się to samo codziennie nie wymaga specjalnych zdolności ani umiejętności. - Materiał będzie gotowy za parę minut Sir. - Hudson w tym czasie wrócił do zgromadzonych i stanął blisko Konrada, cały czas zachowując tą swoją władczą postawę. Lekki uśmiech na jego twarzy, mógł sprawiać wrażenie, że wie dokładnie co się stało i jak to się skończy. - Jak rozumiem - zwrócił się do Straussa w momencie jak sierżant Karis zameldował o przygotowywaniu nagrania - Zechce Pan poczekać na ten materiał?
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

17 sty 2014, o 13:22

.
Nie od razu zrozumiał to Konrad, ale dopiero wtedy, kiedy przestał mówić i się chwilę nad tym zastanowił. O czym mowa? O tej ciszy, jaka zapanowała, kiedy wspomniał na temat poprzedniego zespołu, który zaginął. Z początku myślał, że chodziło o to całe dyrygowanie wszystkimi i mówienie, co mają robić. Było, nie było, to ludzie Karisa stali w pobliżu i mogliby być w szoku, że ktoś z zewnątrz tak się zwraca do ich przełożonego. Jak się nad tym zastanowić, to byli w szoku, ale z innego powodu. Rzadko to się zdarza, ale usta blondyna były zamknięte i tworzyły prostą linię. Z racji tej odrobiny adrenaliny, jaka krążyła w jego żyłach i napiętych mięśni szczęki, to nie było innego wyjścia, jak trzymać język za zębami. Uważnie się jednak przyglądał wszystkim w zasięgu wzroku, choćby na chwilę. Nawet, gdyby niczego nie dostrzegł, to jego Wizjer rejestrował każdy szczegół i to dawało mu możliwość późniejszej analizy zdarzenia.
Po ciągnącej się trochę ciszy, Hudson wydał polecenie, by dostosować się do tego, co chwilę temu powiedziano. Jeden problem był już z głowy, ale trzeba było jeszcze wyjaśnić sprawę przepychanki. Komukolwiek innemu wydałaby się ona błaha, ale Strauss nie mógł wykluczyć każdej z możliwości, nawet takiej, którą bałby się wypowiedzieć na głos. To Ness mogła być prowodyrką zajścia i nie mógłby jej wtedy pozwolić opuścić stację. Nikomu by nie mógł na to pozwolić.
Hudson coś wiedział i jego postawa, oraz wszystkie znaki na niebie i ziemi, świadczyły o tym. Kiedy więc podszedł do technika, to ten po chwili go minął, podchodząc do miejsca, gdzie mógłby usiąść. Choćby to miała być jakaś skrzynia.
- O niczym innym nie marzę - powiedział i wzrokiem poszukał salarianina, który trochę nazbyt do serca wziął sobie jego słowa. Powiedział mu je wtedy, bo spodziewał się bójki, aresztu, lub nawet strzelaniny. Mógł jednak wydusić z siebie, choćby słowo, kiedy padł temat fałszowania dokumentów.
Gdy więc znalazłby Saipha, to gestem ręki przywołałby go do siebie, podobnie jak Ness. Musiał się dowiedzieć, skąd on miał te informacje. Musiał... Chyba w połowie drogi stanął jak wryty. Cichy i natrętny głos śmiał się z niego. To był ten sam głos, który mówił, że coś przeoczył. Nie było jeszcze bezpiecznie. Spojrzał więc uważnie po ludziach Karisa, doszukując się choćby najmniej podejrzanego ruchu. Mogło to być cokolwiek, od dłoni zbliżającej się do broni, po spoglądanie na niego. Wszystkich.
Gdyby Vanessa się ociągała, podszedłby do niej zapytał cicho.
- Powiedz mi, że na tym nagraniu nie będzie niczego, co by ciebie kompromitowało. - mógł sobie mówić, że byłby zdolny poświęcić wszystkich tutaj, dla bezpieczeństwa galaktyki i to bez mrugnięcia okiem, ale to nieprawda. Zrobiłby to, mając przy tym ogromne wyrzuty sumienia.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12244
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

