Kolonia ludzka jest jednym z najważniejszych, a przy tym najbardziej rozpowszechnionym, punktem na całej planecie. Codziennie trafia tu wiele osób różnych ras. Dzięki idealnemu położeniu, jest zaopatrzona w dostawy słodkiej wody, a klimatem przypomina nieco nizinną, środkową Europę.
Ich ustalenia okazały się krótkie i konkretne. Gdy podzielili się na dwa zespoły, pozostało im tylko wpakować do środka wszystkie ładunki wybuchowe, które udało się przygotować w tym czasie i z dostępnych materiałów Strikerowi. Zaeed otworzył przed Carlosem drzwi, puszczając go do środka i kłaniając się ostentacyjnie, jakby wpuszczał do wnętrza pojazdu damę.
- Nie rozpierdol nas - ostrzegł, sadzając się z przodu, gdy Striker wgramolił się na tyły. - Chujowo byłoby zginąć na takim zadupiu.
Przygotowali pojazd w taki sposób, że oferował stosunkowo dużą ochronę dla będącego w środku oddziału przy umożliwieniu im prowadzenia wystrzału. Mako miało trzy prześwity. Pierwszy z nich, wzmacniana szyba umożliwiła Carlosowi, kierowcy, prowadzenie przy zachowaniu względnej widoczności. Nie mogli jej za bardzo obić blachą bez ryzykowania, że Brown nie zauważy jakiegoś występu na swojej drodze i nie uderzą w przeszkodę. Drugi prześwit był dziurą na prawym przodzie, przy fotelu pasażera obok kierowcy, który zajmował Zaeed. Na tyle duży, że mieściła się w nim wyrzutnia rakiet, umożliwiał mu prowadzenie ostrzału z wnętrza pojazdu. Trzecia dziura była na tyle, zajmowana przez Strikera. Mógł przez nią strzelać, lub wyrzucać pod nogi ścigających ich przeciwników ładunki wybuchowe.
Na dachu Mako przyspawano jedną, mocną barierkę, o którą mógł zaczepić się Krogul. Nie oferowała pewnej ochrony, ale była czymś, co mógł chwycić, gdy pojazdem zarzucało.
- Robale na pewno domyśliły się pod wieżą, co próbujemy zrobić. Nie będzie łatwo - westchnęła Kang, gdy Kiru podeszła do drzwi garażu by je aktywować. - Starajcie się odwracać uwagę od nas. Naszym pierwszym priorytetem będzie węzeł, drugim, po przybyciu floty, dojebanie statku laserem. Thescia zajmie się aktywacją, bo... - uśmiechnęła się krzywo. - Cóż, jedyna z nas to chyba umie zrobić.
Drzwi uchyliły się, otwierając przed nimi krótką drogę, która pozostała im do węzła.
Węzeł był niepozornym terminalem, stojącym na środku dużego skrawka pustej przestrzeni, na którym walały się leżące skrzynie. Statek Zbieraczy tkwił bezpośrednio naprzeciw nich, gdy docierali na miejsce. Mako warczało lekko i cicho, wibrując pod nogami siedzących w środku, oraz na nim, pasażerów.
Rój mignął na niebie ponad ich głowami, natychmiast dostrzegając ich położenie. Kang, Diro i Heidr Varah biegiem pokonały dystans dzielący ich do terminala, gdy czekający w pojeździe mężczyźni dostrzegli ciemne sylwetki w alejce kilkadziesiąt metrów dalej.
- Nadchodzą - prychnął mężczyzna, podając to również przez ich radio, które, dzięki małej odległości od siebie, zatrzeszczało, informując też pozostałych. - Jedziemy z kurwami.
Zamiast walki w wymiarze klasycznym, rozegramy ostatnią bitwę w sposób nieco nietypowy.
Przedstawiam państwu rozgrywkę opartą na falach przeciwników. fullsizeZasady:
Rozgrywka będzie miała 2 etapy: etap hakowania (Thescia jest bezczynna, Wyrzutnia rakiet idzie do Kiru), etap namierzania laserem (Kiru bezczynna, wyrzutnia rakiet idzie do thescii). Pomiędzy 2 etapami będzie miejsce na mój post oraz wasze. Długość etapów będzie uzależniona od tego, jak sobie poradzą dziewczyny w swoich minigierkach.
W pierwszym etapie waszym zadaniem jest ochronić Thescię w trakcie, gdy wykonuje swoje zadanie. Warunkiem zwycięstwa jest jej przeżycie przez określoną liczbę tur. Thescia może zmniejszyć liczbę tur przez rozwiązywanie łamigłówek. W trakcie tur, pojawiać się będą kolejne fale przeciwników.
Gracze:
Każdy gracz posiada 1 akcję na turę. Akcje wymierzone w Zbieraczy wymierzane są w całą grupę, czyli nie atakujemy pojedynczych Zbieraczy, a obieramy całą grupę za cel.
Możecie wymierzać akcje w każdą grupę, do której macie linię wzroku. Nie obowiązuje limit PA. Możecie wykonać strzał, użyć zdolności bądź wyskoczyć z pojazdu. Gracze niebędący w Mako (dla przykładu, Kiru), mogą dowolnie poruszać się w obrębie pola węzeł, bądź w obrębie ćwiartki w szerszych polach i nie kosztuje ich to akcję.
Jako pierwszy w turze decyzję podejmuje kierowca. Kierowca ma unikalne akcje.
Akcje kierowcy:
- zostanie w miejscu [gracze otrzymują +20% do celności trafienia przeciwników, wykonywany jest rzut ryzyka]
- ruszenie się o max 2 pola [brak efektów]
- rozjechanie grupy Zbieraczy [wykonywany jest rzut ryzyka +20]
Dodatkowo, możecie użyć wyrzutni rakiet, oraz bomb Strikera. Bomby zabijają wszystkie grupy znajdujące się na wybranym polu. Wyrzutnia rakiet zdejmuje połowę życia Praetorianinowi / strzał. W przypadku bomb i wyrzutni rakiet, wykonywany jest rzut na celność z szansą 80%. Każda wyrzutnia rakiet posiada zapas 3 rakiet i nie wymaga przeładowania. Strikerowi udało się wytworzyć 2 bomby. Wyświetl uwagę Mistrza Gry
Rzut kością 2d3: 1,1
Mako ma 5000 pancerza. Za każde przekroczenie progu tysiąca, losowy gracz otrzymuje ranę (1).
Przy każdym sukcesie ataku Zbieraczy, oraz przy niebezpiecznej jeździe kierowcy, rzucana jest kość ryzyka 70%. Przy wyniku powyżej 70%, losowy gracz otrzymuje ranę.
Mechanika Strzelb:
Strzał do grupy znajdującej się na tym samym polu traktowany jest jako bliski dystans (+40). Strzał do grupy na polu obok to średni dystans (+0), a strzał do grupy na dalszych polach to dystans daleki (-40).
