Miano: Sorenius "Soren" Vindic
Wiek: 13.05.2157, 35 lat.
Rasa: Turianin
Płeć: Mężczyzna
Specjalizacja: Adept
Przynależność: Służba Ochrony Cytadeli, pion Śledczy.
Zawód: Młodszy Aspirant SOC.
Aparycja: Wygląda jak zwykły, poczciwy Turianin, mierzy sto dziewięćdziesiąt pięć centymetrów wzrostu. Jego skóra jest koloru czarnego, bowiem białe ma on tylko tatuaże, nie określają one przynależności do klanu i rodziny, w ogóle nie wie o jakiej tematyce one są. Oczy ma koloru zielonego, wokół ślepi skóra jest szarawa. Ma krótki nos, który jest bardzo czuły na zapachy. Często chodzi uśmiechnięty, nie widać tego po nim ale tak właśnie on wygląda. Co do budowy jego ciała, to jest bardzo dobrze zbudowany. Może nei jest przystosowany do walki, ale przywalić umie. Soren ma zbroję która jest koloru czarnego, w niektórych miejscach ma na tej zbroi kolor czerwony, co bardzo ładnie komponuje się z jego całą sylwetką. Na lewym oku znajduje się wizjer o czerwonym kolorze menu, praktycznie jest włączony cały czas.
Osobowość: Turiański honor, tą cechą kieruje się najbardziej. Zapytany wprost nigdy nie skłamie, to prawdziwy Turianin. Jest on stereotypowy, ale ten stereotyp jest jak najbardziej na plus w jego charakterystyce. Z poza stereotypowych cech jest on bardzo towarzyską osobą, praktycznie cały czas przesiaduje albo z przyjaciółmi bądź ich zdobywa, można powiedzieć, że to jego "hobby". Również jest bardzo zabawnym człowiekiem, zawsze potrafi rozbawić tłum śmiesznym żartem i całkiem nieźle mu to wychodzi. Jego zainteresowaniem jest również biotyka, sam jest adeptem chociaż dalej się uczy, zawsze powtarza, że "Nauki nigdy za wiele". Dlatego uczy się jak najwięcej o biotyce i doskonali swoje umiejętności w tej dziedzinie, do dnia dzisiejszego. Jako jeden z Żołnierzy SOC-u bardziej preferuje działania w małej grupie(2-3 osoby), jednakże nie ma żadnego problemu, gdy ktoś chce aby poszedł na misję sam.
Historia: Urodził się w Palavenie, Turiańskej ojczyźnie. Dali mu na imię Sorenius Vindic, nie dziwne więc, że jego rodzina również miała takie nazwisko. To była bardzo szanowana rodzina na tej planecie, lecz Sorenius nie chciał na niej siedzieć całe swoje życie. Jego ojciec miał tu swój biznes, jeden z bardziej prestiżowych lokali na planecie. Bardzo dużo ważnych osobistości odwiedzało ten biznes w celu zrelaksowania się, Soreniusa nie kręciło żadne z tych rzeczy. Chciał zostać bardzo dobrze wyszkolonym żołnierzem, który miałby za sobą masę wspomnień do opowiadań dla swoich przyszłych dzieci. W wieku sześciu lat odkryto u niego zdolności biotyczne, jak najszybciej jego matka wysłałą go do akademii, nie wiadomo dlaczego tak szybjko się na to zdecydowała, najwidoczniej chcieli sie go pozbyć. Rzucili mu parę tysięcy kredytów i kazali się uczyć w Akademii, po jej skończeniu, wyrósł na dojrzałego już Turianina, który potrafił ofensywnie jak i defensywnie wykorzystać swoje zdolności biotyczne. Na Palavenie ciągle wypytywał o swoją matkę oraz ojca, jedni mówili, że poleciał kręcić biznes na innej planecie, jeszcze inni mówili, że zginęli. Nie wierzył nikomu, ale nie mógł ich szukać całą wieczność, dlatego wstąpił do Turiańskiego wojska.
Przydzielono go do jednostki szybkiego reagowania, nie dane mu było siedzieć na tyłku całą służbę. Przez dwa lata, wraz ze swoimi kompanami wykonywali przeróżne zadania, bronili planety i tym podobne. Jego pierwszym wielkim osiągnięciem był udział w Obronie Cytadeli, zaatakowanej przez Sarena i Ghetów, z której oczywiście oddział Sorena wyszedł zwycięsko. W czasie tej walki kazano paru ludziom obserwować dalsze postępy w służbie Soreniusa, jednym z nich było Saleriańskie Widmo, Soren nigdy do końca nie znał imienia tego Widma, bowiem nie miał on pamięci do imion. Po obronie cytadeli, o wszystkich wyczynach Soreniusa dowiedziała się Rada Cytadeli. Wymagający Salarianin ujawnił się dopiero potem, poddając go wielkiej ilości różnorakich testów które miały na celu sprawdzenie umiejętności młodego Turianina. Zdawał je po kolei z bardzo dobrymi wynikami. Bardzo dobrze sprawdzał się w misjach zwiadowczych i eskortowych, chociaż to nie był koniec jego umiejętności. Salarianin Widmo, wiele razy zabierał go wraz ze sobą na różnorakie misje, na przykład sprawy wewnętrzne Turian bądź misje zwiadowcze które wykonywał najlepiej jak potrafił, Soren cały czas punktował aby stać się aspirantem wydziału Śledczego w SOC. Soren wraz z Salarianinem bardzo się zaprzyjaźnili, widać to było po paru miesiącach wspólnej służby. Sorenius zajął się nauką nad swoimi zdolnościami biotycznymi, które rozwija do dnia dzisiejszego.
Trochę poczekał przed wejściem do głównego pomieszczenia gdzie zbierała się cała rada, gdy wreszcie został poproszony o wejście. Powiedziano mu o tym, że został Młodszym Aspirantem wydziału Śledczego w Służbie Ochrony Cytadeli. To byla wystarczajaca motywacja dla jego osoby. Soren bardzo ucieszył się z tego powodu, został poproszony o rozmowę z Salarianinem, którego poznał już wcześniej. Dał mu jako prezent jednego ze swoich zwiadowczych mysliwcow. Soren nazwal go "Misfits" i do teraz sie nim porusza. Soren krótko zwlekał z przyjęciem prezentu i po paru sekundach nalegań skusił się na to. Po spotkaniu z Radą, poszedł zobaczyć swój nowy pojazd. Ten dzień był dla niego pełen wrażeń, bardzo lubił takie dni. Ciekawe kiedy dostanie jakieś poważne zadanie, które zaważy na losach świata. Wiedział też o WiDMO, od tego czasu stara się bardzo aby nim się stać.
Ekwipunek: M-4 Shuriken
Środek transportu: Zwykły, jednoosobowy, zwiadowczy Myśliwiec "Misfits" - otrzymał go w prezencie od Salarianina, za otrzymanie stopnia Młodszego Aspiranta.
Dodatkowe informacje:
- Lubi wypić dobry trunek,
- Nie ma pamięci do imion, za to do twarzy ma bardzo dobrą,
- Jest bardzo towarzyski,
- Kiedyś usłyszał ziemską muzykę Horror Punk, lubi ją do teraz.