29 sty 2014, o 11:31

.
Napięcie, rosło z każdą chwilą, zdając się być coraz bardziej namacalne. Pomimo jednak pilnego i bystrego wzroku Konrada, nie zaobserwował on żadnych podejrzanych ruchów ze strony ludzi Karisa. Właściwie to żaden nawet nie patrzył w ich stronę. Stali przeważnie pod ścianami doku gadając miedzy sobą. Nawet sam sierżant Karis stał przy dyspozytorni doku, czekając najwyraźniej na wyczekiwany materiał z kamer w tym pomieszczeniu. Czyżby to umysł Konrada płatał mu figle? Teraz zdał sobie sprawę, że jest jakby przemęczony. Umysł pracuje jak by na zwolnionych obrotach a ciało najchętniej położyło by się teraz na jakimś wygodnym łóżku. Widać atmosfera panująca na stacji odbija swoje piętno. Ciekawe czy reszta załogi ma taki problem? Może to wpływy pobliskiej planety? Może to jest problemem.
Strauss dostrzegł Saipha jak ten wchodził akurat do doku. Przywołany spojrzeniem Konrada podszedł do nich nie witając się z nikim po drodze. Vanessa stała obok mężczyzny. Założyła ręce na piersi i również czekała na rozwój wypadków. - No przecież nie zaczęła bym bójki z jakimś dyspozytorem. - Odpowiedziała dość oburzonym tonem. - Ten typ na mnie naskoczył pierwszy. - Konrad spoglądając na nią dostrzegł jedną rzecz. Jej wzrok był jak by trochę nieobecny. Wlepiała go w jeden punkt i patrzyła się na niego. Robiła wyraźne przerwy między zdaniami. Może to być również objaw przemęczenia. To by świadczyło, że przemęczenie może być źródłem problemów.
- Mamy materiał - zakomunikował jeden z ludzi Karisa, ten oddelegowany by zadbać, by materiał był gotowy na zaraz. - Wyświetlić - odpowiedział sierżant. Żołnierz wpisał parę komend na omni-kluczu, po czym wyświetlił się duży hologram przedstawiający obraz z kamery. Coś jak podręczny projektor. Punkt rzutu obrazu z kamery ustawiony był tak, że widać było całe wejście do doku od strony przestrzeni kosmicznej, jak i część dyspozytorni. Może nie było to dobre ustawienie kamery, ale zapewniało prawdopodobniej najlepszy punkt widzenia. Na filmie widać jak do doku wchodzi Vanessa i staje na rampie lądowiska. Dyspozytor odrywa się od swojego terminala po czym zmierza w stronę kobiety. - Słucham panią, czego tu Pani szuka? - odzywa się dyspozytor. - Czekam na prom, który ma tu przybyć - Prom? Nic mi o tym nie wiadomo. Nie mam go w spisie przylotów, nikt mi nie zameldował o jakimś promie. - Może macie jakiś problem na łączach? - Problem na łączach? To wewnętrzna sieć stacji, a nie extranet z drugiego krańca kosmosu. Jeśli czegoś nie mam w spisie lotów to tego nie będzie. - strażnik podszedł bardzo blisko Vanessy - Może pomyliła Pani doki? - Z całą pewnością nie. Przyleciałam tu parę godzin temu właśnie tutaj i tu kazali mi się stawić - Już tłumaczyłem, że w spisie nie mam żadnego statku, czy też promu, który ma tu przylecieć - Sprawdź jeszcze raz - Dobrze, sprawdzę, ale na tą chwilę musi się Pani zastosować do regulaminu. Proszę opuścić dok. - W tym momencie dyspozytor, chwyta Mist za ramię i delikatnie ją odpycha w stronę wyjścia - Łapy przy sobie - Mist odwraca się w stronę mężczyzny - Jeszcze raz mnie dotkniesz... - Proszę natychmiast opuścić dok! - Dyspozytor pogroził wystawionym palcem wskazującym w stronę kobiety, a ta gwałtownie go odtrąciła - W porządku, dość tego - Wywiązuję się szamotanin między obecną dwójką. Dochodzi do serii chwytów i prób przewrotów. Po chwili pojawia się notka na dole ekranu prawdopodobnie od kogoś kto siedział przy monitorach ochrony. Tą chwile widziałem na monitorze, dlatego wezwałem ochronę. Po paru jeszcze pełnych przepychanek sekundach widać jak wbiegają Strauss i reszta ochrony.
Nagle odzywa się jeden z obecnych pracowników ochrony - Tak G27 Sparrow. Masz pozwolenie na lądowanie. - Kiedy Strauss wygląda przez cieniutkie pole efektu masy oddzielające ten dok od przestrzeni kosmicznej, pojawia się prom zbliżający się w ich stronę. Po chwili przelatuje przez ów barier i ląduje na lądowisko nie daleko od reszty zgromadzonych.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