Przeciwnicy:
Zbieracze funkcjonują jako horda. Pojawiają się grupami, które w zależności od wielkości i składu, będą miały inne parametry zadanych obrażeń i inne HP. Przykładowo, grupa podstawowa, składająca się z 5 zwykłych Zbieraczy, posiada 500 HP i zadaje maksymalnie 300 obrażeń na turę.
Zbieracze na początku każdej tury pojawiają się w okręgu zewnętrznym w polach I-IV w zależności od rzutu kostką. Ich celem jest dotarcie do węzła głównego. Poruszają się 1 pole / tura w stronę węzła.
Waszym celem jest powstrzymać ich przed zamordowaniem Thescii w pierwszym etapie (hakowania).
Zbieracze atakują tych graczy, którzy znajdą się na końcu tury na polu przez nich zajmowanym. W wypadku obecności MAKO i gracza, atakują pojazd.
Zwiastun: Raz na turę rzucana jest kość na pojawienie się Zwiastuna. Zwiastun wybiera grupę, do której dołącza. Dana grupa otrzymuje bonus +20% do celności i +20% do zadawanych obrażeń.
1 etap: hakowanie trwa 10 tur. Thescia: Za każdą rozwiązaną przez ciebie łamigłówkę, etap skraca się o 1 turę (max rozwiązanych to 5). łamigłówka 1 fullsizePrzykładowy przebieg tury:
1. Mistrz Gry wyrzuca na ilość grup, które się pojawią, oraz na ćwiartki, w których rozpoczną grę. Rzuca również szansę % na pojawienie się Zwiastuna, oraz na to, w której grupie (o ile) się pojawi.
2. Kierowca podejmuje decyzję o ruchu, pozostaniu w miejscu lub próbie rozjechania grupy, z którą ma kontakt wzrokowy.
3. Gracze deklarują po 1 akcji. Akcja może być wymierzona w grupy, z którymi macie linię wzroku.
4. Zbieracze atakują graczy, którzy znajdują się na tym samym polu, co oni.
5. Przed zakończeniem tury, wszystkie grupy ruszają się o 1 pole do przodu w stronę węzła.
W zależności od działań kierowcy i/lub sukcesu w ataku Zbieraczy, rzucana jest kość ryzyka w różnych momentach gry. Porażka rzutu oznacza otrzymanie rany przez losowego gracza.
Ostatnio zmieniony 4 sie 2023, o 15:33 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 3 razy.
Striker[STRZAŁ Z M-358 SZPON] [4 PA] w Mała Grupa Zbieraczy
50% + 20% [celność] + 7% [szkolenie] + 10% [skok adrenaliny] = 87% Wyświetl uwagę Mistrza Gry
kurła zły rzut
Rzut kością 4d100: 34,97,83,57
Rzut kością 1d100: 3
OBRAŻENIA (M-358 SZPON)
580 * 1.85 [bonusy dodatkowe i krytyk] = 1073
Mała Grupa Zbieraczy [1]
ded pozostałe zasoby
Wyrzutnia rakiet: Kiru 3/3, Zaeed 3/3
Bomby: 2/2
Thescia: Za każdą rozwiązaną przez ciebie łamigłówkę, etap skraca się o 1 turę (max rozwiązanych to 5). łamigłówka 2 fullsize⌥ terminal
Twoim celem jest ustanowienie stabilnych połączeń pomiędzy węzłami terminala (ponumerowane pola okrągłe) w taki sposób, by utworzyły jeden, działający komponent systemu zasilania.
⌥ zasady tworzenia połączeń
Połączenia obrazowane są z pomocą linii prostych.
Połączenia nie mogą przecinać się nawzajem, ani przecinać węzłów.
Połączenia można ustanowić wyłącznie w pionie lub w poziomie.
Dwa węzły można zespolić ze sobą maksymalnie dwoma połączeniami.
Przepustowość węzła oznaczona jest cyfrą w środku okrągłego pola i musi zgadzać się z liczbą wychodzących z niego połączeń.
Przykładowy, działający komponent systemu zasilania:
Powodzenia!
Thescia rozwiązała łamigłówkę [2].
Ostatnio zmieniony 9 sie 2023, o 22:30 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 2 razy.
Thescia: Za każdą rozwiązaną przez ciebie łamigłówkę, etap skraca się o 1 turę (max rozwiązanych to 5). łamigłówka 3 fullsize⌥ terminal
Twoim celem jest ustanowienie stabilnych połączeń pomiędzy węzłami terminala (ponumerowane pola okrągłe) w taki sposób, by utworzyły jeden, działający komponent systemu zasilania.
⌥ zasady tworzenia połączeń
Połączenia obrazowane są z pomocą linii prostych.
Połączenia nie mogą przecinać się nawzajem, ani przecinać węzłów.
Połączenia można ustanowić wyłącznie w pionie lub w poziomie.
Dwa węzły można zespolić ze sobą maksymalnie dwoma połączeniami.
Przepustowość węzła oznaczona jest cyfrą w środku okrągłego pola i musi zgadzać się z liczbą wychodzących z niego połączeń.
Przykładowy, działający komponent systemu zasilania:
Powodzenia!
Thescia: Za każdą rozwiązaną przez ciebie łamigłówkę, etap skraca się o 1 turę (max rozwiązanych to 5). łamigłówka 4 fullsize⌥ terminal
Twoim celem jest ustanowienie stabilnych połączeń pomiędzy węzłami terminala (ponumerowane pola okrągłe) w taki sposób, by utworzyły jeden, działający komponent systemu zasilania.
⌥ zasady tworzenia połączeń
Połączenia obrazowane są z pomocą linii prostych.
Połączenia nie mogą przecinać się nawzajem, ani przecinać węzłów.
Połączenia można ustanowić wyłącznie w pionie lub w poziomie.
Dwa węzły można zespolić ze sobą maksymalnie dwoma połączeniami.
Przepustowość węzła oznaczona jest cyfrą w środku okrągłego pola i musi zgadzać się z liczbą wychodzących z niego połączeń.
Przykładowy, działający komponent systemu zasilania:
Powodzenia!
Ostatnio zmieniony 15 sie 2023, o 19:00 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 1 raz.
Thescia: Za każdą rozwiązaną przez ciebie łamigłówkę, etap skraca się o 1 turę (max rozwiązanych to 5). łamigłówka 5 fullsize⌥ terminal
Twoim celem jest ustanowienie stabilnych połączeń pomiędzy węzłami terminala (ponumerowane pola okrągłe) w taki sposób, by utworzyły jeden, działający komponent systemu zasilania.
⌥ zasady tworzenia połączeń
Połączenia obrazowane są z pomocą linii prostych.
Połączenia nie mogą przecinać się nawzajem, ani przecinać węzłów.
Połączenia można ustanowić wyłącznie w pionie lub w poziomie.
Dwa węzły można zespolić ze sobą maksymalnie dwoma połączeniami.
Przepustowość węzła oznaczona jest cyfrą w środku okrągłego pola i musi zgadzać się z liczbą wychodzących z niego połączeń.
Przykładowy, działający komponent systemu zasilania:
Powodzenia!