1 lut 2014, o 17:36

.
Ton Ness był dosyć zrozumiały, bo pytanie jakie zadał, było... no cóż. Brzmiało tak, jakby nie miał do niej zaufania. Tak w zasadzie przez długi moment było. Pokiwał potakująco głową, patrząc się na swoje buty i wciągnął trochę powietrza przez zaciśnięte zęby.
- Przepraszam, to było niepotrzebne. - Na tą chwilę Konrad miał wątpliwość jedynie co do tego, czy faktycznie odczuwał skruchę. Na dodatek był okropnie zmęczony. Wiele czasu na przemyślenia nie miał. bp przyszła informacja, że jest już nagranie i zaczęli odtwarzać vid. To, co wydało się tam dziwne na nagraniu, było zeznanie Mist. Kilka godzin? Zdawało mu się, że kobieta była tutaj maksymalnie godzinę lub półtorej, ale że aż tyle? To ile on tu siedział? Z ciekawości aż spojrzał na omni-klucz, by się upewnić co do czasu jaki spędził na stacji. Głowę dałby sobie uciąć, że był tutaj maksymalnie trzy, lub trzy i pół godziny, ale nie więcej. Poklepał się też po kieszeniach w poszukiwaniu batona energetycznego. Węglowodany i czekolada, przydadzą się na dobry początek.
- No dobrze. - odezwał się, masując przez powieki oczy, palcami prawej ręki. Robił to na wpół ze zmęczenia, a na wpół z irytacji - Jak się okazało, wasz człowiek był niedoinformowany, tak samo jak jego przełożeni. Z racji jednak za gorliwość w wypełnianiu obowiązków, możemy to załatwić polubownie i zapomnimy o tym incydencie.
Zamrugał kilkukrotnie, kiedy przestał sobie masować oczy i spojrzał na doktora Hudsona - Zgadza się pan na to?
Powinno to być na rękę nadzorcy, a zwłaszcza, że chciał dobrze wypaść na teście kontroli. Nagranie jeszcze pokazywało moment, kiedy dobiegł na miejsce Konrad i starał się rozdzielić tą dwójkę, co by przestali się szarpać, a w między czasie jak obraz się przewijał, przyleciał na miejsce prom.
- Żołnierzu, dajcie mi częstotliwość promu na omni-klucz - zwrócił się tymi słowami do stojącego w pobliżu ochroniarza, który dawał maszynie pozwolenie na lądowanie. Oczywiście mógłby zacząć teraz wyszukiwać częstotliwość promu, ale na tą chwilę Strauss miał lenia i mu się po prostu nie chciało.
- Ness, zostań jeszcze chwilę. Chcę, żebyś przy tym była. - powiedział do niej, co by nie pędziła od razu na prom. W momencie, kiedy otrzymałby częstotliwość Kodiaka to zacząłby rozmowę takimi słowami:
- G27 Sparrow, mówi sierżant Strauss. Zostań gdzie jesteś i połącz mnie z Typhoonem. - jakby nie było, to ludzie na fregacie czekali na wyjaśnienia, z racji tego, że mieli włączone Gardiany i mierzyli do wszystkiego co się w okolicy pojawi.
To wszystko było bez sensu. Niesprawny IFF, brak szukania wyjaśnień ze strony stacji i ten bieg po informacje do niego. Poza tym nie było czegoś takiego, jak miał odlatywać ten najemnias. Co więc się zmieniło? A może on tu został? Trzeba będzie spytać, czy koleś w ogóle opuścił stację. No i co ważniejsze, gdzie jest ten baton?
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12244
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

4 lut 2014, o 16:06

.
Nadzorca Hudson, również bacznie przyglądał się vidowi z kamer ochrony. Ciągle mając ten swój dumny wyraz twarzy. Przez chwilę nawet Konrad miał wrażenie, że zna dokładnie wydarzenia, wie co nastąpi za chwilę. Czy to możliwe? Czyżby ten mężczyzna bawił się z nimi w jakieś podchody?
Szybkie myśli przeszły przez głowę sierżanta. Konrad w pewnym momencie złapał się nawet na tym, że zaczynają nachodzić go najbardziej absurdalne pomysły i wyjaśnienia wydarzeń. Może to sierżant Karis zaaranżował tą bójkę, by nadzorca wypadł gorzej na kontroli? W końcu wszystko da się wytłumaczyć logicznie nie? Wszystko. Strauss potrzebował odpoczynku.
W końcu otrząsnął się na tyle, by móc dalej funkcjonować. Zaproponowane rozwiązanie sprawy bójki widać przypadło wszystkim do gustu. Hudson odpowiedział krótko - Jak najbardziej. - czy można doszukiwać się w tym jakiś pułapek, podstępów? Być może faktycznie Hudson chciał jak najlepszej opinii ze strony kontrolerów.
Szybki rzut okiem na czas nagrań przeprowadzanych przez Konrada, od momentu kiedy przybył na ów stację, ukazał ciekawy fakt. Łączny czas wynosił blisko 4h. To trochę więcej niż się Konrad spodziewał, ale mniejszy niż przypuszcza Mist. Gdzie mu uciekło te paręnaście minut, a co ważniejsze, dlaczego Vanessa miała wrażenie, że jest tu znaczenie dłużej. Znowu to zmęczenie? Czy wszystko można wytłumaczyć zmęczeniem i przemęczeniem? Znowu te myśli...
- Już łącze - odpowiedział oficer przy terminalu. Po chwili Konrad miał już na swoim omni-kluczu częstotliwości kodiaka i Typhona. O dziwo znalazł się nawet ów poszukiwany baton. Może odrobina węglowodanów pomoże, na tyle, by móc funkcjonować jeszcze przez parę chwil.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

4 lut 2014, o 18:01

.
Cztery godziny, tyle spędził na stacji. Najmniej tyle. Nie powinien to być jednak czas wystarczający, by go zmęczyć. Osiem godzin już mogłoby go położyć, ale nie cztery. Poza tym już prędzej poczułby głód, a skoro o nim mowa, to odwinął z foli batona i ugryzł kawałek, który zaczął rzuć. W między czasie połączył się z fregatą, której załoga jak mniemał, czekała na jakieś informacje.
- Sierżant Strauss do Typhoona. Dużo pytań mam, więc się odezwijcie. - co prawda nie dawał teraz popisu dobrych manier, bo mówił z pełnymi ustami, ale po prostu musiał coś zjeść. Przy okazji uświadomił sobie, że jego zapasy są dosyć skromne, dlatego na przyszłość będzie musiał mieć więcej batonów i do tego energo-napoje. - Chcę wyjaśnić sprawę Gardianów i inne, ale potrzebuję waszej pomocy.
Siedząc na skrzyni z włączonym omni-kluczem, podrapał się kciukiem po swędzącym nosie i wziął jeszcze jeden kęs batona, licząc na szybkie jego działanie. Trochę czuł się jak niańka w chwili obecnej, bo o wszystkim musiał myśleć i na wszystko mieć oko. Może to było właśnie tak męczące? Cholera jedna wie.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12244
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