Nadchodzą.
Thescia, Kiru i Iseul zdążyły już dotrzeć do terminala, gdy na krótkim zasięgu radiem przekazano im tę informację. Węzeł zasilania był niepozorną, choć wysoką strukturą, z której wystawały dwa punkty dostępu. Jeden z nich okazał się wybebeszony, choć prawdopodobnie gdyby mieli drugiego hakera, mógłby zająć się jego przywróceniem do stanu używalności i wspomóc Diro w hakowaniu.
- Dawaj, Diro - sapnęła kobieta, stając koło turianki gdy ta podłączyła się do bardziej funkcjonalnego punktu dostępu. - Damy ci tyle ognia osłonowego, ile zdołamy.
Jej spojrzenie napotkało wzrok Kiru, stojącej obok z wyrzutnią rakiet. Skinęła jej głową, zajmując miejsce po lewej stronie od skierowanej plecami do pola walki Thescii. Podłączenie obu wież do systemu zasilania rozpościerającego się w całej kolonii okazało się z początku całkiem łatwe, lecz im dalej zagłębiała się hakerka, tym bardziej żmudne się okazywało.
Pojazd warkotał, gdy docierali na pole walki. Wybebeszone Mako było całkiem puste, lecz wcale nie gwarantowało wiele miejsca dla trójki, w pełni opancerzonych i rosłych mężczyzn. Carlos odkrył, że sterowanie nim nie różniło się prawie w ogóle od sterowania pojazdami Przymierza, choć brakowało mu wielu opcji. Ogołocony wyłącznie do sterowania kierownicą i gazu/hamulca, nie oferował tak wiele, jak oryginalne Mako, ale wystarczająco by musiało im to starczyć. Gdy Brown robił kółka wokół terminala, Zaeed parsknął pod nosem krótkim śmiechem.
- Jak za starych czasów, panowie - rzucił pod nosem, wychylając się, gdy przejeżdżali koło węzła. Jego omni-klucz błysnął, wyrzucając z siebie modułową barykadę, którą postawił za plecami Thescii, dając jej lekką osłonę. - Tylko wróg się nie zgadza.
Jego słowa nie dotyczyły Krogula, który był kroganinem, ani choćby Strikera, zbyt młodego by to pamiętać, lecz wszyscy mieli świadomość tego, że wojna Pierwszego Kontaktu była, na swój sposób, równie prymitywna, obca i dzika, jak to, przeciw czemu mieli teraz stanąć.
Jedziemy z kurwami.
Pojawili się między budynkami. Pierwsi maruderowie, czmychający przyśpieszonym krokiem, ni to marszem, ni truchtem, w stronę węzła. Ich owadzie łby połyskiwały w świetle słonecznym, skierowane w stronę Diro stojącej przy terminalu. Ruszyły do przodu, zgranie, niczym jeden umysł, gotowy do ataku, nim opancerzony pojazd nie wyjechał im na spotkanie. Karabin Kiru ożył w tym samym czasie, w którym pistolet Strikera zadrżał w jego dłoni. Yahganka mogła cieszyć się tym, że pojazd skutecznie odwracał uwagę od węzła póki Brown jeździł po polu walki, a jednocześnie dawał na tyle osłony, że Charles mógł spokojnie znaleźć czas na wycelowanie i strzał. Pierwsza grupa padła na ziemię, snując podłogę swoimi cielskami i szkarłatną krwią.
Wtedy nadleciał rój. Tysiące małych owadów spadło na ziemię niczym czarny deszcz z jednej z chmur, ignorując powabne, krogańskie cielsko przytroczone do dachu pojazdu, mknąc prosto na hakerkę podłączoną do węzła zasilania. Kang zaklęła tak głośno, że jej siarczyste przekleństwo dotarło do reszty przez radio. Jej ciałem owładnęła biotyka, gdy otoczyła węzeł ciasnym, błękitnym kokonem, o który zawzięcie odbijały się robale.
Zbieraczy było coraz więcej i więcej. Każdy z oddziałów wydawał się pojawiać szybciej, jakby pierwszy stanowił Zwiadowców, których zadaniem było przeskanowanie przeciwników, przekazanie informacji dalej. Następne grupy runęły na węzeł niczym lawina, szybko przytłaczając podróżujących w pojeździe. Jedna z dwóch bomb, które udało się Strikerowi stworzyć, znalazła moment dla swojego testu. Gdy ją aktywował, wyrzucając za pojazd w trakcie jazdy jak gdyby wyrzucał skórkę od banana pod nogi goniących ich Zbieraczy, przez kilka sekund nie działo się nic, a robaczywi obcy przestąpili ponad przedmiotem, nieświadomi jego przeznaczenia. Eksplozja targnęła pojazdem, zmuszając Browna do korekty kursu, niemal osmoliła Charlesowi brwi gdy chował się za metalową ścianą ze swojej taktycznej dziury. Huk wdarł się w ich uszy, w błysku wszyscy wokół zostali przekształceni w miazgę, której krwisty deszcz opadał na pole walki i przebijał się przez biotyczną kulę Iseul. Krwiste krople spowiły leżącego na dachu Krogula. Zbieracze smakowali czymś innym, czymś antycznym i starożytnym, czego nigdy wcześniej Macbeth nie poczuł na swoim języku.
Diro była tak blisko, że niemal czuła zwycięstwo na własnym. Podłączenie wież nie wymagało od niej więcej, niż była w stanie z siebie wykrzesać. Znalazła się na ostatniej prostej, gdy powierzchnia terminala zafalowała groźnie, wyrzucając dziesiątki błędów na swoją powierzchnię. Coś wdarło się do systemów - coś, ktoś. Patrząc po jego szybkości reakcji, Thescia nie wiedziała, jak mógłby być czymś takim jak ona - czymś organicznym, ograniczonym mięsistym mózgiem. Czyjeś macki wsunęły się w terminal, niwecząc jej starania i podkładając kłody, zmuszając ją do natychmiastowej reakcji. Wyparcie macek z systemów stało się niemożliwe, lecz turianka znajdowała obejścia, pracując pod zarówno dosłownym, jak i metaforycznym ostrzałem, pomimo obcej siły działającej na jej szkodę. Coś bardzo nie chciało, by postawiła ten terminal do pionu.
- Mamy wielkiego! - ryknął Zaeed ponad chmarą nadciągających wrogów, gdy znad morza brązowych ciał wyłoniła się pierwsza, unosząca ponad nimi maszyna. Jej złowrogie spojrzenie lasera natychmiast przypomniało im o wydarzeniach sprzed wieży GARDIAN. - Wyrzutnia, dajesz!
Kiru czuła ciężar wyrzutni rakiet w swoich ramionach. Gdy Zaeed wychylił się z wnętrza Mako, huk podążył za nim. Płomienie eksplozji objęły ciało Praetorianina mknącego w stronę węzła, jarząc się niczym flara, wabiąca wzrok yahganki. Gdy nacisnęła na spust, rakieta wystrzeliła z ogromnym odrzutem, trafiając w sam środek obcego cielska. Praetorianin w płomieniach osunął się na ziemię i jedynie jego kończyny podrygiwały przy tym, usiłując powstrzymać to, co nieuniknione.