6 lut 2014, o 12:59

_
Pierwszy kęs prostego posiłku dla zmylenia żołądka, przyniósł chwilową ulgę. Może to tylko placebo, ale Konradowi zdawało się przez chwilę, że odzyskał pełnie sił. Być może jest to tylko chwilowe, choć musi starczyć na pewien czas.
Po krótkiej przerwie odezwał się głos na łączu komunikacyjnym. - Tu chorąży John Mac’Wood z Typhoona Co tam się stało do cholery? Nie dawno nasz kodiak zameldował, że świeci się jak choinka na Boże Narodzenie przez wieżyczki obronne, a za jakiś czas dostaliśmy komunikat, że może bezpiecznie lądować. Możecie jakoś to wytłumaczyć Strauss? - głos chorążego nie był specjalnie spokojny. Nie dziwota, skoro mógł stracić wart parę milionów kredytów maszynę przez jakiś głupi błąd. Oczywiście skutkowało by to stanem alarmowym na fregacie, potem ewentualnymi próbami nawiązania łączności, a w razie jej braku otwarciem ognia. To mogło skończyć się katastrofą. Więc złość oficera była uzasadniona. - Zaraz jak dostaliśmy pana wezwanie wysłaliśmy kodiaka z misją odebrania was, lub części z was. Dlaczego uruchomili systemy obronne?
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

7 lut 2014, o 01:27

.
Konrad ciut ucieszył się z tego, że odezwał się Mac'Wood, a nie jakiś żołnierz, którego by w ogóle nie kojarzył. Dodatkowo baton mu zasmakował na tyle, że po kilku chwilach już go nie było. Zostało mu foliowe opakowanie po nim, które zgniótł w pięści z szelestem materiału i zaczął się rozglądać po doku w poszukiwaniu kosza na śmieci. Ostatecznie skapitulował i schował papierek do kieszeni.
- Już wyjaśniam panie chorąży. Są tu ze mną reszta zespołu, doktor Hudson, sierżant Karis i kilku marines, którzy nie mają żadnych obowiązków i podpierają ściany doku. - tak, ci żołnierze czekający tam na nie wiadomo co, byli jednym z powodów, dla których Straussowi było jeszcze daleko do pełnego rozluźnienia - Z tego co powiedział sierżant Karis, stacja nie posiada, albo nie ma włączony system IFF, a ich uzbrojenie ustawione jest na strzelanie do wszystkiego co się pojawi. Grzecznie poprosiłem więc o wyłączenie Gardianów i nie strzelanie do Kodiaka.
Blondyn wyciągnął obie ręce na boki i rozciągnął wszystkie mięśnie rąk, na zmianę zaciskając palce w pięści i je rozprostowując. Patrzał też to na dyrektora, to na szefa ochrony i zastanawiał się, który z nich zacznie mieć jakieś ale, jako pierwszy.
- Wszyscy pana słyszą, prosiłbym więc o poszukanie na fregacie kogoś obeznanego z systemami identyfikacji pojazdów przez Przymierze, co by mógł posłuchać wyjaśnień szefa ochrony, oraz nadzorcy. - sierżant grał nie fair, ale kiedy miałby to robić jak nie właśnie wtedy? - Ponadto nasza kontrola wykryła ślady fałszowania raportów przewozowych, co chyba jest przestępstwem. Chodzi o kontener D-52, a jedną z opcji branych pod uwagę jest przemyt artefaktów na czarny rynek.
Dobrze było właśnie w tym momencie korzystać z nadajników zaparkowanego Kodiaka, by rozmawiać z Typhoonem. Dzięki temu, była mniejsza szansa na to, że z powodu "nieprzewidzianych, całkowicie przypadkowych i niewynikających z ingerencji kogoś na stacji" czynników, straci łączność z fregatą.
- Myślę, że trzeba przeprowadzić śledztwo w tej sprawie, ale decyzja nie należy do mnie. To tylko moja opinia. - zeskoczył ze skrzyni na równe nogi i wytarł ręce o siebie, patrząc wpierw na Sapipha po jednej stronie, potem na Ness po drugiej i Karisa, oraz Hudsona stojących na wprost - Prosiłbym więc o nowe rozkazy, lub wytyczne.
Jeżeli myślał, że wcześniej grzebał kijem w mrowisku, gdy mówił te rzeczy na głos, to mówienie tego ludziom na Typhoonie było znacznie zabawniejsze, skoro mówił to przy Hudsonie. Sam był ciekaw, co się teraz wydarzy, bo cokolwiek by to było, to miałoby to decydujący wpływ na resztę ich zadania na stacji.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12244
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

11 lut 2014, o 13:27

_
Na wszelkie zarzuty, bądź to obraźliwe zwroty w kierunku personelu stacji, nadzorca odpowiadał niemal natychmiast. Czy to słownie czy prostym gestem jak w przypadku bezczynnych ochroniarzy, którzy stali od dłuższego czasu, może nie pod ścianą doku, ale na pewno w jej pobliżu.
Hudson kiwnął głową do swojego szefa ochrony, ten przekazał myśl dalej do swoich podwładnych - Nie macie nic innego do roboty? Kryzys bójki zażegnany, wracać do swoich obowiązków - Karis szybkim wymachem ręki pogonił resztę. Wszyscy równo zasalutowali, po czym opuścili pomieszczenie. Został tylko oficer, który wdał się w bójkę z Mist - A ty nie masz nic innego do roboty? - rzekł sierżant do niego. Dyspozytor lekko zdezorientowany, również pośpiesznie zasalutował, po czym oddalił się najszybciej jak mógł. Teraz w doku pozostał tylko Konrad, Mist, Saiph, Hudson, Karis i jeden dyspozytor.
- Stacja posiada prototypowy system IFF, nie znam specyfikacji, ale ma ponoć wykrywać nawet próby podrobienia kodu rozpoznania, lecz na obecną chwilę, znajduję się w fazie konserwacji, nasi technicy się nim zajmują. Dlatego potrzebne jest to całe przedstawienie z rejestracją przylotów. - odpowiedział Hudson na wspomnienie o owym systemie. Dziwna śpiewka. Jeśli prawdziwa, to wszystko mogło być zbiegiem okoliczności. Bardzo dużego przypadku. Zależy czy Konrad w nie wierzy. - Mogę połączyć waszych speców z naszym człowiekiem odpowiedzialnym za ten system. Powinien udzielić on wyczerpujących odpowiedzi. - dodał.
Na wzmiankę o fałszowaniu dokumentów i nielegalnym handlu artefaktami, Hudson stracił na chwilę swoją dumną i charyzmatyczną postawę, ale tylko na sekundę. Tak jak by nie spodziewał się tego zupełnie. Gdy owa sekunda minęła, wrócił też "normalny" nadzorca. - Ow ow ow... po woli Panie. Jakie fałszowanie dokumentów? Jaki czarny rynek? Pełnię funkcję głównego nadzorcy od dawna na tej stacji i daje słowo, nic takiego nie miało i nie ma, tu miejsca. W każdym razie nic o czym był wiedział. Większość zespołu wzorowo pełni swoje obowiązki. <albo Konradowi się zdawało, albo Hudson bardziej podkreślił słowo "większość"> Wykonujemy powierzone nam zadania i projekty, jak nakazuje nam praca. Musiał się Pan gdzieś pomylić. Mogę pomóc Panu w znalezieniu przyczyny takiego nieporozumienia. - Pomimo mocny oskarżeń, ze strony Straussa, nikt poza Hudsonem nie zareagował jakoś szczególnie. Chociaż sam nadzorca przez chwilę, jak by został wybity z rytmu, to szybko jednak do niego wrócił.
- Rozumiem - odezwał się głos chorążego przez komunikator - prześlijcie mi więc dane i raport z tego. Oczywiście kontynuujcie dochodzenie, może natraficie na jakieś nowe dowody i poszlaki. Jeśli to co odkryliście do tej pory okaże się wystarczające na potwierdzenie waszych zarzutów damy wam znać.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