Zbieraczy nadciągało coraz więcej, utrudniając lawirowanie pojazdem. Brown, zmuszony do podjęcia decyzji, dostrzegając zbliżające się do Diro grupy wdepnął w pedał gazu, a Mako zaryczało pod jego sterem. Wbicie się opancerzonym pojazdem w grupę ciał okazało się prostsze, niż się spodziewał - ciała były miękkie, chrupały lekko pod ogromnymi kołami pojazdu, strzelając juchą na jego powierzchnię i chlapiąc nią zawieszonego na dachu Krogula.
Terminal prysnął iskrami, gdy Diro dopinała swego. Jej ciałem przeszył wstrząs, w ostatnim podrygu wrogiego przeciwnika, jak gdyby chwyciła dłonią nieizolowany kabel. Jej odrętwiałe mięśnie spięły się, niczym trafione od pracującej dłoni piorunem. Ignorując ból, dotarła do samego końca i, mimo oparzenia, które znajdzie później pod swoim pancerzem, przesłała ostatnią komendę na terminal.
Zbieracze zastygli na polu walki, gdy powietrze wypełnił odgłos ładowania się strzału z obu wież jednocześnie.
Thescii się udało.
- Uciekajcie, skurwysyny! - warknął Zaeed, gdy ławica przeciwników zawróciła nagle, wycofując się w stronę budynków mieszkalnych biegiem, pozostawiając po sobie trupy, którymi zaścielone było całe pole walki. - I to rozumiem!
Błysk przeciął niebo, gdy obie wieżyczki GARDIAN wystrzeliły jednocześnie. Czarna powierzchnia obcego statku, piętrzącego się na niebie w górę, rozbłysła w dwóch miejscach, trafiona natychmiast przez systemy obrony planetarnej. Jakiś fragment kadłuba odpadł w miejscu trafienia, lecz pociski nie przeszyły statku na wskroś, nie wyeliminowały go też za jednym zamachem. Od razu zauważyli, że z czegokolwiek wykonany był statek, było cholernie mocne.
- Flota! - wykrzyknęła Iseul, w chwili, w której ich wszystkich omni-klucze rozbłysły nagłymi powiadomieniami na kanale awaryjnym. Pierwsze statki wyskakiwały z tunelu Przekaźnika i jeden z nich, flagowiec, natychmiast zadudnił na omni-kluczu Kang, korzystając z jakiegoś pasma, którego Zbieraczom nie udało się zagłuszyć.
Ziemia zadrżała, nie od ładujących się do kolejnego strzału wieżyczek GARDIAN, ale od budzącego się do życia statku Zbieraczy. Światła na jego powierzchni rozbłysły, jakby ktoś tchnął życie we wcześniej martwy budynek.
Zbieracze szykowali się do odlotu.
- Nie możemy im pozwolić na ucieczkę z kolonistami - warknęła Iseul, zerkając na broń przytroczoną do pleców yahganki. - Kiru, twój celownik laserowy. Jeśli wskażemy im statek, zdołają go unieruchomić!
Zaeed nie spuszczał z wzroku budynków wokół nich. Pole walki zdawało się parować, a smród krwi docierał do nozdrza każdego z nich. Rój, wcześniej atakujący kulę biotyczną Iseul, teraz pośpiesznie leciał w kierunku statku-matki.
- Coś czuję, że nie zdążą zabrać wszystkich oddziałów na pokład, skoro tak im się śpieszy - mruknął z pojazdu Zaeed, posiłkując się radiem. - Ci, którzy zostaną, jeszcze tu wrócą.
Nie wiedzieli tylko, jak wiele mieli czasu.
Radio Iseul zadudniło głosem znajomym wyłącznie dla stojącej obok Thescii - Vincenzo Artonisa.
- Kawaleria przybyła, dziewczęta. Widzimy krowę szykującą się do ucieczki - zakomunikował męski głos. - Żyje tam ktoś jeszcze na dole?
Po tym, co spotkało ich pod pierwszą wieżą, spodziewała się istnej rzezi. Skinęła głową Iseul i Kiru, nim rozciągnęła parę razy palce i zabrała się do roboty, czując coraz ciężej osiadającą na barkach odpowiedzialność. Zerknęła na sąsiedni terminal z myślą, że Asirus cholernie by się teraz przydał.
Dawaj, Diro.
Starała się skupić tylko na systemie i obejściu komend. Wygłuszyć huk wystrzałów i chaos za plecami, zignorować słyszane co chwila w radiu przekleństwa, a przede wszystkim zwalczyć chęć obrócenia się i oddania choć paru strzałów, by wspomóc oddział. Wybuchały bomby, błyskała biotyka, wył silnik Mako, ziemia strzelała spod kół pojazdu, obryzgując podstawę węzła; chwilę potem huk i pisk rakiet oznajmiły, że zbliża się jeden z tych laserowych skurwysynów – wszystko przypominało sam środek wojny, a nie podrzędnej bitwy na obrzeżach ludzkiej kolonii. Bitwę o Węzeł. Ale mimo wszystko szło łatwo – zupełnie jakby duch Asirusa prowadził jej rękę i podrzucał pomysły na obejście zabezpieczeń. Aż za łatwo, chciałoby się powiedzieć… i wykrakać.
Zaklęła głośno, widząc kontr-hakowanie z drugiej, nieznanej strony. Zazwyczaj nie miała nic przeciwko drobnemu wyzwaniu, jednak w tym wypadku każda sekunda się liczyła. Nie mieli nieskończonych zapasów amunicji, nie byli też niezniszczalni. Każdy pancerz i każda bariera miała swoją wytrzymałość. – No już, wypierdalaj – warczała pod nosem, pochylona nisko nad ekranem, jakby zbliżenie się do niego miało pomóc jej w dostrzeżeniu szczegółu, który przeważyłby szalę zwycięstwa na ich stronę.
Terminal błysnął iskrami, w mikrej parodii zwycięskich fajerwerków. W pierwszej chwili była przekonana, że coś poszło nie tak. Przeciążyła system mnogością komend, tamten przejął program w ostatnim momencie albo ktoś strzelił w węzeł, felernie trafiając w jakiś ważny kabel. Ręka bolała od porażenia, ale ból był nieważny w momencie, w którym zrozumiała, że się udało.
Spojrzała w górę, obserwując obrót wieżyczek, a później ich długo wyczekiwany wystrzał. Zalana przez falę niedowierzania i triumfu, zaśmiała się głośno i wyrzuciła obie ręce do góry.
Ale to jeszcze nie był koniec. Zbieracze uciekali wraz z Kolonistami, a oni wciąż pod zagrożeniem kolejnego ataku. – Dobra robota – oderwała się w końcu od widoku swojego zwycięstwa i odwróciła w stronę pogorzeliska. Klepnęła Kiru w ramię, wskazując wyrzutnię rakiet w jej rękach. – Zamiana. Celuj w statek, dojebmy im jeszcze na sam kon...