12 lut 2014, o 01:14

.
Grzecznym Konrad był na początku, ale był tu na kontroli, więc jego zadaniem było wytykać wszelkie nieprawidłowości i robił to. Kłamstwem by było powiedzenie, że nie miał z tego satysfakcji, bo potrzebował tego dla podbudowania siebie i zapomnienia o czynnikach stresowych, jakie otrzymał jakiś kwadrans temu. W zasadzie, jak obserwował wychodzących marines, to przyszła mu do głowy myśl, że mógłby to robić zawodowo. Takie kontrole, choć niewdzięczne są, to dają dużo frajdy.
Kolejną rzeczą było wspomnienie o prototypowym IFF i wyjaśnieniu tych dziwnych przepisów. To było coś w co inżynier mógłby nawet uwierzyć, gdyby nie to, że nie wiedział jak przebiegał odlot tego najemnika, który był na początku z nimi. Nie chciał jednak poruszać tego tematu teraz.
Podejrzenia o popełnienie przestępstwa były jak zwykle efektowne, bo Hudson prawie się zapowietrzył i Strauss musiał uważać, by jego uśmiech z neutralnego nie przeszedł w szyderczy.
Nie miał nic na obronę, a blondyn musiał się upewnić, że mają coś na poparcie oskarżeń.
- Przyjąłem panie chorąży. Wysyłam Kodiakiem kuriera, ale proszę się jeszcze nie rozłączać, zaraz wracam. - przeskakując palcami na omni-kluczu, przełączył odbiór na słuchawkę w uchu i wyłączył mikrofon, co by dźwięki z otoczenia nie przedostały się na fregatę. Nagrywanie jednak wciąż trwało.
- Do panów też za moment wracam - odezwał się do doktora naczelnika i sierżanta szefa, odciągając od nich Mist i salarianina w stronę Kodiaka. Kiedy więc już znaleźli się przy nim, haker zabrał się za przerzucanie na omni-klucz Mist, tego co zdążył nagrać po tym jak ją odprawił za pierwszym razem.
- Saiph, daj jej kopię pliku z danymi przewozowymi, o których mi mówiłeś. - mówiąc to sprawdził, czy Hudson i ten drugi byli tam gdzie ich zostawił, czyli wystarczająco daleko, by nie słyszeli ich rozmowy.
- Dobra Mist, John Mac’Wood ma to dostać. Jak mu to dasz, to odezwij się do mnie. - to wszystko było dosyć zabawne, bo on wydawał polecenia jej, a nie odwrotnie, ale był tutaj nie z jej ramienia. Poza tym mieli już to wcześniej uzgodnione. Chwilkę zastanawiał się co jeszcze zrobić i w końcu dał jej całusa w czoło, na drogę. Po tej krótkiej chwili czułości, włączył mikrofon i odezwał się do czekającego na Typhoonie chorążego.
- Mam pytanie. Podobne problemy były, jak prom przylatywał po najemnika, który zrezygnował ze śledztwa? - odpowiedź raczej znał, choć chciał ją usłyszeć od kogoś z zewnątrz. Taka sytuacja powinna mieć już miejsce wcześniej. Powinien być alarm w doku i komunikat o tym, że działka namierzają prom. Coś się zmieniło, nie wiedział tylko co.
Może wcześniej Typhoon dzwonił na stację, a teraz nie? Nic nie wiedział i miał tak mało informacji. Na dodatek prowadził śledztwo w potencjalnie wrogim środowisku.
- Jeszcze jedno. Gdyby założyć, że te sondy zawierały... - nie mógł znaleźć dobrego słowa i dlatego się wahał, bo sonda mogła nie tyle co emitować coś, co być pojemnikiem - ... coś, a to coś by zainfekowało osoby na niej obecne, to jakie są procedury wprowadzenia kwarantanny? Pytam, bo osobiście skłaniam się ku takiemu scenariuszowi, niż o przemycie. Nie mniej podejrzenie przemytu daje mi dodatkową swobodę działania. - spojrzał na stojących daleko naczelnika i mundurowego.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12244
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