Urwała, słysząc znajomy głos dobiegający z radia tuż obok. – Vincenzo?
Mozolnie połączyła ze sobą fakty z Innari. I nagle to przeklęte siedliszcze Quarian i wszystko co się w nim wydarzyło nie wydały się wcale takie złe. Żuwaczki rozwarły się w zdziwieniu i rozbawieniu. – To nasi – nadała przez radio do drużyny. – Na łączach jest Artonis z SST. Jeśli przylecieli tym statkiem, którym myślę, mamy szansę uszkodzić łajbę Zbieraczy.
Podeszła bliżej Kang, by załapać się w obszar odbioru jej radia. – Nie sądziłam że o to chodziło, kiedy mówiłeś, że pokażesz mi swoją flotę. Żyjemy. Szybciej się nie dało?
Hełm Terminusa: +5% do trafienia zdolności
Pancerz Terminusa: -5% do otrzymywanych obrażeń
Wzmacniacz wielordzeniowy: +7% do obrażeń mocy technologicznych
Dron medyczny W1L-C2UR typu Medic-0: Pozwala na zdalne zaaplikowanie twojego medi-żelu sojusznikowi.
W momencie kiedy Carlos sprawdzał maszynę, on ustawiał sobie muzykę w słuchawkach. Wywalili z środka wystarczająco dużo sprzętu by głośniki mogły się ostać tylko z przodu. Kiedy jednak spojrzał jeszcze raz na osobę która prowadziła, oraz kto siedzi po jego prawej stronie lekko zmarszczył brwi. Domyślał się już po szybkim wyliczeniu średniej z ich wieku, że pewnie dostanie znowu powtórkę z rozrywki. Już wystarczająco musiał się nasłuchać jakiegoś gówna w radiach jaki puszczali starsi od niego operatorzy. Romantyzowanie wciąż tych samych przebojów wojennych było dla niego już męczące.
- To były tylko trzy miesiące jebane krakersy. Ja ledwo pamiętam co się działo rok temu. - I szczerze mówiąc Striker niestety tutaj nie kłamał. Dla niego to wszystko był ciągle ten sam niekończący się idiotyczny konflikt między jedną idiotyczną grupą, a drugą. Jemu przyszło niestety nie wylądować w mokrym śnie kapitalisty i być na szczycie. Był prostym dobrym wyrobnikiem, może i nie były to zwykłe umiejętności, ale przynajmniej coś potrafił. Nie mówiąc o tym, że po latach pracy był tym już po prostu znudzony.
Słysząc, że pierwsi przeciwnicy przybyli, a pojazd dawał mu świetne pole do manewru do celowania. Nie mówiąc o tym, że mógł korzystać po prostu oprzeć pistolet o pojazd. Pierwszy strzał bardzo szybko sięgnął celu, potem pojazd ruszył. Nie widział za bardzo na co jadą ale gdy w wizjerze śmignęła mu całkiem mała armia zbieraczy od razu złapał za bombę.
- Bomba w drodze! - Przekazał w komunikatorze. Wyciągnął zapalniczkę i podpalił prowizoryczny lont. Po chwili paczka była już w powietrzu. Striker nie miał zbyt dużych nadziei co do eksplozji. Potem jednak zobaczył jak przeciwnicy po prostu wchodzą na ładunek nic sobie z tego nie robiąc. W tym momencie chciał westchnąć, ale siła eksplozji zagłuszyła muzykę w jego uszach, a na jego twarzy wykwitł uśmiech radości. Niestety należał do ludzi co lubili oglądać eksplozje oraz ich efekty. Idiotyczna siła kontra miękkie cele. Piękny pokaz. Spojrzał na drugi ładunek.
- Na ciebie też przyjdzie pora piękna. - Poprawił pistolet w ręku uśmiechnięty gdy nagle do niego dotarło, że jeśli Carlos spierdoli cokolwiek to wyjebie ich w powietrze. Tamten ładunek nie miał prawa, aż tak eksplodować. Musiał coś pokręcić w formule i sprawił, że może być bardziej niestabilna. No cóż, musiał po prostu strzelać z tylnego włazu żeby w razie eksplozji wywaliło go na zewnątrz. Pewnie szrapnele go i tak zmielą, ale może przeżyje. Jeśli nie to i tak żadna strata.
Kolejne grupy nadchodziły, kolejne naboje trafiały w cel. Musiał przyznać, że wyjątkowo dobrze dzisiaj czuł swoją broń. Może nie był to karabin, ale przynajmniej mała snajperka. Idiotyczny koncept, ale to musiał oddać Cerberusowi że w idiotycznych broniach byli naprawdę nieźli. Znając ich genialny plany przeczuwał, że pewnie budują jakiegoś idiotycznego mecha albo inną super broń dla ludzkości.
Po chwili zrobiło się nagle dziwnie cicho. Nic nie waliło w karoserie, strzały ucichły, a on wyjrzał delikatnie z pojazdu by zobaczyć co się dzieje. W końcu odpiął się swoją linką i wyszedł z pojazdu. Oglądał naprawdę kawał dobrze wykonanej roboty. Zero strat po ich stronie, a przynajmniej w grupie pojazdowej. Za to cała okolica pięknie zdobiła posoka zbieraczy. Obrócił się na pięcie, a potem uniósł swój omniklucz i strzelił sobie zdjęcie ze zmasakrowanymi Zbieraczami w tle, a potem już normalne dla chłopaków z wywiadu czy kogokolwiek kogo to będzie obchodzić.
Uniósł głowę na wieść o flocie, po czym przypomniał sobie, że to tak nie działa. I lekko skarcił się w myślach, że kolejny raz jego brak szkolenia w czystym wojsku dawał się we znaki.
Dość szybkim truchtem podbiegł do Iseul i reszty przy węźle. Miał złe przeczucia, coś mu tu nie grało. Już nie raz spotykał zbieraczy w okolicy gdzie nigdzie nie było ich głównego statku. Oni nie szykowali się do ucieczki, te skurwysyny szykowały się do walki w kosmosie.
- Kang musimy zatrzymać ich start bo cały ten piękny sen o SST się spierdoli jak domek z kart. Widziałem raporty z tego co zostaje po byciu potraktowanym przez ich statek matkę, muszą zacząć walić w nich już teraz, Guardiany prawie nic nie zrobiły. - Warknął widząc, że główne uderzenie z Guardiana nie zrobiło na nich jakiegoś większego wrażenia. - Szkoda tych cywilów. - Mlasnął patrząc krótką chwile na statek obcych. To całe gadanie o ratowaniu mijało się z celem, skoro i tak ich głównym planem było rozbicie wrogiego statku.
- Niech ktoś z laserem wsiada w Mako i niech Carlos wywiezie na otwartą przestrzeń, a nawet bliżej ich statku. Reszta może zostać tutaj żeby zwrócić na siebie uwagę, pewnie z kolejnym strzałem Guardiania już kogoś do nas wyślą.