16 lut 2014, o 10:31

_
- Kopie plików... pliki - przez chwilę Saiph wydawał się rozkojarzony i jakby nieobecny. - A jasne, te pliki, oczywiście. - Odpowiedział po chwili namysłu. Zaczął grzebać w swoim omni-kluczu. Już po chwili pojawił się pasek postępu kopiowania. Jeden u Saipha, drugi u Mist. Trwało to parę sekund nim dane przeskoczyły z jednego dysku do drugiego. - Gotowe - zakomunikował salarianin.
- W porządku. Mc'Wood dostanie to najszybciej jak się da. Mam dość tej stacji. Odezwę się z pokładu Typhoona. - Po tych słowach Vanessa skierowała się w stronę czekającego kodiaka. Widać kobieta nie zareagowała jakoś szczególnie na to, że przyjmowała polecenia od żołnierza niższego rangą. Może nawet nie zauważyła? To by było ciekawe. Być może również się przyzwyczaiła.
Następnie Strauss odezwał się ponownie do chorążego na fregacie. Ten po wysłuchaniu pytania, na chwile jak by zniknął sprawdzając logi czy coś innego. - Tamten najemnik odezwał się do nas wcześniej, że rezygnuje i prosił o prom. Zdążyliśmy powiadomić kontrole lotów na stacji. Obyło się bez tych jaj co teraz jeśli o to pytasz. - Szybka i konkretna odpowiedz. Pytanie co się zmieniło, że gardiany zareagowały akurat kiedy Konrad wezwał prom po Mist. Po chwili oficer kontynuował - Różnica była taka, że on poprosił o prom, ty nadałeś sygnał "seawolf". Różnica polega na tym, że wysyłamy prom natychmiast a powiadamiamy ewentualnie o tym fakcie później. Opiera się to na założeniu, że system IFF działa bez zarzutu. - Nie jest to może odpowiedz, której Konrad oczekiwał, była wręcz obarczająca procedury na Typhoonie. To coś nowego.
Po zadaniu ostatniego pytania chorąży na chwilę zamilkł. Zastanawiając się najwyraźniej nad tym co powiedzieć. - Został Pan tam wysłany panie Strauss z misją, dowiedzenia się co jest nie tak. Nie możemy wysłać raportu do dowódców, opierając się tylko na przeczuciach i założeniach. Potrzebujemy dowodów. - Nie ma jak dbanie o własnych ludzi - Jednakże, jeśli jest Pan pewny, że coś w tych nadajnikach czy też pojemnikach jak to Pan nazwał, infekuje załogę, oraz stanowi zagrożenie życia możemy wysłać ekipę specjalistów, by przejęła i zabezpieczyła źródło ewentualnego skażenia. Tyle że na Pana odpowiedzialność. Najważniejsze jest bezpieczeństwo, ale nie możemy działać na przeczuciach i domysłach. Czekam na decyzję. - Cóż. Konrad otrzymał odpowiedź na pytanie jakie zadał, ale owa odpowiedź chyba nie satysfakcjonowała go za bardzo. Dowody, dowody. Jak zdobyć dowody na temat tego co się tu dzieje? W ten jak szybki impuls przez głowę Konrada przeszła myśl. Co z dr Urią? Dlaczego uważa się ją za inna? Dlaczego czuję się odosobniona? Czyżby jakoś różniła się od reszty załogi? Konrad nawet nie wie dlaczego pomyślał akurat o tym. Coś mu podsunęło tą myśl?

Wróć do „Galaktyka”