Kiedy wyjechali z garażu, poczuł wiatr na twarzy którego na Omedze zdecydowanie mu brakowało. Początek ich batalii, spędził jednak niemal się nudząc, do tego stopnia, że w którymś momencie - widząc, jak pociski z karabinów pozostałych szatkują robactwo zanim wejdzie w jakikolwiek efektywny zasięg jego Sejmitara - po prostu wydobył z kieszeni tomik Keatsa, który udało im się wcześniej znaleźć i zaczął czytać. Akurat trafił na dobry wiersz, pasujący całkiem do jego odczuć wobec całej wyprawy tutaj, a nawet obecnej sytuacji:
Kto nazbyt długo w mieście był więziony,
Ten w lica niebios spogląda radośnie,
Z serca mu błoga modlitwa wyrośnie,
By iść w nadziemskie, uśmiechnięte strony..
Co prawda ich modlitwą miały być wystrzały GUARDIANów kierowane nie w nadziemskie, uśmiechnięte strony, lecz w czarny pancerz okrętu Zbieraczy, ale... metafora jak na jego Krogańskie serce się trzymała kupy. Zresztą, niewiele poczytał, gdyż zaraz zaczęło się robić gorąco, w miarę jak coraz więcej paskudztwa docierało na pole bitwy i jego Sejmitar zaczął znajdować cele, likwidując najbliższe, mniejsze grupy by czasem nie dostały się zbyt blisko ich hakerki. Wreszcie - kiedy zaczął się zastanawiać, jak długo dadzą tak radę - usłyszał huk i rozbłysk wież, które odłupały fragment poszycia okrętu. Widząc to roześmiał się gardłowo. Poczuł krew i chociaż to nie on był tutaj głównym łowcą - była nim tak naprawdę Thescia - to krew w nim buzowała wraz z adrenaliną, a zmysły wydawały się nieco ostrzejsze. Polowali, a teraz ich zwierzyna - monstrualna, zdająca się być poza ich zasięgiem - w końcu zaczęła krwawić. Uszkodzenie statku Zbieraczy było dla niego jeszcze niczym balsam na wszystkie rany, które dzisiaj odniósł i dawało mu mściwą satysfakcję, także ryknął z głębi trzewi w powietrze, akurat jak na niebie pojawiły się okręty SST, po raz pierwszy w życiu parafrazując tekst kultury, a nie jedynie go cytując:
Wątp, czy gwiazdy lśnią na niebie;
Wątp o tym, czy słońce wschodzi;
Wątp, czy prawdy blask nie zwodzi;
Lecz nie wątp, że rozpierdolim ciebie!
Następnie, gdy już mieli chwilę oddechu i skontaktowali się z resztą, skinął głową słysząc Strikera. Chłop był śliski - dalej - ale często miewał rację. W tym wypadku tak było, chociaż akurat cywili Krogulowi nie było szkoda. Szkoda byłoby mu tylko,gdyby po tym wszystkim główna zwierzyna zwiała im sprzed nosa.
- Zgadzam się, trzeba jak najszybciej to cholerstwo przysmażyć czymś mocniejszym, a przy okazji kontynuować ostrzał GUARDIANami. Mogę pocelować, chyba, że ktoś czuje się lepszy z tym sprzętem. Ale już się zadomowiłem na tym dachu. - rzucił, patrząc po reszcie.
Jeśli Kiru mialaby ocenić realizację realizację ich planu to stwierdziłaby, że poszło im bardzo dobrze. Nie tylko Thescii, prowadzonej chyba przez duchy prodków czy w co tam wierzyli turianie, udało się szybko uruchomić wieżyczki to jeszcze nikt z nich nie odniósl żadnych obrażeń. Niestety ogień z GARDIANów nie robił na olbrzymiej jednostce takiego wrażenia na jakie liczyli obrońcy. Tak po prawdzie wyglądało to prawie jakby komary próbowały przegryźć się przez skórę ziemnskiego nosorożca. Przez chwilę wydawało się, że olbrzymia jednostka po prostu odleci a oni nie będą mieli żadnej możliwości by ją powstrzymać, ale wtedy Iseul obwieściła przybycie floty. - Powiedz kolegom żeby się szykowali, wskażemy im cel laserem – powiedziała oddając Thescii wyrzutnię, w zamian zdejmując z pleców celownik. Odpuszczenie i pozwolenie Zbieraczom tak po prostu odlecieć ze swoimi ofiarami nie wchodziło w grę. A gdyby jeszcze udało im się doprowadzić do uratowania chociaż części kolonistów byłby to całkiem przyjemny bonus.
Na szczęście pozostali też nie byli usatysfakcjonowani wyłącznie uruchomieniem wież, nawet jeśli oznaczało to, że będą musieli zostać w okolicy zamiast wycofać się na z góry upatrzone pozycje. - Idź z resztą, ja zajmę się laserem – rzuciła do Krogula z zamiarem przegonienia go z dachu Mako. Miałaby odpuścić okazję postrzelania do statku Zbieraczy? Ni chuja! Zresztą skoro to ona ten spręt znalazła, to równie dobrze mogla osobiście domknąć tę sprawę.
Tarcze; 1001, koszt odnowienia 10 PA
Omni: Bonus do tarcz 15%, premia tech 20%
Pancerz: 900
+5% od obrażeń od mocy
szansa na powalenie zmniejszona o 5%
10% do obrażeń przeciwko pancerzom
+5% do obrażeń od broni
- Na Torfanie autko by się nie zmieściło... - Mruknął Carlos, po czym zamilkł i skupił się na drodze. A właściwie na braku drogi, skrzyniach i robactwu chuj wie skąd. Z początku szło dobrze, bo było tego mało i nie musiał dużo jeździć, ale pod koniec już tylko zaciskał zęby, cedził przekleństwa i wciskał gaz do dechy by optymalnie ustawić ich mały, mobilny fort. Nagle wszystko się uspokoiło, a niewidzialny promień super silnego lasera przeszył niebo. Odsapnął, opadając głębiej w fotel i pozwalając rękom opaść. Gdyby nie rękawice kombinezonu, pewnie dłonie miał by spocone. - Dobra wycieczka. Kto wsiada, kto wysiada i gdzie jedziemy? - Jak zwykle był nieco zdezorientowany. Wiedział, że będą używali jakiegoś lasera do celowania i będzie musiał dalej jeździć. - Jak coś to mogę się podzielić pochłaniaczami. Nie mam ich jednak dużo... - Wszyscy dużo strzelali, tylko nie on. O ile nie trzeba będzie szybko wyskakiwać z Mako i taktycznym marszem pokonać dystans chroniony przez wroga, bez pochłaniaczy powinien dać radę.
Pochłaniacze do broni +2, Szansa na strzał krytyczny: +10%, Obrażenia krytyczne: +5%, Bonus do pancerza: +300
Gdy Mako się zatrzymało, a pole walki na krótką chwilę ucichło, mogli rozejrzeć się po efektach ich walki. Cielska Zbieraczy zlewały się w sterty czarnych ciał, upstrzonych czerwoną posoką. Niektóre z nich zdawały się jaśniejsze od pozostałych, co mogło sugerować jakąś pozycję w szeregach Zbieraczy, lecz komunikacja z nimi była zbyt trudna by dociec, co mogły do końca oznaczać. Pośród zwłok, wyraźną uwagę zwracało wielkie, mechaniczne cielsko Praetoerianina, pogrzebane pośród pozostałych.
- Nie wiedziałam, że obchodzą cię cywile, Charlie - odrzuciła Kang, z mieszanką zaskoczenia i aprobaty reagując na jego słowa. - Ale zgadzam się. Nie mamy wiele czasu.
Zaeed nie wyszedł z pojazdu, gdy Carlos go zaparkował pod węzłem. Zamiast tego, wystawił sobie nogi przez dziurę do strzelania, którą stworzyli przed chwilą, by choć na chwilę je rozprostować. Z jednej z ładownic przy pasie wydobył małą manierkę, z której pociągnął solidnego łyka i zaoferował siedzącemu obok Brownowi. Jeśli ten przyjął, napój był zwykłą, niezbyt wyszukaną wódką, której smak był wątpliwy, lecz przywodził na myśl ich Ziemskie korzenie.
- Nasz kierowca lubi rozjeżdżać robale. Łatwiej ci będzie celować spod węzła - odparł, podbródkiem wskazując przedmiot, który Kiru trzymała w ręce. - A my zgarniemy wszystko to, co leci na was, póki nie zaleje nas gówno.
Wieżyczki GARDIAN wystrzeliły po raz kolejny. Naładowane energią działa skutecznie płoszyły statek Zbieraczy, natychmiast przerywając ich operację porywania kolonistów - lecz ci, których udało im się porwać, pozostali na pokładzie. Okręt był tak wielki, że wydawało się, że znajduje się tuż obok. Jedynie odległy zgrzyt odłamywanego fragmentu jego kadłuba był zaskakująco cichy. Coś, co wyglądało na platformę, urwało się w połowie pod wpływem uderzenia, spadając na kolonię.
Gdzieś, w górze, być może inna grupa zmagała się z przytłaczającymi siłami przeciwnika.
Floty nie było na niebie, lecz z każdą chwilą, kolejne statki wyłaniały się z Przekaźnika Masy gdzieś po drugiej stronie układu. Radio Iseul ożyło, gdy Thescia zwróciła się do niego bezpośrednio.
- Cóż za piękny głos słyszę. Kang, nie mówiłaś, że masz ładne koleżanki - mruknął mężczyzna, wywołując skonfundowany wyraz na twarzy Iseul, usiłującej połączyć barwę głosu z domniemaną urodą jego właścicielki. - Wiedziałaś, że tutaj będę i ochoczo zgłosiłaś się do operacji, prawda? - dodał, bezpośrednio do Diro. W jego tonie pewność siebie mieszała się z nutką rozbawienia, choć porozumiewali się przez kanał, który nie dotyczył tego typu rozmów. - Poza flotą, mam ci jeszcze wiele do pokaza...
Kang przełączyła wyciszenie tak szybko, jak było to fizycznie możliwe.
- Skupmy się na zadaniu - odchrząknęła, udając, że przed chwilą nic się nie wydarzyło. - Kiru?
Wskaźnik laserowy miał budowę tak prostą, jak cep. Yahganka nie miała żadnego problemu z aktywowaniem go, choć potrzebowała omni-klucza Iseul, by połączyć sygnał z uzbrojeniem jakiegoś okrętu floty, który mknął teraz w stronę Horyzontu.
Mieli krótką chwilę na przygotowanie się. Zdążyli przeładować pochłaniacze ciepła, a Diro miała okazję zaaplikować medi-żel. Zaeed wciągnął swoje nogi z powrotem do wnętrza pojazdu, i pustą już manierkę schował z powrotem do kieszeni z głośnym westchnieniem. Niemający w tym czasie prawie nic do roboty Carlos zdołał przegrzebać wszystkie schowki w pojeździe. Znalazł tam paczkę bardzo zwietrzałych fajek, małe opakowanie chusteczek nawilżanych, pustą butelkę po energetyku oraz... ładunek wybuchowy. Mały, zgrabny, przypominał urządzenia wykorzystywane w kopalniach. Nie był aktywny, ale wystarczyła chwila pogrzebania w nim z pomocą omni-klucza by go uzbroić. Na tyle, ktoś napisał koślawo na czarną godzinę.
Czarną godzinę zwiastowało drżenie ziemi pod nimi. Małe kamyczki wędrowały po polu walki gdy grunt pod stopami Kiru, Iseul i Thescii wyraźnie zadygotał, podczas gdy Mako to wrażenie wytłumiło. Przez chwilę mogły mieć wrażenie, że to potężny okręt wreszcie oderwał się od ziemi i ruszył w kierunku nieba, lecz statek Zbieraczy nadal szykował się do lotu.
Powodem trzęsienia była nadciągająca spomiędzy uliczek horda.
- Powodzenia - szepnęła na kanale Kang, dostrzegając nadciągającą hordę porzuconych przez statek-matkę istot, mających jeden cel oraz nic do stracenia.
łamigłówka 1 fullsize⌥ namierzanie celu
Twoim celem jest aktywacja twoich zwierzęcych instynktów poprzez wytropienie swojego celu wskaźnikiem laserowym.
Ostatnio zmieniony 28 sie 2023, o 22:18 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 1 raz.
Kiru: Za każdą rozwiązaną przez ciebie łamigłówkę, etap skraca się o 1 turę (max rozwiązanych to 5). łamigłówka 2 fullsize⌥ namierzanie
Twoim celem jest utrzymanie wskaźnika laserowego na poruszającym się obiekcie statku flagowego Zbieraczy w taki sposób, by ścieżka lasera była możliwa do zinterpretowania przez urządzenia namierzające.
⌥ zasady namierzania
Punkty namierzania są reprezentowane przez pomarańczowe pola oraz puste pola (kółka).
Należy w taki sposób połączyć wiązką punkty, by utworzyły jedną, ciągłą pętlę.
W pętli, laser nie może się ze sobą przecinać, ani nie może iść po skosie.
Przez pusty punkt laser przechodzi prosto, lecz musi zmienić kierunek w polu poprzednim lub następnym (lub w obu).
Przez pomarańczowy punkt laser przechodząc zagina swój kierunek, lecz w sąsiadujących do niego polach nie może już zmienić kierunku..
Przykładowe, poprawnie wykonane namierzanie:
Powodzenia!
Kiru: Za każdą rozwiązaną przez ciebie łamigłówkę, etap skraca się o 1 turę (max rozwiązanych to 5). łamigłówka 3 fullsize⌥ namierzanie
Twoim celem jest utrzymanie wskaźnika laserowego na poruszającym się obiekcie statku flagowego Zbieraczy w taki sposób, by ścieżka lasera była możliwa do zinterpretowania przez urządzenia namierzające.
⌥ zasady namierzania
Punkty namierzania są reprezentowane przez pomarańczowe pola oraz puste pola (kółka).
Należy w taki sposób połączyć wiązką punkty, by utworzyły jedną, ciągłą pętlę.
W pętli, laser nie może się ze sobą przecinać, ani nie może iść po skosie.
Przez pusty punkt laser przechodzi prosto, lecz musi zmienić kierunek w polu poprzednim lub następnym (lub w obu).
Przez pomarańczowy punkt laser przechodząc zagina swój kierunek, lecz w sąsiadujących do niego polach nie może już zmienić kierunku..
Przykładowe, poprawnie wykonane namierzanie:
Powodzenia!
Kiru: Za każdą rozwiązaną przez ciebie łamigłówkę, etap skraca się o 1 turę (max rozwiązanych to 5). łamigłówka 4 fullsize⌥ namierzanie
Twoim celem jest utrzymanie wskaźnika laserowego na poruszającym się obiekcie statku flagowego Zbieraczy w taki sposób, by ścieżka lasera była możliwa do zinterpretowania przez urządzenia namierzające.
⌥ zasady namierzania
Punkty namierzania są reprezentowane przez pomarańczowe pola oraz puste pola (kółka).
Należy w taki sposób połączyć wiązką punkty, by utworzyły jedną, ciągłą pętlę.
W pętli, laser nie może się ze sobą przecinać, ani nie może iść po skosie.
Przez pusty punkt laser przechodzi prosto, lecz musi zmienić kierunek w polu poprzednim lub następnym (lub w obu).
Przez pomarańczowy punkt laser przechodząc zagina swój kierunek, lecz w sąsiadujących do niego polach nie może już zmienić kierunku..
Przykładowe, poprawnie wykonane namierzanie:
Powodzenia!
Wypełzający z uliczek Zbieracze wydają się nieskończoną falą czarnych ciał, których jedynym sensem istnienia jest parcie naprzód - w stronę węzła, w stronę miękkich ciał przeciwników o twardym charakterze. Zbieracze padają na Ziemię w rzezi, która wkrótce staje się przytłaczająca. Wtem, drżenie podłogi wzmaga pod ich stopami. Na powierzchni głębokich, szkarłatnych kałuży krwi pojawiają się kręgi, malowane przez odrywający od powierzchni ziemi statek.
Napływająca fala ustaje, lecz nie ma nic wspólnego z końcem ataku. W uliczkach wreszcie pojawiają się przejaśnienia, coraz mniej insektoidalnych istot przetacza się przez alejki, mknąc w ich stronę. Spoglądając na morze ciał i twardy mur otaczających ich przeciwników, mogą być pewni, że każdy Zbieracz, któremu nie udało się powrócić na odlatujący statek, wreszcie dotarł do tego punktu - do miejsca, który ma być jego ostatnim spoczynkiem.
Podczas gdy śmigające kule smagają pancerz pokiereszowanej yahganki utrzymującej wskaźnik laserowy w rękach, czarne obłoki wydobywają się spod okrętu Zbieraczy, niczym dym z nozdrzy rozjuszonego smoka. Gdy statek z drżeniem, powoli unosi się ponad ziemię, jednostki naziemne zastygają w swym ataku. Ich pancerze unoszą się na wzór porzucającego ich domu, podczas gdy oczy niosą się jaskrawym blaskiem wypełniającym miękkie, organiczne ciała. Buzujący od energii czegoś obcego, napędzani antyczną siłą, pożegnawszy swój uciekający okręt, chwytają za karabiny, nim rzucają się w pastwę szaleństwa.
fullsizeOstatni bastion.
Nowi Zbieracze nie pojawiają się na mapie.
Zbieracze szarżują - wraz z ruchem, na końcu tury wykonują atak z modyfikatorem -20 za poruszanie się. Carlos -> Zaeed -> Thescia -> Striker -> Iseul -> KrogulCarlos[MAD MAX FURY ROAD W PRAETORIANINA NA IV] ryzyko
20%
Rzut kością 1d100: 12
Praetorianin usunięty z gry.
Zaeed[ANIELSKI ORSZAK NA III + STRZAŁ W 4]
50 + 10 [Celność] + 25 [Skok Adrenaliny] - 20 [ruch] < 65
Striker[DODATKOWA AKCJA Z IMPLANTU: Opuszczenie Mako + bieg] Striker[PRZECIĄŻONA WYRZUTNIA CHAKRAM w Praetorianina]
Prowizoryczna bomba: szansa na trafienie wynosi standardowe 80% dla bomby. Wykonywany jest rzut ryzyka 50%. W przypadku spudłowania, ryzyko wynosi 95%.
Trafienie:
Rzut kością 1d100: 42
ryzyko:
Rzut kością 1d100: 1
Praetorianin usunięty z gry.
Iseul[BOMBA NA WĘZEŁ]
80%
Rzut kością 1d100: 3
Bombardowanie węzła: Każdy z graczy otrzymuje [1] ranę.
Wykonywany jest rzut na obrażenia. obrażenia: bombardowanie
niskie < 33 < średnie < 66 < wysokie
Thescia, Kiru, Iseul, Krogul
Kiru: Za każdą rozwiązaną przez ciebie łamigłówkę, etap skraca się o 1 turę (max rozwiązanych to 5). łamigłówka 4 fullsize⌥ namierzanie
Twoim celem jest utrzymanie wskaźnika laserowego na poruszającym się obiekcie statku flagowego Zbieraczy w taki sposób, by ścieżka lasera była możliwa do zinterpretowania przez urządzenia namierzające.
⌥ zasady namierzania
Punkty namierzania są reprezentowane przez pomarańczowe pola oraz puste pola (kółka).
Należy w taki sposób połączyć wiązką punkty, by utworzyły jedną, ciągłą pętlę.
W pętli, laser nie może się ze sobą przecinać, ani nie może iść po skosie.
Przez pusty punkt laser przechodzi prosto, lecz musi zmienić kierunek w polu poprzednim lub następnym (lub w obu).
Przez pomarańczowy punkt laser przechodząc zagina swój kierunek, lecz w sąsiadujących do niego polach nie może już zmienić kierunku..
Przykładowe, poprawnie wykonane namierzanie:
Powodzenia!
podsumowanie
stan mako
513/5000
kierowca - carlos
Nietknięty dzięki mocy swej poezji (i piersiówki).
W ferworze bitwy odniósł 1 ranę.
kiru heidr varah
Nieuszkodzona dzięki faworyzacji Zwiastuna kostek.
W ferworze bitwy odniosła 4 rany.
charles striker Pancerz: 147 / 1070
W ferworze bitwy odniósł 4 rany.
thescia diro
Walczyła do utraty tchu w obronie węzła.
W ferworze bitwy odniosła 5 ran.
krogul macbeth
Rzucił się w wir śmierci napędzany Bakomą.
W ferworze bitwy odniósł milion ran.
iseul kang Pancerz: 103 / 700
W ferworze bitwy odniosła 4 rany.